Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 548525 razy)

Chub

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #285 dnia: 26.04.2017, 21:40 »

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #286 dnia: 26.04.2017, 21:49 »



Właśnie takie sytuacje - to woda na młyn dla reszty wędkarzy ;) To własnie rusza znieczulicę wędkarską, zwłaszcza w małych kołach

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #287 dnia: 26.04.2017, 22:01 »
On nie zaniedbuje działań oddolnych ale też, po zdobyciu poparcia, nie odpuszcza ani na krok działań prolegislacyjnych.


Tak Jurku, wszystko jest do zrobienia, ale nie powiedzeniem "podpisać tam czy tu" to wszystko na prawdę kosztuje dużo wyrzeczeń :(

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #288 dnia: 26.04.2017, 22:46 »
No i trzeba mieć końskie zdrowie! :D

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #289 dnia: 27.04.2017, 03:27 »

Luk z tym się nie zgodzę

Mylisz się i to bardzo- działać trzeba i to sporo "nie jedną parę butów zedrzeć"
Nie jeden chlorchinaldin "zeżreć" nie jedną noc nie przespać. "Nie jedno okno otworzyć"
Sporo pracy w to trzeba włożyć, aby przekonać nie przekonanych, a nieświadomych uświadomić. Uwierz że to co Jurek pisze ma podparcie, ponieważ nie jednemu zaczyna brakować animuszu na półmetku batalii, gdy się wykrusza towarzystwo poparcia, na wskutek długotrwałych działań.
Przychodzi moment zwątpienia - czy jest sens. To nie jest parę podpisów tu i tam. To jest naprawdę długoterminowa batalia, która prowadzi czasem schodami  do samego "boga" W tym wypadku do ministerstwa.

Wiem co piszę przez taką batalię przechodziłem.
A tylko za "manie" swojego zdania, nie za łamanie przepisu czy też statutu. "Miałem"  odmienne zdanie od prezesa  (""ponieważ było nas dwóch) "Zostałem" usunięty z sekcji, ponieważ prezesowi się nie spodobało że ktoś może być innego zdania.

Z tym że to była mała sekcja przyzakładowa która zrzeszała około 120 wędkarzy.
Wyobraź sobie batalie w regionach ???

Dlatego Ja nie negowałem nigdy twojego dążenia do celu, lecz  ewentualny sposób działań który przedstawiasz.
Nawet życzyłem ci powodzenia i Cierpliwości, gdy pisałeś list do "Kukiza" Bo ona jest potrzebna.

O ile się nie mylę, to na tym jednym liście się skończyło  - a szkoda bo to miało sens.

Ja akurat piszę co powinien robić zwykły wędkarz aby było lepiej :D Nie musi podkładać bomb ani jeździć z jednego końca Polski na drugi, wystarczy jak podpisze petycję, dwie, wyrazi gdzieś swoje zdanie, poparcie, wesprze jakiś projekt finansowo. To się nazywa bierna pomoc.

Co się zaś tyczy Kukiza, to już oprzytomniałem. Na list nie odpisał, cisnąć nie ma sensu, bo zauważyłem, że kontakt z jakąś partią to nie jest dobra metoda. Bo powoduje niechęć innych partii.Jednak Angole działają lepiej, bo wsparcia szukają u każdej z partii, i je mają, nie ma więc jakiegoś konfliktu interesów.

Jakby nie było ja jestem bardzo mały żuczek, do PZW się nie pcham i pchać nie mam zamiaru, pokazuję jednak rzeczy ważne. W Opolu z tego co wiem udało wybrać dobry zarząd, teraz kwiatki wychodzą w Zielonej Górze. Powoli będzie się robić ciekawiej :D


Tak Jurku, wszystko jest do zrobienia, ale nie powiedzeniem "podpisać tam czy tu" to wszystko na prawdę kosztuje dużo wyrzeczeń :(

Gdyby na półtorej miliona wędkarzy, 200 000 podpisało petycję o usunięciu rybaków z wód PZW, już by ich nie było. Gdyby milion osób podpisał się pod petycja o zachowanie Wisły taką jaka jest, prawdopodobnie plany by zmieniono, może zaniechano. Niestety, wędkarze nie rozumieją, ze trzeba działać, i dlatego jesteśmy w ciemnej doopie.

Póki co z Jurkiem nie przedstawiliście wg mnie jakiegoś konkretnego planu działania lub celu.  Wątpię, aby się znalazł ktoś, kto będzie poświęcał swoje życie na walkę z ZG PZW lub będzie chciał ryzykować życiem. Mam wrażenie, że sobie staramy tuu coś udowodnić, nie wiem jednak co :D Jest jak jest, i nie ma co szukać dziwnych przykładów. Prace legislacyjne mogą być robione z udziałem fachowców, takimi na razie nie są wędkarze. PZW nie zlecało żadnych badań pod odpowiednimi kątami, jak chociażby związanymi z no kill, przez co prawnie i naukowo nie mamy argumentów, ma je natomiast IRŚ, rybacy, hodowcy ryb. Na dodatek jako związek łupimy wody Polski i odpowiadamy za ich wyrybienie, więc postrzegani jesteśmy jako szkodnik. Więc aby zmieniać coś w prawie, trzeba wpierw wykonać wiele innych rzeczy, aby wspiąć się na taki poziom w ogóle. To jak mówienie o planach kładzenia dachu, a tu jeszcze fundamentów nie ma, i nie wiadomo czy będą  ;D

Panowie, jeżeli szukacie tu jakiegoś Konrada Wallenroda, lub Supermana, co ruszy walczyć o ryby Wasze i Nasze, to wątpię abyście znaleźli :D Chcę pokazać, że w tej dyskusji staracie się wskazać, że jest inna droga, że trzeba działać inaczej. No to jak, konkretnie? Ja wymyśliłem plan łowisk no kill, który jest uzupełnieniem oczywistych innych kroków potrzebnych aby było lepiej. Ale musimy chodzić twardo po ziemi. Jeżeli petycję o usunięcie rybaków z wód PZW podpisuje 8000 osób, to zbieranie jakiś 300 000 jest mrzonką przeogromną. Ja już się nauczyłem, że trzeba liczyć siły na zamiary. Nie czarujmy się, zdecydowana większość wędkarzy chce brać a nie dawać ;D

Dodam jeszcze, że to właśnie mocne PZW może mieć wpływ na wiele rzeczy w Polsce, na pewno nie będą miały głosu małe stowarzyszenia lub koła. To związek ma kasę, która można przeznaczać na prawników, badania. Ale trzeba wpierw ludzi w ZG, co będą chcieli działać dla wędkarzy :) To jest droga do zmian. PZW dla IRŚ i państwa to wielki i istotny partner, i taki na pewno może mieć wiele do powiedzenia. Wiele grup zawodowych wywalczyło sobie przywileje, nie widzę przeciwwskazań, aby i wędkarze nie mogl sobie zrobić dobrze. Póki co IRS działa w interesie ZG PZW (sieciowanie Mazur i mazowieckich wód), zaś ZG się im odwzajemnia. Traci na tym natomiast wędkarz, zrzeszony w związku, państwo również.Jednak aby rozbić ten układ, trzeba solidnych podstaw. Tymi sa wędkarze, rozumiejący skalę problemu. Bez tego wiele się nie da zrobić. Dla mnie 8000 podpisów przeciwko rybakom w PZW to tak naprawdę przyzwolenie na ich działalność. Pokazało to naszą słabość, i było zagrywką pokerową, która się nie udała.

Powracamy więc do punktu wyjścia: trzeba zmieniać świadomość wędkarzy ;D


Lucjan

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #290 dnia: 27.04.2017, 06:51 »
Luk.

Od udowadniania są inni ;D Nieomylni

Ja się wyraziłem w sposób jasny, podpierając sie swoim jak ze skromnym doświadczeniem
Dodam ze w sprawie PZW i ewentualnych zmian nie mam nic do powiedzenia, ponieważ od 10 lat lub i dłużej nie łowie na tych wodach, i nie znam obecnej sytuacji

Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia- ze podpisanie tu i tam, nie wystraczy. To podnóże góry lodowej działań, które są do przebrnięcia.

Co do Kukiza to myśle ze sprawa właśnie wyglada tak jak opisywałem wcześnie, skończył sie zapał :-[ po jednym liście- a szkoda, bo z tego co mi wiadomo już jakiś poseł z parti Kukiz15 wypowiadał sie na ten temat. Wiec trzeba było iść za ciosem, jak to sie mówi " kropla drąży skałe" a nie czekać na list samego władcy.......

Takich listów to mają setki, jak nie tysiące. No ale cóż :)

Co do świadomości- to są działania idące w parze, z innymi jednocześnie


Pozostaje mi jedynie życzyć  Ci - tym razem szczęścia ;)

Edit: szkoda tylko ze spoczywasz na Laurach gdy innym sie udaje, którzy to działają niezależnie od Ciebie. Których jak już tu zauważyłem Ty czasem negujesz jak i sposób ich działania.  Który jest odmienny od planu który przedstawiasz, a jednocześnie skuteczny. Którzy toczą batalie, od czasów gdy jeszcze nie było SiG.






Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #291 dnia: 27.04.2017, 07:46 »
@ Luk - Cytuję : "  .....Póki co z Jurkiem nie przedstawiliście wg mnie jakiegoś konkretnego planu działania lub celu.  Wątpię, aby się znalazł ktoś, kto będzie poświęcał swoje życie na walkę z ZG PZW lub będzie chciał ryzykować życiem. Mam wrażenie, że sobie staramy tuu coś udowodnić, nie wiem jednak co :D Jest jak jest, i nie ma co szukać dziwnych przykładów. Prace legislacyjne mogą być robione z udziałem fachowców, takimi na razie nie są wędkarze. PZW nie zlecało żadnych badań pod odpowiednimi kątami, jak chociażby związanymi z no kill, przez co prawnie i naukowo nie mamy argumentów, ma je natomiast IRŚ, rybacy, hodowcy ryb. Na dodatek jako związek łupimy wody Polski i odpowiadamy za ich wyrybienie, więc postrzegani jesteśmy jako szkodnik. Więc aby zmieniać coś w prawie, trzeba wpierw wykonać wiele innych rzeczy, aby wspiąć się na taki poziom w ogóle. To jak mówienie o planach kładzenia dachu, a tu jeszcze fundamentów nie ma, i nie wiadomo czy będą  ;D

Panowie, jeżeli szukacie tu jakiegoś Konrada Wallenroda, lub Supermana, co ruszy walczyć o ryby Wasze i Nasze, to wątpię abyście znaleźli :D Chcę pokazać, że w tej dyskusji staracie się wskazać, że jest inna droga, że trzeba działać inaczej. No to jak, konkretnie? Ja wymyśliłem plan łowisk no kill, który jest uzupełnieniem oczywistych innych kroków potrzebnych aby było lepiej. Ale musimy chodzić twardo po ziemi. Jeżeli petycję o usunięcie rybaków z wód PZW podpisuje 8000 osób, to zbieranie jakiś 300 000 jest mrzonką przeogromną. Ja już się nauczyłem, że trzeba liczyć siły na zamiary. Nie czarujmy się, zdecydowana większość wędkarzy chce brać a nie dawać ;D

Dodam jeszcze, że to właśnie mocne PZW może mieć wpływ na wiele rzeczy w Polsce, na pewno nie będą miały głosu małe stowarzyszenia lub koła. To związek ma kasę, która można przeznaczać na prawników, badania. Ale trzeba wpierw ludzi w ZG, co będą chcieli działać dla wędkarzy :) To jest droga do zmian. PZW dla IRŚ i państwa to wielki i istotny partner, i taki na pewno może mieć wiele do powiedzenia. Wiele grup zawodowych wywalczyło sobie przywileje, nie widzę przeciwwskazań, aby i wędkarze nie mogl sobie zrobić dobrze. Póki co IRS działa w interesie ZG PZW (sieciowanie Mazur i mazowieckich wód), zaś ZG się im odwzajemnia. Traci na tym natomiast wędkarz, zrzeszony w związku, państwo również.Jednak aby rozbić ten układ, trzeba solidnych podstaw. Tymi sa wędkarze, rozumiejący skalę problemu. Bez tego wiele się nie da zrobić. Dla mnie 8000 podpisów przeciwko rybakom w PZW to tak naprawdę przyzwolenie na ich działalność. Pokazało to naszą słabość, i było zagrywką pokerową, która się nie udała.

Powracamy więc do punktu wyjścia: trzeba zmieniać świadomość wędkarz .... "

KONIEC CYTATU

MOJA ODPOWIEDZ :


1. Nigdy nie uzgadnialiśmy z Mariuszem swojego stanowiska w tej kwestii.
2. Nie mam zamiaru w jakikolwiek oficjalny sposób angażować się w walkę z kimkolwiek, bo po prostu mnie taka walka, z różnych powodów nie interesuje. Poza tym,  jestem tu za cieńki bolo aby to miało sens. Co nie oznacza, że nie uważam zasady no kill za podstawę odbudowy rybostanu w Polskich wodach, zarządzanych przez PZW.
3. Swoje uwagi przekazywałem jedynie pod kątem li tylko skuteczności działania i dlatego, np.  posłużyłem się casusem  Jerzego Zięby.
4. Jeżeli kogoś zainteresowałyby na czym polega skuteczność działania tego człowieka, zapraszam na priv.
5. Moje wypowiedzi w tym wątku dotyczyły też stylu i formy polemik, które nie zawsze mi się podobały, co nie znaczy, że nie podobają mi się ich autorzy. Jeżeli oni takie odnieśli wrażenie to wyprowadzam Szanownych Kolegów tym sposobem z błędu.
6. Owszem, starałem się tu coś udowodnić, a mianowicie to, że tylko skoncentrowanie się na skutecznych krokach może tu coś zmienić. Ale to jest moje zdanie i nie zamierzam w jego obronie toczyć jakichkolwiek walk, bo go i tak nie zmienię.
7. Szanuję poglądy oponentów, chociaż jako zwykły zjadacz chleba, daję się czasem ponieść emocjom i wyrażam swe myśli zbyt ekspresyjnie. Proszę o wybaczenie.
8. Kocham swoje hobby i też chciałbym aby w naszych wodach był bogaty, różnorodny rybostan. Ehhh...

Zdrowia wszystkim życzę !

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #292 dnia: 27.04.2017, 10:23 »
Mariusz i Jurek! Wasze wpisy pokazały pewną cechę i ton Waszych wypowiedzi. Z jednej strony uważacie, że tu na forum jest bicie piany, po czym sami zastrzegacie, że robić nic nie będziecie, dodatkowo macie pewne pretensje, na przykład do mnie lub innych (określenie ich ściemniaczami) - sami zaś proponujecie działania bardzo ostre (których mało kto by się podjął), na koniec przyznajecie, ze trzeba zmieniać świadomość.

Tak więc chyba sami widzicie, że to bicie piany, nic nie robienie, a nawet ściemnianie, to jest coś, co dotyczy Was tak samo jak i innych. Nie każdy udziela się w ten sam sposób, ale wiele osób tutaj robi sporo, jeden działa w kole i robi tam rewolucje o jakich 'nie śniło się filozofom', inny redaguje kanał na Fejsie, ktoś tam coś zrobi od czasu do czasu, zaangażuje się w wyczyn w PZW, pracę z dziećmi w kole, inny popełni jakiś artykuł lub film :)

Co do Kukiza to tu też jest pudło, bo jak ja zobaczyłem co się dzieje w Warszawie, i jakie są tam klimaty (nazwę to ogólnie słowem polityka i układy) - to podziękowałem z miejsca. Układy w taki sposób jak teraz to sprzedawanie duszy diabłu, ja tego nie mam robić zamiaru, jeszcze jestem oświeceniowym romantykiem w tej kwestii najwyraźniej ;)

I Panowie stanęliśmy w jednym punkcie - jezeli są wizje - to okazuje się, że nie ma ich kto wykonać, są tez pretensje do osób tutaj, że nie działają tylko 'ściemniają' i 'biją pianę'. Jak się przyjrzycie, temu, to jest to typowe szukanie winnego gdzieś indziej. Tak samo jesteście winni jak i osoby którym zarzucacie popełnianie błędów. Wszyscy tacy jesteśmy :D W tym problem.

Dodatkowo uważam, że nie znacie do końca realiów. Wielu wędkarzy niezadowolonych z PZW chce pewnych reform - są to jednolita opłata na całą Polskę i usunięcie rybaków (niektórzy chcą usunąć ich ze wszystkich wód w Polsce) :facepalm: Tak więc trzeba wypracować pewne schematy działań wpierw. Trzeba sprawić, aby wędkarze zrozumieli o co walczymy, bo bez tego robienie buntu dla buntu jest po prostu głupie. Jedna skłądka to mieśiarski postulat zagrażający temu, co jeszcze pływa w wodzie (co juz mnie najbardziej załamuje - ci sami goście uważają, ze to się przyczyni do turystyki wędkarskiej, OMG). Jeżeli zaś ktoś próbuje nawiązać do osób, które odeszły z forum, skupione były wokół ichtiologa z IRŚ, obwiniającego za wszystko wędkarzy i nie rozumiejącego na czym wędkarstwo polega, przynajmniej nie rozumiejący pasji tych wszystkich tu na forum, to też się określę. Wokół naukowców z IRS póki co niczego zbudować się nie da, oprócz gospodarki rybackiej nowego typu. Wielu nawet nie ma pojęcia, że gadanie, ze na każdej wodzie powinien być rybak, jest dla wędkarza herezją, ale przyjmują to za pewnik, bo powiedział to 'naukowiec'. Teraz widzimy dokładniej jak 'rybak na każdej wodzie' pacyfikuje jeziora i rzeki, Zalew Zegrzyński to najlepszy tego przykład.

Również zrobienie jakiegoś zespołu, frontu, wspólnie walczącego o wędkarskie sprawy nie wyszło. A przyznam tu, że ja to sprowokowałem i liczyłem na to. Nawet tak się nie da. Trzeba więc robić to co możemy, i na co starcza nam sił. Zmiany konstytucji zaś odłożmy na czas, kiedy będziemy mogli zebrać z 50 000 podpisów pod jakąś petycją przynajmniej, lub potrafili będziemy powstrzymać bandę mięsiarzy (używam takiego określenia, gdyż jest to perfidne działanie, nastawione na zabieranie ryb, z brudnej rzeki) przed likwidacją małego odcinka no kill we Wrocławiu.

Panowie, może trzeba raz na jakiś czas coś tu powiedzieć, aby przewietrzyć :D Próbowaliśmy na forum wielu rzeczy, większość nie działa, robimy więc to co można. Mamy 4 lata do kolejnych wyborów, i tu należy się odpowiednio przygotować. Bez zarzucania winy komuś i próbach zmieniania świata, gdy nie jesteśmy w stanie zmienić tego co dookoła nas. Jeżeli wędkarze godzą się na to, aby zmasakrowano im rzeki, i planują poddać się bez oddania chociażby jednego strzału, to znaczy to, że trzeba zacząć od spraw najprostszych, od zmian świadomości. Pisanie 'jak powinno być' lub 'co trzeba zmienić' ma sens, jeżeli jest to wykonalne. A pisanie co bym zrobił jak wygram w totka 100 milionów to są po prostu marzenia :D Oczywiście, ze możemy snuć marzenia - ale wtedy nie piszmy, że inni coś robią źle :D

Dalsza dyskusja nie ma wielkiego sensu, ja nie mam do Was pretensji, forum traktuję jako płaszczyznę, na której komunikujemy się i wymieniamy poglądy, już sam ten fakt jest bardzo pozytywny. Nie twierdzę wcale, że mam rację i to co piszę to prawdy objawione. Ale z Waszej strony nie ma twardych argumentów, konkretnych propozycji. Wątpię, aby ktoś się znalazł, kto będzie robił wszystkie akcje za nas, walczył, ryzykował cały swój majątek lub życie. Więc nie próbujmy ubierać kogoś do tej roli, lub zarzucać innym, że tego nie czynią. Tym bardziej jeśli sami zastrzegamy, że z PZW nic nas nie łączy lub, że działać nie będziemy. Bo zahacza to o hipokryzję ;D


Póki co pojawiają się zmiany pozytywne. Opole, teraz w Zielonej Górze szykuje się burza, na Śląsku jest nowe tchnienie... Południe Polski jakby żyje, zmienia się mocno. Blokuje wszystko góra- ZG PZW i władze okręgu mazowieckiego. To tam muszą się dokonać zmiany. Ale i ci goście muszą wiedzieć na co zmieniać to co mamy teraz. Ja jestem pewien, że oni, nie znając trendów w wędkarstwie ( bo niby skąd, są jak struś co schował głowę w piasek) nie mieli nawet szerokiej wizji łowisk no kill. A nuż pójdą za ciosem? Wypadki we Wrocławiu póki co temu przeczą, ale ja twierdzę, że to da się przepchać :)
Lucjan

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #293 dnia: 27.04.2017, 10:34 »
Luk skończyłem czytanie po  dwóch zdaniach- chyba

I zanim zaczniesz mi wkładać w usta czyjeś wypowiedzi zastanów sie trzy razy.
 
Mam swoje zdanie skromne bo skromne ale swoje, które tu wyraziłem. Podparte także skromnym doświadczeniem.  ( w takiej sytuacji byłem raz ) Ale jednak ja swoją batalie wygrałem, poprzez dzialania które to opisałem. Wiec przestań pie..... ze ja bije pianę.
Bo pianę bijesz ty ( tak teraz to stwierdziłem ) w momencie kiedy ktoś działa, ale nie w stylu romantyka.
Moze zacznij pisać poezje lepiej na tym wyjdziesz.

Dziękuje za uwage

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #294 dnia: 27.04.2017, 11:18 »
Ja również :D  Z jednej strony piszesz, że nie znasz sytuacji, bo od 10 lat nie jesteś w PZW i nie masz z nim kontaktu, z drugiej dajesz rady i uważasz, że ktoś coś robi źle. Może ja mam zbyt dobra pamieć do postów?
Przeczytaj te dwie wypowiedzi i powiedz o co Ci chodzi, bo ja już głupieję. Niby nic do mnie nie masz, ale masz. Niby się ze mną zgadzasz, ale nie zgadzasz. Jaki sposób działania innych osób, 'nie spoczywających na laurach' (w przeciwieństwie do mnie- ja się obijam przecież) neguję?

Mariusz, ja nie piszę wszystkiego na forum, bo czasami są to rzeczy o których ludzie nie musza wiedzieć, jak chociażby o wsparciu partyjnym, szybko jednak budujesz wnioski. Zauważ, że to ja jestem adresatem krytyki tutaj (Twojej i Jurka). Moich wypowiedzi długich, tak aby inni zrozumieli, czytać nie chcesz. O co chodzi? Do mnie masz pretensje, że robię coś nie tak? To powiedz konkretnie co a nie ściemniaj, ja chętnie przyjmę krytykę i wskazówki. Kilka lat próbuję robić z innymi coś, i wychodzi jak wychodzi. Najgorsze są jakieś dziwne zarzuty, mocno zawoalowane dziwną argumentacją.


To ze jest źle to chyba już wszyscy wiedza :D

Tu trzeba coś zrobić ( mentalność ) - program, konsultacje nie wiem nie jestem specjalista od marketingu, Ja raczej to rewolucjonista :P
Z tych kłótni dla postronnego czytelnika, wynika ze "nikt i nic" nie ma do zaoferowania.
Są znudzeni gadkami - tam lepiej, tam jeszcze lepiej a tam maja takie karpie co łódki wywracają.
Konkrety Luk konkrety
Nie sądzisz ze mam racje ?


Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia- ze podpisanie tu i tam, nie wystraczy. To podnóże góry lodowej działań, które są do przebrnięcia.

Co do Kukiza to myśle ze sprawa właśnie wyglada tak jak opisywałem wcześnie, skończył sie zapał :-[ po jednym liście- a szkoda, bo z tego co mi wiadomo już jakiś poseł z parti Kukiz15 wypowiadał sie na ten temat. Wiec trzeba było iść za ciosem, jak to sie mówi " kropla drąży skałe" a nie czekać na list samego władcy.......

Co do świadomości- to są działania idące w parze, z innymi jednocześnie

Szkoda tylko ze spoczywasz na Laurach gdy innym sie udaje, którzy to działają niezależnie od Ciebie. Których jak już tu zauważyłem Ty czasem negujesz jak i sposób ich działania.  Który jest odmienny od planu który przedstawiasz, a jednocześnie skuteczny. Którzy toczą batalie, od czasów gdy jeszcze nie było SiG.
Lucjan

Splot

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #295 dnia: 27.04.2017, 11:30 »
... Jeżeli zaś ktoś próbuje nawiązać do osób, które odeszły z forum, skupione były wokół ichtiologa z IRŚ, obwiniającego za wszystko wędkarzy i nie rozumiejącego na czym wędkarstwo polega, przynajmniej nie rozumiejący pasji tych wszystkich tu na forum, to też się określę. Wokół naukowców z IRS póki co niczego zbudować się nie da, oprócz gospodarki rybackiej nowego typu. Wielu nawet nie ma pojęcia, że gadanie, ze na każdej wodzie powinien być rybak, jest dla wędkarza herezją, ale przyjmują to za pewnik, bo powiedział to 'naukowiec'. Teraz widzimy dokładniej jak 'rybak na każdej wodzie' pacyfikuje jeziora i rzeki, Zalew Zegrzyński to najlepszy tego przykład."
Luk ale fundacja Grendzia wypaliła i ma się dobrze, pomimo współpracy z tak znienawidzonym ichtiologiem i jakoś nie sieciują wody. Wbrew Twojej sugestii z  naukowcem IRŚ zbudować się da.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #296 dnia: 27.04.2017, 11:31 »
„Również zrobienie jakiegoś zespołu, frontu, wspólnie walczącego o wędkarskie sprawy nie wyszło. A przyznam tu, że ja to sprowokowałem i liczyłem na to. Nawet tak się nie da. Trzeba więc robić to co możemy, i na co starcza nam sił. Zmiany konstytucji zaś odłożmy na czas, kiedy będziemy mogli zebrać z 50 000 podpisów pod jakąś petycją przynajmniej, lub potrafili będziemy powstrzymać bandę mięsiarzy (używam takiego określenia, gdyż jest to perfidne działanie, nastawione na zabieranie ryb, z brudnej rzeki) przed likwidacją małego odcinka no kill we Wrocławiu”.

Lucjan, można walić głową w mur tylko wówczas, kiedy jest się głupim, lub odpornym na ból. Ja nie posiadam żadnych z tych cech. Mówiłem, że Wrocławianie nic nie wywalczą i nie wywalczyli. Dlaczego? Bo źle podchodzili do sprawy (a mieli wygrane gdyby…) pisałem o tym, zrobiłem sobie przez to „wrogów”, wyszło na moje, „wrogowie” pozostali. Normalka w stosunkach ludzkich.

Powiem Ci Lucjan, dlaczego „100% Nokillowcy” będą mieli coraz mniejsze poparcie.
100% Nokillowcy zrobili sobie wrogów podobnie jak zrobili sobie wrogów w społeczeństwie homoseksualiści (nie porównuję broń Boże, chodzi o metodę działania).

100% Nokillowcy kiedy byli cicho, łowili sobie wielkie ryby, wypuszczali je, a wiele osób podziwiało te osoby, wielu brało z nich przykład i też zaczęli ryby wypuszczać. Ale przyszedł czas, kiedy Nokillowcy do jednego wora zaczęli wrzucać wszystkich i wszystko, obrażając innych, zaczęli narzucać swój styl wędkarstwa jak to robisz Ty Lucjan.
 
Zwykli, normalni wędkarze odwrócili się od Nokillowców i zaczęli teraz Ich traktować jak bandę zwichniętych umysłowo oszołomów. I oto masz odpowiedź, dlaczego wędkarze nie popierają zasady no-kill. Wystarczy po prostu porozmawiać z wędkarzami na łowiskach i na pewno przekonasz się, że to o czym piszę jest prawdą. Ja rozmawiam z wędkarzami, więc mam jakie takie pojęcie.

A czemu porównałem działania Nokillowców do działań homoseksualistów? Właśnie z tego samego powodu. Kiedy homo posuwali się w kręgu ścian własnych mieszkań, nikt się ich nie czepiał.
Kiedy na przykład męskie bladzie zaczęły mówić, że heteroseksualni są zboczeni, społeczeństwo się zbuntowało i zaczęło gonić cioty.

Widzisz mechanizm? No cóż, czasami trzeba wyłożyć łopatologicznie…
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #297 dnia: 27.04.2017, 11:50 »
Ja również :D  Z jednej strony piszesz, że nie znasz sytuacji, bo od 10 lat nie jesteś w PZW i nie masz z nim kontaktu, z drugiej dajesz rady i uważasz, że ktoś coś robi źle. Może ja mam zbyt dobra pamieć do postów?
Przeczytaj te dwie wypowiedzi i powiedz o co Ci chodzi, bo ja już głupieję. Niby nic do mnie nie masz, ale masz. Niby się ze mną zgadzasz, ale nie zgadzasz. Jaki sposób działania innych osób, 'nie spoczywających na laurach' (w przeciwieństwie do mnie- ja się obijam przecież) neguję?

Mariusz, ja nie piszę wszystkiego na forum, bo czasami są to rzeczy o których ludzie nie musza wiedzieć, jak chociażby o wsparciu partyjnym, szybko jednak budujesz wnioski. Zauważ, że to ja jestem adresatem krytyki tutaj (Twojej i Jurka). Moich wypowiedzi długich, tak aby inni zrozumieli, czytać nie chcesz. O co chodzi? Do mnie masz pretensje, że robię coś nie tak? To powiedz konkretnie co a nie ściemniaj, ja chętnie przyjmę krytykę i wskazówki. Kilka lat próbuję robić z innymi coś, i wychodzi jak wychodzi. Najgorsze są jakieś dziwne zarzuty, mocno zawoalowane dziwną argumentacją.


To ze jest źle to chyba już wszyscy wiedza :D

Tu trzeba coś zrobić ( mentalność ) - program, konsultacje nie wiem nie jestem specjalista od marketingu, Ja raczej to rewolucjonista :P
Z tych kłótni dla postronnego czytelnika, wynika ze "nikt i nic" nie ma do zaoferowania.
Są znudzeni gadkami - tam lepiej, tam jeszcze lepiej a tam maja takie karpie co łódki wywracają.
Konkrety Luk konkrety
Nie sądzisz ze mam racje ?


Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia- ze podpisanie tu i tam, nie wystraczy. To podnóże góry lodowej działań, które są do przebrnięcia.

Co do Kukiza to myśle ze sprawa właśnie wyglada tak jak opisywałem wcześnie, skończył sie zapał :-[ po jednym liście- a szkoda, bo z tego co mi wiadomo już jakiś poseł z parti Kukiz15 wypowiadał sie na ten temat. Wiec trzeba było iść za ciosem, jak to sie mówi " kropla drąży skałe" a nie czekać na list samego władcy.......

Co do świadomości- to są działania idące w parze, z innymi jednocześnie

Szkoda tylko ze spoczywasz na Laurach gdy innym sie udaje, którzy to działają niezależnie od Ciebie. Których jak już tu zauważyłem Ty czasem negujesz jak i sposób ich działania.  Który jest odmienny od planu który przedstawiasz, a jednocześnie skuteczny. Którzy toczą batalie, od czasów gdy jeszcze nie było SiG.

[/quote]
To ze jest źle to chyba już wszyscy wiedza :D  - Od roku się o tym mówi to już wszyscy wiedzą

Tu trzeba coś zrobić ( mentalność ) - program, konsultacje nie wiem nie jestem specjalista od marketingu, Ja raczej to rewolucjonista :P
Z tych kłótni dla postronnego czytelnika, wynika ze "nikt i nic" nie ma do zaoferowania.
Są znudzeni gadkami   styl prowadzonych rozmów - tam lepiej, tam jeszcze lepiej a tam maja takie karpie co łódki wywracają.
Konkrety Luk konkrety  Taka była by lepsza forma dyskusji zamiast kłótni 
Nie sądzisz ze mam racje ? plus zapytanie (czy nie było by lepiej jednak )
[/quote]


Przedstawiłem tylko swój punkt widzenia- ze podpisanie tu i tam, nie wystraczy. To podnóże góry lodowej działań, które są do przebrnięcia.  Stwierdziłem ponieważ przerabiałem

Co do Kukiza to myśle ze sprawa właśnie wyglada tak jak opisywałem wcześnie, skończył sie zapał :-[ po jednym liście- a szkoda, bo z tego co mi wiadomo już jakiś poseł z parti Kukiz15 wypowiadał sie na ten temat. Wiec trzeba było iść za ciosem, jak to sie mówi " kropla drąży skałe" a nie czekać na list samego władcy....... Ja bym dalej kuł żelazo

Co do świadomości- to są działania idące w parze, z innymi jednocześnie

Szkoda tylko ze spoczywasz na Laurach gdy innym sie udaje, którzy to działają niezależnie od Ciebie. Których jak już tu zauważyłem Ty czasem negujesz jak i sposób ich działania.  Który jest odmienny od planu który przedstawiasz, a jednocześnie skuteczny. Którzy toczą batalie, od czasów gdy jeszcze nie było SiG. Stwierdzenie które mówi samo za siebie


Z jednej strony piszesz, że nie znasz sytuacji, bo od 10 lat nie jesteś w PZW i nie masz z nim kontaktu, z drugiej dajesz rady i uważasz, że ktoś coś robi źle.To stwierdzenie nie zaprzecza temu, że "mogłem" obalić zarząd przed 17 Laty i z tond wzięło się moje doświadczenie. Do tego- nie stwierdziłem że robisz źle lecz dawałem przykłady działania 

Może ja mam zbyt dobra pamieć do postów?  a to ...........


Mam nadzieję że teraz zrozumiałeś

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #298 dnia: 27.04.2017, 11:55 »
Widzisz mechanizm? No cóż, czasami trzeba wyłożyć łopatologicznie…

Dosadniej pisząc, że winni ubóstwa polskich wód, ich grabienia i wiecznego bagna dostają drgawek jak słyszą o tym, że mają ryb nie zabierać.
Tak, masz rację Mirku! Czy alkoholik przyzna, że nim jest? Czy pedofil lubi słuchać, jak ktoś mu wypomina jego winy? Złodziej, oszust, krętacz? Nie.
Tak samo banda mięsiarzy nie lubi słuchać, że komuś się to nie podoba. A osób, którzy ich nie tolerują jest coraz więcej i coraz częściej będą słyszeć, że są zakałą polskiego wędkarstwa.
Dla mnie, taki stan jest akceptowalny. Wzbraniają się, protestują Ci, którzy szukają na siłę argumentów i usprawiedliwienia dla swojej niepohamowanej żądzy zabierania, grabienia, zawłaszczania.

Żeby Ci to łopatologicznie wyjaśnić - masz rację w tym co piszesz, i właśnie dlatego każdy głos przeciwko mięsiarzom się liczy. Bo ja uwielbiam czytać i słyszeć jak skamlą, jak udają twardych a tak naprawdę się tlumaczą, szukają argumentów, próbują się usprawiedliwić... Jak oszust, złodziej, pedofil. Oni też przedkładają swoje korzyści nad dobro innych. Dlatego nie mam zamiaru ich klepać po plecach i prosić by robili inaczej. Mam zamiar się z nich śmiać, drwić, mam zamiar ich upodlić, pokazać, że nie są więcej warci od stonki ziemniaczanej. To zwykłe szkodniki. Egoiści. Złodzieje, którzy w majestacie złego, nieaktualnego prawa i przepisów grabią polskie wody. Złodzieje bez empatii i rozsądku, którzy nie tylko szkodzą innym ale i sobie samym. Korniki w drzewie, wszy, stonki na ziemniakach. Nie muszą mnie słuchać, nie muszą się nawracać. Niech się wstydzą. Tyle wystarczy. A jeśli się nie wstydzą, to niech widzą, że inni tego nie akceptują. 
Grzegorz

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #299 dnia: 27.04.2017, 12:03 »
Panowie - przeczytałem wasze posty włos się jeży .... od pedofilów - po homoseksualistów chodzących skrajem pokoju...
Forum SIG schodzi coraz niżej ....
Troszke dystansu Panowie :beer: :beer: :beer:
Mniej żyłki - a więcej luzu...
To nasze chobby..
Ja i tak uważam że nic się nie zmieni - trzeba czekać aż pokolenie mięsożerców odejdzie do krainy więcznych łowów - lub  z ryb przerzucą sie na mrówki.... lub ślimaki ich jest dużo...
Na poważnie.. taki przykład mi się nasuwa...
Polacy zbieraczo -pozyskiwacze darmochy bądź w lesie .. bądź w wodzie...jak są grzyby tłumami forsują zagajniki w poszukiwaniu grzybów... -ale jak grzybki zjedzą i ich nie ma w lasach jest cicho spokojnie - i co dziwne trafiają sie grzybki...
Także jak już wszystko zjędzą z tych naszych wód - może zrobi się nad nimi spokojnie ... a i cosik sie zawsze trafi... :fish:
Maciek