To rewelacyjne rozwiązanie. Nie musisz się obawiać, że karp zaplącze się w jakąś bojkę na lince.
Ja mam dwa takie markery robione przez pewnego pana na zamówienie. Mają one dodatkowo czujnik zmierzchu z diodą na końcu, więc w nocy świecą. Niektórzy jednak wolą bez tej opcji.
Ważne, żeby miejsca łączenia odcinków były odpowiednio wyprofilowane, żeby żyłka po nich przechodziła. Na to trzeba zwrócić uwagę. Muszą więc zachodzić na siebie w kierunku od dołu do góry. Kiedy karp odchodzi w bok, to kładzie tyczkę i żyłka się po niej przesuwa w tym kierunku.
Jeśli byś myślał o zakupie, to daj znać - podam Ci nr telefonu do tego pana. On od wielu lat to robi dla karpiarzy, więc ma już doświadczenie.