Wpisy Luka są tutaj jak najbardziej trafione w 100 % . Nie ma wody, na której jedna czy druga przynęta zadziała tak samo. Testowałem przez 6 weekendów na wodzie komercyjnej ( stawy karpiowe koło Piły ) przynęty zakupione na ten sezon w celu przeniesienia doświadczeń na wodę PZW i typowo pod leszcza , lina i karpia. Z testów odpadły kuleczki i dumbellsy Lorpio, pomimo fajnych opakowań i wyglądu brań nie było wcale, a dodam że te produkty nie przyniosły brań w ubiegłym roku na mojej wodzie PZW. Coś w tym musi być, że rybki na tych dwóch łowiskach nie pobierają produktów Lorpio
Kolejne były wynalazki Trapera , Mikado , jaxona i kilku mniej znanych producentów. O jakości , kolorach , konsystencji , łatwemu zakładaniu na zestaw , czasu rozpuszczania , łowności nie będę się wypowiadał, bo już wiem że te produkty muszą jeszcze troszkę wejść na wyższy poziom, aby można było nimi łowić skutecznie , szybko i z zaufaniem, że na zestawie mamy porządną przynętę. Pozostałem przy przynętach Drennana , Sunubaitsa i i mniej znanej ( chyba ) firmy Winner . Testowałem różne przynęty w różnych aromatach i smakach i co ciekawe i warte PODKREŚLENIA, w każdy testowy weekend musiałem poszukać przynęty , zapachu i smaku innego niż ten, który sprawdzał się tydzień temu. Jak już trafiłem z przynętą, to wyniki miałem bardziej niż zadowalające i z obserwacji mojej żony i córki łowiłem częściej i większe ryby od konkurencji, która była bardzo duża, wiadomo 50 - 80 zestawów na jednym stawie komercyjnym. Z tych testów wyniosłem to, że rodzimi producenci muszą jeszcze troszkę podnieść jakość swoich produktów na wyższy poziom i to, że będąc nawet codziennie na mojej wodzie, PZW szukam przynęty, na którą w danym dniu ryby reagują najlepiej i nie zostaję przy przynęcie, która w dniu poprzednim była rewelacyjna. I dodam że pellet pikantna kiełbasa nie robi u mnie takiej furory jak ochotka czy krill , bardzo dobry jest soft pellet winner - duży leszcz ( od 2 sezonów ), a dumbellsy słabo działają na mojej wodzie. Wiem też po ponda 30 latach doświadczeń z jednej wody PZW, że ryby zmieniają gusta co roku i trzeba się wstrzelić w to, co chcą pobierać, a po testach tegorocznych wiem, że codziennie trzeba przeprowadzać testy odpowiedniej przynęty.