Autor Wątek: Kiedy i jak na lina?  (Przeczytany 278121 razy)

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 994
  • Reputacja: 176
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #465 dnia: 11.09.2018, 20:35 »
Takie coś znalazłem. Przepraszam, jeśli już było.
Dla mnie, szczególnie interesujący jest ostatni film, spod wody. Widać jak lina absolutnie nie interesuje przynęta typu pop-up.



Online Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #466 dnia: 11.09.2018, 21:03 »
Świetne filmiki :thumbup:
Mnie też najbardziej ostatni podpasował :thumbup:
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 532
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #467 dnia: 19.09.2018, 20:19 »

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 994
  • Reputacja: 176
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #468 dnia: 19.09.2018, 22:28 »
Przejrzałem powyższy film i zastosowane w nim zanęty i przynęty nieco kłócą się z moim (bądź co bądź, nikłym) doświadczeniem i wiedzą o linach.
W moim przypadku zastosowanie sypkich zanęt i białych robaków powoduje wejście drobnicy i wyparcie na długie godziny lina z łowiska. Dopiero kawał czasu po zapadnięciu zmroku lin wraca na łowisko, gdy drobnica już w tym czasie "śpi".
Natomiast zastosowanie ziaren na hak i jako zanęty bardziej eliminuje drobnicę, a tym samym lin nie jest przez nią "wypychany" z łowiska.
Ostatnio podawałem rozdrobnioną na mus kukurydzę (rozdrobniona w blenderze) w kubku zanętowym na sztycy 4,5 m. W miejsce postawienia zestawu spławikowego z jednym ziarnem kukurydzy na haku (metoda podnoszona). To również ograniczyło drobnicę, a w zamian dało żerowanie większych ryb. Większych jak dla mnie - był to karaś srebrzysty 35 cm/1 kg.
Przyznam, że trafił mi się dzień konia na liny, gdy nęciłem pelletem 4 mm, a na włosie były kulki 8 mm. Był to jednak paskudny dzień pod względem pogody. Deszczowo, ciemno i wietrznie.

Odnoszę wrażenie, że Anglicy mają niektóre łowiska wyspecjalizowane. Typowo linowe, z dużą liczebnością tej ryby w łowisku. Tak samo, np. karpiowe. W takich łowiskach mogą stosować dowolne zanęty i przynęty bez obaw o utrapienie z drobnicą.
Może mam mylne wrażenie?

A weź w Polsce złów lina na dzikiej wodzie! Przecież to dni lub nawet tygodnie spędzone na szukaniu odpowiedniej wody, jej obserwacji i szukaniu oznak bytowania lina. Gdy już znajdzie się takie łowisko, to następne dni lub tygodnie upływają na próbach podejścia zielonego księcia.
 
I już zupełnie na marginesie: a gdy już złowię, to morda w kubeł, gdzie jest to łowisko - w obawie przed najazdem mistrzów patelni.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #469 dnia: 20.09.2018, 00:50 »

Odnoszę wrażenie, że Anglicy mają niektóre łowiska wyspecjalizowane. Typowo linowe, z dużą liczebnością tej ryby w łowisku. Tak samo, np. karpiowe. W takich łowiskach mogą stosować dowolne zanęty i przynęty bez obaw o utrapienie z drobnicą.
Może mam mylne wrażenie?


Oglądałem wcześniej ten film więc się wypowiem ;) Tadek masz rację o specjalizacji angielskich łowisk...ale w filmie obaj panowie opowiadają właśnie o swoich problemach z drobnicą przy połowach linów. O tym że nie da się łowić linów chociażby na robaki z uwagi na masę drobnicy. Jako rozwiązanie problemu polecają sztuczne przynęty np. sztuczną kukurydzę, sztuczne kulki. I to im się sprawdza. Mają dzięki temu znacznie więcej linów. Tym właśnie eliminują ciągłe brania drobnicy.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #470 dnia: 20.09.2018, 09:18 »
Groch, a także łubin  zazwyczaj eliminuje drobnicę, ale trzeba nim nęcić przez kilka dni. Jak linek się rozsmakuje to bierze groszek chętnie.
Wiesiek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #471 dnia: 24.09.2018, 00:20 »
Odnoszę wrażenie, że Anglicy mają niektóre łowiska wyspecjalizowane. Typowo linowe, z dużą liczebnością tej ryby w łowisku. Tak samo, np. karpiowe. W takich łowiskach mogą stosować dowolne zanęty i przynęty bez obaw o utrapienie z drobnicą.
Może mam mylne wrażenie?
Tak jest. Oni mogą sobie pozwolić na takie specjalistyczne łowienie. Wybierają po prostu wodę, gdzie jest jest dużo linów lub wodę z dużą populacją wielkich leszczy i tam uskuteczniają swoje specialist angling. Są tam wody o różnych profilach gatunkowych. Drobnicy musi być wyjątkowo niewiele, bo mogą sobie pozwolić na łowienie na drobne przynęty, białe robaki. Na niektórych filmach widać, że duże szczupaki już czatują pod brzegiem i od razu zjadają wypuszczane małe ryby - selekcja jest spora. Ostatnio w jakimś filmie wędkarz łowił sobie drobnicę i mówił, że to ostatni moment, że może sobie pozwolić na jej łowienie, bo niebawem na ten odcinek wpłyną szczupaki i drobnica zniknie.
Na naszych wodach to zjawiska niespotykane :-\
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 532
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #472 dnia: 20.10.2018, 00:17 »
Lin po fińsku:


Filmik oferuje (opcjonalne) napisy w języku angielskim.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #473 dnia: 20.10.2018, 12:26 »
Modus jak już coś wrzuci, to nie ma "czegoś" we wsi ;) Kapitalny film. Uwielbiam takie łowiska. Mógłbym wręcz tam zamieszkać :P

Lin po fińsku

A tu lin po polsku ;)
https://szwaderki.pl/blog/2013/10/lin-w-smietanie.html

Tak w ogóle to dziś wszedłem na konkurencyjny portal. Myślę, że mogę podać nazwę "wędkuje pl", a tam ciekawy temat mi się rzucił w oczy:
"Paprykarz z ryb słodkowodnych" :D

Ostatni wpis jednego z użytkowników jest po prostu cudowny :D

"Robię go zawsze jak trafi się parę mniejszych rybek. Polecam każdemu. Jest bardzo smaczny pod warunkiem , że się go odpowiednio doprawi. (2018-10-05 13:52)" 


Panie a jak z brzany musi smakować taki paprykarz. Mniam.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #474 dnia: 20.10.2018, 21:33 »
W moim przypadku zastosowanie sypkich zanęt i białych robaków powoduje wejście drobnicy i wyparcie na długie godziny lina z łowiska. Dopiero kawał czasu po zapadnięciu zmroku lin wraca na łowisko, gdy drobnica już w tym czasie "śpi".

To nie jest tak. Po pierwsze w UK nie wytępiono szczupaka, dlatego drobnicy wiele nie ma, jest też okoń co robi swoją robotę, jakieś perkozy. W Polsce natomiast szczupak jest wybity, pływają małe sztuki, ogólnie jest go mało. Dlatego tak wiele drobnicy jest w łowisku. Gdyby pomyśleć logicznie - to możnaby wysnuć wniosek, że polskie wody należy koniecznie naprawić i zadbać o szczupaka. Niestety, nic takiego się nie wydarza, naukowcy rybaccy kleją głupa.

Kolejna sprawa - drobnica nie wypiera lina. Lin jest duży i to on wypiera drobnicę. Problem w tym, że lina jest jak na lekarstwo a drobnicy dużo :) Oznacza to, ze prawdopodobieństwo trafienia lina jest bardzo małe, zaś drobnica będzie na pewno. Masz rację więc, że trzeba kombinować.

Jednak jest pewna rzecz, której wędkarze w Polsce nie robią przy łowieniu linów. Otóż drobnicę można przekarmić, na przykład białymi robakami. Ale trzeba mieć ich więcej. W zestawieniu najskuteczniejszych przynęt linowych robionych przez  członków klubu Tenchfishers, białe robaki w kolorze czerwonym są na pierwszym miejscu jako przynęta. Oczywiście polski lin i angielski to te same ryby. Pytanie jednak kto lina łowi na białe robaki? Do tego trudno kupić ich sporo, w sklepach raczej mają małe ilości... Jednak warto spróbować. Na włos zakłada się dwa sztuczne białe lub kastery, i lin to zasysa, każda większa ryba tak zrobi, karp, leszcz. Ryba wybiera białe z dna i zassie imitację na włosie bez problemu. Drobnica tego nie zrobi. Ziarna nigdy nie są tak skuteczne, oprócz konopi oczywiście, to killer na lina, jednak ciężki w użyciu, gdyż można tym tylko nęcić.

I jeszcze jedno. Jeżeli w jakimś miejscu siedzi drobnica i wyjada nasza zanętę, ziarna, to oznacza to, że takie 'zbiegowisko' zwabić może i większe ryby. Bo to dla nich oczywiste, że jest jakieś żarcie, a kto pierwszy ten lepszy. Dlatego jeżeli mniejsza ryba nie atakuje przynęty to nie jest źle ;) Warto jedynie zmienić Metodę na coś innego, tak aby nie rozbijano podajnika. Zamiast podajnika ciężarek przelotowy na przykład - i jest dobrze ;)
Lucjan

Offline Feederek1960

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 791
  • Reputacja: 90
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Diestedde DE.
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #475 dnia: 26.03.2019, 15:57 »
W Olsztynie na jeziorze Długim łowiłem liny po 6 do 10 sztuk od świtu do południa. Łowiłem w miejscu porośniętym liliami , około metra za lilijami. Takie miejce sobie wybrałem bo nikt tam nie łowił przez zielsko. Przynęta to białe robaki, gnojaki i pęczki ochotki. Żyłka 0,18 i przypon 0,14 hak 10 Colmik Nuklear. Kolega Piotr Stępniak ( były mistrz Polski) który prowadził sklep wędkarski i sam robił zanęty chciał ode mnie przepis na zanętę. Jak sam stwierdził na tym jeziorze dobrym wynikiem były 2 liny. Zanęta to Sensas Magic z dodatkiem copro melasy i rozrobiona na karmelu ( karmel sam palę z cukru). Wiele brań było takich że bez tarczy do obserwacji szczytówki nie było ich widać. Zacinałem centymetrowe ugięcia szczytówki i w podbieraku meldował się lin.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Sztywnej linki🎣

Offline MateuszAnglia

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 6
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #476 dnia: 30.03.2019, 22:33 »
W tym roku dwa liny - jeden w styczniu na chleb tostowy i drugi niedawno na dumbells pomarańczowy. Czyli bardzo nietypowo.
Moje rady to:
-szukać przy roślinności jak linie czy coś
-tam gdzie jest cicho - bardzo płochliwa ryba - jak jakieś kaczki czy inne ptaki nurkują to ucieknie
-bierze na różne przynęty więc bym się nie ograniczał np do tylko kukurydzy czy robaka... w tamtym roku kilka sztuk wpadło na pellet pikantna kiełbasa
-w upalne dni spławik (ja nie stosuje - lubię metode - i w upały linów nie łowie :D - nie biorą) w dni nieupalne grunt(metoda) bym powiedział lepiej się sprawdza.

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #477 dnia: 25.04.2019, 10:12 »
Po kilkuletniej przerwie wybieram się na pobliskie "bajoro" w celu złowienia jakiegoś lina. Wyjazd w sobotę by nad wodą być przed świtem i łowienie tak do godz.10.

Wcześniej łowiłem tam na spławik liny wielkości ok.30cm., z reguły na czerwonego lub na kuku. Tym razem chce uderzyć w miejsce trudniej dostępne (póki jeszcze nie zarosło), na którym łowiłem tylko dwa razy w życiu i dwukrotnie miałem konkretne ryby na haku, jednak kończyło się to urwaniem zestawu bo ryba od razu wpływała w zielsko. Warunki na łowisku wyglądają tak, że do metra od brzegu rosną niskie szuwary (obecnie ok. 20-30cm wystają ponad wodę). Rzucać chce tuż za nimi, głębokość ok. 1,5-2,0m.
Metoda: match, spławik wagler 1,5gr żyłka główna 18, przypon 16, hak 14, zanęta - dysponuje sypką Spicy Meaty Method Mix, konopie się już od wczoraj moczą, dzisiaj dokupię jeszcze pszenice, do tego kuku z puszki.
Nęcić chcę dzisiaj wieczorem - kuku, w piątek wieczorem - kuku + konopie/pszenica , w sobotę w dni łowienia z rana - kuku, konopie/pszenica, zanęta sypka.

Im bliżej wyjazdu tym nachodzi mnie coraz więcej wątpliwości. Ponieważ najbardziej lubię łowić na spławik, planowałem zapodać dwa waglerki. Jednak..
jest spore ryzyko, że liny będą od razu wpływać w szuwary przy brzegu i po zawodach :/. Czy jest jakiś patent na niepozwolenie wpłynięcia rybom w szuwary ?

Czytając watek od pierwszej strony, zauważyłem wpisy sugerujące, ze metoda lepiej się sprawdza, a przy okazji siłowo feeder będzie miał przewagę nad matchem. Mam rzecznego feedera 3,60m, najsłabsza szczytówka 1oz. Do metody mam najlżejszy koszyk 40gr. Ogólnie na metode sporadycznie na karpie się wybieram, jednak niespecjalnie kręci mnie karpiarstwo, więc rzadko na nią łowię. Pytanie zabrzmi może trochę słabo, ale czy można do koszyczka użyć  sypkiej zamiast peletu ?

Inne rozwiązanie to zastosowanie do wspomnianego feedera zestawu z przelotową pętla i zwyczajnym koszyczkiem 14gr.  Do tego przypon długości ok. 50cm.

Odnośnie nęcenia planuje ziarna rzucać osobno (łopatką), a kulki osobno.

Reasumując trochę przydługi wpis (naprawdę im bliżej wyjazdu tym bardziej rozkminiam i zachodzę w głowę :/) , w skrócie zasadnicze pytania:

- jak zatrzymać ryby przed ucieczką w szuwary w czasie holu?
- który zestaw wybrać poza spławikiem- metoda (a jeśli tak czy dokupić peletu?), czy nieduży gruncik ze standardowym koszyczkiem ?
- czy ziarna zapodawać osobno czy z kulkami zanętowymi ?

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 994
  • Reputacja: 176
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #478 dnia: 25.04.2019, 18:38 »
Wybrałbym metodę lub klasyczny koszyk (bo lubię) z ziarnami+ziemia bełchatowska (+ ewentualnie ziarna maczane w boosterze miód/konopie/marcepan).
Jeśli wolisz łowić na spławik, to może pomyśl o metodzie podnoszonej i grubszej żyłce głównej (0,20-0,22 mm) i przyponie. Chodzi o utrzymanie ryby z dala od zielska.
Nie rzucałbym ziaren łyżką, bo myślę że częste machanie zrobi większy "hałas" na łowisku. Ulepiłbym kule z ziemi bełchatowskiej z ziarnami (ziemia tylko do sklejenia ziaren) i nęciłbym tymi kulami.
Nie sądzę, aby był sposób na to, żeby ryba nie wpływała w szuwary. Jak już wpłynie to nie szarpać na siłę. Zluzować żyłkę i odczekać do czasu, aż ryba sama wyplącze się z zielska. U mnie to działa.
Zrezygnowałbym z sypkiej zanęty (choć spokojnie można ją stosować do podajnika, do metody), aby uniknąć drobnicy na ile to jest możliwe.
Co do koszyka 40 g, to nie wiem ile jest w Twoim zbiorniku mułu, a 40 g w mule zapadnie się głęboko. Jeśli do wyboru masz tylko koszyki 40 g i 14 g, to postawiłbym na 14 g ze skrętką/pętlą, albo helikopter z krótkim przyponem do metody.
Nie widzę różnicy czy podawać ziarna i kulki zanętowe razem, czy osobno.
Po co chcesz nęcić kulkami?

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #479 dnia: 25.04.2019, 21:07 »
Cytuj
Nie widzę różnicy czy podawać ziarna i kulki zanętowe razem, czy osobno.
Po co chcesz nęcić kulkami?

Myślałem by w razie czego kulkami z pikantnej kiełbasy zwiększyć efektywność nęcenia.
Byłem dzisiaj na łowisku i sondowałem. Znalazłem miejscówy bez roślin 1,5m od brzegu, głębokość 1,70- 1,80.
Sypnąłem w dwóch miejscach kuku póki co. Jedno pod spławik. Drugie pod gruntówkę- faktycznie zrobię zestaw z koszyczkiem 14gr. Do niego będę używał sypkiej zanęty i rzucę też kilka kulek w to miejsce. Pod spławik będę nęcił tylko ziarnami i kuku. Na spławik kuku, na gruntóweczkę dendrobena albo barwione na czerwono białe.

Jeszcze mam pytanie. Czy jest sens łowienia federkiem 1,5 od brzegu, a odległość równoległa ok 8m ?