ale czy to naprawdę tak ciężko ustalić kto tam był na zmianie ? przecież to nie Amazon gdzie pracuje 1500 osób....
Bezproblemowo. Policja szybko ustali.
Wystarczy aby ktoś poszedł na komisariat i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 27c ust.1 pkt 4 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym, poprzez połów ryb narzędziami kaleczącymi (zakaz z art. 8 ust. 1 pkt 8 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Dla mnie nie ma tam połowu ryb wędką. Jak świadkowie zeznają, że widzieli, że czymś "szarpał", to sąd tak uzna, patrząc wyłącznie na film. Jest nagranie. 2 świadków zeznaje, że ciągnął łapami żyłkę na której był umieszczony jakiś przedmiot do podhaczania ryb i gość jest ugotowany. Dlatego istotne jest kto co zezna, bo od tego będzie zależeć kwalifikacja prawna czynu, czy wykroczenie, czy też przestępstwo.
Jest też tam wykroczenie z art. 27b ust. 1 pkt 1 ustawy o rybactwie śródlądowym, czyli połów ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę (zakaz z art. 8 ust. 1 pkt 4 ustawy o rybactwie śródlądowym).
Zgodnie z kodeksem wykroczeń jeżeli ten sam czyn będący wykroczeniem wyczerpuje zarazem znamiona przestępstwa, orzeka się za przestępstwo i za wykroczenie, z tym że jeżeli orzeczono za przestępstwo i za wykroczenie karę lub środek karny tego samego rodzaju, wykonuje się surowszą karę lub środek karny.
I macie gościa na widelcu. Sprawa kończy się wyrokiem skazującym, bo musi przy tych dowodach (nagraniu) i jakiś świadkach, którzy widzieli jak czymś "szarpał" ryby. Ponadto facet ma wpis do Krajowego Rejestru Karnego. Po zwolnieniu z roboty trudno będzie mu odnaleźć inną pracę wymagającą np. "zaświadczenia" o niekaralności. Można to dobrze rozegrać