Autor Wątek: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół  (Przeczytany 2189 razy)

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Okręg Tarnów PZW Koło Azoty. Ilość zapisanych członków 1300 z hakiem, na zebraniu 29 osób :facepalm:

I jak tu mamy mówić o jakichś zmianach, jeśli oddolnie jest masowa wyjebka na nie? Mam wrażenie, że na Fejsie jest łatwo dużo szumu robić, lajki dawać i udostępniać posty, a jak przyjdzie co do czego, to ...efekt jak powyżej.
U was też podobne frekwencje czy tylko u mnie tak słabo ?
Dodam, że dwa lata temu było 58 na 1200 z hakiem.

Offline pinoczet

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 79
  • Reputacja: 10
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #1 dnia: 15.11.2021, 07:24 »
U mnie na 626 członków było na zebraniu dobre 40 osób. Dostałem się do zarządu i co dalej robić? Przecież to komuna w czystej postaci jeszcze....

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #2 dnia: 15.11.2021, 08:10 »
Pozwólcie, że wyjaśnię wam pewien mechanizm w PZW.

Otóż włodarze okręgowi i ci co zasiadają w ZG PZW nie chca aby wędkarze wybierali władze okregu a więc mieli i wpływ na wybór ludzi do ZG. Wyborów w PZW tak naprawde nie ma, bo nie ma kampanii wyborczej, nie wiadomo kto kandyduje, więc nie ma żadnego wyboru. Możemy wybrać soie władze koła, stworzyć jakies wnioski i to tyle. Ustawki wyborcze obecnych działaczy powodują, że manipulują oni przebiegiem samych wyborów w okręgu i wybierają się sami. ABy ich pokonać wędkarze w danym okregu muszą się mocno zjednoczyć, ale aby wygrać wybory i mieć swojego prezesa i zarząd to już mega wysiłek, a o taki trudno.

Dlaczego wędkarze nie chodzą na wybory? Bo jak pisałem nie ma żadnych wyborów i nie ma na co głosować, ale jest jeszcze kilka innych rzeczy. Nikt ich nie edukuje i nie pokazuje, jak ważne są ich głosy. Bo obecnie sprawujący władzę by przerżnęli z kretesem, gdyby była kampania wyborcza. Tak więc jest wręcz nacisk włodarzy aby nie było wysokiej frekwencji. Jeśli dodamy do tego, że nie ważne w jakim kole opłaca się składki - ma się dostęp do tych samych wód, to tym bardziej nie ma parcia na uczestnictwo. Bo ludzie należą do kół głównie dlatego, że opłacają tam składki. Nie utożsamiają się z kołem, jego władzami i nie interesują co tam się dzieje. Dlatego hamowana jest cyfryzacja i opłaty przez internet, gdyż jesli sami opłacać będziemy składki tam gdzie chcemy ( w kole które nam odpowiada) internetowo, to masa małych kól padnie, tych gdzie sa zazwyczaj starzy wędkarze, którzy mają fundusze na własne imprezki.

Pomyślcie jaka powinna być frekwencja na zawodach powiedzmy feederowych w kole mającym 1200 osób. W normalnych warunkach powinno to być około 10% a więc okoo 120 osób. Ale taka frekwencja to marzenie raczej. Pokazuje więc to brak angażowania się wędkarzy. To kolejna klęska zarządów okręgów i głównego, gdyż wędkarz ma zazwyczaj wy...bane na to co się dzieje w ich kołach. Poniekąd to efekt tego, że w PZW sprzyja się tym którym karta ma się zwrócić, i ponad połowa polskich wedkarzy, często tych zaangażowanych i działających jest poza związkiem. A ci dla których liczy się mięso, mają w nosie jakieś zawody, do tego robione na żywej rybie...

Mało kto  rozumie, że to włodarze stworzyli statut i ordynacje wyborcze (osobne dla okręgów i na zjazd krajowy, osobne w okręgach), ustawiając wszystko pod siebie. I właśnie aby być ciągle u władzy (wystarczy zerknąć jak te same osoby przez lata piastują najwyższe stanowiska) w ich interesie jest aby wedkarze byli ciemnym ludem i mieli ograniczone prawa wyborcze. Co ciekawe za wiele rzeczy obarczają winą wędkarzy, i głównie za to,że nie angażują się w wybory. Ale to oni nie edukują choć powinni, nie robią wyborów. Zapewniam, że jeśliby mieć kandydatów na preesa z progrmem skierowanym do wędkarzy, frekwencja byłaby o wiele wyższa.

Pomyślcie też, co tak naprawdę może wędkarz w kole. On  nie rozumie podstaw, więc jak dodamy do tego, że jego wybór to co najwyżej wybór władz koła, to mamy to co mamy. To wina tych co sa u władzy, zwłaszca obecnego ZG PZW. Okazuje się, że Heliniaki, Rudniki, Misie i inne Dziemianowicze są tacy sami jak Bedyńscy, Ziemieccy czy Iwańscy lub Grabowscy. Mają w rzyci wędkarzy tak naprawdę i liczy się być dospawanym u koryta. Możńa nawet zaryzykować zdanie, że nie zalezy im wcale na dobrej kondycji związku, wód jak i samego wędkarstwa.
Lucjan

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #3 dnia: 15.11.2021, 11:42 »
Pozwólcie, że wyjaśnię wam pewien mechanizm w PZW.

Otóż włodarze okręgowi i ci co zasiadają w ZG PZW nie chca aby wędkarze wybierali władze okregu a więc mieli i wpływ na wybór ludzi do ZG. Wyborów w PZW tak naprawde nie ma, bo nie ma kampanii wyborczej, nie wiadomo kto kandyduje, więc nie ma żadnego wyboru. (...)

Dlaczego wędkarze nie chodzą na wybory? Bo jak pisałem nie ma żadnych wyborów i nie ma na co głosować, ale jest jeszcze kilka innych rzeczy. Nikt ich nie edukuje i nie pokazuje, jak ważne są ich głosy. Bo obecnie sprawujący władzę by przerżnęli z kretesem, gdyby była kampania wyborcza. Tak więc jest wręcz nacisk włodarzy aby nie było wysokiej frekwencji. Jeśli dodamy do tego, że nie ważne w jakim kole opłaca się składki - ma się dostęp do tych samych wód, to tym bardziej nie ma parcia na uczestnictwo. Bo ludzie należą do kół głównie dlatego, że opłacają tam składki. Nie utożsamiają się z kołem, jego władzami i nie interesują co tam się dzieje. Dlatego hamowana jest cyfryzacja i opłaty przez internet, gdyż jesli sami opłacać będziemy składki tam gdzie chcemy ( w kole które nam odpowiada) internetowo, to masa małych kól padnie, tych gdzie sa zazwyczaj starzy wędkarze, którzy mają fundusze na własne imprezki.


Na kogo mają ludzie głosować, skoro nie ma informacji ( u mnie nie znalazłem) kto jest aktualnie w zarządzie koła , kto chciałby kandydować. Zero kampanii jakiejkolwiek. Więc po co ludzie mają iść i głosować , jak kompletnie nie znają ludzi.

a na kogo zagłosujesz , jak wszystkich kandydatów poznasz w dniu wyborów????   To jak totolotek :)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 030
  • Reputacja: 663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #4 dnia: 15.11.2021, 12:08 »
Okręg Tarnów PZW Koło Azoty. Ilość zapisanych członków 1300 z hakiem, na zebraniu 29 osób :facepalm:

I jak tu mamy mówić o jakichś zmianach, jeśli oddolnie jest masowa wyjebka na nie? Mam wrażenie, że na Fejsie jest łatwo dużo szumu robić, lajki dawać i udostępniać posty, a jak przyjdzie co do czego, to ...efekt jak powyżej.
U was też podobne frekwencje czy tylko u mnie tak słabo ?
Dodam, że dwa lata temu było 58 na 1200 z hakiem.

U mnie wybory już zaraz. Jest chętny człowiek z głową na karku ,by objąć stanowisko prezesa,poparcie też ma ogromne,ale co z tego,jak nie ma chętnych do funkcji zarządu.
Każdy chce zmian,nikt,albo bardzo nie wielu,chce coś dać od siebie.
Cyt: " My Cię wybierzemy,a Ty działaj tak,żeby było dobrze". Sam...

Najgorsze,że jest spora ilość chłopaków w stanie kawalerskim,bez zobowiązań i im najbardziej nic się nie chce.
Taki to elektorat.

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #5 dnia: 15.11.2021, 15:16 »


(...) Jest chętny człowiek z głową na karku ,by objąć stanowisko prezesa,poparcie też ma ogromne,ale co z tego,jak nie ma chętnych do funkcji zarządu.
Każdy chce zmian,nikt,albo bardzo nie wielu,chce coś dać od siebie.(...)


Najgorsze,że jest spora ilość chłopaków w stanie kawalerskim,bez zobowiązań i im najbardziej nic się nie chce.
Taki to elektorat.

Nawet jeśli kilka osób da "coś " od siebie to może uda się cokolwiek zmienić. Zawsze lepsze te kilka osób, które pracują , niż miliony osób które mają całkowicie wyj......ane.

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #6 dnia: 15.11.2021, 15:51 »
W moim małym kole również odbyło się spotkanie sprawozdawczo-wyborcze. Na 53 członów, pojawiło się 18 osób i to w drugim terminie bo w pierwszym było dziewięć.
Nasz długoletni prezes rezygnował z funkcji i żeby wybrać nowy zarząd potrzeba było 4 godzin namawiania i proszenia. Nie było chętnych.
Żeby koło przetrwało zlitował się mój przyjaciel i został nowym prezesem. Ja go będę wspierał jako nowy sekretarz.

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   
Odrzański wędkarz weekendowy.

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #7 dnia: 15.11.2021, 16:00 »
Pozwólcie, że wyjaśnię wam pewien mechanizm w PZW.

Otóż włodarze okręgowi i ci co zasiadają w ZG PZW nie chca aby wędkarze wybierali władze okregu a więc mieli i wpływ na wybór ludzi do ZG. Wyborów w PZW tak naprawde nie ma, bo nie ma kampanii wyborczej, nie wiadomo kto kandyduje, więc nie ma żadnego wyboru. (...)

Dlaczego wędkarze nie chodzą na wybory? Bo jak pisałem nie ma żadnych wyborów i nie ma na co głosować, ale jest jeszcze kilka innych rzeczy. Nikt ich nie edukuje i nie pokazuje, jak ważne są ich głosy. Bo obecnie sprawujący władzę by przerżnęli z kretesem, gdyby była kampania wyborcza. Tak więc jest wręcz nacisk włodarzy aby nie było wysokiej frekwencji. Jeśli dodamy do tego, że nie ważne w jakim kole opłaca się składki - ma się dostęp do tych samych wód, to tym bardziej nie ma parcia na uczestnictwo. Bo ludzie należą do kół głównie dlatego, że opłacają tam składki. Nie utożsamiają się z kołem, jego władzami i nie interesują co tam się dzieje. Dlatego hamowana jest cyfryzacja i opłaty przez internet, gdyż jesli sami opłacać będziemy składki tam gdzie chcemy ( w kole które nam odpowiada) internetowo, to masa małych kól padnie, tych gdzie sa zazwyczaj starzy wędkarze, którzy mają fundusze na własne imprezki.


Na kogo mają ludzie głosować, skoro nie ma informacji ( u mnie nie znalazłem) kto jest aktualnie w zarządzie koła , kto chciałby kandydować. Zero kampanii jakiejkolwiek. Więc po co ludzie mają iść i głosować , jak kompletnie nie znają ludzi.

a na kogo zagłosujesz , jak wszystkich kandydatów poznasz w dniu wyborów????   To jak totolotek :)
Ja na przykład na zebraniu dowiedziałem się, że mogę kandydować do zarządu koła, jak i tam poznałem resztę członków zarządu. :)
Ogólnie rzecz biorąc by zaistnieć w strukturach koła to napewno trzeba pojawiać się na zawodach lub prowadzić sklep wędkarski. Po kilku takich zawodach, nawiązujesz znajomości i stajesz się znany dla obecnej braci wędkarskiej (tam z pewnością poznasz prezesa jak i pozostałych członków zarządu). Pewnie dobrze też jest poudzielać się na portalach społecznościowych typu FB, by Twoja osoba również i tam była coraz bardziej rozpoznawalna.
Przy następnych wyborach jesteś już znaną rozpoznawalną twarzą i nie będziesz miał problemu dostania się do zarządu koła. Wiadomo również, że trzeba mieć chęci by tam się dostać i potem angażować się społecznie przy różnych pracach, jak i oczywiście być w miarę inteligentną, pozytywną osobą, na którą inni z chęcią zagłosują.
To tak w skrócie z moich obserwacji. Jeśli chodzi o kampanię czy też wybór członków zarządu, to raczej kandydaci nie mają jakichś programów wyborczych. Głosujesz na osoby, które znasz i uważasz, że dobrze prawią.
U mnie w kole na zebraniu były osoby, które znają się nie od wczoraj. Dobrze, że byłem z kolegą bo czułbym się dość nieswojo, wśród tej ekipy. Ale ogólnie większość to pozytywni ludzie. Szczególnie prezes koła, który z braku kandydata został wybrany na trzecią kadencję (musiałby mieć naprawdę mocnego kandydata by z nim przegrać). Potem było głosowanie na członków zarządu. Ogólnie było dziesięć miejsc do obsadzenia. Ze starego zarządu automatycznie zgłosiło się 9 osób+ dwie nowe. Jedna osoba biorąca udział w zebraniu i jedna nieobecna przez kogoś zgłoszona.  Tak więc było 11 kandydatów na 10 miejsc. Odpadł kandydat, którego nie było na zebraniu ( dostał najmniej głosów).

Na koniec było najciekawsze i najistotniejsze głosowanie na delegatów najbliższego zebrania okręgu (chyba wyborczego). Kandydaci byli wskazywani przez innych uczestników zebrania. Zgłoszono 11 osób. Co ciekawe zgłoszony został obecny prezes okręgu Tarnów, który też uczestniczył na spotkaniu...i w głosowaniu zajął 9 miejsce czyli pierwsze rezerwowe, bo tylko pierwsza ósemka miała gwarantowane uczestnictwo. To chyba była taka szpilka dla obecnego prezesa...
Samo spotkanie trwało dosyć długo bo ponad 4 godziny. Były dwie tury. Pierwsza o godz. 10, na której nie było kworum i druga o godz. 10.30.

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #8 dnia: 15.11.2021, 16:09 »
W moim małym kole również odbyło się spotkanie sprawozdawczo-wyborcze. Na 53 członów, pojawiło się 18 osób i to w drugim terminie bo w pierwszym było dziewięć.
Nasz długoletni prezes rezygnował z funkcji i żeby wybrać nowy zarząd potrzeba było 4 godzin namawiania i proszenia. Nie było chętnych.
Żeby koło przetrwało zlitował się mój przyjaciel i został nowym prezesem. Ja go będę wspierał jako nowy sekretarz.

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   
33%! To chyba u Ciebie będzie największa frekwencja. ;D.
U nas na stanowiska poza prezesem chętni byli. Szkoda, że do SSR Nikt się nie kwapił. To już chyba relikt przeszłości.

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #9 dnia: 15.11.2021, 16:50 »
W moim małym kole również odbyło się spotkanie sprawozdawczo-wyborcze. Na 53 członów, pojawiło się 18 osób i to w drugim terminie bo w pierwszym było dziewięć.
Nasz długoletni prezes rezygnował z funkcji i żeby wybrać nowy zarząd potrzeba było 4 godzin namawiania i proszenia. Nie było chętnych.
Żeby koło przetrwało zlitował się mój przyjaciel i został nowym prezesem. Ja go będę wspierał jako nowy sekretarz.

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   
33%! To chyba u Ciebie będzie największa frekwencja. ;D.
U nas na stanowiska poza prezesem chętni byli. Szkoda, że do SSR Nikt się nie kwapił. To już chyba relikt przeszłości.

No procentowo u nas zawsze jakoś to wygląda. Na poprzednim sprawozdawczo-wyboryczm było ponad 30 osób i wybranie zarządu nie stanowiło problemu.
Również na zawodach frekwencja zawsze kręci się koło 50% także na tle innych kół wygląda to nie źle zważywszy na liczbę członków.
Odrzański wędkarz weekendowy.

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #10 dnia: 15.11.2021, 17:16 »
Szkoda, że do SSR Nikt się nie kwapił. To już chyba relikt przeszłości.
Absolutnie się z tym nie zgodzę. Oczywiście spojrzenie z mojego podwórka.
Tak się składa, że mam stały kontakt z chłopakami z SSR, w tym roku pojawiło się kilka nowych twarzy. Oczywiście kropla w morzu, ale stan osobowy się powiększa. Nie będę pisał o specyfice tej "pracy" bo nie o tym wątek, ale jak słucham opowieści to naprawdę dziwię się, że ktoś nowy się zgłasza. :)  W moim okręgu SSR robi świetną robotę.
Adam

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 670
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #11 dnia: 15.11.2021, 17:58 »
W moim małym kole również odbyło się spotkanie sprawozdawczo-wyborcze. Na 53 członów, pojawiło się 18 osób i to w drugim terminie bo w pierwszym było dziewięć.
Nasz długoletni prezes rezygnował z funkcji i żeby wybrać nowy zarząd potrzeba było 4 godzin namawiania i proszenia. Nie było chętnych.
Żeby koło przetrwało zlitował się mój przyjaciel i został nowym prezesem. Ja go będę wspierał jako nowy sekretarz.

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   
33%! To chyba u Ciebie będzie największa frekwencja. ;D.
U nas na stanowiska poza prezesem chętni byli. Szkoda, że do SSR Nikt się nie kwapił. To już chyba relikt przeszłości.

No procentowo u nas zawsze jakoś to wygląda. Na poprzednim sprawozdawczo-wyboryczm było ponad 30 osób i wybranie zarządu nie stanowiło problemu.
Również na zawodach frekwencja zawsze kręci się koło 50% także na tle innych kół wygląda to nie źle zważywszy na liczbę członków.
Może im mniejsze koło tym prężniej działa. Im bardziej kameralnie tym bardziej wszystkim zależy. Fajnie, że macie hajs na zawody etc. Tak z ciekawości. Co to za koło ?

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #12 dnia: 15.11.2021, 18:32 »
W moim małym kole również odbyło się spotkanie sprawozdawczo-wyborcze. Na 53 członów, pojawiło się 18 osób i to w drugim terminie bo w pierwszym było dziewięć.
Nasz długoletni prezes rezygnował z funkcji i żeby wybrać nowy zarząd potrzeba było 4 godzin namawiania i proszenia. Nie było chętnych.
Żeby koło przetrwało zlitował się mój przyjaciel i został nowym prezesem. Ja go będę wspierał jako nowy sekretarz.

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   
33%! To chyba u Ciebie będzie największa frekwencja. ;D.
U nas na stanowiska poza prezesem chętni byli. Szkoda, że do SSR Nikt się nie kwapił. To już chyba relikt przeszłości.

No procentowo u nas zawsze jakoś to wygląda. Na poprzednim sprawozdawczo-wyboryczm było ponad 30 osób i wybranie zarządu nie stanowiło problemu.
Również na zawodach frekwencja zawsze kręci się koło 50% także na tle innych kół wygląda to nie źle zważywszy na liczbę członków.
Może im mniejsze koło tym prężniej działa. Im bardziej kameralnie tym bardziej wszystkim zależy. Fajnie, że macie hajs na zawody etc. Tak z ciekawości. Co to za koło ?
Koło nr 19 Okręg Zielona Góra.
Na zawody hajs jest. Może nie za wiele ale jest. Za wygranie zawodów jest Puchar i bon na 50zł. Mimo to ludzie przyjeżdżają bo nie spiny na wynik i jest mega dobra, można powiedzieć rodzinna atmosfera.
Odrzański wędkarz weekendowy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #13 dnia: 15.11.2021, 19:33 »

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   

I masz rację. Dawno już można było wszystko uprościć, ale PZW musi być skansenem PRL-u. Na przykład taki skarbnik, do koorvy nędzy, jak można uprawiać taką papierologię w XXI wieku? Można by wszystko uprościć, bazowac na wpłatach online, ale nie ma na to parcia. Dlatego wielu nie chce się angażować.

Wyobraźcie sobie, że skarbnik ma sporą odpowiedzialność finansową. Dlaczego więc nie ma rozliczeń bezgotówkowych jako podstawy? Po co też tak liczne komisje i zarząd? Zwłaszcza w małych kołach to jest bez sensu.
Lucjan

Offline Krzychu

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 82
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sulechów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Frekwencja na spotkaniach sprawozdawczo-wyborczych kół
« Odpowiedź #14 dnia: 15.11.2021, 20:44 »

Ogólnie zauważyłem, że ludzie nie chcą pełnić w kołach żadnych funkcji bo za dużo jest papierologii i biurokracji. Nikomu się nie chce za tym biegać - to raz. Dwa - młodzi na to nie mają czasu, starzy nie mają na to już sił.   

I masz rację. Dawno już można było wszystko uprościć, ale PZW musi być skansenem PRL-u. Na przykład taki skarbnik, do koorvy nędzy, jak można uprawiać taką papierologię w XXI wieku? Można by wszystko uprościć, bazowac na wpłatach online, ale nie ma na to parcia. Dlatego wielu nie chce się angażować.

Wyobraźcie sobie, że skarbnik ma sporą odpowiedzialność finansową. Dlaczego więc nie ma rozliczeń bezgotówkowych jako podstawy? Po co też tak liczne komisje i zarząd? Zwłaszcza w małych kołach to jest bez sensu.

A propos wpłat online to na zebraniu były niezłe jaja. Przedstawiciel zarządu Okręgu chwalił się, że od nowego sezonu będzie testowana taka możliwość. Ja mu mówię, że taka możliwość już od dwóch lat w naszym okręgu jest i kumpel z innego koła tak opłaca składki od dawna. Na co on wielkie oczy i mówi że on o niczym nie wie😂
Odrzański wędkarz weekendowy.