Na 95% są to raki, chciałbyś aby były to węgorze
One nie mają jak obgryźć kulek, bo nie mają zębów ale tarkę, do tego połykają przynętę.
Niestety, typowe cechy raków w łowisku to delikatne pociągnięcia żyłki, nie agresywne ale powolne. Więc objawy jakie opisujesz są dla mnie typowe dla raka sygnałowego.
Sa plusy i minusy ich obecności. Karpie lubią raki i ryby podobno wyczuwają który rak zrzucił pancerz, dlatego spory misiek spokojnie raka zje, a jest to smakołyk (lubi je też okoń). Więc ich obecność ryb nie odstrasza. Minusem jednak jest uszkadzanie przynęty. Dlatego dobrze jest używać sztucznych przynęt lub ich imitacji, popków podniesionych wyżej niż zasięg szczypiec skorupiaka. Musisz też celnie trafiać w nęcone miejsce, wtedy bowiem rzadko rak będzie skubał sam zestaw, skupi się raczej na tym czym nęcone.
Jest jeszcze sumik karłowaty, który też może być przyczyna problemu. Raki są tu 'dużo lepsze'. Ogólnie jednak nie powinny dawać brań, bo są zbyt małe aby pociągnąć ciężarek, zaś większe powinny zasysać przynętę, bo mają jakby nie było spore pyski.