Autor Wątek: V Zlot SiG 2019 - relacje  (Przeczytany 9756 razy)

Offline Ytr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 995
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ryb, ryb Hura!!!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Pabianice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #15 dnia: 03.06.2019, 07:47 »
Dzięki Koniu za relację :beer: :thumbup:
Bartek

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #16 dnia: 03.06.2019, 10:05 »
I wiem już wszystko. Patrząc na listę obecności, wiem już wszystko. JAKI termin we wrześniu?

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
13 - 15.09.2019
Zarezerwowałem brzeg od strony altanki u Pani Renaty.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #17 dnia: 03.06.2019, 10:17 »
@$%%*!!!!
Od 7 do 15 września jestem uziemiony w domu. Szlag by to. Ciągle mi nie pasuje.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Paul John

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 277
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zduńska Wola
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #18 dnia: 03.06.2019, 10:41 »
Czyli lista czy kto przyjedzie ten będzie?

Słońca Życzę

Słońca życzę

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #19 dnia: 03.06.2019, 10:51 »
Żadnych list, wystarczy deklaracja. Nikt tego nie organizuje. Spotykamy się i już. Jeżeli ktoś chce domek, to indywidualnie rozmawia z właścicielami. Ci co zapisują się na liście, bardzo lubią psikusy i nie przyjeżdżają.
Zbyszek

Offline Paul John

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 277
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zduńska Wola
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #20 dnia: 03.06.2019, 11:27 »
Byniu u Nas ( ja i Mario 8 ) deklaracja to więcej niż umowa na życie jak będzie decyzja że będziemy to choćby kamienie s..ały tak będzie. Z resztą, chyba Ci co nas znają wiedzą że goście z altany to solidna firma.... Głodnego nakarmią a i spragnionego napoją a zbłąkanego przygarną.

Słońca Życzę
Słońca życzę

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #21 dnia: 03.06.2019, 11:48 »
...Głodnego nakarmią a i spragnionego napoją a zbłąkanego przygarną...

;D Wszystko w temacie :D Prawie jak bratankowie z zakonu ;)
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Mardead

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 471
  • Reputacja: 297
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mrzezino
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #22 dnia: 03.06.2019, 12:40 »
Takie to już życie.
Jeśli chodzi o zlot, to trzeba było być, bo słowa nie wyrażą tego co było.
Nawet naszego Moderatora za niebywały polot przechrzciliśmy na "Pegaz", mam nadzieje że się nie obraził:)
Wielkie podziękowania dla Tomka Lipatl za organizacje.
Dziękuje też Koniowi za zaoszczędzenie mi frustracji, jakby wędka klękła na rybie.( zamówiłem już nowy element w drapieżniku )
Super zabawa, super atmosfera, nieustający dobry humor.
W życiu nie złowiłem tylu karasi jednego dnia... Mi się mega podobało.
Do zobaczenia na Batorówce i mam nadzieje na dalsze przygody Hobbita.
Marcin

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 995
  • Reputacja: 474
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #23 dnia: 03.06.2019, 12:43 »
"Mateo! Ale panieński poszedł w drugą stronę!" - Radzio.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #24 dnia: 03.06.2019, 12:48 »

Do zobaczenia na Batorówce i mam nadzieje na dalsze przygody Hobbita.

Krążą słuchy, że ma powstać kolejna część Hobbita, czyli Hobbit na zielonym szlaku ;) ;)
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline Mario1988

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 549
  • Reputacja: 122
  • Płeć: Mężczyzna
  • Niemożliwe nie istnieje
    • Galeria
    • Mapa forumowiczów SiG
  • Lokalizacja: Wałbrzych
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #25 dnia: 03.06.2019, 12:50 »
"Mateo! Ale panieński poszedł w drugą stronę!" - Radzio.

Ten cytat przejdzie do zlotowej historii :D Z cyklu: Cytaty i powiedzenia znanych ludzi :D
Łączy nas pasja :) No i zloty SiG :D

Mapka forumowiczów<= Link do mapki :)

Offline lipatl

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 362
  • Reputacja: 33
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Międzyborów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #26 dnia: 03.06.2019, 13:11 »
Jak już pisałem, Ja również dziękuje wszystkim jak i każdemu z osobna. Szczególne podziękowania dla Mateusza który dzielnie towarzyszył mi na miejscu podczas wszelkich negocjacji z właścicielem - Koniu, Dzięki :beer: Nie będę się tu rozpisywał, bo wszytko już zostało powiedziane :P Kto nie był niech żałuje, bo nawet tak obszerny opis Mateusza nie odda w całości tej wspaniałej atmosfery. Myślę, że napisał by o tym nie jedną książkę... ;) Pozdrawiam i do zobaczenia na Batorówce :beer: 8)
Tomek

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #27 dnia: 03.06.2019, 13:15 »
Byniu u Nas ( ja i Mario 8 ) deklaracja to więcej niż umowa na życie jak będzie decyzja że będziemy to choćby kamienie s..ały tak będzie. Z resztą, chyba Ci co nas znają wiedzą że goście z altany to solidna firma.... Głodnego nakarmią a i spragnionego napoją a zbłąkanego przygarną.

Słońca Życzę
Wiem że na Was można liczyć, ale są osoby, które się zapisują i nie przyjeżdżają.
Zbyszek

Offline Wiśnia

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 386
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź/Toruń
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #28 dnia: 03.06.2019, 13:33 »
Byniu u Nas ( ja i Mario 8 ) deklaracja to więcej niż umowa na życie jak będzie decyzja że będziemy to choćby kamienie s..ały tak będzie. Z resztą, chyba Ci co nas znają wiedzą że goście z altany to solidna firma.... Głodnego nakarmią a i spragnionego napoją a zbłąkanego przygarną.

Słońca Życzę
Wiem że na Was można liczyć, ale są osoby, które od się zapisują i nie przyjeżdżają.
Niestety bywa tak, że życie robi psikusa, na wiele sposobów ... dla mnie ten sezon jest praktycznie stracony, liczyłem na piękne chwile na zlocie, niestety nie wyszło :( We wrześniu chciałbym dołączyć, niestety nie powiem, że będę choćby "skały sr..ły", taki lajf ...

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: V Zlot SiG 2019 - relacje
« Odpowiedź #29 dnia: 03.06.2019, 20:08 »
Widzę, że z relacjami dość słabo.
Ktoś to napisać musi: zlot wypadł dość słabo, stąd i takie relacje :P
Czy żałuję, że byłem?
Absolutnie nie! :D
Pisząc "słabo" nie mam na myśli uczestników ani też Tomka- naszego organizatora, który z poświęceniem i heroizmem zajął się tym wszystkim.
W sumie Tomkowi należą się wielkie brawa i podziękowania za całokształt. Poza tym to naprawdę miły człowiek, jak zresztą wszyscy forumowicze, których do tej pory udało mi się poznać, i cieszę się, że była okazja by spędzić w towarzystwie Tomka i jego rodziny więcej czasu, lepiej się poznać :-[
Hahaha O:)

Na zlot udałem się z Maciejem (Fisha). Mamy wiele wspólnych wypraw za sobą, więc i tym razem się udało pomknąć razem. Co ja bym bez niego zrobił? :)
Plan jednak mieliśmy niecny. Zaatakować "zlot" już w czwartek zahaczając o Batorówkę :P
Nie do końca się udało, bo parę dni przed wyjazdem rypnął mi się temat w robocie. Dobra robota, dobry klient, o którego trzeba było zadbać, wiadomo, siły wyższe. Czwartek więc spędziłem w pracy, udało się urwać ciut wcześniej i popołudniem wyjechaliśmy. Jechało się długo, korki, roboty drogowe, trochę ruchu. Dotarliśmy na Batorówkę pod wieczór. Nie zostało nam nic innego, jak odpalić grilla, najeść się do syta i popić to buteleczką czy dwiema :D Rano pobudka i nad wodę, przynajmniej taki był plan. Atrakcje były jeszcze w nocy, bo Maciej miał sen o traktorach i tak też chrapał, jakby ktoś Zetora odpalał :facepalm: Wyniosłem się do salono- kuchni i przespałem parę godzin na kanapie.
Zgnity jak pierwsze jabłka doczłapałem nad wodę. Na kacu namieszałem jakiś megamix i ryby brały jak głupie. Niestety dominowały małe karpiki (ja wiem... 30-35cm) i linki (może 25-30cm). Szukając przynęty, która odstraszy jedne i drugie wpakowałem na włos coś z berry w nazwie i zapiąłem amurka, który obudził się dopiero jak mnie zobaczył i trochę pojeździł tam i z powrotem. Całkiem ładna rybka. Nie mierzyłem i nie ważyłem. Taki mniej więcej "80". Maciek wyjął jednego, większego linka, chyba 47cm.
W okolicach południa zebraliśmy graty, pożegnaliśmy panią Renatkę i w drogę. Daleko niby nie było, ale jechało się znów źle. Kiepskie, wąskie drogi, niewielkie prędkości, dłużyło się.
Na miejscu od razu poznałem znajome twarze. Przywitaliśmy się, rozpakowaliśmy graty w domku i dawaj nad wodę. Stolik, foteliki, szkło, cytrynóweczka :-[ Fajnie było.
Potem grill ogólny, był całkiem w porządku w sumie. Następnie imprezka przed domkiem. Co się działo.... nie sposób opisać. Trąba, ten kto nie był ;D To była kwintesencja zlotu i najlepsze chwile. W sumie nie balowaliśmy bardzo długo, brak snu poprzedniej nocy i podróże dały się we znaki.

Rano porządne śniadanko i cytrynóweczka :-[
Nie ma się co oszukiwać, łowisko jest słabe. Karaś, karaś i jeszcze raz karaś. Na zbiorniku "karpiowym" dokładnie to samo, wiem, chociaż nie wędkowałem osobiście ;)
Przyznam szczerze, że nie miałem ochoty zupełnie się z tym karasiem użerać i wędkowałem tylko jeden dzień (sobota), za to praktycznie od rana do wieczorka. Dwa grube zestawy z porządnymi przynętami skutecznie pozbawiły mnie kontaktu z karasiem. Niestety z inna rybą również. Ale było nieźle, bo stolik i cytrynóweczka :P Pod koniec tego "łowienia" próbowałem rozchodzić te "zmęczenie", ale to tylko pogorszyło mój stan. Zlot to zlot, wieczorkiem powtórka biesiady, ale zdecydowanie skromniejsza.

Ciekawie wypadały miejscówki, o których pisał wcześniej Mateusz (Koń). Miejsca, gdzie Mateusz łowił z Karolem dawały szansę na coś porządniejszego. Ciszej, spokojniej, z dala od zgiełku, od ludzi, hałasów, świateł. Kawał drogi do przejścia ze sprzętem, no ale coś za coś. Przestrzeń wody, wysepka, kępy roślin w wodzie na tym miejscu dawały pewne skojarzenia. Efektem był całkiem przyjemny amur, który zapiął się niespodziewanie podczas odławiania karasia i został sensacją zlotu. Sam byłem zobaczyć tego tłuściocha z wielkim bebzonem (bo taki był właśnie) ;).
Skoro łowienie nie bardzo, to co z resztą?
Cóż...
Ceny za łowienie zostały już potępione, wiele nie dodam ;)
Ceny za spanie do niskich też nie należały. Standard był jednak niski, ogólny brud, brak jakości, brak wyposażenia i zapach "myszy". Trunki jednak można było chłodzić, a nieprzytomny od łowienia wędkarz mógł się przespać i umyć.
Przeprowadzka po jednej nocy do innego domku była dość irytująca, delikatnie mówiąc ;D
Ceny za jedzenie też były wysokie, jakość obsługi i potraw poniżej krytyki- mam tutaj na myśli obiad, bo grill był w porządku. Czekanie blisko półtorej godziny na kotlet, frytki i surówkę to przesada, zwłaszcza, że poza może 5 osobami wszyscy zamówili to samo. Jakość potraw tragiczna, na szczęście nikt się nie pochorował, o ile mi wiadomo.
Co mogę dodać?
Łowisko jest spalone, tak jak i właściciel i jego organizacja. Może i ma biznes, z którego czerpie wymierne korzyści, dziwię się jednak, że tak ogranicza potencjał łowiska. Wędkarze też są w stanie kupić posiłki, wynająć pokoje, przywieźć rodzinę i zostawić sporo $$.
Spora woda, naprawdę spora. Na dodatek to kilka łowisk, nie jedno. Przy odpowiednim prowadzeniu byłoby to łowisko przecudne. Nie wiem ile jest komercji w kraju tej wielkości. Jeśli jakieś są, to na pewno nie ma ich wiele.

Nie sposób wymienić wszystkich i podziękować za miło spędzony czas, bo jakby nie patrzeć, to tak właśnie było :)
Wędkarsko było słabo, towarzysko wręcz wspaniale.

Pozostało odliczać dni, do pikniku wrześniowego na Batorówce :)
 
Czesiek