Kiedyś coś takiego zacząłem pisać i dopiero dziś skończyłem.
Jak czytam w internecie wpisy dotyczące PZW i rybactwa to mi ręce opadają. Nie chce mi się pisać dlaczego to rybactwo jest w PZW, dlaczego daje życie związkowi w formie w jakiej on się aktualnie znajduje i dlaczego obecnie pozwala utrzymać w posiadaniu część wód w PZW oraz jakie są z tego profity dla działaczy. Aktualnie np. porzucenie rybactwa w OM skutkowałoby utratą przez PZW części wód. Okręg Mazowiecki właśnie dzięki rybactwu daje Wam szanse łowienia i narzekania na to, że nie ma ryb, bo Wasze składki przy aktualnej strukturze PZW wystarczyłyby na zagospodarowanie kilku zbiorników, a nie np. takich mazurskich jezior.
Czy tym samym jestem zwolennikiem rybactwa na wodach PZW. No co Wy
Zwolennikiem sieciowania nigdy nie będę. Jednak bez odgórnych reform PZW (a nie pracy w kole niczym Stanisław Wokulski) aktualnie nie da się „nie sieciować” chociażby takich Mazur. Dlatego też przez najbliższe lata na Mazurach zostanie zachowane status quo jeżeli chodzi o politykę PZW. PZW nadal pozostanie związkiem przede wszystkim rybackim, bo "dziadki w PZW" nie chcą się reformować i oni dobrze wiedzą czemu
I to na pewno nie są wyłącznie zobowiązania PZW względem Państwa, bo tu istnieje jedna wielka ściema ze strony działaczy względem szarych członków, że Państwo/operat/RZGW coś nakazuje.
Jak to powiedział jeden angielski filozof „Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.” A "dziadki z PZW" po kombinacjach z ordynacją wyborczą i układach koleżeńskich funkcjonujących od lat w PZW, mają właśnie władzę absolutną. Nikt tam nie będzie ograniczał biurokracji tworząc np. 4 okręgi. Nikt tam nie będzie zmieniał limitów, wprowadzał górnych wymiarów ochronnych, reformował systemu składek, przeznaczał znacznych środków na kontrole. Dalej będzie taka powolna agonia.
Jednak wiązanie przyszłości PZW z rybactwem jest błędem, który będzie skutkować tym, że jeszcze wnuki tych „dziadków z PZW” będą odczuwać skutki ich działań.
Przyszła perspektywa finansowa UE nie będzie hojna dla Polaków. Aktualny budżet UE został uchwalony na lata 2014–2020. Brexit, polska polityka względem UE, ale przede wszystkim nasz wzrost gospodarczy skutkować będzie olbrzymim cięciem środków płynących z UE. I jest to fakt, a nie żadne straszenie. Nasz wzrost gospodarczy spowodował to, że powoli doganiamy biedniejsze kraje Europy Zachodniej (przynajmniej jeżeli chodzi o statystyczne kwestie). Zmniejszył się dystans do średniej unijnej, czyli do PKB liczonego na mieszkańca według parytetu siły nabywczej. W tym zakresie mamy najwyższy wzrost w UE. Prawie połowa tego wyniku to zasługa polityki spójności, a więc dotacji unijnych i innych środków finansowych płynących z UE do Polski. Jest to kolejny fakt. Blisko 1/4 naszego wzrostu to efekt funduszy UE. Do tego dochodzi aktualna sytuacja na rynku pracy, która do tej sprzed wielu lat ma się jak dzień do nocy. Polska w ramach aktualnego unijnego budżetu dostanie łącznie ponad 119 miliardów euro. Największą część stanowią pieniądze w ramach Polityki Spójności. To z nich pokrywane są wydatki chociażby na rybactwo i rybołówstwo w ramach środków z Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego ( EFMR), w tym i finansowany jest Program Rybactwo i Morze z którego tak ochoczo korzysta PZW inwestując w gospodarkę rybacką.
Aktualnie Komisja Europejska stoi na stanowisku, że Europie Wschodniej wiedzie się na tyle dobrze, że znaczną część środków płynących tam do tej pory można przekierować do bardziej potrzebujących miejsc w UE – do biedniejszych od Polski krajów oraz do regionów dotkniętych kryzysem (również w bogatych krajach), z uwagi chociażby na ucieczkę kapitału do Europy Wschodniej lub Azji. W polskim rządzie wiedzą o tym dobrze. Dlatego też krytykują UE. Jednak po cichu, bez szerokiego informowania ciemnego ludu, starają się temu przeciwdziałać. Przykładowo na początku tego roku dokonano podziału (statystycznego) województwa mazowieckiego na dwa regiony.
https://echodnia.eu/radomskie/podzial-statystyczny-wojewodztwa-mazowieckiego-region-radomski-jest-juz-w-nowym-wojewodztwie-statystycznym/ar/12811152Po wyodrębnieniu Warszawy i okolic reszta województwa mazowieckiego dalej pozostanie poniżej unijnej średniej, co ułatwi dostęp do środków unijnych w ramach kolejnej perspektywy finansowej.
Walka o kasę z polityki spójności to głównie konieczność zawiązywania sojuszy. Skłócona prawie z każdym krajem UE Polska będzie miała problem z żądaniem przekazania określonych funduszy na własną rzecz. Do tego dochodzi kwestia dziury budżetowej po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Tak jak wcześniej pisałem aktualny budżet UE został uchwalony na lata 2013–2020. Drugiej takiej kasy w ramach funduszy europejskich nie otrzymamy. Aktualne umowy na wykorzystanie funduszy UE nie obejmują nawet połowy przyznanych Polsce środków z UE. Większość funduszy będzie rozdysponowana dopiero od przyszłego roku, czyli od 2019r. Wszystkie pieniądze z europejskich funduszy należy wykorzystać i rozliczyć najpóźniej do czerwca 2023 roku (co do zasady należy je wykorzystać do 2020r., ale pieniądze mogą być rozliczane do 3 lat dłużej, po starcie ostatnich projektów).
Inaczej mówiąc środki unijne będą jeszcze prze kilka lat spływać do Polski szerokim strumieniem. Ma to duży wpływ na politykę PZW w zakresie dalszego prowadzenia gospodarki rybackiej, a nie wędkarskiej. Jednak środki te w takiej wysokości jak obecnie się skończą już w 2023 r. Bez szerokich reform PZW będzie czekać powolna agonia. Oczywiście nieliczni działacze w PZW jak np. ci z Gospodarstwa Rybackiego Suwałki, znajomi i rodziny działaczy zatrudnione w restauracjach, smażalniach, stanicach PZW, dalej będą zarabiać na rybactwie. Te wszystkie aktualne inwestycje PZW w gospodarkę rybacką, ze środków płynących w ramach programu operacyjnego Rybactwo i Morze, są dobrze przemyślane. Na lata zapewnia się sobie i swoim znajomym infrastrukturę dzięki której można będzie dalej prowadzić działalność gospodarczą w postaci handlu rybami. I tak właśnie zapewnia się wybrańcom w PZW i ich rodzinom dalszy byt.
Nie ma w Polsce chyba drugiej tak znienawidzonej przez swoich członków organizacji. I to organizacji w której członkostwo jest dobrowolne. Niesamowite.