Lucek
Cyt."Jeżeli wędkarz myśli, że za niego robotę ma zrobić prezes, lub mu się należy, bo zapłacił, więc żąda i wymaga, to sorry, ale nie tędy droga. Nie zda egzaminu też narzekanie jak się niewiele robi, i nawet nie chce się przenieść do normalnego koła, aby wzmocnić je, tylko siedzi w takim, gdzie rządzą stare pierdziele."
A co ma robić.....wędkarz....
Chodzi na zebrania , głosuje , opłaca składki , czasem zawnioskuje.
Wybiera reprezentantów do pracy ( ci zaś dobrowolnie się zgłaszają i pracują społecznie).
I chce czerpać przyjemność....
Czegoś tu nie rozumiem....
Już tłumaczę. W wielu kołach delegatem jest 'pan Józiek', wg mnie często jednak wędkarze nie mówią m u jak ma głosować. Bo on jest jak poseł. Nie głosujemy w wyborach na kogoś kto się ładnie uśmiecha, ale podstawą jest program wyborczy. Jeżeli masz swojego delegata, to on działa w twoim interesie. Jeżeli masz koło z leśnymi dziadkami, to powinieneś się przenieść tam gdzie nie rządzą. W efekcie koło dobre ma więcej członków, a także więcej delegatów powyżej pewnej liczby (na 500 przypada 1 jeżeli się nie mylę). Jeżeli wędkarze by myśleli, to zminiali by koła, w ten sposób te dziadowskie by słabły, dobre rosły w siłę, mające dzięki delegatom coraz więcej do powiedzenia w okręgu.
Wiele kół to towarzystwa wzajemnej adoracji wąsatych panów po 60-tce, i ich delegat działa pod nich. Dlatego podczas wyboru takowego należy zapytać na kogo delegat głosował lub za czym, na kogo chce... I wszystko jest jasne. A tutaj ludzie się zgadzają na pana Jóźka, bo to dobry chłop jest. I to jest podstawa tej demokracji jaką mamy w stowarzyszeniu. Nasz głos się liczy, trzeba nim mądrze dysponować. Jak nie mamy siły przebicia w kole X, idźmy do Y, gdzie są mądrzejsi ludzie.
A co do reszty wpisu. PZW to nie jest firma, w której wykupujesz członkostwo, ale stowarzyszenie, które działa dzięki pracy społecznej w dużej mierze. Dlatego składka jest niska, bardzo niska. Więc musi być jakaś równowaga, aby była kasa. Dlatego np. SSR jest niedofinansowane, bo wg mnie należy podwyższyć składki, tak aby każdy uiścił z 20 złotych, które idą konkretnie do SSR, które ma mieć swój budżet, nie zaś zależeć od prezesów, układów lub być traktowanym jak piąte koło u wozu. Kontrole to obowiązek aby było dobrze.
Niestety, większość wędkarzy chce sobie po prostu łowić... Ale to jakby nie głosowali w wyborach, a potem żyli w syfie jaki im szykują politycy, którzy ich nie reprezentują i ich wykorzystują.
Maciek, siedzę w wędkarstwie internetowym z dziesięć lat. Reformatorzy zawsze mówią, że należy chodzić na zebrania. Tylko nie mówią co robić. Sami zaczęliśmy o tym pisać z dwa lata temu dopiero. Po prostu polski wędkarz nie rozumie jak działa PZW, dlaczego jest sitwa, która rządzi od lat.