(...)Gorzej jak ten gość byłby takim cwaniaczkiem i pozwałby kolegę.(...)
Ale należy żywić nadzieję, że "klient" zaliczający się do tzw. patologii, inteligencją nie grzeszy, i droga prawna jest mu raczej obca. A przynajmniej ze strony powodowej. Bo może już ją zna, ale ze strony pozwanego
Wiecie co, z tym bywa różnie. Sam wiele razy to zauważyłem, bo o "patologii" wcale nie musi świadczyć poziom inteligencji, wykształcenie, czy też bycie całe życie na zasiłku. Znam ludzi z wykształceniem wyższym, którzy są dla mnie totalną patologią, a znam też takich z podstawowym, których w życiu bym tak nie określił. Jest to raczej kwestia wychowania przez rodziców, kultury wyniesionej z domu. Przykładowo dla mnie jednymi z największych patusów nad wodami są często tzw. dorobkiewicze, którym powiodło się w biznesie
Wielu z nich uważam osobiście za totalną patologię. Wielu dzieciaków bardzo bogatych rodziców, to dla mnie też jest totalna patologia, więc z tym brakiem inteligencji to różnie bywa
No, ale trochę odbiegłem od tematu. Tak czy siak z różnymi sytuacjami człowiek może się spotkać w swoim życiu. I trzeba się zawsze zastanowić nad konsekwencjami swoich działań, bo każda akcja może wywołać reakcję. Jak się już idzie z kimś na wojnę, to lepiej mieć jakiś plan działania i znać jego konsekwencje