Śmierdzące, "rzadkie" przynęty zanęty.
Moja zanęta miętusowa - skład: mielona wątróbka, mielone surowe szprotki + rozmoczony pelet na suma/węgorza, to podsuszałem mąką i bułką tartą- wiaderko do wyrzucenia.
Gotowane czerwone - "patent" kumpla - każdemu zdarzyło się, że czerwone (prawdziwe gnojaki nie dendroshit) na letnim słońcu się "ugotowały" - robi się wodnista śmierdząca papka, jak to dodatkowo postoi 2, 3 dni to smród nieziemski, kumpel "gotował" na słońcu celowo tak pół słoika czerwonych z ziemia i dodawał do zanęty - na pewno nie zaszkodziło, czy miał jakieś lepsze efekty - nie wiem wg mnie porównywalne do nas, ja nigdy na to się nie zdecydowałem.
Białe z rzeźni - to inne robaki lub inny smród niż "hodowlane" białe sprzedawane w sklepie - braliśmy je z rzeźni, po uboju skóry były składowane w takim garażu, bunkrze - jak się nabierało, to przyjeżdżali po odbiór. Białych było tam masa ale smród taki, że nie dało się podejść- mieliśmy taką łopatkę na 2, 2,5 metrowym trzonku i tym na zmianę nabieraliśmy białych. Smród był taki, że kilka razy ktoś wymiotował, a raz konduktor chciał nas wysadzić z pociągu mimo tego, ze robale były w wiadrze i dodatkowo w 2 workach.
Jelita kurzęce - kilka razy stosowałem ani razu nie złapałem ryby.
Ciasto z krwią - lokalny specyfik z Otmuchowa tylko tam się z tym spotkałem, brały świetne ryby przy rzeźni, która odpady/ścieki puszczała do rowu a rowem płyneły 50m do Nysy. W rowie szerokości metra i głębokości 50 cm widywało się 50,60 cm ryby...
żółtka/jajka/niedorobione jajka w latach 80tych kumpla ojciec pracował w ubojni drobiu, jak ktoś patroszył kurę nioskę, to wie, że ma w sobie jajka od takich prawie "gotowych" do malutkich kuleczek, samych żółtek. Ubojnie tego nie wywalały tylko szło to na jakież mączki, proszki. Kumpla ojciec miał do tego nieograniczony dostęp i tym nęcił i łowił przepiękne (jak na tamte czasy) 15, 18 kg karpie, leszcze, węgorze amury, tylko nie pamietam jak je przygotowywał na hak- chyba je gotował i obwiązywał nitką. A 10 lat później weszły do PL kulki proteinowe ze składem....
Każdy człowiek na swój próg dziwności - dla wielu ludzi "dziwną", obrzydliwą przynętą jest pijawka, wątróbka czy jelita
. Moja żona np. nienawidzi zapachu "prawdziwej" melasy - zaraz ją bierze na wymioty.