Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Karolo w 25.12.2014, 11:51

Tytuł: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 25.12.2014, 11:51
Witam ;)
Chciałbym zapytać was o wasze sposoby na nawijanie żyłki na kołowrotek. Czy dany sposób nawijania ma jakiś wpływ na zachowanie żyłki podczas rzutów, plątania się itp?? Czy jednak obojętnym jest to jak nawiniemy..
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 25.12.2014, 11:55
Mój sposób:

Przekładam żyłke przez pierwszą przelotke, tą najbliższą od kołowrotka, robie pętelke zaczepiam o szpule, trzymam żyłkę w połowie odległości Kołowrotek-pierwsza przelotka, wędke lekko unosze w góre nie za wysoko i kręceee... :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 25.12.2014, 11:56
Ale czy ma znaczenie w którym miejscu szpuli zaczepimy żyłkę na początku?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 25.12.2014, 11:58
Nie, to moim zdaniem bez znaczenia. Tylko wg mnie przy nawijaniu szpula z żyłką ma się kręcić a nie żyłka z niej spadać nawojami!!
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 25.12.2014, 12:29
Mój sposób jest taki, że szpulę z żyłką wrzucam do wody i nawijam przez rozłożoną wędkę. Dzięki temu mam stały opór na szpuli, zyłka nawija się ładnie, równomiernie, przelotki zbierają wodę tak że żyłka nawinięta na kołowrotek jest prawie sucha. Polecam  ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: maniek w 25.12.2014, 12:32
fluffy robie tak samo jak Ty w tedy zylka ladnie dopasowuje sie do szpuli ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 25.12.2014, 12:59
Też tak robie
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 25.12.2014, 15:54
Kołowrotek nawijając żyłkę, skręca ją. Skręca ją ruch rotora wokół własnej osi.
W większości kołowrotków jest to w stronę lewą, patrząc od tyłu kołowrotka.

Tak więc logicznym jest, że żeby żyłka się nie skręcała podczas nawijania, musi ona schodzić / odkręcać się ze szpulki w tym samym kierunku, czyli musi się odwijać ze szpulki również w lewo, patrząc od strony kołowrotka.

Potwierdzone jest to doświadczalnie m.in. na poniższym filmiku (nie trzeba znać języka, każdy zrozumieć o co chodzi):

Ja osobiście właśnie w ten sposób zaczynam nawijanie linki.
Trzeba jednak mieć na uwadze, że linka może być na niektórych odcinkach skręcona nawet na szpulce.
Tak więc co jakiś czas, co kilkanaście obrotów sprawdzam czy zwisająca żyłka między kołowrotkiem a szpulką nie jest skręcona. Jeśli jest skręcona, to odwracam szpulę na drugą stronę itd.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.12.2014, 16:06
W innym wątku kolega Filip wstawił film (wizyta firmy Górek-Gliny w fabryce Tubertini).
Właściciel fabryki również wspomniał o nawijaniu żyłki w sposób, który opisałem powyżej.

Niestety, angielski tego pana jest na tyle słaby, że również koledzy z Górek-Gliny mieli problem ze zrozumieniem o co temu panu chodzi.
Być może mam lepszą percepcję, bo zrozumiałem od razu :)

Nastawiłem ten moment w filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=58sFtGfrTAY#t=1240 (https://www.youtube.com/watch?v=58sFtGfrTAY#t=1240)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 29.12.2014, 17:20
Ja dodam od siebie że warto odtłuścić żyłkę podczas nawijania - zwykły zmywak do naczyń + troche ludwika i przez to przepuszczamy całą żyłkę. Efekt = lepsze zatapianie żyłki.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.12.2014, 17:37
Ja dodam od siebie że warto odtłuścić żyłkę podczas nawijania - zwykły zmywak do naczyń + troche ludwika i przez to przepuszczamy całą żyłkę. Efekt = lepsze zatapianie żyłki.
A ja z kolei ostrzegę przed takim zabiegiem :) i przytaczam swoją wypowiedź z innego wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=176.msg3460#msg3460
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 29.12.2014, 17:58
faktycznie angielski ich jest zrozumiały, ale wyraźny super nie jest :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ryba1987 w 29.12.2014, 19:24
Mateo a czy woda która jest niesiona z żyłką także nie niszczy rolki? Zgoda że jest tak jak piszesz chociaż ja tego jakoś nie zauważyłem u siebie :) Może dlatego że zmieniam tylko raz na sezon żyłkę :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 29.12.2014, 19:27
Woda w porównaniu z płynem nie ma takich właściwości usuwania tłuszczu!!
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.12.2014, 19:32
Tak, jak napisał Arek, chodzi tu płyn, który rozpuści oliwkę i smar w rolce i łożysku.
Trzeba uważać i za dużo tego płynu nie dawać.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luk w 31.12.2014, 07:27
Bardzo ciekawy film!

Ja namaczam żyłkę w ciepłej wodzie z mydłem - po godzinie nawijam. Nawijam nie tak jak pokazano na filmie (sprawdzę to też) ale żyłkę przepuszczam przez kawal materiału lub książkę - tak więc mam ją sucha na szpuli. Po nawinięciu szpula z zyłka wraca do miski z ciepłą woda i płynem. Na poczatku jest zawsze super - z czasem skręcania sie pogłębiają.
Właśnie najbardziej skręcone żyłki miałem po mocnych sesjach - teraz juz wiem w czym problem. Po nocce na Trencie i wielu brzanach - żyłka wyglądała fatalnie ;) teraz juz wiem dlaczego.

Od jakiegoś czasu korzystam ze spin doktora z Gardnera i jak na razie dobrze się ten patent sprawuje. Zawsze na początek sesji odkręcam żyłke i jest już fajnie.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 31.12.2014, 07:30
Patent z książką tez stosuję!  ;) Przynajmniej jednakowe napięcie zyłki przy nawijaniu!!
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 31.12.2014, 13:03
Ja lewą ręką kręcę, a prawą trzymam kij jak najdalej mogę i jednocześnie puszczam żyłkę między palcami II i II a I :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 31.12.2014, 13:28
Patent z książką tez stosuję!  ;) Przynajmniej jednakowe napięcie zyłki przy nawijaniu!!

Ale czy zbyt mocno napięta żyłka podczas nawijania nie powoduje jakiś uszkodzeń czy rozciągnięć? Bo przez książkę tak łatwo nie idzie chyba..
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 31.12.2014, 13:51
Zawsze możesz dobrać grubość(ciężar) książki żeby napięcie wg.ciebie było ok!
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: mirek w 31.12.2014, 16:19
Ja poszedłem na łatwiznę i kupiłem przyrząd go nawijania żyłki.http://www.askari.pl/design/_gallery/_300_300_3/1518.jpg
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: jaco w 31.12.2014, 16:46
moim zdaniem duże znaczenie ma dobre łożyskowanie rolki kabłąka jak i jakość samej żyłki .Używałem kołowrotków tanich Mikado i Jaxon i tu pojawiał się problem ze skręcaniem, ale już przy Spro Red Arc i Ryobi Zauber problem skręcanie już się nie pojawił.
Osobiście przewijam żyłkę tak jak nie którzy koledzy, przekładam przez pierwszą przelotkę od kołowrotka ,nawijam przepuszczając przez palce kontrolując naciągnięcie.Oczywiście nie można nawinąć za ściśle jaki za luźno ,kwestia wprawy.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 31.12.2014, 18:16
Ja lewą ręką kręcę, a prawą trzymam kij jak najdalej mogę i jednocześnie puszczam żyłkę między palcami II i II a I :)
Ja też,ale dlatego,że jestem leworęczny :D
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: wojtek_10101 w 15.02.2015, 08:10
Witam!
W jaki sposób nawijacie na kołowrotek nową żyłkę?
Ja wrzucam do wiadra z wodą szpulkę i nawijam żyłeczkę. Dodatkowo po drodze kładę lekko wilgotny ręcznik bawełniany, który lekko napina mi żyłkę. Robicie podobnie czy inaczej ?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: krisal w 15.02.2015, 08:22
Jak przeczytałem tytuł wątku to dokładnie to samo chciałem Ci napisać.  Robię tak samo. Wiaderko z wodą i wilgotna szmatka. Podpatrzyłem to kiedyś na jednym z filmów Kevina Nasha
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 15.02.2015, 08:27
Robię niemal tak samo. Tylko zamiast ręcznika, trzymam w ręce wilgotną szmatkę, i w ten sposób reguluję siłę nawijania żyłki.
Przerabiałem różne sposoby nawijania,- odwijanie na sucho ze szpuli, szpule kładłem naklejką do góry, bądź na dół... i przyznam że sposób z wiadrem wody jest dla mnie najlepszy. Żyłka ładnie się układa i jest chyba najmniej  skręcona.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 15.02.2015, 08:35
No i u mnie to samo. Wiadro + woda + szmatka i wszystko ładnie się układa :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: wojtek_10101 w 15.02.2015, 08:42
Dzięki wszystkim za odpowiedź. Kiedyś widziałem jak znajomy się męczył na sucho - prosto ze szpulki i się trochę uśmiałem.
A czeka mnie nawinięcie nowej żyłki Trabucco XPS Feeder 0.22 i chciałem zapytać o to.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.02.2015, 09:09
Ja nawijam na sucho.

Moczę wpierw w ciepłej wodzie żyłkę aby się ułożyła i była bardzij spolegliwa. Póżniej nawijam z 10 metrów i sprawdzam czy nawijam w dobrą stronę - odwijam ze szpuli z metr i jezeli zwiasa mi tworząc literę U to jest OK. Jeżeli zaś nie - to odwracam szpulę.
Po nawinięciu zawsze wkładam szpule do ciepłej wody z detergentem na noc. Rano wyjmuję, osuszam i jest OK.

Jeżeli nawijacie w wiadrach sprawdzcie ten patent z literą U. Jeżeli żyłka sie zawija, to informacja, że będzie tez miała tendencje do skręcania się  po nawinięciu jej na szpulę kołowrotka.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Maro81 w 15.02.2015, 09:24
Mozesz Luk wyjasnic w jaki sposob odwracamy szpule,bo troche nie rozumiem tak na sucho ???
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: p^k w 15.02.2015, 09:35
Wrzucasz szpule do cieplej wody z detergentem na noc ale rozumiem, ze jest ona od kolowrotka z dolnym hamulcem?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: wojtek_10101 w 15.02.2015, 09:37
Luk jak zawsze ma swoje podejście do sprawy - zapewne uzasadnione konkretnymi powodami jak to u Luka :)
Opisz proszę dokładniej Luk co miałeś na myśli z obracaniem szpuli.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.02.2015, 09:48
Żyłka nawijana może być ze szpulki zwróconej naklejką do nas lub drugą stroną, bez naklejki. Wtedy kierunek nawinięcia żyłki się zmienia. Najlepiej jest nawijac tak - aby zapamietany kształt przez żyłkę ukldał się w ten sam sposób na szpuli. Jeżeli zrobimy na odwrót, to zwłaszcza na świeżej żyłce ma tendencje ona do odkręcania się i 'zawijania'. Wczesniejsze namoczenie juz zmiękcza żyłkę ale może ono byc niewystarczające.

Co do moczenia żyłki po nawinięciu - to wkładam szpulkę do szklanki z ciepła wodą z detergentam aby stała się miękka i spolegliwa. Zazwyczaj wstaję rano na rybki - i jest to czas od 4do 6 godzin.

Zawsze mam super nawinięta żyłkę (na początku) i dystanse jakie osiągam pickerem 2.70 metra sa zawrotne ;) Jednak kołowrotek skręca żyłke i po pewnym czasie nie jest juz tak fajnie, żyłka zbiera tłuszcz z powierzchni itd...
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 15.02.2015, 10:16
Luk moczy żyłkę w ciepłej wodzie z detergentem...Tego nie przerabiałem..
Ale dobre 15 lat temu kolega usłyszał o innym "patencie". Żyłkę przed nawinięciem należy wrzucić na około 7-10s do gorącej wody. Nie wrzątku, ale takiej o temp około 90st. Miało to powodować "zmiękczenie-jedwabność" żyłki i jej lepszą zatapialność. Próbowałem tego przy karpiowaniu, i faktycznie troszkę pomaga. Żyłka dzięki temu, miała być też troszkę mocniejsza. Ale moim zdaniem, akurat to jest mitem. Jednak z pewnością jej nie osłabia.
Gdyby ktoś chciał ten sposób ewentualnie wypróbować, to zalecam ostrożność. Kiedyś przesadziłem z temp wody i i długością kąpieli, i efektem tego była pęknięta szpula. Ale o dziwo nie osłabiło to żyłki.
Zaznaczam, że przerabiałem to jedynie z żyłkami o większej średnicy, zazwyczaj 0,35.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 15.02.2015, 15:21
Ja po raz kolejny chciałbym zachęcić kolegów do używania naszej wspaniałej wyszukiwarki, która na forum SMF działa naprawdę dobrze :)

W tym samym dziale - temat o tej samej nazwie, zawierający wiele ciekawych wypowiedzi :)

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.0

Edit:
Wątki zostały scalone w jeden.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 29.03.2015, 22:09
Moja nawijarka żyłki na kołowrotek. :)

Do tego celu wykorzystuję pudełko po nośnikach CD/DVD tzw. cake (foto1, foto2). Płyty CD też są potrzebne  - najlepiej zbyteczne gdyż podczas nawijania żyłki obracają się razem ze szpulką i rysuje się ich powierzchnia i mogą się okazać już bezużyteczne. Szpulkę z żyłką umieszczam na plastikowym drążku pomiędzy płytami w zależności od tego jaki nacisk chcę uzyskać (foto3) - wbrew pozorom płyty CD/DVD są ciężkie i kilka sztuk wystarczy aby uzyskać efekt odpowiedniego napięcia żyłki (palce, książka czy wiadro z wodą stają się zbyteczne). Szpulkę możemy łatwo przekładać na lewo lub prawo skrętnie. Pozostaje tylko kwestia zablokowania przed samym przesuwaniem się podstawy takiej "nawijarki" ale każdy znajdzie jakiś sposób. 
 
Plastikowy drążek ma średnicę 14,3mm i mieści się na nim zdecydowana większość żyłek jakie stosujemy do nawinięcia na kołowrotek.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 29.03.2015, 22:52
Fajny sposób.
Przy takiej technice nawijania żyłka nie ma jednak możliwości odkręcić się zgodnie z ruchem rotora kołowrotka i stopień skręcenia żyłki jest największy.
Choć wcale nie musi to wędkarzowi bardzo przeszkadzać. W praktyce zwykle korzystamy z pewnej ograniczonej długości liki, którą wyrzucamy i znowu zwijamy, więc skręcenie podczas łowienia i tak ulegnie zmianie.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: s7 w 27.09.2015, 16:34
Tomasz Horemski zrobił filmik o nawijaniu żyłki z zastosowaniem QSP
Może komuś się przyda ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 23.05.2016, 08:30
Ostatnio nawijałem żyłkę 0,25 i przy nawinięciu pod rant kołowrotka żyłka spadała ze szpuli. Musiałem usunąć dobrych parę metrów żyłki, by żyłka przestała spadać ze szpuli. Czy im grubsza żyłka, tym bardziej ma tendencje do spadania ze szpuli? Jakie są wasze patenty przy nawijaniu, by żyłka nie spadała ze szpuli?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: wasiu13 w 23.05.2016, 08:39
Musisz zawijać na kołowrotek w taki sposób by żyłka stawiała opór w momencie nawijania. Musi być napięta. Ja robię tak,że wrzucam do wiaderka z wodą i dodatkowo jeszcze przepuszczam przez książkę. Mam takie wiaderko,gdzie brzegi nie są ostre tylko uwypuklone,dodatkowo jeszcze naklejam taśmę by żyłka się nie obcierała.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.05.2016, 08:48
Ja zawsze moczę żyłkę ze szpulą po nawinięciu w ciepłej wodzie przez kilka godzin co najmniej, dzięki temu zapamiętuje ona nowy kształt, lub bardziej nie pamięta poprzedniego. Nie mam problemów, żadnych, te pojawiają się dopiero przy łowieniu, po sesji, dwóch...

Nie nawijaj żyłki po sam rant, to musi być troszeczkę mniej, dwa milimetry, coś takiego...
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 23.05.2016, 13:59
Czy im grubsza żyłka, tym bardziej ma tendencję do spadania ze szpuli?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: DvD w 23.05.2016, 14:29
Tak, bo jest sztywniejsza i dąży do tego, żeby się wyprostować i wtedy robi się luz i spada ze szpuli :P
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 23.05.2016, 18:30
Obejrzałem kilka anglojęzycznych filmów o nawijaniu żyłki na kołowrotek. Wcale nie używają wody - żyłkę trzymają w dwóch palcach tuż przed największą przelotką. Ważne - kołowrotek nawija żyłkę zgodnie z ruchem wskazówek zegara - szpulę należy położyć tak, by żyłka odwijała się z niej przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.05.2016, 00:48
Podczas nawijania musimy sprawdzić pewną rzecz, Po pierwszych 20-30 metrach przestajemy nawijać i sprawdzamy, czy żyłka zwisając tworzy literę U. Jeżeli tak, to nawijamy w dobra stronę. Jeżeli jednak nie ma litery U, a żyłka się skręca, powinniśmy odwrócić szpulę. To dość ważne, aby mieć bardziej pokorną żyłkę.

Na ostatniej nocce każdą z trzech wędek potraktowałem spin doctorem z Gardenera (ciężarek który odkręca żyłkę), i nie miałem żadnych problemów z zarzutami, co się potrafi zdarzać. Warto mieć to, bo zwłaszcza w feederach skręcona żyłka łatwo owija się wokół szczytówki, utrudniając zarzuty. Dobre nawinięcie to jedno, później też trzeba dbać... Jaki kołowrotek by nie był, używanie hamulca skręcać będzie nam żyłkę. Im lepsza sesja, tym bardziej więc żyłka dostaje. 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 24.05.2016, 09:37
Na jednym z filmów wędkarz radził, by po nawinięciu żyłki włożyć szpulę na 10 minut do naczynia z ciepłą, prawie gorącą wodą. Dzięki temu żyłka zapamięta jak jest nawinięta na kołowrotek.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Opos w 24.05.2016, 12:44
Nie wiem czy ktoś może już o tym wspominał, ale mały rekin nawijał żyłkę takim sposobem, że ze szpuli z żyłką rozwijał np. 300 m. Haczyk polega na tym, że potrzebne są do tego 2 osoby i 300 m wolnej przestrzeni :D Za jeden koniec łapie jedna osoba i w linii prostej idzie te 300 m z żyłką w reku . Jak rozwinie całą żyłkę to wtedy mocuje ją na szpuli kołowrotka i zwija. O żyłce od 4:50

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: FILIPT w 16.02.2018, 11:55
Witam, nie będę otwierać nowego wątku, a więc nawijałem żyłkę na dwa kołowrotki.
Pierwszy to chiński no name za 60zł z wolnym biegiem:
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/2/16/10865936_27535813_1626693494073211_604155002_o.jpg)
Jak widać na dole szpuli zrobiła się luka miedzy żyłką nawiniętą, a krawędzią szpuli. Jak to zneutralizować?

Drugi przypadek to Konger Medalist Method feeder 4000.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/2018/2/16/10865937_27536004_1626695107406383_1707159421_o.jpg)
Na tej szpuli nawinięta żyłka ułożyła się w dwa wałeczki, a w zeszłym roku nawijając inną żyłkę taki problem nie wystąpił. Czym może być to spowodowane?
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Opos w 16.02.2018, 12:03
W kongerze i jaxonie tak to się już dzieje :P
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: booohal w 16.02.2018, 12:04
W jaki sposób nawijałeś żyłkę?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koras w 16.02.2018, 12:05
Nie jestem żadnym specjalistą, ale pewnie kołowrotek dostał po czasie jakiś luzów - kołowrotki Kongera to nie jest jakiś cud techniki :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 16.02.2018, 14:10
Kołowrotek nr 1.
Za dużo żyłki, to po pierwsze.
Po drugie szpulę należy "podnieść", czyli dołożyć stosowne podkładki dystansujące pod nią.
Kołowrotek nr 2.
Słabiuteńki nawój, nic z niego nie wyciśniesz. Brak jakiejkolwiek precyzji i jakości. To są właśnie "chwalone kołowrotki polskich marek"...
Shimano za 100zł nawija o niebo lepiej, ale nie ma 15 łożysk ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Starkly w 16.02.2018, 15:37
Aby łatwiej nawijać żyłkę z dużej szpulki, zamówiłem uchwyt na ali... całe 4$.


https://pl.aliexpress.com/item/Portable-Aluminum-Fishing-Line-Reel-Spooler-Winder-Spool-System-Tackle-Tool-Suction-Cup/32480928814.html

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: FILIPT w 16.02.2018, 18:42
Kołowrotek nr 1.
Za dużo żyłki, to po pierwsze.
Po drugie szpulę należy "podnieść", czyli dołożyć stosowne podkładki dystansujące pod nią.
Kołowrotek nr 2.
Słabiuteńki nawój, nic z niego nie wyciśniesz. Brak jakiejkolwiek precyzji i jakości. To są właśnie "chwalone kołowrotki polskich marek"...
Shimano za 100zł nawija o niebo lepiej, ale nie ma 15 łożysk ;)

Wiem, że w pierwszym za dużo żyłki. Dodam podkładkę  i zobaczę co będzie się działo.
A co do kongera, to tak jak jeden z kolegów wspomniał, musiał dostać luzów, bo w zeszłym sezonie nie było tego problemu :)
Aha, nie uważam, kołowrotków Kongera za cud techniki, ale jeden sezon pochodził na komercji przy wielu rybach i przyjemnie się nim operowało. Jak na kołowrotek za 100zł to nie jest zły, tylko ten nawój :facepalm:

W jaki sposób nawijałeś żyłkę?

Żyłka w wiadrze, nie raz musiałem korygować położenie szpuli żeby nie byłą poskręcana. Następnie przez jedną przelotkę, mokra gąbka w ręce żeby za luźno się nie nawijała i tyle ;)
Zastanawiam się tylko nad tym czy za mocno nie ściskałem żyłki gąbką, ale to wyjdzie dopiero jak pojadę w weekend nad staw i zarzucę próbnie parę razy do wody.

Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam. :thumbup:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: booohal w 16.02.2018, 21:52
Myślę, że częściowo może być problem w zbyt mocnym ściskaniu właśnie. Resztę problemu już koledzy opisali.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 16.02.2018, 22:05
Dobra, teraz trochę herezji :) Nigdy w życiu nie moczyłem żadnej żyłki przed jej nawinięciem. Mało tego, nigdy nie będę moczył. Kiedyś tak ustawiałem szpulę, żeby żyłka spadała z niej zgodnie z obrotami kabłąka - gdy producenci oferowali sensowny rant szpuli. Teraz po prostu odwijam żyłkę ze szpuli. Jak bym nie robił, nigdy nie mam problemów ze skręcającą się żyłką. Bywało, że zużywałem około 20 szpul żyłki rocznie, oczywiście do jednego zestawu, więc teraz "herezjuję" na całego.

PS
Zapobiegliwie odpowiadam - gdzie patyki, tam wyniki :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: DarekM w 16.02.2018, 22:09
Myślę, że częściowo może być problem w zbyt mocnym ściskaniu właśnie. Resztę problemu już koledzy opisali.

Krzysiu spać! ;D ;) :beer:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: FILIPT w 16.02.2018, 23:47
Dobra problem znikł na pierwszym kołowrotku jak dodałem cienką podkładkę, w kongerze nic nie dało się zrobić chociaż wszystko próbowałem po dokręcać itd. luzy są... więc to pewnie w tym leży problem :) wyrąbane ważne żeby żyłka się nie skręcała :P

Połamania :narybki: :narybki:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 16.02.2018, 23:58
Teraz po prostu odwijam żyłkę ze szpuli. Jak bym nie robił, nigdy nie mam problemów ze skręcającą się żyłką.PS
Lata temu nauczył mnie tego młodszy ode mnie wędkarz - ja miałem lat 18, on 17.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 15.05.2018, 21:56
Chciałbym odgrzać kotleta... Walczę ostatnio z "doskonale nawiniętą żyłką". Lubię mieć wszystko na tip-top, a dobrze nawinięta żyłka to fundament zdrowego łowienia ;)

Sam próbowałem różnych metod -- na sucho, na mokro, przez ściereczkę, przez książkę, przez palce, przez urządzenie zmontowane z klocków LEGO... Nawijałem ze szpuli na wszelkie możliwe sposoby (przodem, tyłem, bokiem).

I oto moje pytania i spostrzeżenia:

-> Po pierwsze -- na sucho, czy na mokro? :) Czy są jakieś racjonalne za/przeciw jednej i drugiej metodzie?
-> Nawijanie przez ściereczkę -- przerabiałem wielokrotnie temat w konfiguracji sucha/mokra żyłka przez mokrą ściereczkę i... Do swojej matchówki kupiłem ostatnio żyłkę Trabucco T-Force Sinking Plus. Nawijałem ją suchą przez mokrą ściereczkę. Po nawinięciu na ściereczce zostało mi całe mnóstwo brązowego... czegoś :) Zakładam, że to "brązowe coś" jest dość istotne dla właściwości tej właśnie żyłki. Drążąc temat dalej -- wiele z markowych żyłek mono jest powlekanych różnymi tajemniczymi substancjami w procesie produkcji, które w tej sytuacji zostają na "mokrej ściereczce" (nie zawsze w widocznej postaci).
-> Nawój żyłki na kołowrotek... Generalnie zakładam, że żyłka powinna zostać nawinięta względnie równolegle do płaszczyzny szpuli (wiem, że są młynki do odległościówki/match, których szpule mają ciut większą średnicę z przodu). Zwycięzcą w tej kategorii jest chwilowo mój najtańszy (~70 zł), pierwszy kołowrotek z zeszłego sezonu. Młynek do matchówki za ponad 3 stówy robi z żyłki "bułę" z przodu. Z tematem radzę sobie tak, że odkręcam hamulec (odpowiednio) i przy nawijaniu żyłki paluchami staram się regulować obszary, w których zostanie nawinięte więcej lub mniej żyłki :) Oczywiście pozostaje problem z punktu nr 2 -- ile z "czarodziejskich dodatków" zostaje na paluchach ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: psss w 15.05.2018, 23:23
Brak opcji usunięcia postu :facepalm:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mardead w 16.05.2018, 06:13
Chciałbym odgrzać kotleta... Walczę ostatnio z "doskonale nawiniętą żyłką". Lubię mieć wszystko na tip-top, a dobrze nawinięta żyłka to fundament zdrowego łowienia ;)

Sam próbowałem różnych metod -- na sucho, na mokro, przez ściereczkę, przez książkę, przez palce, przez urządzenie zmontowane z klocków LEGO... Nawijałem ze szpuli na wszelkie możliwe sposoby (przodem, tyłem, bokiem).

I oto moje pytania i spostrzeżenia:

-> Po pierwsze -- na sucho, czy na mokro? :) Czy są jakieś racjonalne za/przeciw jednej i drugiej metodzie?
-> Nawijanie przez ściereczkę -- przerabiałem wielokrotnie temat w konfiguracji sucha/mokra żyłka przez mokrą ściereczkę i... Do swojej matchówki kupiłem ostatnio żyłkę Trabucco T-Force Sinking Plus. Nawijałem ją suchą przez mokrą ściereczkę. Po nawinięciu na ściereczce zostało mi całe mnóstwo brązowego... czegoś :) Zakładam, że to "brązowe coś" jest dość istotne dla właściwości tej właśnie żyłki. Drążąc temat dalej -- wiele z markowych żyłek mono jest powlekanych różnymi tajemniczymi substancjami w procesie produkcji, które w tej sytuacji zostają na "mokrej ściereczce" (nie zawsze w widocznej postaci).
-> Nawój żyłki na kołowrotek... Generalnie zakładam, że żyłka powinna zostać nawinięta względnie równolegle do płaszczyzny szpuli (wiem, że są młynki do odległościówki/match, których szpule mają ciut większą średnicę z przodu). Zwycięzcą w tej kategorii jest chwilowo mój najtańszy (~70 zł), pierwszy kołowrotek z zeszłego sezonu. Młynek do matchówki za ponad 3 stówy robi z żyłki "bułę" z przodu. Z tematem radzę sobie tak, że odkręcam hamulec (odpowiednio) i przy nawijaniu żyłki paluchami staram się regulować obszary, w których zostanie nawinięte więcej lub mniej żyłki :) Oczywiście pozostaje problem z punktu nr 2 -- ile z "czarodziejskich dodatków" zostaje na paluchach ;)

Nawijanie:
Po pierwsze na mokro:
     -  Materiał z którego wykonuje się żyłki zawiera wodę, która to wysycha i powoduje pogorszenie właściwości żyłki.
     - Żyłka nawijana na mokro ma mniejsze opory tarcia i co za tym idzie łatwiej się układa.
     - Woda do nawinięcia powinna być ciepła i niewielkim dodatkiem płynu do mycia naczyń...( robię tak od lat i nigdy nie było problemów )

Nawój:
     Jeśli się robią jakieś cudne ułożenia na szpuli, typu dużo u góry mało na dole, to jest kwestja dołożenia podkładek pod szpulę ( przy hamulcu z przodu ) jeśli hamulec z tyłu radzę zwrócić się do naszego forumowego eksperta od kołowrotków.
Jaki jest ten kołowrotek za 300pln???
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rudziutki1987 w 16.05.2018, 06:43
Jak jest w końcu z tą technika, szpula żyłki w naczyniu z wodą powinna stać pionowo wertykalnie czy poziomo horyzontalnie?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: elopento w 16.05.2018, 06:47
Jak jest w końcu z tą technika, szpula żyłki w naczyniu z wodą powinna stać pionowo wertykalnie czy poziomo horyzontalnie?
Po prostu wrzucasz szpulę do wody - wiadra/wanny/czy na łowisku i nawijasz na kołowrotek.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: piotreks w 16.05.2018, 10:04
Ja ostatnio nawijałem na kołowrotek ustawiając szpulę z żyłką w ten sposób, żeby żyłka schodziła z niej zgodnie z nawojem i powiem,  że super się nawinęła na kołowrotek i się nie skręca 😀
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 17.05.2018, 16:00
Jaki jest ten kołowrotek za 300pln???

DAM Quick Temper 535FD :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: pylson w 30.05.2018, 11:13
Nie chcę zakładać nowego tematu, a ten wydaję się być zbliżony.
Jako mało doświadczony wędkarz mam do Was pytanie związane z nawijaniem żyłki.
Dlaczego producenci żyłek (akurat skupiam się na match'owych, bo do feeder'a kupiłem duże szpule) wypuszczają żyłki o długości np. 100-150 m.?
W jaki sposób sobie z tym radzicie? Czy trzeba kupić jakieś podkładki na szpulę, czy nawijacie dwie żyłki, łącząc je jakimś węzłem, który może przeszkadzać w wyrzucie?
Poniżej zdjęcie żyłki, którą nawinąłem wczoraj, starej zostawiłem spory zapas, a i tak nie wypełniła całej szpuli - co ponoć zmniejsza zasięg wyrzutu.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 30.05.2018, 11:49
Dlaczego akurat szpule mają 100-150 metrów? Wg mnie tyle metrów żyłki wystarczy do typowych zastosowań. Ale być może jest inny powód...

Dawno temu miałem młynek Prexera, w zestawie były takie podkładki z tworzywa zmniejszające pojemność szpuli... Wydaje mi się, że aktualnie najlepszą opcją jest nawinięcie żyłki podkładowej -- jakiejś taniej, byle wypełniała przestrzeń. By policzyć ile czego nawinąć należy skorzystać z kalkulatora, np. https://kalkulator-zylek.pl.tl/ (na szpuli powinno być info, ile jakiej żyłki się mieści).
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew w 30.05.2018, 20:50
Pylson, polecam taki kalkulator aby dobrać odpowiednia ilość podkładu:

https://cralusso.com/qsp-calculator


A tu relacja oraz film instruktażowy. Ja zamiast pasków używam suwmiarki do mierzenia średnicy nawiniętej żyłki. Bardzo dobrze się sprawdza, lecz czasem trzeba brać poprawkę, bo żyłki często są przegrubione:

http://leszcz.pl/relacja.php?id=475


Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: elopento w 30.05.2018, 20:57
Po co bawić się w jakieś kalkulatory? jak kołowrotek posiada szpulę zapasową - nawijamy na nią żyłkę ''główną'' potem dokładamy podkład ile trzeba , a następnie przewijamy wszystko na szpulę która ma być w kołowrotku ,tak że podkład jest pod spodem a żyłka na wierzchu :) :thumbup:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: tench w 10.06.2018, 18:36


             
 Zawsze nawijam żyłkę w ten sposób co na filmie.  Czy robię to na mokro czy na sucho to szpula zawsze znajduje się właśnie w takiej pozycji a żyłka odwija się od dołu.  Efektywny i szybki sposób.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: erwin_f w 20.06.2018, 22:31


             
 Zawsze nawijam żyłkę w ten sposób co na filmie.  Czy robię to na mokro czy na sucho to szpula zawsze znajduje się właśnie w takiej pozycji a żyłka odwija się od dołu.  Efektywny i szybki sposób.
W jakim sensie od dołu? Ogólnie są dwie szkoły - jedna gdzie os szpuli jest pionowa i szpula jest nie ruchoma i druga gdzie os szpili jest pozioma i szpula obraca się. Jak patrzę po zagranicznych stronkach to wychodzi że opcja że szpula stała jest dla kołowrotków że stałą szpula a obracająca dla multiplikatorów.
Może czas zrobić jakąś sondę i podsumowanie :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Zembro w 21.06.2018, 06:39
Od dołu, czyli tak jak na moim szkicu. (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20180621/1b08a777d6e8be0e26477d07ef857505.jpg)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 21.06.2018, 10:29
Może głupie pytanie, ale gwoli uzupełnienia -- tak samo postępujemy z plecionkami?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.06.2018, 10:46
Koledzy, bez urazy ale to nie ma sensu.  Popatrz na rysunek.  Niby żyłka  jest odwijana  "od dołu"  Jednak jak tylko przesuniesz szczytówkę 1,5m w lewo to już jest "od góry". Czy ten ruch może mieć jakikolwiek wpływ na skręcanie zyłki ? 
Zyłka odwijana z fabrycznej szpuli jest i tak prosta czy odwijamy ją z góry czy z dołu  szpulki. .  To kręcący się kabłąk ją skręca w lewo patrząc  w kierunku szczytówki.  Przy przełożeniu 1:5 wychodzi ok 6 skręceń na 1 metr żyłki.  Przy wyrzucie żyłka odkręca się z powrotem w odwrotnym kierunku.  Powinno być OK ale  bruździ tu tzw pamięć  żyłki która łatwo "przyzwyczaja się" do tego skręcenia i po wyrzucie chce do niego wrócić. Dużo zalezy od sztywności żyłki i siły jej nawinięcia.   Jedne żyłki dobrze to znoszą inne gorzej.  Taka jest  istota tego zjawiska i żadne rolki i inne bajery nie pomogą. 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: erwin_f w 21.06.2018, 11:32
Koledzy, bez urazy ale to nie ma sensu.  Popatrz na rysunek.  Niby żyłka  jest odwijana  "od dołu"  Jednak jak tylko przesuniesz szczytówkę 1,5m w lewo to już jest "od góry". Czy ten ruch może mieć jakikolwiek wpływ na skręcanie zyłki ? 
Zyłka odwijana z fabrycznej szpuli jest i tak prosta czy odwijamy ją z góry czy z dołu  szpulki. .  To kręcący się kabłąk ją skręca w lewo patrząc  w kierunku szczytówki.  Przy przełożeniu 1:5 wychodzi ok 6 skręceń na 1 metr żyłki.  Przy wyrzucie żyłka odkręca się z powrotem w odwrotnym kierunku.  Powinno być OK ale  bruździ tu tzw pamięć  żyłki która łatwo "przyzwyczaja się" do tego skręcenia i po wyrzucie chce do niego wrócić. Dużo zalezy od sztywności żyłki i siły jej nawinięcia.   Jedne żyłki dobrze to znoszą inne gorzej.  Taka jest  istota tego zjawiska i żadne rolki i inne bajery nie pomogą.
Czyli jaka metoda jest według Ciebie optymalna?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 21.06.2018, 11:50
Nawijaj żyłke tak jak nawijasz.  Na szpuli będzie skręcona i nic się na to nie poradzi. Dopóki jest miekka i nowa powinna się odkręcać z powrotem spadając ze szpuli.  W miarę starzenia i wysychania zyłka robi się sztywniejsza i coraz bardziej pamięta skrecenie i robi co może aby do niego wrócić. Ty znów nawijasz i znów skręcasz w lewo.  Zjawisko się z czasem nasila. 
Wreszcie masz odjazd ryby. Zyłka nie spada wtedy ze szpuli i nie odkręca się w prawo jak przy rzucie tylko zwyczajnie się odwija skręcona w lewo bez zmian.  Opanowałeś  odjazd, pompujesz rybę i kręcąc korbką dokręcasz znów w lewo  nie odkręconą żyłkę. Im więcej odjazdów tym bardziej skręcona zyłka. (6 skręceń na metr odjazdu) . Przy długim holu z licznymi odjazdami na żyłce potrafią się porobić skręcone "bródki".
Ja po pewnym czasie kiedy skręcenie staje się zbyt dokuczliwe  używałem tzw Spin-Doctora (taka ołowiana turbinka która odkręca żyłkę) ale go zgubiłem i teraz używam do odkręcenia bombki 45g zamocowanej na potrójnym kretliku.  Rzucam na maxa, daję opaść ciężarkowi na dno a potem podciągam małymi skokami po ok 30-40cm do siebie.  Potrójny kretlik ma małe opory więc robi robotę. Zazwyczaj 3-4 rzuty wystarczają i mam spokój na jakiś czas.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 21.06.2018, 14:19
Dobra żyłka i dobry kołowrotek, to brak problemów. Znam nieco teorii jeśli chodzi o nawijanie, ale ja ograniczam się do wrzucenia szpuli z żyłka do wiadra z woda i kręcenia korbka :P
Zbyt wielkiej teorii do zle kręcącej się rolki kołowrotka tez bym nie dorabiał ;)
Mimo takiego niedbalstwa jedna z żyłek mam już 3-ci sezon pod metoda. Coś tam się kręciło, ale samo przestało :-[
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Zembro w 21.06.2018, 18:31
Przesunięcie szczytówki o 1,5m w lewo nic nie zmienia, żyłka dalej jest odwijana prawidłowo, dalej przeciwnie do wskazówek zegara. Przeciwieństwem byłoby odwijanie zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli należałoby obrócić szpulę o 180 stopni. Można oczywiście nawijać jakkolwiek, ale jeśli kupiliśmy plecionkę, za około stówkę lub grubo ponad stówkę i nie chcemy jej zmarnować, ponadto nie chcemy na pierwszej zasiadce obciąć sobie szczytówki podczas wyrzutu, to warto głębiej przestudiować temat, z pozoru wyglądający na prymitywny.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 22.06.2018, 10:38
Ja  walczę z tym tematem  już kilkadziesiąt lat.  Skręcanie jest nieuniknione bo jest immanentnie związane z kinematyka kołowrotków o stałej szpuli i tego się nie przeskoczy.  Trzeba je pokochać i co jakiś czas odkręcać żyłkę. Ja robię to jak napisałem powyżej, spinningiści  wypuszczają żyłkę powoli z prądem rzeki albo ciągną wypuszczoną zyłkę za łódką.
Jak ktoś nie może z tym żyć niech używa multiplikatora.  Tego także próbowałem ale nie nauczyłem się dobrze tym diabelstwem rzucać. (  Daiwa i Penn leżą sobie w odstawce) .
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 30.06.2018, 13:33
Przesunięcie szczytówki o 1,5m w lewo nic nie zmienia, żyłka dalej jest odwijana prawidłowo, dalej przeciwnie do wskazówek zegara. Przeciwieństwem byłoby odwijanie zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli należałoby obrócić szpulę o 180 stopni. ....

Przy tego typu nawijaniu żyłki z zakupionej szpuli, tzn. takiego kiedy szpula obracając się wokół własnej osi oddaje żyłkę do kołowrotka będąc w pozycji poziomej lub pionowej, nie ma żadnego znaczenia jak żyłka się odwija. Może odwijać się  od dołu, od góry, zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub przeciwnie.  Efekt  nawinięcia na kołowrotek będzie taki sam dla każdej wersji.

Wkrótce szerzej napiszę na ten temat. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 14.07.2018, 08:17
Skręcająca się żyłka podczas łowienia kołowrotkiem o stałej szpuli jest utrapieniem wędkarzy, a wpływ różnych czynników na ten proces, w tym sposobu nawijania nowej żyłki  nie jest często jasny. :(
W niniejszym opracowaniu chciałbym wyjaśnić niektóre  pojawiające się wątpliwości związane z tym problemem.

Każdy kołowrotek o szpuli stałej podczas pracy skręca żyłkę i nie da się tego uniknąć. Przez skręcenie rozumiem obrót żyłki  o 360 stopni dookoła jej podłużnej osi. Patrząc od strony wędkarza przy zwijaniu żyłki skręcanie następuje w takim kierunku jak  porusza się kabłąk kołowrotka. Najczęściej patrząc od strony wędkarza kabłąki poruszają się niezgodnie z  ruchem wskazówek zegara, więc żyłka jest skręcana w lewo. Poniższe rozważania dotyczą takiego kierunku nawijania.

 Samo skręcanie wynikające z typowej pracy kołowrotka  nie jest jeszcze niczym tragicznym dla wędkowania, ponieważ jego ilość przypadająca na jednostkę długości żyłki jest niewielka. :)

Skręcaniu ulega także żyłka zsuwająca się z każdej nieruchomej szpuli, a więc  szpuli kołowrotka jak i ze szpuli nawojowej.  Patrząc od strony czoła szpuli z którego zsuwa się żyłka będzie ona skręcana w tę stronę w którą jest nawinięta na szpulę.
Kierunek już skręconej żyłki  jest taki sam niezależnie z którego końca na nią popatrzymy.

Jedno  pełne skręcenie przy nawijaniu przez kołowrotek lub zsuwaniu się żyłki z nawiniętej szpuli przypada na  jeden zwój.  Pełne skręcenie będzie  powstawało na żyłce  praktycznie co długość obwodu aktualnej średnicy zwoju.  Tak więc kołowrotek o małej średnicy szpuli będzie zawsze więcej razy  skręcał  określoną długość  żyłki niż z dużą średnicą. Długość  przy której zostanie ona raz skręcona  jest także mniejsza na początku wypełniania szpuli  z powodu mniejszej średnicy zwoju niż na końcu. W sumie kołowrotek skręci żyłkę tyle razy ile razy wystąpił pełny obrót kabłąka, co jest zarazem równe liczbie zwojów na  szpuli. Posuw wzdłużny rotora podczas zwijania zwiększa minimalnie (mniej niż 1%) długość zwoju więc praktycznie nie wpływa na ilość skręceń żyłki.

Ogólnie ujmując w wyniku nawijania żyłki na kołowrotku jest ona  zawsze skręcana ale nie oznacza to, że po tym procesie jest skręcona. Może ona być w różnym stanie. Jeśli  bezpośrednio przed kołowrotkiem była prosta, to na kołowrotku będzie skręcona w lewo. Jeśli przed kołowrotkiem była skręcona  n razy w prawo, a kabłąk wykonał k obrotów i k jest większe od n, to na kołowrotku będzie k-n skręceń w lewo. Jeśli zaś k jest mniejsze od n, to na kołowrotku będzie n-k  skręceń w prawo.
Jeśli przed kołowrotkiem żyłka była skręcona  n razy w lewo to na kołowrotku będzie n+k skręceń w lewo. Jeśli  przed kołowrotkiem była skręcona n razy w prawo i ilość skręceń  n=k, to na kołowrotku nie będzie  skręceń.  Podczas wyrzutu zestawu żyłka schodzi z nieruchomej szpuli i odkręca się raz na jeden zwój w przeciwną stronę niż przy nawijaniu.

Każde ręczne  nawijanie lub odwijanie polegające na tym, że jedną ręką trzymamy szpulę lub żyłkę, a drugą wykonujemy okrężne ruchy nawijające odpowiednio  żyłką lub szpulą powoduje również skręcanie żyłki w tempie jedno skręcenie na jeden zwój. :(

Nawijanie lub odwijanie  ze szpul poprzez jej obrót  dookoła  osi nie skręca żyłki.

Nawijanie żyłki na kołowrotek podczas łowienia powoduje jej skręcanie osiowe w jedną stronę, a zsuwanie się ze szpuli spowodowane zarzuceniem zestawu skręca w przeciwną stronę i może całkowicie usunąć, zmniejszyć lub zwiększyć  ilość skręceń w stanie zarzucenia.
Powtórzenie dowolną ilość razy cyklu nawijania i wysnuwania żyłki  nie powoduje praktycznie zmiany w ilości skręceń , pod warunkiem jednak, że uniemożliwimy obrót osiowy wolnego końca  żyłki. Podczas łowienia warunek ten ma największą szansę na realizację dla zestawu ze spławikiem  umocowanym na stałe, gdzie obrót osiowy końca żyłki przy spławiku od strony wędkarza jest bardzo utrudniony. Lowiąc innymi metodami bilans skręceń i rozkręceń żyłki może być jednak zakłócony przez obrót osiowy końca żyłki spowodowany np. wirowaniem przynęty lub obrót skręconej żyłki jeśli  jej koniec na to pozwala.
Największy zaś wpływ na wzrost liczby trwałych lewych skręceń ma obracanie się szpuli kołowrotka dookoła osi podczas wyciągania przez rybę żyłki przy działającym hamulcu lub na wolnym biegu. :( Odkręcony odcinek żyłki  będzie w takim stanie w jakim był na kołowrotku. Jeśli był to stan skręcenia, to żyłka nie zostanie odkręcona i bilans zostanie zakłócony o liczbę skręceń równą liczbie odkręconych zwojów. Powtarzanie się takich odjazdów ryby powiększa ilość niezbilansowanych skręceń  aż do tworzenia  się splotów uniemożliwiających łowienie. :(

Trzeba  bardzo mocno podkreślić, że oprócz średnicy szpuli i pomijalnego wpływu wzdłużnego posuwu rotora  nie ma żadnych innych elementów kołowrotka  wpływających na ilość skręceń żyłki przy  nawinięciu określonej jej  długości . :o  Oznacz to, że nawet najlepszy kołowrotek podczas nawijania skręci  żyłkę   tyle samo razy co najgorszy przy takich samych wymiarach  obu szpul i takim samym posuwie wzdłużnym. Jakość kołowrotka, czy inne szczegóły jego konstrukcji nie mają tutaj żadnego znaczenia. :o

Rolka  kabłąka nie wpływa także na ilość skręceń żyłki podczas nawijania. Ilość ta jest taka sama zarówno przy nieruchomej jak i obracającej się rolce. Obrót  rolki wpływa jedynie na zmniejszenie oporów  poruszającej się żyłki. Ma to szczególne znaczenie podczas wyciągania  przez rybę żyłki ze szpuli przy działającym hamulcu, bo nie dopuszcza do jej przegrzewania się i tym samym zmiany jej parametrów.
 
Jeśli z odcinka skręconej żyłki o długości rzędu 1 m utworzymy literę U i ramiona litery zbliżymy do siebie, to żyłka ulegnie spleceniu. Już kilka skręceń, rzędu nawet 5 na takim odcinku na ogół zaplata delikatnie żyłkę, chociaż czasem  potrzeba ich nieco więcej aby skręcenia jednoznacznie stwierdzić.  Dopiero jednak po przekroczeniu zbyt dużej liczby skręceń przypadających na jednostkę długości żyłki i w połączeni z jej sprężystością  powstające splecenia  utrudniają lub wręcz uniemożliwiają łowienie. :( Powstaje tzw. broda zwana również  warkoczykiem. Splecenia mogą być nawet przyczyną złamania szczytówki podczas wyrzutu zestawu. Im bardziej miękka żyłka tym liczba skręceń przypadająca na jednostkę długości bez pogorszenia komfortu wędkowania jest większa. Własności żyłki  są więc w tym względzie decydujące. Mówienie zaś, że dany kołowrotek bardziej skręca żyłkę niż inny jest  uzasadnione tylko z uwagi na mniejszą średnicę jego szpuli.

Handlowe szpulki o różnych kształtach i średnicach mają nawiniętą żyłkę bez skręceń lub ze skręceniami. Są jednak opinie, że w nawinięciach żyłka może być odcinkami skręcona w różnych kierunkach. Kłopotliwe byłoby w procesie technologicznym nawijania zrealizować takie odcinkowe skręcanie w różne strony  i pojawia się pytanie  czemu miałoby to służyć. Myślę, że przekonanie o takiej nieprawidłowości nawoju może wynika z wykonywania niewłaściwego  testu ujawniającego skręconą żyłkę na szpuli, ale nie jest wykluczone, że zdarzają się tak nawinięte. Poniżej zakładam, że żyłka na szpuli nie jest skręcona.
 

                  Nawijanie nowej żyłki

Ważną sprawą jest nawinięcie nowej żyłki na kołowrotek. Z uwagi na osiągany różny efekt pierwszego nawinięcia można wyróżnić  stosowane w praktyce trzy opisane poniżej podstawowe sposoby.

Z obracającej się szpuli
   
Polega na tym, że szpula z żyłką podczas oddawania żyłki do kołowrotka obraca się dookoła swojej osi. Szpula może być w pozycji pionowej lub poziomej. Przy poziomej pozycji  często te szerokie  umieszcza się w pojemniczku z wodą, co eliminuje potrzebę stosowania osi obrotowej. Położenie szpuli  na osi w stosunku do kierunku nawinięcia na niej żyłki  i kierunek obrotu podczas nawijania są dowolne, bo nie zmieniają efektu  końcowego nawinięcia na kołowrotku. Po opuszczeniu szpuli  nawojowej żyłka jest nadal prosta i ulega skręceniu w lewo przez kabłąk.

Dla kołowrotka o średnicy szpuli 3cm na początku nawijania jedno skręcenie następuje co ok. 9,5 cm długości żyłki, pod koniec przy średnicy ok. 4 cm długość ta wynosi  ok. 12,6 cm.
 Na kołowrotku jest więc skręcona w lewo tyle razy ile jest zwojów.

Po zarzuceniu zestawu następuje całkowite odkręcenie wysnutego odcinka do stanu prostego. :)
Odjazd ryby na hamulcu powoduje obrót szpuli i wyciągnięta w tym czasie żyłka nie zostanie odkręcona. :( Zwinięcie zestawu spowoduje, że na zwiniętym odcinku znajdzie się liczba skręceń w lewo będąca sumą  wszystkich  zwiniętych zwojów oraz liczby zwojów zdjętych podczas odjazdów ryby. Ponowne zarzuceniu zestawu na odległość  nie mniejszą niż największa która wystąpiła podczas wcześniejszych odjazdów spowoduje, że na odcinku tym znajdą się wszystkie dodatkowe skręcenia spowodowane przez rybę.
 Po zbliżeniu się do jakiejś nieznanej liczby tych skręceń przypadających na jednostkę długości , charakterystycznej dla danej żyłki,  łowienie może być utrudnione. Ta nieznana  liczba będzie z pewnością większa niż liczba skręceń na kołowrotku spowodowana pierwszym nawinięciem ze szpuli nawojowej.


Z nieruchomej szpuli  nawiniętej w prawo
   
Polega na tym, że szpula jest nieruchoma i ustawiona swą osią  w kierunku nawijania. Żyłka podczas nawijania zsuwa się ze szpuli, przy czym patrząc od strony kołowrotka nawinięta jest na szpulę w prawo, czyli zgodnie z ruchem wskazówek zegara.

Niektórzy wędkarze, mający wątpliwości czy żyłka jest nawinięta na szpuli bez skręceń, robią co jakiś odcinek nawijania test. Wysnuwają pomiędzy szpulą a kołowrotkiem odcinek żyłki długości ok. 1m, składają w literę U i zbliżają ramiona litery do siebie. Jeśli żyłka jest prosta będzie zwisać, jeśli jest skręcona, to splecie się. Przy  spleceniu odwracają szpulę tak aby żyłka była nawinięta w lewo patrząc od strony kołowrotka .

Otóż taki test jest błędny. Podczas schodzenia ze szpuli  prosto nawiniętej żyłki ulega ona skręceniu w prawo. Pomiędzy szpulą, a kołowrotkiem jest więc skręcona. Test może potwierdzić  skręcenia paradoksalnie akurat wtedy kiedy na szpuli brak skręceń, a może zanegować (nie musi) przy lewym skręceniu na szpuli.  Na odcinku litery U, przy prostej żyłce na szpuli, jest kilka  skręceń powodujących  na ogół zauważalny splot. Odwrócenie szpuli spowoduje skręcanie schodzącej z niej żyłki w lewo i w konsekwencji na kołowrotku znajdzie się niepotrzebnie więcej skręceń.  Gdyby żyłka na szpuli była skręcona w prawo, to test tym bardziej ujawni skręcenia, ale odwrócenie szpuli pogłębi  jeszcze bardziej skręcanie. :(

Tak więc przy nawijaniu z nieruchomej szpuli  nawojowej żyłka schodząc  skręca się w prawo, jedno skręcenie na jeden zwój, czyli na długość jednego aktualnego  obwodu zwoju żyłki. Kabłąk kołowrotka skręca natomiast w lewo w tempie jedno skręcenie  na jeden jego obrót, czyli na długość  jednego obwodu aktualnej średnicy na  kołowrotku. W  sumie żyłka jest odkręcana ale nie oznacza to, że nie jest skręcona.  Jaki jest efekt nawijania jeśli chodzi o liczbę powstałych skręceń i ich charakter  zależy od średnicy i szerokości szpuli nawojowej oraz szpuli kołowrotka. Jeśli przez d1 oznaczyć wartość   średnicy zwoju żyłki na szpuli nawojowej , przez d2  wartość  średnicy zwoju żyłki na szpuli kołowrotka,  a przez n ilość obrotów kabłąka przy nawinięciu odcinka  żyłki, to dla sytuacji kiedy jedna ze średnic jest cały czas większa od drugiej ilość skręceń powstałych  na kołowrotku  można wyliczyć z niewielkim błędem według poniższego wzoru: :)

k=n*(1 – d2/d1)

We wzorze tym wartości d2 i d1 są wartościami średnimi z zakresu ich granicznych zmian podczas nawijania. Kiedy  przykładowo średnica nawinięcia na kołowrotku zmieniła się z 3 na 4 cm, to d2 wyniesie 3.5 cm. Podobnie jest dla d1.

 Najczęściej szpule nawojowe mają większe średnice niż szpule kołowrotków i średnica  d1 żyłki na  szpuli nawojowe jest  cały czas w trakcie nawijania większa  od średnicy  d2 na kołowrotku. Wtedy  liczba skręceń  k  jest dodatnia, co oznacza  skręcanie w lewo i wszystkie takie będą. Przy średnicy szpuli kołowrotka   większej niż nawojowej k jest ujemne, co oznacza że skręcenia są w prawo. Przy niewielkich różnicach, a szczególnie  równych wymiarach szpul ta na kołowrotku  początkowo jest pusta i żyłka ma mniejszą średnicę niż na końcu nawijania. Ze szpulą nawojową jest odwrotnie. Żyłka na kołowrotku  będzie najpierw  skręcona  w lewo, a następnie w prawo.
W przypadku kiedy kierunek skręcania zmienia się w trakcie nawijania  wzór wylicza bilans skręceń , a nie sumę skręceń w prawo i lewo.

Z powyższego wynika też, że  nawinięcie dla konkretnego kołowrotka  zależy od aktualnego stopnia wypełnienia  szpuli nawojowej, szczególnie kiedy jest ona głęboka. Im mniej żyłki przy rozpoczęciu nawijania, tym mniej lewych skręceń na kołowrotku.

Załóżmy, że szpula nawojowa  podczas nawinięcia miała  średnią średnicę  6 cm, a szpula kołowrotka średnią 3 cm. Na kołowrotku znajdzie się wtedy połowa skręceń w lewo w stosunku do ilości obrotów kabłąka ( bo 1-3/6=0,5 ).  Gdyby wymiary szpul były odwrotne, to na kołowrotku znajdzie się liczba skręceń w prawo równa ilości obrotów kabłąka ( 1-6/3= -1 ).
Przy równych obu szpulach, w tym ich szerokości, o średnicy samych szpul równej np. 3 cm i średnicy z nawojem końcowym żyłki 4 cm, na kołowrotku średni bilans skręceń będzie równy zero. Jednak na początku nawijania żyłka będzie skręcona w lewo raz na 4 obroty kabłąka ( 1- 3/4 = 0,25 ) co daje jedno skręcenie na ok. 38 cm długości. W miarę nawijania  skręcenia będą coraz rzadziej  aż do zera w połowie, a następnie w prawo aż do wartości raz na 3 obroty ( 1 – 4/3 = - 0,333 ) co daje  jedno skręcenie również na ok. 38 cm długości żyłki.

Zarzucenie zestawu spowoduje skręcanie w prawo wysnuwanej żyłki w tempie raz na jeden zwój. Stan skręceń na wysnutym odcinku będzie zależny od  tego co było na kołowrotku. Biorąc powyższy przykład nawijania ze szpuli o średniej średnicy nawijania 6 cm gdzie było na kołowrotku średnio jedno skręcenie na dwa zwoje, wysnuta po zarzuceniu żyłka będzie skręcona ok. jeden raz w prawo na dwa zwoje. Gdyby nawinięcie nowej żyłki odbyło się ze szpuli o mniejszej średnicy, to skręceń w prawo po zarzuceniu będzie więcej.

Odjazd ryby na hamulcu spowoduje zmniejszenie liczby skręceń w prawo na wyciągniętym odcinku o liczbę odkręconych zwojów.


Z nieruchomej szpuli nawiniętej w lewo

Polega na tym, że szpula tak jak przy nawijaniu poprzednim jest nieruchoma i ustawiona swą osią w kierunku nawijania. Żyłka podczas nawijania zsuwa się ze szpuli, przy czym patrząc od strony kołowrotka nawinięta jest na szpulę w lewo czyli niezgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Nawijanie takie należy uznać za błędne, ponieważ żyłka na kołowrotku będzie w praktyce bardziej skręcona w lewo  niż w poprzednio opisanych metodach.
W odniesieniu do wcześniejszego  przykładu ze szpulami o średnich średnicach 6 i 3 cm tych skręceń na kołowrotku będzie 1,5 na jeden zwój. Po zarzuceniu zestawu z przykładu na wysnutym odcinku będzie jedno lewe skręcenie na dwa zwoje kołowrotka.


                  Podsumowanie

Wędkarze stosują najczęściej dwa pierwsze sposoby nawijania. Pierwszy charakteryzuje się skręconą w lewo żyłką na kołowrotku i prostą po zarzuceniu zestawu. Stopień skręcenia nie zależy od szpuli nawojowej, a tylko od średnicy szpuli kołowrotka.

Przy drugim sposobie nawinięcia ilość i kierunek skręceń na kołowrotku, a także na zarzuconej żyłce zależy od wymiarów szpuli nawojowej  oraz średnicy szpuli kołowrotka. W zdecydowanej większości żyłka na kołowrotku jest skręcona w lewo, ale może być to do ok. 50% mniej  niż w pierwszym sposobie. Żyłka po zarzuceniu jest najczęściej skręcona w prawo i praktycznie nie przekracza jednego skręcenia na dwa obroty kabłąka.
 Mniej skręceń na kołowrotku oznacza mniejsze negatywne skutki odjazdów  ryby na hamulcu powodujące  sploty. Także umiarkowane prawe skręcenia  żyłki znajdującej się w wodzie stanowią zapas do wykorzystania na neutralizację lewych skręceń przedostających się z kołowrotka podczas odjazdów ryby. :) :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Koń w 14.07.2018, 08:45
:bravo: :bravo: :bravo:

Czyli dwie szpulki mam do przewinięcia, bo przekładałem szpulę z żyłką zgodnie z najgorszą metodą :D

Jak w kontekście swoje opracowania oceniasz korzystanie ze "spindoctora", a jak z ciężarków na krętliku? Spindoctor skręca bodajże w prawo, więc byłby dobrym sposobem na wytworzenie na kołowrotku zapasu "prawoskrętu", który neutralizowałby by się stopniowo przy odjazdach. Ale ryzykujemy wtedy zrobienie zbyt wielu skrętów w prawo, bo ciężko to policzyć ;) Ciężarek z krętlikiem z kolei może w najlepszym wypadku doprowadzić do odkręcenia żyłki na zero, więc nie zostawi żadnego zapasu skrętów w prawo - w praktyce i tak kilka tych skrętów na wysnutym odcinku żyłki zapewne zostanie.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 14.07.2018, 11:35
Przewinięcie źle nawiniętej żyłki na inne nie jest takie proste. :(
Myślę, że w Twoim przypadku najlepiej byłoby zwinąć ręcznie w prawo żyłkę z kołowrotka na jakąś szpulę trzymaną w ręce . Żyłka z kołowrotka musi się zsuwać jak przy zarzuceniu. Na nawijanej szpuli będzie tyle skręceń w prawo ile wynika z różnicy wykonanych tą szpulą okrężnych kółek minus liczba dodatkowych skręceń przy pierwotnym nawijaniu w stosunku do ilości obrotów kołowrotka. Następnie należy nawinąć żyłkę  ze szpuli na kołowrotek jednym z opisanych w moim opracowaniu sposobem. Powstały bilans skręceń na kołowrotku można obliczyć znając średnie średnice zwojów wszystkich trzech szpul, czyli tej pierwotnej, kołowrotka i tej do ręcznego nawinięcia. Dobierając sposób końcowego nawijania i średnicę szpuli do ręcznego nawinięcia  można ten bilans w pewnych granicach zmienić.
 
Nie miałem nigdy „spindoctora”, ale logika mówi, że powinien skręcać żyłkę w prawo. Jeśli tak jest, to wytworzenie rozsądnego zapasu „prawoskrętu”  tym narzędziem przy spodziewanych odjazdach ryb byłoby korzystne. Ewentualne ryzyko przesadzenia z takim zabiegiem można ograniczyć sprawdzając  przy pomocy testu z literą U żyłki czy nie jest już zbyt mocno skręcona w prawo i zabieg przerwać. :)

W swoim opracowaniu nie opisałem jeszcze innej odmiany  nawinięcia ,która mi się nasunęła, pozwalającej na większy wstępny  ” prawoskręt” . Kiedyś do tego wrócę.

Jeśli chodzi o porównanie  „spindoctora” i ciężarków na krętliku, to ciężarki odkręcą żyłkę skręconą w obie strony i dalej nie skręcą. Pewnie mniej skutecznie .

W przypadku dodatkowych pytań będę mógł ewentualnie odpowiedzieć dopiero w przyszłym tygodniu. :) 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 15.07.2018, 22:05
Wielkie dzięki za ten wpis, Marianie! :thumbup:

Wygląda na to, że dobrze sobie to wyobrażałem (zawsze nawijam z nieruchomą szpulą w ustawieniu nawinięcia w prawo) z wyjątkiem tego testu, który faktycznie przeprowadzałem, uznając, że żyłka może być mocniej skręcona na fabrycznej szpuli. Nie myślałem nad tym, w którą stronę i jakie mogą być następstwa jej odwrócenia. Na szczęście, u mnie wyjątkowo rzadko wynik testu wychodzi pozytywny, więc rzadko kiedy muszę szpulę obracać :-)

Największy zaś wpływ na wzrost liczby trwałych lewych skręceń ma obracanie się szpuli kołowrotka dookoła osi podczas wyciągania przez rybę żyłki przy działającym hamulcu. :( Odkręcony odcinek żyłki  będzie w takim stanie w jakim był na kołowrotku. Jeśli był to stan skręcenia, to żyłka nie zostanie odkręcona i bilans zostanie zakłócony o liczbę skręceń równą liczbie odkręconych zwojów. Powtarzanie się takich odjazdów ryby powiększa ilość niezbilansowanych skręceń  aż do tworzenia  się splotów uniemożliwiających łowienie. :(
Tutaj należy podkreślić, że to nie samo działanie hamulca, czyli odwijanie żyłki ze szpuli kołowrotka za pomocą hamulca powoduje bezpośrednio skręcenia. To właśnie odwijanie nie powoduje żadnych skręceń i dlatego żyłka, która zeszła z kołowrotka nie jest odkręcona. Ponowne jej nawinięcie na kołowrotek spowoduje dodatkowe jej skręcenie, więc liczba skręceń w lewo wzrośnie.

Również w podsumowaniu czytamy, że:
na neutralizację lewych skręceń przedostających się z kołowrotka podczas odjazdów ryby.
I tu trzeba zauważyć, że lewe skręcenia nie powstają w trakcie wyciągania żyłki. One się przedostają z kołowrotka.

Im bardziej miękka żyłka tym liczba skręceń przypadająca na jednostkę długości bez pogorszenia komfortu wędkowania jest większa. Własności żyłki  są więc w tym względzie decydujące.
Zatem im bardziej miękka żyłka, tym mniejsze będą natywne skutki jej skręcenia.

Powstaje też pytanie, czy spoczywająca przez długi czas na kołowrotku skręcona żyłka nie zapamiętuje tego skręcenia, co sprawia, że potem gorzej się odkręca.

Wszystko to pokazuje, jak ważna jest duża szpula kołowrotka. Jej średnica, powierzchnia (przy działaniu wzdłużnego posuwu rotora) oraz głębokość. Płytka i szeroka szpula będzie najlepsza. Oczywiście większa szpula kołowrotka od szpuli nawojowej sprawi zbyt dużo skręceń w prawo, których liczba wzrośnie po zarzuceniu.

W opracowaniu Marian odnosił głównie liczbę skręceń do liczby obrotów kabłąka. Warto jednak zwrócić uwagę właśnie na rozmiar szpuli i odnosić liczbę skręceń do długości żyłki. Ze wzoru może nam wyjść, że jedno skręcenie przypada na dwa obroty kabłąka, czyli nie tak źle. Ale jeśli kołowrotek jest mały, to na dany odcinek żyłki tych skręceń będzie więcej, co oczywiście jest niekorzystne podczas zarzucania. Fakt, podczas zarzucania żyłka skręca się w prawo tyle razy, ile razy jest nawinięta na szpulę kołowrotka, więc wydawałoby się, że liczba skręceń na odcinek nie ma znaczenia i należy właśnie odnosić tę liczbę do liczby obrotów kabłąka, ale...
Podczas zarzucania żyłka się odkręca. Zastanawiam się jednak, czy podczas tak szybkiego wysuwu żyłki, który następuje podczas wyrzutu, to odkręcanie (mówiąc dokładniej, skręcanie w prawo) jest efektywne. Być może jest tak, że prędkość wysnuwania żyłki i różne jej zawirowania sprawiają, że to odkręcanie nie odbywa się tak, jak wynikałoby to z teorii. Dlatego wydaje mi się, że należy również wziąć pod uwagę liczbę skręceń na odcinek oraz szerokość i powierzchnię szpuli kołowrotka.

Rolka, choć bezpośrednio nie ma wpływu na liczbę skręceń, ma istotny wpływ na kondycję żyłki.
A im żyłka w gorszej kondycji, tym większe ma skłonności do tworzenia nierozplątywalnych bród, będących następstwem skręcenia.

Najgorsza jest sytuacja, kiedy mamy np. kołowrotek o wielkości 500 (powstaje wtedy dużo lewych skręceń przypadających na odcinek żyłki), niesprawną rolkę i twardszą żyłkę, którą dodatkowo potraktujemy płynem do mycia naczyń (sklejanie się). Wtedy łowienie może stać się udręką.

Stosuję metodę z nieruchomą szpulą nawiniętą w prawo. Kładę szpulę na ziemi i często psioczę na wcięcia w szpuli nawojowej, które producenci robią, żeby zaczepić koniec żyłki. Nie wspomnę już o szpulach kwadratowych, bo i takie się zdarzają (i nie mówię tu o przyponówkach).
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: KrisR w 16.07.2018, 02:14
O jejku, jejku, czytam i nie dowierzam - wędkuję ponad 40 lat i nigdy nie zastanawiałem się nad "prawidłowym" nawijaniem żyłki, bo nigdy mi to nie przeszkadzało. ???
Oczywiście kiedyś było może prościej, bo i kołowrotki były z ruchomą szpula, jak ktoś miał ze stałą to był "gościu". Jak przyszły czasy stałej szpuli nikt się nad tym nie zastanawiał, czy się skręca czy odkręca. Nawijał na szpulę żyłkę (jak miał z NRD tzw. tęczówkę), to też był już "gość", brał kija i na rybki jechał. I jakie to było proste i przyjemne.

Nawijam tradycyjnym sposobem - przelotka , rączka(palce) i kręcenie. Szpulę osadzam na długopisie (ołówek), długopis do jakiegoś otworu i na przód.  A z przeczytanych tu informacji wynika ,że powinienem przynajmniej jakiś licencjat ;) zrobić z nawijania żyłki. Ciekawe gdzie to wędkowanie zabrnie za 20 lat, ja już tego nie dożyję O:) ale już im współczuję ::) .
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 16.07.2018, 07:52
Ciekawe gdzie to wędkowanie zabrnie za 20 lat, ja już tego nie dożyję O:) ale już im współczuję ::) .

Tam gdzie teraz z takim samym podziałem na konserwatystów, fanatyków, pasjonatow, postępowców, wedkarskich snobów i nowe pokolenie beki "xD".

Ja jestem bardzo wdzięczny za ten wpis koko, jak zawsze wyczerpujące opisanie tematu ale też i pole do dyskusji. Jak większość wpisów Mariana, muszę do tego usiąść na spokojnie :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.07.2018, 21:43

................

W opracowaniu Marian odnosił głównie liczbę skręceń do liczby obrotów kabłąka. Warto jednak zwrócić uwagę właśnie na rozmiar szpuli i odnosić liczbę skręceń do długości żyłki. Ze wzoru może nam wyjść, że jedno skręcenie przypada na dwa obroty kabłąka, czyli nie tak źle. Ale jeśli kołowrotek jest mały, to na dany odcinek żyłki tych skręceń będzie więcej, co oczywiście jest niekorzystne podczas zarzucania. Fakt, podczas zarzucania żyłka skręca się w prawo tyle razy, ile razy jest nawinięta na szpulę kołowrotka, więc wydawałoby się, że liczba skręceń na odcinek nie ma znaczenia i należy właśnie odnosić tę liczbę do liczby obrotów kabłąka, ale...
Podczas zarzucania żyłka się odkręca. Zastanawiam się jednak, czy podczas tak szybkiego wysuwu żyłki, który następuje podczas wyrzutu, to odkręcanie (mówiąc dokładniej, skręcanie w prawo) jest efektywne. Być może jest tak, że prędkość wysnuwania żyłki i różne jej zawirowania sprawiają, że to odkręcanie nie odbywa się tak, jak wynikałoby to z teorii. Dlatego wydaje mi się, że należy również wziąć pod uwagę liczbę skręceń na odcinek oraz szerokość i powierzchnię szpuli kołowrotka.
.....................



Jak najbardziej masz słuszność jeśli chodzi o pierwszą część Twojej wypowiedzi.:)
 Z punktu widzenia podatności na tworzenia się bród najistotniejsza  jest ilość skręceń przypadająca na jednostkę długości, lub inaczej, co jaką długość żyłki utworzone jest jedno pełne skręcenie w stosunku do prostej żyłki. Im mniejsza ta długość  i  bardziej sprężysta żyłka tym gorzej.
Trzeba zauważyć, że ważniejsza jest ta długość na zarzuconej żyłce niż na kołowrotku. Poniżej podaję jakie są te odległości na kołowrotku.

Zakładamy, że nawijamy z nieruchomej szpuli gdzie żyłka nawinięta jest w prawo. Jeśli przez d1 oznaczymy aktualną średnicę zwoju na szpuli z żyłką do nawinięcia, a przez d2 średnicę aktualną na szpuli kołowrotka, to długość na kołowrotku żyłki s  przy której nastąpiło jedno pełne skręcenie można obliczyć ze wzoru:
                S = 3,14*d1*d2/( d1 – d2 )   
Jeśli wynik S jest dodatni, to żyłka skręciła się w lewo, jeśli S jest ujemne, to skręciła się w prawo. Przy d1=d2 otrzymamy zero w mianowniku ( punkt nieciągłości ), co oznacza brak skręcenia.
Możemy więc sobie obliczyć ten odcinek jaki jest na początku nawijania kiedy d1 jest największe i d2 najmniejsze, w dowolnym miejscu nawijania i na końcu nawijania.
Jeśli za d1 i d2 podstawimy odpowiednio średnie wartości średnic z początku i końca nawijania otrzymamy średnią wartość tej odległości.
Po zarzuceniu  żyłki  będzie ona dążyła do uśrednienia odległości  zmienionych wyrzutem skręceń i po nawinięciu na kołowrotek będą one nieco inne niż na początku.


Zakładając, że nawijamy  z nieruchomej szpuli gdzie żyłka nawinięta jest w lewo wzór przyjmuje postać:
               S = 3,14*d1*d2/( d1 +d2 )
Wszystkie skręcenia są w lewo i długości poszczególnych odcinków z jednym skręceniem jest mniejsza, bo jest większa wartość mianownika. :(

 Na zarzuconej żyłce średnia odległość pomiędzy skręceniami wynosi  3,14*d1, gdzie d1 jest średnią wartością średnicy z początku i końca nawijania.


Jeśli chodzi o drugą część Twojej wypowiedzi to:

Skręcanie w prawo żyłki podczas jej wysnuwania się ze szpuli kołowrotka nie zależy w żaden sposób od szybkości  wysnuwania ani od jakiś zawirowań samej żyłki. Skręt wynika z faktu zsunięcia się ze szpuli  Długość jednego skrętu  zależy wyłącznie od aktualnej średnicy schodzącego zwoju. Nie zależy także  od szerokości   szpuli. Formalnie, jak pisałem, w znikomym stopniu ma wpływ wzdłużny posuwu rotora. Wpływ ten jest o tyle, o ile zmianie ulegnie długość obwodu jednego zwoju z posuwem w stosunku do długości bez posuwu. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 17.07.2018, 21:17
O jejku, jejku, czytam i nie dowierzam - wędkuję ponad 40 lat i nigdy nie zastanawiałem się nad "prawidłowym" nawijaniem żyłki, bo nigdy mi to nie przeszkadzało. ???
Oczywiście kiedyś było może prościej, bo i kołowrotki były z ruchomą szpula, jak ktoś miał ze stałą to był "gościu". Jak przyszły czasy stałej szpuli nikt się nad tym nie zastanawiał, czy się skręca czy odkręca. Nawijał na szpulę żyłkę (jak miał z NRD tzw. tęczówkę), to też był już "gość", brał kija i na rybki jechał. I jakie to było proste i przyjemne.

Nawijam tradycyjnym sposobem - przelotka , rączka(palce) i kręcenie. Szpulę osadzam na długopisie (ołówek), długopis do jakiegoś otworu i na przód.  A z przeczytanych tu informacji wynika ,że powinienem przynajmniej jakiś licencjat ;) zrobić z nawijania żyłki. Ciekawe gdzie to wędkowanie zabrnie za 20 lat, ja już tego nie dożyję O:) ale już im współczuję ::) .
:)
Można łowić spławikiem z korka, stosując linki z końskiego włosia, a jednocześnie dociekać praw fizyki, z którymi mamy do czynienia.
Jedno nie wyklucza drugiego :)
Każdy z nas jest inny. Jedni oddają radio do naprawy, a inni, mając jakąś wiedzę w tej materii, sami potrafią je naprawić. Mało tego, odczuwają z tego powodu satysfakcję. Wędkowanie każdy może uprawiać w dowolny sposób. Mam kolegów, którzy więcej czasu spędzają na kolekcjonowaniu sprzętu niż na łowieniu. Czy mam im współczuć? Czy oni mają współczuć mnie? Czy nie chodzi o to, by czerpać z czegoś przyjemność bez wyrządzania krzywdy innym?
Musimy mieć w sobie więcej zrozumienia i tolerancji dla innych ludzi. Nie mierzyć wszystkiego swoją miarą. I nie uważać tej miary za jedyną słuszną. Nie zawsze to, co dla jednych trudne i nieprzyjemne, musi takie być dla innych. Ktoś może lubić coś sobie obliczyć. Nie sądzę, żeby to w jakiś sposób mogło zaszkodzić wędkarstwu.
Tak więc nawijaj żyłkę, jak zawsze nawijałeś :-) Łów, jak zawsze łowiłeś. Wędkarstwo zabrnie tam, gdzie je sam zaprowadzisz :)
Ja właśnie jestem w trakcie renowacji ręcznie wykonanych spławików podarowanych mi przed ponad 20 laty przez starszego wędkarza. Mam wielką ochotę nimi połowić. A jednocześnie nie pogardzę licencjatem z nawijania żyłki ;)


Kontynuując sprawę związaną z niekorzystnym wyciąganiem przez rybę żyłki poprzez działanie hamulca...
Na angielskich nagraniach coraz częściej widać wędkarzy holujących ryby z użyciem wstecznego biegu zamiast hamulca.
Używanie biegu wstecznego zapewne jest mniej komfortowe, ale mamy pewność, że oddawana z kołowrotka żyłka będzie skręcana w prawo, tak samo jak przy wyrzucie.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 18.07.2018, 01:16
O jejku, jejku, czytam i nie dowierzam - wędkuję ponad 40 lat i nigdy nie zastanawiałem się nad "prawidłowym" nawijaniem żyłki, bo nigdy mi to nie przeszkadzało. ???
Oczywiście kiedyś było może prościej, bo i kołowrotki były z ruchomą szpula, jak ktoś miał ze stałą to był "gościu". Jak przyszły czasy stałej szpuli nikt się nad tym nie zastanawiał, czy się skręca czy odkręca. Nawijał na szpulę żyłkę (jak miał z NRD tzw. tęczówkę), to też był już "gość", brał kija i na rybki jechał. I jakie to było proste i przyjemne.

Nawijam tradycyjnym sposobem - przelotka , rączka(palce) i kręcenie. Szpulę osadzam na długopisie (ołówek), długopis do jakiegoś otworu i na przód.  A z przeczytanych tu informacji wynika ,że powinienem przynajmniej jakiś licencjat ;) zrobić z nawijania żyłki. Ciekawe gdzie to wędkowanie zabrnie za 20 lat, ja już tego nie dożyję O:) ale już im współczuję ::) .
Ja też zaczynałem :narybki: od "Katuszki" i bambusa. Trochę się jadnak sprzęt i metody zmieniły. I to dzięki takim wędkarzom, którzy problemy nad wodą próbują przeanalizować, czasami, jak się wydaje, dzieląc włos na czworo. Nie wędkowałem przez kilka lat i widzę, jak wiele się zmieniło. Nie tyle w sprzęcie, co w metodach łowienia.
Każdy z wędkarstwa czerpie, co mu sprawia największą przyjemność. Ja lubię poteoretyzować, pomajsterkować a potem sprawdzić efekty nad wodą. Namiętnie mierzę średnicę i sprawdzam wytrzymałość każdej żyłki, którą kupię. Czy pomaga mi to lepiej łowić? Nie wiem. Ale to dla mnie również część zabawy, chociaż dla innych to strata czasu. Róbmy to, co my lubimy ale pozwólmy innym bawić się też inaczej.
Osobiście żyłkę na kołowrotek o stałej szpuli zawsze nawijałem z nieruchomej szpuli, aby żyłka odwijała się w tym samym kierunku, co nawijanie na kołowrotek. Dawniej, kiedy żyłki były sztywniejsze (i grubsze, bo słabsze) i miało to jeszcze większe znaczenie niż dzisiaj.

Pozdrawiam,
Tomek
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 18.07.2018, 22:53
W swojej odpowiedzi #87 na wpis Mateo napisałem, że nie można obliczyć, w oparciu o średnice szpul, odległości pomiędzy skręceniami na zarzuconej żyłce po jej uprzednim nawinięciu. :(
Można. :) W odpowiedzi wprowadziłem odpowiednią korektę.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 18.07.2018, 23:10
Wreszcie miałem chwilę, by w ciszy i w spokoju przeczytać artykuł Mariana. Dziękuję za opisanie i wytłumaczenie tego zagadnienia :thumbup:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 19.07.2018, 00:32
Nie wiem czy to dobrze z punktu widzenia skrętów w prawo czy lewo, ale mi pomaga na skręconą żyłkę.

Generalnie łowie z gruntu tylko z wolnym biegiem (nie zawsze patrzę na wędki, a i nie mam innych kołowrotków ;)  ),  więc tych nie odkręconych odcinków przy odjazdach mam sporo. Jeżeli zauważam, że luźna żyłka się skręca, to rozwijam te 60-100m na trawie, żyłka przez wszystkie przelotki,  otwarty kabłąk i maszeruję w pole, następnie zwijam luźną żyłkę z wysoko podniesioną szczytówka, lekko tylko naprężam pomiędzy palcami przed samym kołowrotkiem.

Taki zabieg mi pomaga na skręconą żyłkę.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rek974 w 19.07.2018, 02:04
Skręcająca się żyłka podczas łowienia kołowrotkiem o stałej szpuli jest utrapieniem wędkarzy...

Elaborat urywa dupę. Ja muszę przeczytać jeszcze raz i spróbować zrozumieć...

@koko szacun
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: KrisR w 19.07.2018, 04:52
Czy nie chodzi o to, by czerpać z czegoś przyjemność bez wyrządzania krzywdy innym?
Musimy mieć w sobie więcej zrozumienia i tolerancji dla innych ludzi. Nie mierzyć wszystkiego swoją miarą. I nie uważać tej miary za jedyną słuszną.
Ależ oczywiście - czerpać przyjemność!
Nie sądzę, abym swoją wypowiedzią wyrządził komuś krzywdę.
Wtrąciłem tylko troszkę rysu historycznego, bo na pewno nie wszyscy koledzy z forum pamiętają lata 70-te.
Nie krytykowałem też faktu/sposobu nawijania żyłki, bo to nie mój problem. Jeśli ktoś chce to niech sobie przelicza, odkręca lub skręca, jego decyzja. Bardziej byłem w szoku, że dla sposobu nawijania żyłki było stworzone takie opracowanie. Nie sądzę aby to miało wpływ na ilość brań, raczej tylko na odległość rzutu.
Miary nie mam żadnej w kwestii wędkowania i choć latka uciekają to staram się nadążać za nowinkami i je wprowadzać. Czytać obserwować i  wyciągać wnioski i w miarę potrzeby je wdrażać .Wrzuciłem też informację jak ja nawijam, tak czysto informacyjnie.
A jeśli chodzi o przyszłość to można zastosować  takie porównanie - czy 20, 25 lat temu ktoś słyszał o takich technikach jak methoda (dość łowna, która troszkę prawdopodobnie zmniejszyła populację, bo nie każdy "moczykij " stosuje zasadę  "'wypuśc"), czy ktoś słyszał o łódkach zanętowych , o echosondach (tych dla wędkarzy) - nie sądzę, więc za te następne 20,25 lat wędkarstwo może "opierać" się na jakimś laserowym namierzaniu i z mikro harpuna "przechwycenie" rybki. Troszkę fantazjuję  ale nigdy nie wiadomo  co  'będzie" - tylko jak to się odbije na populacji tych ogoniastych. A sami najlepiej wiemy jak w ostatnich latach spadła populacja i nie tylko przez złą gospodarkę PZW, prawdopodobnie też przez te bardziej łowne techniki.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 19.07.2018, 10:22

Nie widzę potrzeby dogłębnego rozwijania tematu kinematyki nawijania liczenia skręceń itp.  Wystarczy wiedzieć  że każdy obrót rotora to jedno skręcenie w lewo i że im mniejsza średnica nawoju na szpuli tym więcej skręceń na jednostkę długości.  Tego się w żaden sposób nie zmieni bo taka jest istota działania kołowrotka.  Zatem na szpuli  żyłka zawsze jest skręcona w lewo.   Przy zarzucie mamy zjawisko odwrotne czyli żyłka skręca się w prawo a więc teoretycznie powinna się z powrotem odkręcić.   Niestety  tak dobrze  nie jest bo żyłka ma tzw pamięć postaci która jest różna zależnie od konkretnej żyłki, jej sztywności , napięcia przy nawijaniu oraz tego jak długo przebywała na szpuli.  W efekcie po wyrzucie żyłka spadając ze szpuli   wcale "nie ma ochoty"  wrócić do stanu sprzed nawinięcia i zachowuje się  paskudnie tak jakby była skręcona w prawo.
Do tego dochodzą odjazdy ryby na hamulcu (wtedy nie ma odkręcania żyłki w prawo) a te odjazdy trzeba kasować i zwijać z powrotem wyciągniętą żyłkę dokręcając ją znów kabłąkiem w lewo.  Tego także nie przeskoczymy.  Kilkakrotnie juz pisałem  o tym na Forum. W efekcie tych zjawisk mamy po pewnym czasie na kołowrotku coraz bardziej  poskręcaną żyłkę która potrafi skutecznie obrzydzić życie owijając się np. o przelotki.
Tak w skrócie można streścić ciekawy i wyczerpujący elaborat kolegi.

Praw mechaniki nie zmienimy , zatem uważam , że warto raczej podyskutować na temat  zmniejszenia uciążliwości tego zjawiska.  Jedne żyłki (w/g moich obserwacji raczej te sztywniejsze) są bardziej "pamiętliwe" czyli  wrażliwe na skręcenie a inne mniej.  Ciekaw jestem opinii  kolegów na temat zachowania się żyłek różnych producentów .
Zauważyłem także że po dłuższym okresie przechowywania na szpuli "na sucho" zjawisko to się nasila niezależnie od marki producenta.
Jak ja sobie radzę ze skręconą żyłka pisałem już wcześniej w tym wątku.  Z pewnością  są inne sposoby więc namawiam  kolegów do podzielenia się nimi.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 19.07.2018, 12:56

Nie widzę potrzeby dogłębnego rozwijania tematu kinematyki nawijania liczenia skręceń itp.  Wystarczy wiedzieć  że każdy obrót rotora to jedno skręcenie w lewo i że im mniejsza średnica nawoju na szpuli tym więcej skręceń na jednostkę długości.  Tego się w żaden sposób nie zmieni bo taka jest istota działania kołowrotka.  Zatem na szpuli  żyłka zawsze jest skręcona w lewo........   

Łowiąc kołowrotkiem miałem umiarkowane problemy ze skręcającą się żyłką i nad tym nie zastanawiałem się. Pewnie  wynikało to  z tego, że nie łowię karpi ani innych dużych ryb i odjazdy  na hamulcu były u mnie wyjątkowe. :) Wpisy na forum zainspirowały mnie do zainteresownia się tym problemem.

Wyznaję zasadę, że aby z czymś skutecznie walczyć, to trzeba dane zjawisko rozpoznać, zrozumieć i opisać. Odpowiedzieć dlaczego powstaje, jak przebiega ,jakie elementy  na  to wpływają i  jaki jest ich  ilościowy wpływ na końcowy efekt. Dopiero wtedy, po takiej diagnozie można znaleźć optymalne i  skuteczne środki zapobiegawcze albo zmniejszające negatywne skutki.

Dlatego nie zgadzam się z Twoją opinią, że znajomość szczegółów dotyczących omawianego zjawiska, jak np. zależności  liczby skręceń , jest niepotrzebna. Z tej znajomości wynika chociażby, że żyłka wcale nie musi , jak napisałeś, być na szpuli zawsze skręcona w lewo. Nie wiedomo byłoby czym różnią się poszczególne metody nawijania nowej żyłki lub że jeden ze sposobów na dzień dobry tworzy niepotrzebnie więcej lewych skręceń, itp.

Czytałem Twoje wpisy dotyczące skręcania i jeszcze miesiąc temu podzielałem przedstawione poglądy na powody splatania się żyłki ( pamięć postaci itd.). Obecnie jednak moje rozumienie tego zjawiska  nieco się zmieniło i nie chodzi tutaj o liczby i rodzaj skręceń. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 31.08.2018, 09:02
W artykule  http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg354002#msg354002  w tym wątku zamieściłem podstawowe informacje dotyczące nawijania żyłki na kołowrotki wędkarskie ze stałą szpulą.  W międzyczasie rozpracowałem  szerzej temat uwzględniając różne możliwe kombinacje wyboru pierwszego nawijania żyłki na kołowrotek.   Myślę, że konsekwencje wybrania wersji pierwszego nawinięcia  są większe niż się powszechnie sądzi i mają  duży wpływ  na szybsze skręcanie się żyłki podczas łowienia . Nieprawidłowe nawinięcie może być powodem niesprawiedliwej oceny żyłki  lub kołowrotka pod tym   kątem. :(

W handlu mamy nowe żyłki  nawinięte w różny sposób na różnej średnicy szpulach.  Mogą być na szpulach w stanie bez skręcenia, skręcone w prawo lub skręcone w lewo. Sprawdziłem jak to wygląda na  różnych szpulach o średnicach nie przekraczających ok. 7 cm będących w moim posiadaniu. Okazało się, że jeśli żyłki były skręcone, to ze stałą  częstotliwością  jednego skręcenia na jeden zwój.  Być może są także szpule z rzadszymi skręceniami. Skromność posiadanych szpulek nie pozwoliła mi na jednoznaczny wniosek w tej sprawie. :( Najczęściej  były skręcone w prawo lub bez skręcenia.  Kilkanaście metrów żyłek odwijałem ze szpul aby potwierdzić stałość skręcenia lub jego braku.  Zamierzona zmiana tego parametru  byłaby kłopotliwa w realizacji dla producenta  i bardzo nielogiczna. :)
 
Nawijając nową żyłkę na kołowrotek możemy wybrać sposób z obracającą się lub nieruchomą szpulą. Żyłka na szpuli nawojowej może być prosta, skręcona  w prawo albo w lewo. Przy nieruchomej możemy ustawić ją tak, że żyłka patrząc od strony kołowrotka nawinięta jest  na szpulę w prawo lub w lewo.
 
Biorąc pod uwagę powyższe możliwości  otrzymujemy w ogólnym przypadku 9 wersji :o stabilnego nawijania  żyłki z różnym efektem końcowym. Rozpatrując zaś tylko skręcenia  z częstotliwością jedno na jeden zwój uzyskujemy 5 różnych efektów końcowych jeśli chodzi o kombinację  skręcenia żyłki na kołowrotku i na zarzuconym odcinku zestawu. Dodatkowo  mamy różne średnice szpul  nawojowych i różne średnice szpul kołowrotka. Ma  to także duży wpływ na  skręcenia po nawinięciu .
 
Być może część  narzekań na złej jakości kołowrotek powodujący duże skręcanie żyłki  lub na samą żyłkę wynika z wybrania złej wersji nawinięcia.  Jakość kołowrotka nie ma żadnego wpływu na ilość skręceń (wyłącznie wpływa na to średnica jego szpuli) , a także każda żyłka będzie  taką samą liczbę razy skręcana w tych samych warunkach. Różnice mogą dotyczyć  tylko podatności  żyłki na splatanie się przy tej samej liczbie skręceń przypadających na jej jednostkę długości , lub inaczej to definiując,  odległość pomiędzy pojedynczym skręceniem.

Wykonując pierwsze nawinięcie powinniśmy więc robić to świadomie wybierając sposób, a także szpulę  o pożądanej średnicy i skręceniu żyłki lub jego braku pozwalające osiągnąć pożądany efekt nawinięcia. Nawijając  rutynowo, zawsze tak samo możemy popełnić  duży błąd mając żyłkę o innym skręceniu na szpuli niż zwykle.

Aby sprawdzić czy żyłka jest skręcona  i w którą stronę należy odwinąć przez obrót szpuli dookoła jej osi  kilka zwojów, unieruchomić  ściskając  palcami żyłkę przy szpuli, odwinąć przez obrót szpuli dokoła jej osi (koniecznie przez obrót) dodatkowo ok. 1 m żyłki i z tak uzyskanego odcinka utworzyć literę U. Zbliżenie ramion tej litery do siebie spowoduje splecenie się żyłki w przypadku jej  skręcenia. Jeśli patrząc od góry żyłka splotła się w prawo (zgodnie z ruchem wskazówek zegara), to mamy do czynienia ze skręceniem w prawo . Jeśli splot  patrząc z góry jest w lewo, to mamy skręcenia  w lewo.  Przy braku skręceń żyłka będzie zwisać luźno. Stopień zbliżenia ramion litery przy którym następuje spłot zależy od ilości skręceń na tym  odcinku (ilość będzie większa przy mniejszej średnicy szpuli), oraz od sprężystości żyłki. :)

Pierwsze nawinięcie na kołowrotek jest niewątpliwie ważne. Jednak co dalej będzie działo się ze skręceniami podczas łowienia zależeć będzie od sposobu łowienia i budowy zestawu. Podczas łowienia skręcenia mogą zmieniać się od strony kołowrotka przez odwijanie się żyłki ze szpuli, a nie zsuwanie się występujące przy zarzucaniu. Odwijanie zachodzi  podczas pracy wolnego biegu lub odjazdu ryby na hamulcu i generuje skręcenia żyłki w lewo. Od strony przynęty mogą być zmieniane przez wirującą przynętę, element zestawu  lub przez  samoodkręcanie się żyłki jeśli jej koniec  na to pozwala i była wcześniej skręcona.  Te drugie zmiany, jeśli są możliwe, trudno jednoznacznie  przewidzieć zarówno jeśli chodzi o kierunek jak i  ilościowo. :(  Natomiast pochodzące z kołowrotka są znane i można przewidzieć dokadnie teoretycznie ich ilościowy wpływ  w zależności od wielkości odjazdu ryby i odległości łowienia. :)

Rozważania  ilościowe zamieszczone poniżej są przy założeniu, że jeśli  żyłka jest skręcona na szpuli nawojowej, to z częstotliwością jednego skręcenia na jeden zwój oraz, że koniec żyłki od strony przynęty nie ma możliwości swobodnego obracania się wokół swojej osi.
Poniższa tabela zawiera wszystkie wersje stabilnego nawijania żyłki na kołowrotek.
d1 jest średnicą na szpuli nawojowej, a d2 jest średnicą zwoju na kołowrotku.

  (https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_30_08_18_9_32_20.jpeg)


Część zaznaczona na niebiesko zawiera dane wejściowe do nawijania, żółta pokazuje wynik końcowy, czyli kierunek skręcenia żyłki na zarzuconej części zestawu i na kołowrotku oraz  jak wyliczyć odległości  pomiędzy skręceniami.  Odległość pomiędzy skręceniami  żyłki w wodzie po jej  zarzuceniu  zależy od średnicy d1 na szpuli nawojowej , sposobu odwijania i czy była na szpuli skręcona.  Na szpuli kołowrotka natomiast zależy od aktualnej średnicy zwoju, średnicy szpuli nawojowej i  kierunku skręcenia na niej oraz  od sposobu nawinięcia .

Gdyby podczas łowienia koniec żyłki od strony przynęty nie miał możliwości obracania się, a szpula kołowrotka zawsze byłaby nieruchoma, to odległości pomiędzy skręceniami na żyłce i rozkład odległości  na kołowrotku byłyby w czasie łowienia niezmienne.  Tak jednak nie jest. :(
 
Na kołowrotku żyłka  najczęściej jest skręcona w lewo. Dla sposobu nawijania A i H w przypadku większej średnicy na  kołowrotku niż na szpuli nawojowej  oraz dla sposobu C kiedy aktualna średnica na kołowrotku przekracza połowę średnicy szpuli, żyłka jest skręcona w prawo. Dla tych przypadków więc w trakcie nawijania żyłka na kołowrotku będzie najpierw skręcana w lewo z rosnącą odległością pomiędzy, przejdzie  fazę prostej i po przekroczeniu  granicznej wartości średnicy d2 będzie  skręcana w prawo. :o

Z tabeli widać, że identyczny efekt nawinięcia z ruchomej szpuli może być uzyskany ze szpuli nieruchomej , ale przy innym kierunku skręcenia  żyłki lub jego braku. Tak więc dla konkretnego nawinięcia na szpuli nawojowej nie można zastąpić dokładnie nawijania z ruchomej szpuli  nawijaniem z nieruchomej lub odwrotnie. Wersje nawinięcia  w parach A , H   i   B,  I   oraz trzy  D, E ,G  dają identyczne wyniki  przy jednym skręceniu na zwój na szpuli nawojowej. :)

Tabelka podaje zależności  występujące przy nawijaniu i na jej podstawie można dokładnie wyliczyć odległości pomiędzy skręceniami dla aktualnych średnic d1 i d2. Wynik obliczenia  ujemny dla odległości  świadczy o skręceniu  w prawo, dodatni w lewo. Nie widać jednak bezpośrednio jakie są to konkretne  wartości  dla poszczególnych przypadków.  Takie  rzeczywiste odległości pomiędzy skręceniami  pokazują poniższe tabelki dla przykładowych średnic  szpuli d1 i  kołowrotka d2. W praktyce przy dużej liczbie skręceń i szczególnie na grubszych i rozluźnionych żyłkach są one widoczne w postaci sinusoidy. Można  wtedy  policzyć ile maksimów występuje na jakimś odcinku i obliczyć odległość skręceń.
   

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_30_08_18_10_14_56.jpeg)      

         
Znając odległości pomiędzy skręceniami żyłki dla poszczególnych sposobów nawijania  można ocenić które to  sposoby  są  najkorzystniejsze pod kątem  odporności na dodatkowe skręcenia spowodowane odjazdami ryb.  Im mniejsze są  odległości  dodatnie , skręcenia w lewo, tym gorzej.  Podczas odjazdu ryby skręcenia z kołowrotka przechodzą na zarzuconą żyłkę i uśredniają się z tam już obecnymi. Zwijanie żyłki  powoduje powrót  zmienionych na kołowrotek . Oczywiście zmiana odległości skręceń na kołowrotku dotyczy tylko odcinka żyłki z niego  zarzucanego.   Po pewnej liczbie odjazdów utworzona mała odległość pomiędzy lewymi skręceniami  powoduje splatanie się żyłki w tzw. brody utrudniające lub uniemożliwiające łowienie. >:(

Ocena jak odjazdy ryby wpływają  na skręcanie żyłki dla zastosowanego nawinięcia będzie możliwa jeśli  dla jakiegoś dystansu łowienia  spowodujemy odkręcenie z kołowrotka założonej długości  żyłki symulujące odjazd ryby. Następnie odkręconą  długość żyłki zwiniemy i będziemy powtarzać tę  sekwencję aż odległość pomiędzy skręceniami na żyłce w wodzie zmaleje do wartości  granicznej uniemożliwiającej  komfortowe łowienie. Liczba sekwencji będzie miarą odporności  nawinięcia na powstające sploty żyłki wywołane skręceniami  powodowanymi odjazdami.

Zamiast realizować taką próbę na sprzęcie  dużo wygodniej i szybciej  można zrobić to  wykonując odpowiednie obliczenia, które bardzo dokładnie odwzorują rzeczywistość. Obliczenia pokażą ile może być maksymalnie odjazdów ryby zanim odległość między skręceniami zmaleje do założonej granicznej wartości. :)

Wyniki takich obliczeń pokazują poniższe zestawienia dla różnych średnic szpul nawojowych, różnych sposobów nawinięcia i aktualnych średnic zwojów na kołowrotku przy których następują odjazdy ryby. Założyłem odległość łowienia 30 m ,odjazdy na 5 m i graniczną odległość pomiędzy skręceniami na 7 cm.  Oczywiście liczba odjazdów zależy od tych przyjętych danych, ale istotne są przecież proporcje ilości odjazdów występujące dla poszczególnych wersji nawijania żyłki. Im dłuższe odjazdy i mniejsza odległość łowienia tym liczba ta jest mniejsza. W zestawieniach poniższych  w drugiej kolumnie podana jest odległość w cm pomiędzy skręceniami na żyłce poza kołowrotkiem występująca przed pierwszym odjazdem ryby.


(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1442_30_08_18_10_37_16.jpeg)


Z powyższych zestawień wynika, że poszczególne sposoby nawinięcia  bardzo się różnią. Wersja nawijania F jest najgorsza, potem wersje B,I .  Zastosowanie  tych wersji , a szczególnie F jest  bardzo dużym błędem prowadzącym szybko do krytycznego skręcenia żyłki uniemożliwiającego łowienie, Jeśli wędkarz tak nawinie żyłkę, to  już pojedyncze krótkie  odjazdy ryby mogą  spowodować skręcenia i ich skutki uniemożliwiające łowienie. Wina za taką sytuację może być bezpodstawnie  przypisana żyłce lub kołowrotkowi.

Jak widać najlepsza z uwagi na rozpatrywane kryterium jest wersja C, czyli nawijanie z nieruchomej szpuli żyłki skręconej  w  prawo i nawiniętej także w prawo. W tej wersji (jak również w wersjach A i H) skręcenia na żyłce poza kołowrotkiem są ujemne, czyli w prawo.    Przy mniejszej średnicy szpuli nawojowej zysk jest największy, jednak najmniejsza jest także odległość pomiędzy skręceniami  na  zarzuconej żyłce występująca przed pierwszym odjazdem ryby.  Odległość ta nie może być mniejsza od granicznej umożliwiającej jeszcze komfortowe łowienie.   

Pojawia się więc pytanie jaka jest ta minimalna odległość. Przeprowadziłem szereg testów praktycznych z różnymi żyłkami  o  średnicy od 0,14 do 0,28 mm  aby ją oszacować.  Ocena taka jest bardzo subiektywna, bo zależy jaką podatność na sploty uznamy za utrudniającą łowienie.  Odległość ta zależy także od rodzaju żyłki, od jej średnicy i stopnia zniekształcenia nawoju przez szpulę lub od innych nieregularności kształtu. Dla testowanych żyłek odległość ta okazała się być w mojej ocenie rzędu 6-7 cm dla grubszych i nawet ok. 4 cm dla średnicy 0,14 mm. Jak wynika z wcześniejszych tabelek odległość ta wynika ze średnicy szpuli nawojowej. Dla średnicy 4,5 cm odległość pomiędzy skręceniami  przekracza nieco 7 cm. Jeśli ktoś używając tej  wersji  nawinięcia  uzna, że odległość pomiędzy skręceniami jest za mała, to można ją bardzo łatwo powiększyć  symulując  na kołowrotku kilkumetrowy odjazd ryby.

Należy rozróżnić skręcenia żyłki w trakcie łowienia w lewo powodowane odjazdami ryb na hamulcu lub wolnym biegu od  skręceń w prawo mogących pochodzić tylko od strony końca z przynętą. W lewo są kłopotliwe, natomiast nadmierne w prawo są bardzo łatwe do zmniejszenia przez zasymulowanie w zależności od potrzeb kilku kilkumetrowych odjazdów. Im różnica pomiędzy odległością łowienia i odjazdem mniejsza tym ewentualna korekta skręceń przez odjazd jest większa. Kierunek skręceń żyłki rozpoznamy wykonując opisany wyżej test  z literą U. :)


Wnioski

1. Najlepszą wersją nawinięcia nowej żyłki  na kołowrotek ze stałą szpulą jest ta w której żyłka na szpuli nawojowej skręcona jest wstępnie w prawo. Nawijanie odbywa się z nieruchomej szpuli na której żyłka nawinięta jest także w prawo patrząc od strony kołowrotka.  Takie nawinięcie (wersja C ) gwarantuje najdłuższe łowienie zanim ewentualnie wystąpi  krytyczne skręcenie żyłki powodujące jej sploty.

2. Nawinięta w ten sposób żyłka po zarzuceniu jest skręcona w prawo. Im mniejsza jest średnica szpuli nawojowej tym  odległość pomiędzy skręceniami jest mniejsza.

3. Nie należy obawiać się prawych  skręceń na zarzuconej żyłce jeśli odległość pomiędzy skręceniami jest większa od krytycznej. Każdy odjazd ryby powoduje wzrost tej odległości, czyli mniejsze skręcenie aż do żyłki prostej i następnie skręcającej się w lewo.

4. Gdyby jednak budowa zestawu  (i brak odjazdów ryby) powodowała dalsze skręcanie żyłki w prawo, lub skręcenia po nawinięciu były zbyt gęste dla komfortu łowienia, to  można  je  zmniejszyć przez zasymulowanie kilkumetrowych odjazdów ryby odkręcając żyłkę z kołowrotka na wolnym biegu lub przy zwolnionym hamulcu (szpula kołowrotka obraca się wtedy).  Po takim zabiegu i ponownym zarzuceniu należy ją kilka razy na kilka sekund naprężyć  aby skręcenia  uśredniły się na odcinku łowienia.

5. Mając szpulę nawojową z nową żyłką bez skręcenia lub skręconą w lewo można ją przewinąć na skręconą w prawo aby można było zastosować  nawinięcie jak w punkcie 1.

I tak dla żyłki prostej należy ją przewinąć z obracającej się szpuli na szpulę o pożądanej średnicy (patrz tabele wyżej) .  Najlepiej jak szpula będzie szeroka. Szpulę  docelową trzymamy w dłoni i wykonujemy nią nawijające ruchy okrężne zgodnie ze wskazówkami zegara patrząc od strony dłoni. Po takim nawinięciu żyłka będzie skręcona w prawo  raz na jeden zwój. Następnie należy żyłkę nawinąć na kołowrotek z nieruchomej szpuli i z żyłką nawiniętą w prawo patrząc od strony kołowrotka.

Dla żyłki skręconej w lewo  należy ją przewinąć z nieruchomej szpuli i przy żyłce nawiniętej w prawo patrząc na czoło szpuli od strony nawijania. Szpulę  docelową  o pożądanej średnicy tak jak poprzednio trzymamy w dłoni i wykonujemy nią nawijające ruchy okrężne zgodnie ze wskazówkami zegara patrząc od strony dłoni. Po takim nawinięciu żyłka będzie skręcona w prawo  raz na jeden zwój. Następnie należy żyłkę nawinąć na kołowrotek z nieruchomej szpuli i z żyłką nawiniętą w prawo patrząc od strony kołowrotka. :)




Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 31.08.2018, 09:10
:o
Masz zdrowie, Koko! :thumbup:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 31.08.2018, 09:18
Złoto, dziękuję za zajęcie się tematem. Jak pozwoli czas sprawdzę jak wygląda popularna tu szpula Daiwy Hypersensor.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 08.09.2018, 20:47
W opracowaniu 3 wpisy wyżej omówiłem 9 możliwych wersji  pierwszego nawinięcia żyłki na kołowrotek o stałej szpuli.

Poszczególne wersje  powodują różny stan skręcenia żyłki, który jest na początku niegroźny,  ale może w niektórych wersjach bardzo szybko osiągnąć stan uniemożliwiający łowienie.
Zaciekawiło mnie jaki kierunek skręcenia powstaje  najczęściej po dłuższym łowieniu.

Kołowrotek może dodawać skręcenia  tylko w lewo w stosunku do stanu po nawinięciu i wyłącznie podczas odjazdu na hamulcu ryby lub wolnego biegu.  Od strony przynęty skręcenia mogą natomiast być generowane w dowolną stronę i prawdopodobnie mają dużo mniejsze znaczenie. Niektóre metody połowu praktycznie uniemożliwiają wręcz skręcanie z tej strony.

Miałem kilka starych używanych dawno kołowrotków z nawiniętymi żyłkami. Sprawdziłem w którą stronę powstały skręcenia w wyniku łowienia. Okazało się, że na 5 wszystkie żyłki były skręcone w lewo. Łowiłem na nie najczęściej używając spławików przelotowych, niektóre użyte były do spinningu lub jako gruntówki.

Ciekawą sprawą byłaby wiedza jaki kierunek zaawansowanych skręceń stwierdzają inni koledzy łowiąc jakąś metodą i jak często skręcenia w prawo, a nie w lewo uniemożliwiają łowienie. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 08.09.2018, 22:28
Chyba mi się już kręci w głowie i to w stopniu mocno zaawansowanym od tych wywodów O:).
KOKO, nie gniewaj się, wiem, że włożyłeś w to masę pracy, czasu i zaangażowania ale mnie dzisiaj ryby olały i muszę się na kimś odegrać w ten sobotni wieczór.
I zastanawiam się, czy to ryby mnie rzeczywiście olały, czy to z powodu skręconej żyłki na moich kołowrotkach ???. Przeraziłem się :o i zacząłem je uważnie oglądać pod kątem skręcenia żyłki. Jednak na pierwszy rzut oka nie potrafię rozpoznać, na którym kołowrotku żyłka jest skręcona, w którą stronę i w jakim stopniu zaawansowania. Na wszelki wypadek, postanowiłem przewinąć żyłkę na wszystkich moich kołowrotkach, z jednego na drugi, żeby ją odkręcić. Ale, żeby to zrobić dobrze i żeby jeszcze bardziej nie skręcić moich skręconych żyłek zacząłem studiować całą literaturę i wywody naukowe zamieszczone przez Ciebie na forum na temat skręceń żyłek. Ale wtedy zupełnie mnie pokręciło i nawet czuję się mocno splątany. ::) Postanowiłem więc założyć na wszystkie kołowrotki nowe żyłki i już. Ale za chwilę pomyślałem, że one są już może fabrycznie skręcone a przy nawijaniu mogą mi się dodatkowo skręcić. Załamany zacząłem szukać na dnie skrzyni ze skarbami wędkarskimi starego kołowrotka o szpuli ruchomej. Przecież on nie może skręcać żyłki! Ale czy jak będę nim szybko kręcił, czy żyłce się nie zakręci? ???

I w końcu wpadłem na to! EUREKA! Będę łowił na BATA! :D

Czy to nie Twoja ulubiona metoda KOKO? :P

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 12.09.2018, 21:30
Nie martw się Tomku, mnie też się w końcu pokręciło mocno :)
Musiałem napisać do Mariana, żeby pewne rzeczy wyprostował w mojej głowie :)
Mój umysł jest często mocno przeciążony, a każdego dnia po powrocie z pracy czeka dalsze zakuwanie nowych zaleceń, wytycznych i algorytmów (naukowcy nie próżnują :-\). Dlatego póki co analizę skręceń żyłki muszę odłożyć na dalszy plan.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: brutusek w 12.09.2018, 22:09
Sorry panowie, ale nie bądźmy desperatami przy nawijaniu żyłki na kołowrotek, bo tak samo można pertraktować  jak smarować chleb masłem. Nie bądźmy szaleńcami. Bawmy się.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 13.09.2018, 16:45
Zamieszczam komentarz, bo w kontekście mojego artykułu padły słowa desperacja i  szaleństwo. :o
 
Jakkolwiek lubię łowić batem, to czasowo najwięcej łowię na spławik używając kołowrotka. Nadmierne skręcanie się żyłki nigdy mnie nie prześladowało. Wpisy na naszym forum (i nie tylko na naszym) świadczą, że dla wielu wędkarzy bywa to jednak problem. :(

Jednym z elementów wpływających na skręcanie może być pierwsze nawijanie żyłki na kołowrotek. Postanowiłem więc sprawdzić na co ma wpływ to nawijanie. :)

W moich artykułach w tym wątku, szczególnie w ostatnim, przedstawiłem wyniki wyboru jednej z możliwych wersji nawinięcia żyłki i jest to obiektywne opisanie rzeczywistości. Wyniki mnie zaskoczyły, bo są duże różnice między poszczególnymi wersjami. Sposób nawinięcia może być szczególnie istotny tam, gdzie mamy do czynienia z odjazdami ryb.

Oczywiście każdy łowi jak chce, byle w dozwolony sposób. Można zoptymalizować swoje nawijanie biorąc pod uwagę podane wyniki w artykule lub nie. Optymalizowanie bez żadnych nakładów nie ma nic  wspólnego z desperacją ani z szaleństwem.
 
Moim celem rozważań było poznanie rzeczywistości. Artykuły natomiast napisałem aby podzielić się wynikami, a nie narzucać komukolwiek wybór. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 13.09.2018, 17:40
Nie przejmuj się Koko. Każdy kto przegląda ten wątek widział, że dogłębnie przeanalizowałeś problem i włożyłeś dużo pracy dzieląc się z nami wynikami swoich rozważań. Faktycznie jest to ciekawe zadanie z teorii mechanizmów. Niemniej, chyba nie każdy z nas miał ochotę zagłębiać się w szczegóły. Niektórzy byli chyba mocno zaskoczeni twoimi wnioskami.
Było trochę żartobliwych komentarzy a ten z batem naprawdę dowcipny, jak sądzę.  Tu na Forum lubimy się czasem uśmiechnąć.
Jestem pewien że nikt z komentujących nie chciał Ci dokuczyć. :beer:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 13.09.2018, 22:06
Marian,
Przepraszam Cię, jeśli odczytałeś mój post, jako wyśmiewanie się z Ciebie lub z sensu włożonej przez Ciebie pracy.
Jak może zauważyłeś, post oznaczony jest ikoną uśmiechu, co znaczy, że niczego w nim nie należy brać poważnie.
Poza stwierdzeniem: "KOKO, nie gniewaj się, wiem, że włożyłeś w to masę pracy, czasu i zaangażowania ale..."
Po prostu Twoje opracowania są bardzo szczegółowe, dość obszerne i poważnie podszedłeś do tematu. Wcale nie uważam, że są nieważne czy śmieszne, ale ja tego wieczoru miałem głupawkę i chciałem trochę pożartować.
Dzięki, że dzielisz się z nami tymi wszystkimi przemyśleniami. Wielu się dotąd nad tym nie zastanawiało, a teraz z Twoich wniosków ten kto chce, może zrobić użytek. Jak ktoś nie ma ochoty, nie musi tego czytać, a jak czasem sobie ktoś pożartuje to nie bierz tego do siebie.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: KrisR w 13.09.2018, 23:19
Sorry panowie, ale nie bądźmy desperatami przy nawijaniu żyłki na kołowrotek, bo tak samo można pertraktować  jak smarować chleb masłem. Nie bądźmy szaleńcami. Bawmy się.
Nic dodać, nic ująć! :bravo:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Świtek w 13.09.2018, 23:42
Sorry panowie, ale nie bądźmy desperatami przy nawijaniu żyłki na kołowrotek, bo tak samo można pertraktować  jak smarować chleb masłem. Nie bądźmy szaleńcami. Bawmy się.
Nic dodać, nic ująć! :bravo:

Nie zgodzę się.
Wędkuję od prawie 30 lat i dawno nie czytałem równie ciekawego postu.
Mam 5 feederów i żyłki zmieniam na nich średnio raz na 1,5 roku. jeżeli przedłużyłbym ich żywotność o te 0,5 roku to naprawdę da mi to wymierne oszczędności. Już nie wspominając o komforcie łowienia.
Bawić to ja się mogę z rybą podczas holu. A wędkowanie ze skręcającą się żyłką to nie zabawa tylko męczarnia.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: KrisR w 14.09.2018, 00:09
Sorry panowie, ale nie bądźmy desperatami przy nawijaniu żyłki na kołowrotek, bo tak samo można pertraktować  jak smarować chleb masłem. Nie bądźmy szaleńcami. Bawmy się.
Nic dodać, nic ująć! :bravo:

Nie zgodzę się.
Wędkuję od prawie 30 lat i dawno nie czytałem równie ciekawego postu.
Mam 5 feederów i żyłki zmieniam na nich średnio raz na 1,5 roku. jeżeli przedłużyłbym ich żywotność o te 0,5 roku to naprawdę da mi to wymierne oszczędności. Już nie wspominając o komforcie łowienia.
Bawić to ja się mogę z rybą podczas holu. A wędkowanie ze skręcającą się żyłką to nie zabawa tylko męczarnia.
Chyba nie warto się przekomarzać ile kto wędkuje, ja, choć wędkuję ponad 40 lat to żyłki zmieniam jak mam "kaprys". Na niektórych kręciołkach mam nawet 5 letnie i w niczym to MI nie przeszkadza. Nie widzę też różnicy podczas wędkowania tymi 5-cio letnimi jak i "nowymi" (roczne - 2 letnie). Różnicy tzn. ilości spięć z tego powodu lub odległości rzutu, bo zerwania nigdy nie doświadczyłem.
Tak jak napisał Brutusek, ja się bawię i relaksuję  podczas wędkowania, to moje hobby i pasja. Oczywiście jeśli ktoś chce zajmować się skręceniami, jego decyzja. Ma czas i chęci, to niech sobie to przelicza i zastanawia się czemu tak, a nie tak.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: rudziutki1987 w 14.09.2018, 00:13
Panowie wrzućcie na luz to hobby to nie wyścig szczurów... Więcej dystansu (do siebie jak i do wędkarstwa :P ).
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: KrisR w 14.09.2018, 00:18
Panowie wrzućcie na luz to hobby to nie wyścig szczurów... Więcej dystansu (do siebie jak i do wędkarstwa :P ).
:bravo:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 14.09.2018, 16:09
Marian,
Przepraszam Cię, jeśli odczytałeś mój post, jako wyśmiewanie się z Ciebie lub z sensu włożonej przez Ciebie pracy.

............


Jest OK.
Nie odczytałem Twojego postu w ten sposób. Odczytałem jako żart, który mnie w żaden sposób nie dotknął. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 11.04.2019, 17:58
Wędkarze narzekają często na szybko skręcającą się żyłkę. Winę za to przypisują jej złej jakości lub cechom kołowrotka. Jednak trwałe skręcenia  żyłki wynikają  z odjazdów ryby na hamulcu lub wolnego biegu kołowrotka,  bardzo rzadko z wirowania końca zestawu. Skręcenia szybciej przyrastają w wyniku odjazdów przy małych średnicach szpuli i jest to jedyny wpływ kołowrotka na sumę trwałych skręceń żyłki.

 Pierwsze nawinięcie nowej żyłki ma bardzo duży wpływ na to po jakim czasie  z powodu np. pracy na wolnym biegu, lub ilości odjazdów powstaną skręcenia  utrudniające lub  uniemożliwiających łowienie.
Jeśli żyłkę nawiniemy w stanie ze skręceniami w prawo przed kołowrotkiem, to nasz zestaw zniesie znacznie więcej odjazdów ryby zanim stwierdzimy uciążliwość łowienia. :)
 
Gorsze jest nawinięcie żyłki nieskręconej, a najgorsze ze skręceniami w lewo. To jak będzie skręcona żyłka przed kołowrotkiem (takie samo skręcenie  będzie po zarzuceniu zestawu) zależy od sposobu nawinięcia oraz od tego czy na szpuli była skręcona, a jeśli skręcona to w którą stronę. Najczęściej żyłka bywa prosta na szpuli.

Wszystkie możliwe wersje nawinięć wraz z ich wpływem na liczbę przykładowych odjazdów ryby powodującą nieakceptowalne dalsze skręcanie opisałem w :
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg362097#msg362097
niniejszego wątku

Wracam natomiast do tematu nawijania żyłki, ponieważ na forum pojawił się  poniższy film  gdzie w czasie od ok.  5:30 autor zaleca  nawijanie bez skręcania żyłki, a przestrzega przed nawijaniem  ze skręcaniem w prawo. Propaguje moim zdaniem gorszy sposób nawijania. :(
 
Skręcanie nie zachodzi jeśli szpula pierwotna obraca się dokoła osi, a zachodzi  w prawo jeśli żyłka schodzi z niej czołowo  w kierunku niezgodnym z ruchem wskazówek zegara patrząc na czoło szpuli.
 


W kontekscie poruszonego tematu zwróciłem także uwagę na inny film zamieszczony kilka lat temu  przez Mateusza,  w którym autorzy pokazują zalety nawinięcia żyłki  ze skręceniami w prawo i pozytywny wpływ takiej wersji nawijania na zmniejszenie skręceń spowodowanych odjazdami.
 
W pierwszej części filmu do czasu 3:55 nawinęli  żyłkę ze skręceniami w prawo, następnie zasymulowali  trzy razy odjazdy ryby oraz pomierzyli  na koniec liczbę wynikowych skręceń żyłki w lewo. 
To samo wykonali po nawinięciu żyłki z obracającej się osiowo szpuli, czyli bez skręceń. Liczba lewych skręceń na wysnutej żyłce dla pokazanych wersji  nawijania powiększyła się z 47 do  63.




Trzeba  zauważyć, że zysk w postaci zmniejszenia liczby lewych skręceń  wynikający z pierwotnego nawinięcia skręconej żyłki w prawo zależeć będzie od średnicy szpuli źródłowej. Mniejsza średnica, to większy zysk.
 
Wstępne skręcenia w prawo nie pogarszają komfortu łowienia. Można je także zmniejszyć symulując odjazdy. :)

Liczby skręceń wynikowych można dokładnie obliczyć znając średnicę szpuli źródłowej, średnicę nawoju kołowrotka oraz długość odjazdów. :) 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Elast93 w 11.04.2019, 20:41
Szczerze, to po przeczytaniu dwukrotnie powyższego wpisu dalej nie bardzo rozumiem, oraz nie potrafię sobie zwizualizować, o co chodzi z tymi lewymi i prawymi skręceniami podczas nawijania żyłki na kołowrotek ???
Fajnie by było obejrzeć takie wideo, gdzie ktoś pokaże i wytłumaczy, za przeproszeniem jak idiocie, o co dokładnie chodzi :facepalm:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 12.04.2019, 11:15
Sprawy dotyczące skręceń i ich kierunków omówione są w:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg354002#msg354002
:)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.04.2019, 13:49
Pisałem wielokrotnie o korzyściach wynikających z pierwszego nawinięcia  na kołowrotek żyłki skręconej wstępnie w prawo.  Przy niewielkich średnicach zakupionych szpulek nie ma z takim nawinięciem problemu. :)
Problem pojawia się jednak jeśli nawijamy ze szpuli o dużej średnicy, na której mieści się kilkaset metrów żyłki lub jeszcze więcej. Na takich dużych szpulach żyłka jest nawinięta bez skręceń. Nawijanie ze szpuli o dużej średnicy przez zsuwanie żyłki wzdłuż osi niezgodnie z ruchem wskazówek zegara powodujące skręcanie w prawo  jest utrudnione lub praktycznie niemożliwe. :(
Duża średnica powoduje także, że stopień skręcenia żyłki jest niewielki.

W takim przypadku musimy najpierw pożądany odcinek żyłki nawinąć na pośrednią szpulkę. Najlepsza będzie szpulka szeroka i o średnicy  d około  4-5 cm. Średnica decyduje o odległościach  s pomiędzy wstępnymi skręceniami żyłki  w prawo,  s = d*3,14.

Szpulką pośrednią wykonujemy ręcznie okrężne ruchy nawijające w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony ręki. Żyłka ma wychodzić  z obracającej się wokół osi szpuli pierwotnej. Obojętne jest czy oś szpuli pierwotnej jest w położeniu pionowym czy poziomym, a także z której strony szpuli odwija się żyłka.

Następnie nawijamy żyłkę ze szpulki pośredniej na kołowrotek. Nawijanie przeprowadzamy z obracającej się wokół osi szpulki pośredniej. Tutaj także obojętne jest czy oś szpulki pośredniej jest w położeniu pionowym czy poziomym, a także z której strony szpulki odwija się żyłka. :)

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 28.04.2019, 16:11
Szczerze, to po przeczytaniu dwukrotnie powyższego wpisu dalej nie bardzo rozumiem, oraz nie potrafię sobie zwizualizować, o co chodzi z tymi lewymi i prawymi skręceniami podczas nawijania żyłki na kołowrotek ???
Fajnie by było obejrzeć takie wideo, gdzie ktoś pokaże i wytłumaczy, za przeproszeniem jak idiocie, o co dokładnie chodzi :facepalm:

+1

koko napisał tony tekstu, a ja też jak to czytam to.. no jakoś nie wchodzi.
A wystarczyłyby 2-3 proste zdjęcia: jak żyłka została przez producenta nawinięta tak - to nawiń ją na kołowrotek tak. I już :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: grzecho w 28.04.2019, 18:31
Opis zaczerpnięty z innego forum
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.04.2019, 21:09
Zaczerpnięty powyżej z innego forum przez grzecho rysunek z prawidłowym nawijaniem żyłki na kołowrotek zawiera podstawowy błąd. :( :( :(

Otóż autor tego opisu słusznie twierdzi, że żyłka powinna nawijana być na kołowrotek ze wstępnym skręcaniem w prawo. Natomiast  wskazywane przez niego jako prawidłowe  nawijanie żyłki spadającej zwojami zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara skręca żyłkę w lewo, a nie w prawo. :( Jest więc sprzeczne z założeniem i szkodliwe dla nawinięcia.

Reasumując należy więc żyłkę nawijać  z położenia opisanego jako ŹLE, a nie z położenia DOBRZE. :)   
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 28.04.2019, 21:29
Mnie już "prawoskrętnie" boli głowa od tych wywodów :P
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: grzecho w 29.04.2019, 00:52
Muszę sam to sprawdzić bo też mam mętlik w głowie
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: pitry1987 w 06.07.2019, 22:23
Odświeżam nieco wątek. Mam pytanie. Załóżmy kupiłem żyłkę 300 m. Wiem, że nie wejdzie wszystko. Wg producenta wchodzi między 220 a 250m. Do którego momentu mam nawijać żyłkę na kołowrotek?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 06.07.2019, 22:37
Zależy jaki młynek i jaka szpula.  Niektóre daiwy i shimano mają na brzegu szpuli wyraźny rant (skos) do którego nawija się żyłkę i nie zalecają go przekraczać.  Zazwyczaj zaleca się nawijać  max 1-1,5 mm poniżej średnicy szpuli.  Są jednak tacy którzy nawijają ile wlezie ryzykując, że przy wyrzucie może spadać po kilka zwojów na raz. 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: pitry1987 w 06.07.2019, 22:51
Mam mapa carpteka. Jutro sprawdzę czy coś takiego jest tu.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 06.07.2019, 22:57
Uważam, że jest OK.
(http://)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 06.07.2019, 23:08
W MAP-ie nie ma takiego rantu. Nie nawijaj do końca jak radzi Wiecho. Zostaw trochę miejsca aby żyłka nie spadała.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 07.07.2019, 01:05
Na dzień dobry (pierwsze nawinięcie) 1-1,5 mm poniżej rantu. Jeśli przy rzutach robią się "kozie brody" to odetnij bez żalu żyłkę poniżej i rzucaj dalej.
Utrata kilkudziesięciu metrów podczas sezonu nie robi tragedii, jeśli chodzi o długość rzutów. Nie należy nawijać nowej żyłki do pełna, o ile na kołowrotku jest jej dosyć.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Shiemano w 17.08.2019, 20:15
Ciekawe to nawijanie.

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 18.08.2019, 16:47
Nawijarka jest rzeczywiście pomysłowa. :)

Na dużych szpulach handlowych żyłka jest nawinięta najczęściej  bez skręceń. Nawijanie z obracającej się szpuli wokół osi wzdłużnej nie skręca żyłki pomiędzy szpulą i kołowrotkiem. Lepsze jest nawijanie na kołowrotek skręconej przed nim żyłki w wprawo aby mieć zapas skręceń na pracę z działającym hamulcem.
Prezentowana nawijarka tak właśnie skręca żyłkę dzięki równoczesnemu obrotowi szpulki wokół osi prostopadłej do jej osi wzdłużnej.
 
Obroty wokół osi prostopadłej wymuszane są przemieszczaniem się żyłki wywołanym ruchem okrężnym kabłąka kołowrotka. Regulację czułości od ruchu kabłąka uzyskuje się pokrętłem w tylnej części nawijarki ( czas 2:20 ). Dokręcając pokrętło można zablokować obrót, a więc  i skręcanie żyłki przy nawijaniu.
Wygląda na to, że nawijarka skręca żyłkę w tempie jedno skręcenia na jeden obrót kabłąka. Jedno skręcenie w prawo powstaje więc co każdy aktualny obwód zwoju na  szpuli  kołowrotka. Na kołowrotku żyłka jest w stanie bez skręcenia, bo o tyle samo w lewo skręca kabłąk przy nawijaniu.

Tak więc zarzucenie zestawu  po takim nawinięciu powoduje, że żyłka jest skręcona w prawo, a jej stopień skręcenia zależy od średnicy szpuli kołowrotka i nie zależy od średnicy szpuli nawojowej.
Podobnie skręcana jest w prawo  żyłka nawijana w sposób tradycyjny z nieruchomej szpuli kiedy spada zwojami niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od strony kołowrotka.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg414280#msg414280

Różnica pomiędzy nawijaniem tradycyjnym i z omawianej nawijarki polega na tym, że przy tradycyjnym żyłka jest skręcana w prawo jeden raz na jeden zwój  szpuli z której nawijamy. Ponieważ szpula nawojowa ma najczęściej większą średnicę niż kołowrotka, to skręcenie w prawo zarzuconej żyłki przy nawinięciu tradycyjnym będzie mniejsze niż z nawijarki. :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 15.09.2019, 18:42
W wątku „Skręcająca się żyłka” zadane zostało zapytanie na które w tym miejscu chciałbym szerzej odpowiedzieć, jako że dotyczy pierwotnego nawijania żyłki.

Z jakim oporem (palce, ręcznik , książka) nawijać nową żyłkę, żeby była jak najmniej skręcona?

Każdy kołowrotek o stałej szpuli podczas nawijania żyłki skręca ją osiowo. Mechanizm skręcania jest oczywiście taki sam przy zwijaniu zestawu nad wodą jak i przy pierwszym nawijaniu nowej żyłki. :) Jednak skutki tego dla tych dwóch sytuacji są już inne.
 
Podczas pracy kołowrotka występują dwa niezależne od siebie procesy skręcania żyłki. Jeden proces wynika z ruchu obrotowego kabłąka wokół szpuli kołowrotka i żyłka skręcana jest na szpulę niezgodnie z ruchem wskazówek zegara patrząc od dowolnego końca żyłki czyli w lewo jeden raz na jeden obrót.
Drugi proces skręcania wywołuje rolka kabłąka. Na rolce żyłka skręcana jest do przodu w lewo, a w kierunku szpuli kołowrotka w prawo. Oba te skręcenia wywołane przez rolkę są ze sobą sprzężone, nie mogą wystąpić oddzielnie i są ilościowo zawsze równe.
 Jest to sytuacja taka jak byśmy w dwóch palcach zrolowali żyłkę. Patrząc od strony palców w jedną stronę żyłka będzie skręcana w lewo, a patrząc w drugą stronę jest skręcana w prawo i innej możliwości nie ma.

Liczba skręceń powodowanych przez rolkę w jednym z kierunków podczas pojedynczego obrotu kabłąka zależy między innymi od średnicy żyłki i szpuli kołowrotka, stanu rolki kabłąka i najbardziej od siły naciągu żyłki. Im większa siła i mniejsze średnice tym więcej skręceń. Zatarcie rolki kabłąka w zależności od jej kształtu powoduje wzrost liczby skręceń lub ich zmalenie.


Załóżmy dla większej wyrazistości pokazania procesu pierwszego nawijania, że żyłka do nawinięcia jest bez skręceń. W odległości d od kołowrotka jest włożona między dwie przyciskane powierzchnie wymuszające bardzo duży naciąg podczas nawijania. Niech ten naciąg powoduję, że podczas jednego obrotu kabłąka skręcona zostaje przez rolkę dwa razy w lewo do przodu i oczywiście tyle samo razy w prawo w kierunku kołowrotka.
Pierwszy obrót kabłąka spowoduje przy tych założeniach, że na żyłce przed kołowrotkiem pojawią się prawie dwa skręcenia w lewo. Prawie, bo rolka wysyła dwa ale jednocześnie w trakcie obrotu przybywa na odcinek d nieskręcony kawałek żyłki i taki sam trochę skręcony ubywa na kołowrotek. Na kołowrotek wchodzi nieznacznie skręcona w lewo żyłka, którą dwa razy w prawo skręca rolka i jeden raz w lewo kabłąk. W sumie pierwszy zwój będzie trochę mniej skręcony niż jeden raz w prawo.
 W miarę dalszych obrotów na szpuli na odcinku d będzie coraz więcej skręceń w lewo aż do wartości granicznej kiedy odległość między nimi będzie wynosiła tyle ile wynosi pomiędzy skręceniami wysyłanymi przez rolkę. Będą to w naszym przykładzie dwa skręcenia na długości równej jednemu obwodowi zwoju na szpuli. Więcej skręceń nie przybędzie chociaż każdy obrót kabłąka w tym stanie chce zwiększyć zagęszczenie skręceń na odcinku d, ale o tyle samo niweluje to  nadchodząca nowa żyłka bez skręceń.
Na szpuli przybywa jedno skręcenie w lewo na każdy jeden obrót kabłąka, bo przy jednym obrocie wchodzi dwa razy skręcona żyłka w lewo, rolka skręca ją dwa razy w prawo i daje to w sumie zero, a kabłąk skręca dodatkowo raz w lewo.
Przy długości odcinka d =2m w rozpatrywanym przypadku i przy średnicy szpuli kołowrotka 4,5 cm po 32 obrotach kabłąka ( ok.4,5 m nawinięcia żyłki) liczba skręceń na tym odcinku osiąga  90% wartości granicznej. Wartości te, to jest 32 i 90%, są niezależne od liczby skręceń powodowanych przez rolkę podczas jednego obrotu kabłąka. Natomiast od długości odcinka d zależy liczba obrotów kabłąka przy której  liczba skręceń osiągnie 90% wartości granicznej. Przy d=1m nastąpi to po 16 obrotach, przy d=4 m po 64 obrotach.
 
Tak więc nawijanie nowej żyłki powoduje na kołowrotku jedno skręcenie w lewo na jeden obrót kabłąka niezależnie od siły naciągu, za wyjątkiem stanu przejściowego obejmującego niewielki początkowy odcinek nawinięcia, a także końcowy d.  Nie ma to jednak żadnego praktycznego znaczenia. :) Po nawinięciu żyłki do końca, tj. razem z odcinkiem d, na kołowrotku żyłka jest w sumie dokładnie tyle razy skręcona w lewo ile razy wykonał obrót kabłąk.

Aby wyraźniej pokazać co się dzieje przy pierwszym nawijaniu rozpatrywany wyżej przykład zakładał wytwarzanie przez rolkę 2 skręceń w lewo do przodu. Jednak jest to wartość bardzo duża i przy pierwszym nawijaniu aż taka nie występuje. Praktyczne wartości tej wielkości można szacować na rząd w okolicach 0,1 skręcenia na jeden obrót. Przy tak małych wartościach tych skręceń stanu przejściowego nawijania praktycznie nie zauważymy. :)
 
Skutki zwijania zarzuconego zestawu są natomiast odmienne. Skręcanie żyłki w lewo do przodu występuje cały czas podczas tej czynności i zagęszcza się w miarę zwijania. Także liczba skręceń wytwarzanych przez rolkę podczas jednego obrotu kabłąka może być znacznie większa. Na kołowrotku początkowo skręcenia mogą być także w prawo przy dużym naciągu, a pod koniec każdy zwój może być wielokrotnie skręcony w lewo. Temat ten jest omówiony w wątku „Skręcająca się żyłka”.

Jeśli nawiniemy pierwszy raz żyłkę w jakimś stanie jej skręceń osiowych lub bez skręceń na kołowrotek o stałej szpuli i następnie wielokrotnie wykonamy wędziskiem zarzucanie i zwijanie, to po każdym zarzuceniu na taką samą odległość pozostanie ona nadal tak samo skręcona (lub prosta ) jak była przed kołowrotkiem przy pierwszym nowym nawinięciu. Będzie tak niezależnie od kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, niezależnie od średnicy szpuli kołowrotka, niezależnie od typu i jakości kołowrotka, niezależnie od średnicy i jakości żyłki.
Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed pierwszym nawinięciem lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej i naprężonej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń na zarzuconej żyłce. 

 Patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg369832#msg369832

Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących zmianę skręceń na zarzuconej żyłce, a w praktyce zdecydowanie największy wpływ na wzrost skręceń wynika z obrotów szpuli kołowrotka.

W czasie zwijania pojawiają się na żyłce przed kołowrotkiem dodatkowo tymczasowe skręcenia w lewo, których ilość i gęstość zależy od  kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, średnicy szpuli kołowrotka, średnicy żyłki, jej naciągu przy zwijaniu, a także od sposobu trzymania wędziska, odległości łowienia i długości niezwiniętego odcinka. Wyjątkowo przy bardzo małych naciągach zwijania i zniekształceniach spiralnych żyłki spowodowanych pobytem na szpuli mogą pojawić się zamiast lewych niewielkie skręcenia tymczasowe w prawo.
Skręcenia tymczasowe sumują się ze skręceniami stałymi i znikają  po ponownym zarzuceniu zestawu.
:)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: antonio350 w 26.02.2020, 19:09
Ciekawe to nawijanie.


Panowie przepraszam że zawracam głowę.Mam pytanie odnośnie dostępności tego sprzętu w Polsce.Ma któryś z kolegów namiary?Pozdrawiam

P.S.Jeżeli zły dział proszę o przeniesienie
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 26.02.2020, 20:56
Na alledrogo widziałem za 170 zł.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 26.02.2020, 21:10
https://pl.aliexpress.com/item/32888176623.html (https://pl.aliexpress.com/item/32888176623.html)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Qasz w 13.07.2020, 00:44
To może wydać się dziwne ale w filmie Kacpra Górka trafiłem na taki moment, nie wiem jak się ma to do praktyki, ale gość może mieć rację że skręcanie się przy nawijaniu opiera się na tym jak fabryka nawinęła szpulę. Pracuję w przemyśle dziewiarskim, czasem też mamy z tym problem. Mianowicie przychodzi jakaś partia nici i trzeba je obrócić odpowiednia stroną by maszyna ich nie rwała przy wyszywaniu wzoru - ot ciekawostka, a za razem pewna wskazówka.
Czas 20 min 40 sek. jeśli film nie włączy się na ustawionym fragmencie.

Gość w filmie mówi, że przy nawijaniu na kołowrotek (nie z wiadra tylko z ustalonej pozycji) po wykonaniu pewnej ilości obrotów młynka (około 10) przybliżysz szpule do kołowrotka (zniwelujesz napięcie żyłki) i ona zacznie się zwijać, wystarczy ja przekręcić na drugą stronę i tak już nawijać do końca i problem plątania się niknie.
Ciekawe, po sezonie przewinę kołowrotek i zobaczę czy to ma faktycznie pokrycie w życiu.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: RysiekS w 13.07.2020, 15:07
Tu jest coś takiego https://www.wish.com/product/5dfb1a06b59e62095193d547

Ewentualnie allegro https://allegro.pl/oferta/nawijarka-do-zylki-plecionki-spooler-machine-9372112100
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 16.07.2020, 19:27
To może wydać się dziwne ale w filmie Kacpra Górka trafiłem na taki moment, nie wiem jak się ma to do praktyki, ale gość może mieć rację że skręcanie się przy nawijaniu opiera się na tym jak fabryka nawinęła szpulę. Pracuję w przemyśle dziewiarskim, czasem też mamy z tym problem. Mianowicie przychodzi jakaś partia nici i trzeba je obrócić odpowiednia stroną by maszyna ich nie rwała przy wyszywaniu wzoru - ot ciekawostka, a za razem pewna wskazówka.
Czas 20 min 40 sek. jeśli film nie włączy się na ustawionym fragmencie.

Gość w filmie mówi, że przy nawijaniu na kołowrotek (nie z wiadra tylko z ustalonej pozycji) po wykonaniu pewnej ilości obrotów młynka (około 10) przybliżysz szpule do kołowrotka (zniwelujesz napięcie żyłki) i ona zacznie się zwijać, wystarczy ja przekręcić na drugą stronę i tak już nawijać do końca i problem plątania się niknie.
Ciekawe, po sezonie przewinę kołowrotek i zobaczę czy to ma faktycznie pokrycie w życiu.

Z fragmentu filmu na który się powołujesz oprowadzający wycieczkę Włoch omawia nawijanie żyłki na kołowrotek ze szpulki obracającej się wokół osi. Taki sposób nawijania jest równoważny  nawijaniu metodą z obracającej się szpuli w wodzie. Efekty nawinięcia w obu przypadkach będą dokładnie takie same. :)
 
Żyłka na szpulach, szczególnie tych dużych, najczęściej nie jest skręcona. Na mniejszych czasem bywa skręcona w prawo, a rzadko w lewo  Skręcenia występują jeden raz lub mniej na jeden zwój i nie są to skręcenia duże.
Przy omawianym na filmie sposobie nawijania wychodzi ona ze szpuli dokładnie w takim stanie skręcenia w jakim na niej jest i taki też będzie stan jej skręcenia po zarzuceniu zestawu do wody.

Zbliżenie szpuli po kilku obrotach ( ich ilość nie ma znaczenia byleby nie było to na samym początku) do kołowrotka po wstrzymaniu nawijania utworzy luz w kształcie litery U. Odcinek żyłki tworzącej luz powinien być długości  przynajmniej 100 cm. Jeśli żyłka była na szpuli skręcona, to nastąpi jej splot do formy warkoczyka w lewo lub w prawo w zależności od kierunku skręcenia. Sploty nie są splątaniami. ???

Sprawa splotu- co to jest, jego zinterpretowanie jeśli chodzi o kierunek skręceń które go spowodowały oraz ich ilość na odcinku luzu została wyjaśniona w:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg384355;topicseen#msg384355

Skręcenia nawijanej żyłki w lewo są bardzo niepożądane i jeśli są na szpuli, to trzeba zmienić sposób nawijania. Jeśli skręcenia są w prawo, to dobrze i możemy tak nawijać. Pozyskamy w ten sposób pewien zapas prawych skręceń, które przydadzą się do rekompensowania lewych powstających podczas odjazdów ryby na hamulcu lub skręceń tymczasowych powstających podczas zwijania zestawu. :)

Obrót szpulki , który proponuje Włoch w przypadku wystąpienia splotu żyłki po wymuszeniu luzu nic nie poprawi. Spowoduje tylko jednorazowo dodanie połowy  jednego osiowego skręcenia żyłki w lewo lub w prawo i nic więcej. Nie wpłynie to na efekt nawijania. Wygląda na to, że wycieczkę oprowadzał  nie do końca kompetentny w tematyce pracownik. :(
Aby efekt eliminacji lewych skręceń uzyskać szpulka musiałaby obracać się dodatkowo wokół osi prostopadłej do jej osi obrotu w sposób ciągły podczas nawijania. Takie urządzenie jest omówione w: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg431670#msg431670

Oczywiście prościej pozbyć się lewych skręceń można nawijając żyłkę z nieruchomej szpuli.
W wątku tym we wcześniejszych wpisach  omówione są problemy związane z nawijaniem, a problemy związane ze skręceniami żyłki w wątku „Skręcająca się żyłka”.
:)
 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: kolunio21 w 27.07.2020, 20:44
Panowie mam pytanie , jak najlepiej przewinąć żyłkę z kołowrotka na kołowrotek ?  Jak się za to zabrać żeby się żyłka nie skręcała ?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 27.07.2020, 20:50
Odkrecasz szpule z kołowrotka tak żeby żyłka luźno z niej schodziła. I nawijasz standardowo na drugi kołowrotek.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 27.07.2020, 21:07
Tak jak pisze Kozi, choć opiszę to dokładniej z mojej strony.

Zakładasz kołowrotek do wędki na której będzie pracował - jeden element z przelotką.(czasem zakładam 2 elementy i przekładam przez 2 przelotki - chyba, że mam możliwość przełożenia żyłki przez dwie przelotki na tym elemencie)
Przekładasz żyłkę przez pierwszą przelotkę. Dowiązujesz żyłkę na szpuli i robisz z 5 obrotów.
Ustawiasz kołowrotek z żyłką tak, aby szpula mogła się swobodnie obracać i odkręcasz hamulec na prawie luz.(lub ktoś trzyma kołowrotek)
Żyłka nie może być mocno napięta lecz delikatnie - żyłka leci po rolce.(luźno, z prawie niewyczuwalnym oporem)
Oddalam się o 1,5 m (w przybliżeniu) od kołowrotka do przelotki i nawijam.
Jak jest duży opór to, należy odkręcić hamulec. Nie nawijam na wprost - w lini prostej.
Zawsze nawijam po lekkim skosie - wędka do góry. :)

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: kolunio21 w 27.07.2020, 21:29
Tak jak pisze Kozi, choć opiszę to dokładniej z mojej strony.

Zakładasz kołowrotek do wędkę/i na której będzie pracował - jeden element z przelotką.(czasem zakładam 2 elementy i przekładam przez 2 przelotki - chyba, że mam możliwość przełożenia żyłki przez dwie przelotki na tym elemencie)
Przekładasz żyłkę przez pierwszą przelotkę. Dowiązujesz żyłkę na szpuli i robisz z 5 obrotów.
Ustawiasz kołowrotek z żyłką tak, aby szpula mogła się swobodnie obracać i odkręcasz hamulec na prawie luz.(lub ktoś trzyma kołowrotek)
Żyłka nie może być mocno napięta lecz delikatnie - żyłka leci po rolce.(luźno, z prawie niewyczuwalnym oporem)
Oddalam się o 1,5 m (w przybliżeniu) od kołowrotka do przelotki i nawijam.
Jak jest duży opór to, należy odkręcić hamulec. Nie nawijam na wprost - w lini prostej.
Zawsze nawijam po lekkim skosie - wędka do góry. :)

Dzięki bardzo, super opisane co i jak 👍
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 27.07.2020, 21:38
A nie skręca się przy takim sposobie przewijania?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 27.07.2020, 21:46
A nie skręca się przy takim sposobie przewijania?

Jak szpuli nic nie blokuje i hamulec jest odkręcony,(do pewnego momentu) to nic się nie dzieje. Problem skręceń, powstaje gdy, za mocno ściska się żyłkę palcami przy nawijaniu/przewijaniu.(przestałem już dawno stosować nawijanie przez palce)
Przy bardzo szybkim nawijaniu, na całkowicie luźnej szpuli powstają pewne problemy... kiedy zwalniamy obroty, to powstaje za duży luz na żyłce bo szpula dalej się obraca... Trzeba, co raz, wybierać szybciej żyłkę i nie ma odpowiedniego napięcia/naciągnięcia.
Najrozsądniej jest nawijać spokojnie, jednostajnie bez biegu Turbo ;)
Podniesieniem wędki, reguluję napięcie żyłki ;) :)

Wiecie co ?! już chyba o tym kiedyś pisałem - ewentualnie Deja vu. :-\
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.07.2020, 20:12

Panowie mam pytanie , jak najlepiej przewinąć żyłkę z kołowrotka na kołowrotek ?  Jak się za to zabrać żeby się żyłka nie skręcała ?

Najprościej przewinąć żyłkę bez jakiejkolwiek zmiany ilości skręceń z kołowrotka na kołowrotek można w następujący sposób:

Kołowrotek z żyłką do przewinięcia ustawiamy w pozycji z otwartym kabłąkiem, czyli tak aby żyłka mogła z niego wysnuwać się jak przy zarzuceniu.
Nawijamy na nowy kołowrotek najlepiej zamontowany na wędce z żyłką przechodzącą przez przelotkę. Nawijamy z naciągiem regulowanym palcami ściskającymi żyłkę lub w jakiś inny sposób regulacji naciągu.
Takie przewinięcie zalecane jest wtedy kiedy nasza żyłka na dotychczasowym kołowrotku nie była skręcona i nas to satysfakcjonuje. Jeśli była skręcona np. tylko na długości 45m,bo dalej nie łowiliśmy i nie będziemy łowić, a całkowita jej długość wynosi 100 m, to przewinięcie ukryje ewentualne nadmierne skręcenia na spodzie szpuli po przewinięciu. Do dyspozycji na nowym kołowrotku będziemy mieć nieużywaną żyłkę o długości 55 m w stanie skręceń jaki wynikał z pierwszego jej nawinięcia. :)
W przypadku kiedy nasza żyłka jest skręcona powinniśmy przewinąć w sposób umożliwiający jednoczesne jej odkręcenie.

……………………………………………..
Zakładasz kołowrotek do wędki na której będzie pracował - jeden element z przelotką.(czasem zakładam 2 elementy i przekładam przez 2 przelotki - chyba, że mam możliwość przełożenia żyłki przez dwie przelotki na tym elemencie)
Przekładasz żyłkę przez pierwszą przelotkę. Dowiązujesz żyłkę na szpuli i robisz z 5 obrotów.
Ustawiasz kołowrotek z żyłką tak, aby szpula mogła się swobodnie obracać i odkręcasz hamulec na prawie luz.(lub ktoś trzyma kołowrotek)
 

Absolutnie nie należy w ten sposób przewijać!!!

Takie przewinięcie z obracającej się dookoła osi szpuli kołowrotka spowoduje dodanie do skręceń znajdujących się na żyłce dodatkowych skręceń w lewo, a więc tych niepożądanych. Będzie tak niezależnie od tego czy nawijamy z naciągiem czy bez. Ilość dodanych skręceń zależy od średnicy pierwotnej szpuli i przykładowo dla średnicy 4,5 cm wyniesie ok. 7 na każdy metr długości żyłki.
Zepsujemy sobie w ten sposób nawinięcie.


A nie skręca się przy takim sposobie przewijania?
Jak szpuli nic nie blokuje i hamulec jest odkręcony,(do pewnego momentu) to nic się nie dzieje. Problem skręceń, powstaje gdy, za mocno ściska się żyłkę palcami przy nawijaniu/przewijaniu.(przestałem już dawno stosować nawijanie przez palce)
……………………………………………..
 

Skręcenia w lewo zawsze są dodawane, jeśli szpula kołowrotka obraca się dookoła osi oddając żyłkę!!!

Ściskanie palcami nawijanej żyłki powoduje jej naciąg. Każdy naciąg podczas nawijania lub zwijania zestawu wywołuje powstawanie na rolce kabłąka kołowrotka skręceń tymczasowych. Istota ich polega na tym, że powstają parami. Tyle ile wychodzi do przodu ( są one w lewo na żyłkę ), tyle też wychodzi o kierunku w prawo na szpulę. Tych na szpuli nie widzimy, ale można sprawdzić ich obecność. :)

Podczas nawijania odległość pomiędzy kołowrotkiem, a źródłem z którego żyłkę nawijamy jest niewielka. W takich warunkach w stanie ustalonym na żyłce przed kołowrotkiem powstają skręcenia w lewo o gęstości dokładnie takiej samej jak generuje rolka na kołowrotek ale w prawo. W sumie skręcenia te kompensują się na szpuli  i na szpuli tworzy się dokładnie tylko jedno skręcenie w lewo wynikające z ruchu kabłąka i niezależne jest od siły naciągu.

O wpływie siły naciągu żyłki na pierwsze jej nawijanie pisałem szczegółowo w:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg437262#msg437262

Nawijanie żyłki na kołowrotek z pewnym naciągiem jest korzystne, bo tak nawinięta po wysnuciu jest prosta, nie ma zniekształceń spiralnych. Nie należy jednak stosować naciągu przy zwijaniu zestawu, bo skręcimy wtedy bardzo niezwinięty odcinek. :(

O wpływie siły naciągu przy nawijaniu napisałem w:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg479561#msg479561

:) :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 28.07.2020, 20:28
Domyślałem się, że Marian wparuje i poda inny sposób z wyjaśnieniem. ;D Pisał o tym kilka stron wcześniej. ;)
Ja, przewijam tak jak napisałem, koniec-kropka. Nie bierzcie mojego wpisu za przykład. :beer:
Marianie, zrezygnowałem z trzymania żyłki pomiędzy palcami :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.07.2020, 21:26

Absolutnie nie należy w ten sposób przewijać!!!


Ruszyło mnie sumienie. :(
Powyższe sformułowanie było odpowiedzią na pytanie kolegi kolunio21 jak przewinąć żyłkę bez wprowadzania dodatkowych skręceń, a nie krytykowanie Twojego sposobu przewijania.
Oczywiście nie jest moim zamiarem narzucać komukolwiek rozwiązań, które uważam za lepsze. :D
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 28.07.2020, 21:30
……………………………………………..
Zakładasz kołowrotek do wędki na której będzie pracował - jeden element z przelotką.(czasem zakładam 2 elementy i przekładam przez 2 przelotki - chyba, że mam możliwość przełożenia żyłki przez dwie przelotki na tym elemencie)
Przekładasz żyłkę przez pierwszą przelotkę. Dowiązujesz żyłkę na szpuli i robisz z 5 obrotów.
Ustawiasz kołowrotek z żyłką tak, aby szpula mogła się swobodnie obracać i odkręcasz hamulec na prawie luz.(lub ktoś trzyma kołowrotek)
 

Absolutnie nie należy w ten sposób przewijać!!!

Takie przewinięcie z obracającej się dookoła osi szpuli kołowrotka spowoduje dodanie do skręceń znajdujących się na żyłce dodatkowych skręceń w lewo, a więc tych niepożądanych. Będzie tak niezależnie od tego czy nawijamy z naciągiem czy bez. Ilość dodanych skręceń zależy od średnicy pierwotnej szpuli i przykładowo dla średnicy 4,5 cm wyniesie ok. 7 na każdy metr długości żyłki.
Zepsujemy sobie w ten sposób nawinięcie.


A nie skręca się przy takim sposobie przewijania?
Jak szpuli nic nie blokuje i hamulec jest odkręcony,(do pewnego momentu) to nic się nie dzieje. Problem skręceń, powstaje gdy, za mocno ściska się żyłkę palcami przy nawijaniu/przewijaniu.(przestałem już dawno stosować nawijanie przez palce)
……………………………………………..
 

Skręcenia w lewo zawsze są dodawane, jeśli szpula kołowrotka obraca się dookoła osi oddając żyłkę!!!


O ile, wyciągniętych zostało kilka ryb... i mamy skręcenia na żyłce, to najłatwiej użyć Spin Doctora nad wodą i dopiero przewijać. Ja to wiem.
Więc się nie poddaję i dalej tak będę przewijał żyłkę jak napisałem.
Marian, szanuję Twoją pracę, testy itd... :beer: :thumbup:(czasem się wspomogę ;)) -  znalazłem swój sposób i działa.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 28.07.2020, 21:44
A propo SpinDoctora.

Z ciekawości zdobyłem to narzędzie 40 g i wykonałem testy. Kompletnie się zawiodłem.
W rozsądnym czasie zamieszczę wyniki.
:)

Wyniki zamieściłem w:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=14844.msg489501#msg489501
 
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 28.07.2020, 21:48
Tak czułem Marian :beer:,że ten spin doctor żadna rewelacja ,zastanawiałem się kiedy o nim napiszesz ;)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 28.07.2020, 21:54
A propo SpinDoctora.

Z ciekawości zdobyłem to narzędzie 40 g i wykonałem testy. Kompletnie się zawiodłem.
W rozsądnym czasie zamieszczę wyniki.
:) 

Wydaje mi się, że SD powinien być dobrany gramaturą do grubości żyłki.  Grubsza - cięższy. Cienka - lekki. Poczekamy na werdykt :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 29.07.2020, 00:00
A nie skręca się przy takim sposobie przewijania?
Liczyłem na to, że koko się wtrąci. I się nie zawiodłem.
Też uważam, że prawidłowe jest przewijanie z otwartego kabłąka. Podczas nawijania na kołowrotek żyłka się skręca. Podczas swobodnego wysuwania przy otwartym kabłąku, prostuje się. Oba zjawiska się niwelują. Przy odjeździe ryby na hamulcu skręty się nie prostują a kolejny nawój zwiększa skręty. No i wtedy stosuje się spin doctora. Przy przewijaniu żyłki na poluzowanym hamulcu mamy do czynienia z tym samym efektem, jak przy odjeździe ryby, podwajamy ilość skręceń, które już przy wyrzucie z otwartym kabłąkiem się nie wyprostują
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luakszitto w 02.08.2020, 21:08
Witam, nie długo jadę nad morze i chciałem wziąć ze sobą mojego heavy feedera i pierwszy raz zmierzyć się z Bałtykiem. Problem polega na tym że na moim kołowrotwku jest napisane że najgrubsza żyłka jaką mogę nawinąć (i z resztą jaką mam) to 0 22. Wiem że na morskie wody to chyba troche za słaba (chyba że nie i się myle to możecie mnie śmiało poproawić ) i moje pytanie brzmi czy jak nawinę jakąś grubą żyłkę (tylko że mniej) to czy nie będzie mi spadać z szpuli i czy jakieś problemy inne z tego powodu mogą wystąpić? Dzięki za odp i połamania kijów życzę :) :narybki: :fish:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.08.2020, 21:12
Co to za kołowrotki :-\
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luakszitto w 02.08.2020, 21:20
Mikado UV 3000
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 02.08.2020, 21:33
Jak chcesz łowić z plaży, to te kołowrotki się  nie nadają ,tam musisz wykonywać spore rzuty to inne łowienie :beer:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 02.08.2020, 22:39
Oczywiście możesz nawinąć mniej grubszej żyłki. Spadać będzie poprawnie. Ale im grubsza żyłka tym rzuty krótsze. Mikado UV zresztą nie jest kołowrotkiem do dalekich rzutów ze względu na niską szpulę. Z molo możesz połowić. Jeśli zaś myślisz o łowieniu z plaży to zapomnij. Do tego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt do ekstremalnie dalekich rzutów.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Luakszitto w 02.08.2020, 22:55
:beer:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.08.2020, 14:21
Witam, nie długo jadę nad morze i chciałem wziąć ze sobą mojego heavy feedera i pierwszy raz zmierzyć się z Bałtykiem. Problem polega na tym że na moim kołowrotwku jest napisane że najgrubsza żyłka jaką mogę nawinąć (i z resztą jaką mam) to 0 22. Wiem że na morskie wody to chyba troche za słaba (chyba że nie i się myle to możecie mnie śmiało poproawić ) i moje pytanie brzmi czy jak nawinę jakąś grubą żyłkę (tylko że mniej) to czy nie będzie mi spadać z szpuli i czy jakieś problemy inne z tego powodu mogą wystąpić? Dzięki za odp i połamania kijów życzę :) :narybki: :fish:

Kolego, zapraszam tutaj na wątek:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5907.0
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: erwin_f w 21.12.2020, 21:58
Zwykle nawijał żyłkę z nieruchomej szpuli i mi się to sprawdza. A co gdy producent zaleca taki nawój? Jak to się ma do lewych skręceń?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 21.12.2020, 22:11
Ja tak nawijałem, nawijam i nawijał będę. Amen.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: boruta w 21.12.2020, 22:15
Ja nawijam bardzo podobnie , wkładam w imadło drut na to zakładam szpulę z żyłką która się obraca podczas nawijania , kołowrotek natomiast zakładam na wędkę, żyłka odwijając się przechodzi przez pierwszą największą przelotkę. Trzeba jeszcze napinać z czuciem żyłkę, robię to trzymając wędkę wraz z żyłką przez szmatkę. Wychodzi to samo co ta powyższym rysunku. Polecam pięknie się żyłka układa
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 22.12.2020, 00:49
Nawijam podobnie. Szpula z żyłką do wody i nawijanie, Żyłka się odwija ze szpuli a nie spada z niej. Woda daje pewien naciąg i zapobiega nadmiernym obrotom szpuli, gdy kołowrotek się zatrzyma. Są też opinie, że linka nawijana na mokro lepiej się układa na kołowrotku.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: boruta w 22.12.2020, 05:14
Tomku tylko w wodzie żeby taki efekt uzyskać  trzeba by tak szpulę z żyłka zablokować żeby stała na sztorc. Tak jak tu od minuty 5:51
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: erwin_f w 22.12.2020, 10:24
Zwykle nawijał żyłkę z nieruchomej szpuli i mi się to sprawdza. A co gdy producent zaleca taki nawój? Jak to się ma do lewych skręceń?

Tylko czy producent założył że ta metoda spowoduje skręcenie w lewo i na szpuli żyłka jest skręcona w prawo żeby to zniwelować, czy to domyślny sposób nawijania i poprostu będzie skręcona na kołowrotku
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 22.12.2020, 15:46
W wątku tym wielokrotnie pisałem jakie skutki na skręcenia żyłki ma konkretny sposób jej nawijania. :)

Nawijanie z obracającej się dookoła osi szpuli, np. w wodzie, nie zmienia skręceń żyłki w stosunku do tego jaka była na tej szpuli. Na szpuli może być różnie. Najczęściej na dużych jest prosta. Nie jest to jednak reguła, szczególnie dla szpulek małych.
Nawijanie z nieruchomej szpuli powoduje, że żyłka schodząc z niej jest skręcana przed kołowrotkiem jeden raz w lewo lub w prawo na każdy jeden zwój szpuli. W lewo jeśli patrząc od strony kołowrotka schodzi ze szpuli zgodnie z ruchem wskazówek zegara, w prawo jeśli schodzi niezgodnie z tym kierunkiem.

W prawo jest korzystnie, w lewo nie.

Po zarzuceniu zestawu żyłka będzie miała takie skręcenia jakie miała przed kołowrotkiem w trakcie pierwszego nawijania, a to zależy od sposobu nawijania i stanu skręceń żyłki lub ich braku na szpuli.

W filmie pokazywany jest sposób nawijania bez wprowadzania skręceń. Autor porównuje także uzyskany stan bez skręceń ze stanem uzyskanym po nawinięciu z nieruchomej szpuli i stwierdza, że wtedy „jest ona kompletnie skręcona”. :o

Jest to teza na zamówienie. Żyłka po takim nawinięciu będzie bardzo umiarkowanie skręcona i tak samo niezależnie czy w prawo czy w lewo. Gęstość powstałych skręceń zależy od średnicy nawoju na szpuli źródłowej i z tego co widać na filmie można ją oszacować na ok. 5 na każdym metrze żyłki. Tego rzędu skręcenia nie są jeszcze uciążliwe. :D

Podczas łowienia liczba skręceń zależy czy mierzymy ją na zestawie zwiniętym, czy zarzuconym. Na zarzuconym, tak jak na filmie żyłka będzie bez skręceń. Po zwinięciu zestawu dojdą skręcenia tymczasowe w lewo i może ich być nawet bardzo dużo w zależności od odległości łowienia, sposobu zwijania, obciążenia i kilku innych czynników. :(

Skręcenia w prawo na nawijanej pierwotnie żyłce i obecne tym samym na zarzuconej oprócz zapasu na odjazdy ryb podczas łowienia zmniejszają lewe skręcenia na zwiniętym do obsługi zestawie.  :)
Takie skręcenia w prawo na zarzuconej żyłce powodują też zmniejszenie stopnia skręceń w lewo na szpuli kołowrotka, ale nie ma to jednak praktycznego znaczenia.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 22.12.2020, 23:32
Tomku tylko w wodzie żeby taki efekt uzyskać  trzeba by tak szpulę z żyłka zablokować żeby stała na sztorc. Tak jak tu od minuty 5:51
Pawle,
Taka szpula, jak na filmie nie wymaga blokady. Nie będzie się obracać wokół osi żyłki w wiadrze z wodą albo nawet w wodzie na łowisku. Czasem szerokie szpule z dużą ilością żyłki lubią się obracać. Wtedy napełniam wiadro do pełna wodą, kładę na nie metalowy trzpień, na który zakładam rolkę szpuli.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: boruta w 23.12.2020, 06:28
Dobry pomysł z tym trzpieniem mus mi spróbować następnym razem w wodzie jeszcze nie nawijałem
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 17.01.2021, 09:09
Wczoraj z nudów wziąłem się za nawinięcie nowej żyłki na kołowrotek. Wpierw pogrzebałem sobie w necie i napotkałem poniższy obrazek, nawinąłem zgodnie z rysuneczkiem i wszystko jest :thumbup:

Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 17.01.2021, 11:23
Może i jest w porządku, ale ten rysunek powiela stary błąd. Trzeba nawijać w pozycji "źle", czyli żyłka musi schodzić ze szpuli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Pozycja "dobrze" jest zarezerwowana np. dla starego Mitchella 300, bo jego kabłąk obracał się nietypowo.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 17.01.2021, 13:52
Pozwolę sobie zacytować wypowiedź z początku tego wątku :

Kołowrotek nawijając żyłkę, skręca ją. Skręca ją ruch rotora wokół własnej osi.
W większości kołowrotków jest to w stronę lewą, patrząc od tyłu kołowrotka.

Tak więc logicznym jest, że żeby żyłka się nie skręcała podczas nawijania, musi ona schodzić / odkręcać się ze szpulki w tym samym kierunku, czyli musi się odwijać ze szpulki również w lewo, patrząc od strony kołowrotka.
{...}

Mogę to również potwierdzić po wczorajszym nawinięciu żyłki ;) Czyli zgodnie z tym co widać, na załączonym prze zemnie szkicu :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Modus w 17.01.2021, 14:05
Na szkicu zaleca się ustawienie, przy którym żyłka będzie odwijać się z macierzystej szpulki w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara, czyli w prawo (patrząc od strony kołowrotka).
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 17.01.2021, 14:07
Jeśli nawinąłeś tak, jak na załączonej przez siebie grafice, to zrobiłeś odwrotnie, niż zaleca Mateo w cytowanej wypowiedzi. U Ciebie żyłka schodziła "w prawo", a nie tak, jak powinna.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 17.01.2021, 14:18
Jeśli nawinąłeś tak, jak na załączonej przez siebie grafice, to zrobiłeś odwrotnie, niż zaleca Mateo w cytowanej wypowiedzi. U Ciebie żyłka schodziła "w prawo", a nie tak, jak powinna.

Qurcze, faktycznie szkic jest mylący - usunąłem go żeby nie siać zamieszania - Mea Culpa.

A najśmieszniejsze jest to że żyłkę nawinąłem poprawnie :facepalm:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: michal75 w 06.03.2022, 09:13
A co za problem kupić sobie żyłkę i nawinąć paręnaście metrów różnymi sposobami i zweryfikować ? Wystarczy zachować większy dystans i widać odrazu przy którym sposobie mamy większy problem skręcającej się żyłki. Ja spróbowałem na szybko bo przecież nic się nie stanie i wyszło, że jak żyłka schodziła mi z rolki w prawo ( przeciwnie do ruchu kołowrotka ) to miałem skręcenia (kokardki nawet) już po parunastu obrotach kołowrotka. Gdy odwróciłem rolkę z żyłka tak żeby schodziła w lewo(zgodnie z ruchem kołowrotka) skręceń nie było a zarazem nie plątała się żyłka. Żadnego moczenia ani nic z tych rzeczy nie stosowałem. Żyłka i tak się ułoży po swojemu podczas pierwszego zwijania zestawu.

Żebym mógł widzieć czy powstają jakieś skręcenia tejże żyłki rolkę miałem przykładowo w pudełku a wędkę wyżej tak żebym miał około 1.5 -2m dystansu na którym będę mógł co jakoś czas luzować żyłkę i sprawdzać czy podczas opuszczenia wędki nie skręca się ten odcinek. Oczywiście wędka nie rozłożona ( w moim przypadku teleskopowa ). Żadnych naprężeń a palcami bardzo delikatnie stawiałem opór tylko po to żeby w miarę dobrze się zawijała na szpule kołowrotka.

Nie wnikając w to jak te skręcenia powstają wychodzi na to, że żyłka ma schodzic zgodnie z ruchem kołowrotka czyli w lewo.

Gdy próbowałem zwijać żyłkę przy obracającej się szpuli to niezależnie w którą stronę się obracała powstawały skręcenia.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.03.2022, 10:09
A ja sobie "zmajstrowałem" przyrząd za "0" słownie zero złoty i działa pierwszorzędnie. Potrzebowałem do tego kawałek kija ~ 40cm i średnicy 10-12mm, zdobyłem go w lesie. Wyciąłem poprzedniego lata odrost z leszczyny, okorowałem i wysuszyłem przez zimę. Wiaderko na śmieci + dopasowany wewnątrz na wcisk i na 1/3 wysokości wspomniany kijek (wiaderko jest wycinkiem stożka ;) więc nie było problemu z wciśnięciem ). Osadziłem szpulę na kijku w taki sposób, żeby żyłka wychodziła z dołu szpuli, nalałem ciepłej wody z dodatkiem płynu do zmywania, pomoczyłem ~ 1/2 godziny. Nawijałem z lekkim naciągiem trzymając żyłkę przez szmatkę, jednocześnie osuszyłem zwijaną żyłkę. Zmieniłem żyłkę w dwóch kołowrotkach - ZERO skręceń, czy też t/zw brody :thumbup:
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: michal75 w 06.03.2022, 12:52
Ben, możesz zobrazować to na rysunku albo może masz możliwość wstawienia zdjęcia ?
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.03.2022, 13:50
Lekko zmodyfikowana wersja, inna ośka leszczynowa mi pękła :(

(https://images90.fotosik.pl/576/777a443cdea427f3med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/777a443cdea427f3)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: FeedClass w 06.03.2022, 17:44
ja nawijałem ostatnio żyłkę w garnku z pokrywką z oczkiem, jak to jeden z internautów zasugerował. Szpula kręciła się jak oszalała ale niestety bywało tak, że blokowała się na wcięciu szpuli
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Ben w 06.03.2022, 18:05
Pokazany prze zemnie sposób ma bardzo fajne cechy:

-  "tanie jak barszcz" - ;)
-   jakiś kijek zawsze się znajdzie :)
-   zapewne każdy z nas ma jakieś wiaderko w domu, a długość "przyrządu" można dopasować :P
-   moim zdaniem żyłka została nawinięta bardzo poprawnie

Powyższa fotka jest tylko przykładem, chciałem zmodyfikować/ulepszyć to co było i tak OK. Przez nie uwagę uszkodziłem końcówkę kija. W najbliższym czasie wyskoczę i tak nad wodę, celem nęcenia - i zorganizuję sobie podobny jak miałem. Dorobię modyfikację którą SPIE... i na pewno pochwalę się swoim pomysłem.
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: koko w 06.03.2022, 21:59
A co za problem kupić sobie żyłkę i nawinąć paręnaście metrów różnymi sposobami i zweryfikować ? Wystarczy zachować większy dystans i widać odrazu przy którym sposobie mamy większy problem skręcającej się żyłki. Ja spróbowałem na szybko bo przecież nic się nie stanie i wyszło, że jak żyłka schodziła mi z rolki w prawo ( przeciwnie do ruchu kołowrotka ) to miałem skręcenia (kokardki nawet) już po parunastu obrotach kołowrotka. Gdy odwróciłem rolkę z żyłka tak żeby schodziła w lewo(zgodnie z ruchem kołowrotka) skręceń nie było a zarazem nie plątała się żyłka. Żadnego moczenia ani nic z tych rzeczy nie stosowałem. Żyłka i tak się ułoży po swojemu podczas pierwszego zwijania zestawu.

Żebym mógł widzieć czy powstają jakieś skręcenia tejże żyłki rolkę miałem przykładowo w pudełku a wędkę wyżej tak żebym miał około 1.5 -2m dystansu na którym będę mógł co jakoś czas luzować żyłkę i sprawdzać czy podczas opuszczenia wędki nie skręca się ten odcinek. Oczywiście wędka nie rozłożona ( w moim przypadku teleskopowa ). Żadnych naprężeń a palcami bardzo delikatnie stawiałem opór tylko po to żeby w miarę dobrze się zawijała na szpule kołowrotka.

Nie wnikając w to jak te skręcenia powstają wychodzi na to, że żyłka ma schodzic zgodnie z ruchem kołowrotka czyli w lewo.

Gdy próbowałem zwijać żyłkę przy obracającej się szpuli to niezależnie w którą stronę się obracała powstawały skręcenia.

To jaki będzie stan skręcenia lub nie żyłki na odcinku przed kołowrotkiem przy schodzeniu z nieruchomej szpuli z fabryczną żyłką (Ty mówisz na nią rolka) zależy nie tylko od kierunku schodzenia, ale także od tego czy na tej szpuli (rolce) jest prosta czy skręcona i w jakim kierunku. :)

Każde schodzenie żyłki wzdłuż osi ją skręca względem stanu jaki jest na szpuli.
Skręca w lewo jeśli patrząc od strony kołowrotka schodzi ze szpuli zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub skręca w prawo jeśli schodzi niezgodnie z tym kierunkiem.
Najczęściej na zakupionej szpuli żyłka jest prosta i wtedy przed kołowrotkiem jest skręcona w ilości jedno skręcenie na jeden obwód szpuli.
Jeśli na szpuli była skręcona, to przed kołowrotkiem może być jeszcze bardziej skręcona lub mniej. :-\

Generalnie żyłka nie powinna schodzić z fabrycznej szpuli w prawo, bo na samym początku tworzymy szkodliwe skręcenia w lewo. :(

https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=334.msg513599#msg513599

Przy nawijaniu z obracającej się szpuli nie powstają skręcenia na żyłce przed kołowrotkiem. Jeśli przy Twoim nawijaniu powstawały, to znaczy, że żyłka była już skręcona na szpuli.

 :)
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: Jakrzysiek w 08.03.2022, 20:42
Takie coś znalazłem, może kogoś zainteresuje.
https://allegrolokalnie.pl/oferta/uchwyt-przewijarka-do-zylki-i-plecionki-lih
Tytuł: Odp: Nawijanie żyłki na kołowrotek
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 13.03.2022, 17:30
Do młynków Sonik (przynajmniej do modelu Xtractor Pro 5000) dodano obrazowy schemat, jak uzyskać prawidłowy nawój linki na szpulę kołowrotka. Mała rzecz, a cieszy ;).

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1376_13_03_22_5_29_59.jpeg)