Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: norbas1987 w 02.04.2019, 13:00

Tytuł: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 02.04.2019, 13:00
Czołem,
jest to mój pierwszy wątek na forum. Wątek, który chciałbym traktować trochę jako formę swojego pamiętniko-notatnika, dotyczącego metody przepływanki. Będę dodawał raczej wpisy z bieżących wypadów, ale mogą się pojawić też jakieś wspomnienia z ubiegłych wypraw. Jako, że to również notatnik a nie tylko pamiętnik, mogą pojawiać się zapiski dotyczące upatrzonych nowych spławików, haczyków, kołowrotków, budowy zestawów, sposobu nęcenia, prezentacji przynęty etc... z zastrzeżeniem, że wszystko co tu zanotuję dotyczy, przepływanki lub wypuszczanki zgodnie z poniższymi sposobami:

- Long Trotting, którym w ostatnim czasie jestem oczarowany i stawiam w nim pierwsze kroki.
- Metodą Bolońską, czy różnymi wariacjami przy użyciu Bolonki.
- Tyczką, czyli tym co tygryski lubią najbardziej. Niestety, z powodu awarii w kręgosłupie, nie mogę się oddać tej metodzie w 100%

Ten wątek to na razie tylko pomysł, mam nadzieję, że uda mi się go utrzymać na przyzwoitym poziomie, a zainteresowani zawsze będą mieli na forum taki mały kącik w którym będziemy mogli pogadać o sprawie, jaką jest metoda płynącego zestawu :)
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 02.04.2019, 13:44
W roli głównej, jedne z moich pierwszych wędek ! Wędek, do których mam ogromny sentyment i z którymi związany jest solidny bagaż wspomnień znad wody. Mowa o 4m Mikado bolognese oraz 3,3m Silstar match.
Oba kije mają skończone po 20-kilka lat i dotychczas spisywały się znakomicie. Pytanie jak sprawdzą się przy wypuszczance ?
Mimo swojego wieku, Silstar debiutuje z centrepinem, podobnie z resztą jak ja, w duecie z matchem uzbrojonym w kołowrotek o ruchomej szpuli 8) Cel na wędkowanie które miało odbyć się następnego dnia. był jasno określony. Wiosenna płoć nad małą nizinną rzeką.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 02.04.2019, 14:20
[24.03.2019] Pomysł na dzisiejsze wędkowanie wypalił w 100% :) Połączenie Silstara z Centrepinem stworzyło zestaw idealny do wiosennego wędkowania w małej nizinnej rzece. Po dzisiejszej sesji, mam nieodparte wrażenie, że ta wędka i ten kołowrotek są dla siebie stworzone.

Zestaw jakim pływałem tego dnia to rękodzielniczy "Jacek M" o wyporności ok, 3,5 gr który na małą rzekę z dość wyraźnym i równym uciągiem wydawał mi się być nieźle dopasowany. Kołowrotek oddawał, żyłkę dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem przed pierwszym wypuszczeniem zestawu.

   Nęcenie nie było dokładnie takie jakie utarło się, za dedykowane tej metodzie. Czyli, luźno podawane robaki czy ziarna lub chleb, które niesione z prądem wabią ryby z dalszej odległości.
Towar przygotowałem zgodnie z przyzwyczajeniami od 13 m tyczki, mieszankę stanowiło ok 1,5 l zanęty Matchpro Płoć oraz trzy opakowania gliny Matchpro (wiążąca, rzeczna, rozpraszająca w proporcji 1:1:1). Z tak przygotowanej gliny odsypałem około dwóch litrów które używałem do donęcania małymi kuleczkami (widoczne na zdjęciu) które były nośnikiem jokersa lub nośnikiem zanęty. Towar na pierwsze nęcenie to mniej więcej 1:2 zanęta:glina którą dopieściłem "na oko" liant a collerem i skromną porcją jokersa. Całość umieściłem w miejscu w którym wcześniej wygruntowałem punkt, w którym było wyraźnie "pod górkę". Rybki nie kazały na siebie długo czekać i praktycznie przez cały czas trwania wędkowania meldowały się na moim zestawie. Po pierwszej godzinie, rozpocząłem regularne donęcanie kuleczkami, nie zapominając żeby od czasu do czasu podżucić kilka białych robaków nieco powyżej miejsca w którym rozpoczynałem spływ zestawu.
Szkoda, że tego dnia nie rozłożyłem siatki, bo choć ryby nie były duże, to było ich dużo. Wszystkie pięknie i bardzo żwawe, wyglądałyby świetnie na grupowym zdjęciu ;)

Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.04.2019, 13:41
[31.03.2019]

Gdybym prowadził notatki w zeszycie dotyczące swojego wędkowania to o dzisiejszej wyprawie napisałbym tylko, że się odbyła -chyba ::)

Ale jak się teraz głębiej nad tym zastanawiam, to przecież
- łowiłem na dwóch różnych stanowiskach
- stanowiska nęciłem w zupełnie odmienny sposób
- sposób nęcenia determinował użycie kompletnie różnych zestawów (przy okazji test nowych spławików od drennana)

Efektem tych dwóch różnych podejść do wypuszczanki przy pomocy odległościówki z centerpinem są
- cztery kleniątka, zacięte jakieś dwadzieścia kilka metrów poniżej miejsca w którym siedzisz
- kilkadziesiąt niedużych płotek
- zakwasy w ramionach :P (kuźwa, ileż to się trzeba napływać i nakręcić :o)

Niestety, mimo najszczerszych chęci mała rzeka nie obdarzyła dziś dużą rybą, mimo to nie ma się co zniechęcać! No bo przecież z pozoru średnio udane wędkowanie pokazało mi, że dzisiejsze podejście do łowienia było dobre i skuteczne! Przecież w jednej dziurze łowiłem płotki w drugiej klenie, czyli dokładnie tak jak sobie wymyśliłem!

Mam może mały niedosyt wynikający z ilości ryb które udało mi się złowić, bo wydaje mi się, że można było złowić dużo więcej. Ale to już jest kwestia lepszej techniki w prowadzeniu zestawów i lepszym ich doborze.

Podsumowując:
- Wyjazd udany bo widać co było zrobione dobrze.
- Są wnioski a co należy jeszcze poprawić :thumbup:
- W bonusie dostałem całkiem niezłą opaleniznę na twarzy :sun:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 03.04.2019, 22:22
Czołem, Norbert!

Fajnie, że do nas dołączyłeś :-)
Bardzo fajny ten pamiętnik! :thumbup:

Powodzenia na kolejnej wyprawie! :fishonhook:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.04.2019, 22:31
Czołem, Norbert!

Fajnie, że do nas dołączyłeś :-)
Bardzo fajny ten pamiętnik! :thumbup:

Powodzenia na kolejnej wyprawie! :fishonhook:
Dzięki Mateo !
Mam nadzieje, że to miejsce pozwoli mi zawsze wrócić pamięcią do konkretnych sytuacji z nad wody, a może ktoś kiedyś też skorzysta z moich obserwacji dzięki czemu poprawi swoje wyniki nad wodą? A może sam dostanę jakąś wskazówkę dzięki której ja poprawię swoje wyniki ?

Czas pokaże :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 11.04.2019, 00:24
Ostatni weekend 6-7.04, nie mogłem jechać powędkować   :( 

Ale już najbliższy 13-14.04 zapowiada się całkiem obiecująco :) w sobotę razem z Radziem jedziemy pobawić się w podchody z wypuszczanką na małą nizinną rzekę a jak czas pozwoli, wyskoczymy też nad nieco większą (średnią)

Warto w tym miejscu zaznaczyć co dla mnie oznacza mała, średnia i duża rzeka, nie są to sztywne reguły, raczej coś w stylu słowniczka pojęć i mojego toku rozumowania ;) to co napiszę poniżej dotyczy normalnego stanu wody. Bez niżówki czy przyboru.

Rzeka mała:
- to taka która przeważnie swój bieg kończy w rzece średniej.
- Jej głębokość oscyluje w okolicy 0,5-1,5 metra, jest wąska i nie przekracza okolic 10-15 metrów szerokości.

Utrata, na odcinku na którym stawiam swoje pierwsze kroki z wypuszczanką, to rzeka jaką mam na myśli.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190410/190f9f1fe129424f3f162e3c7fc2fbf1.jpg)

Rzeka średnia:
- może posiadać wszystkie cechy rzeki małej.
- to taka która swój bieg kończy w rzece dużej.
- Jej głębokość z reguły nie przekracza 3-4 metrów. Wtedy będziemy mówić, że to są te głębsze miejsca.
- W większości grunt jaki będziemy „łapać” to okolice 1,20-2,00 metry.
- Szerokość zamknąłbym granicą 30-40 metrów.

Bzura, na odcinkach które znam i odwiedzam tak właśnie wygląda.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190410/5c6260bf15842cb1b03c6dd732db72b8.jpg)

Rzeka duża:
- może posiadać wszystkie cechy rzeki małej i średniej.
- swój bieg kończy w morzu lub innej dużej rzece.
- szerokość, powyżej 30-40 metrów
- głębokość 1,5-8 metrów. (na pewno są głębsze miejsca, ale osobiście znam tylko dwa takie gdzie zabrakło mi 7 metrów bolonki)
- Jeżeli napiszę, że Wisła i Narew w swoim centralnym czy przyujściowym odcinku to rzeka duża, chyba każdy się ze mną zgodzi :)
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190410/b5c3f133f9d4424772c2a0dfc5071d74.jpg)

A wracając do tematu, to nie mogę się doczekać na ten wyjazd, ciągle o nim myślę ;) W związku z tym w mojej głowie pojawia się pewien zarys tego jakich zestawów używać i jak nęcić.

W sekrecie napiszę, że planuję nęcić lekko tak, żeby to co wrzucę swobodnie spływało z nurtem, po to aby później na trasie spływu zanęty, wypuszczać swój zestaw. Pokusa przygotowania ciężkiej mieszanki, tak jak pod tyczkę, jest trudna do przezwyciężenia :) ale jeżeli znowu zabiorę ze sobą ciężką glinę, to nici z podchodów. A może spróbować to połączyć ?
   
Tak czy siak, ryby będą na drugim planie. Najważniejsze zadanie to oswajać się z „maczówkami” i ćwiczyć technikę prowadzenia zestawu, a zestawy będą dwa.

1 - silstar 3,3 metra + centre pin z żyłką smart 619 ~0,14 spławik jakiego chciałbym użyć to Drennanowski loafer.

2 - Jaxon grand virtuoso + shimano aero match 4000 z żyłką od robinsona ~0,16 a zestaw jakiego chciałbym użyć to któryś z Avon’ów Dave’a Harrell’a lub prestona.

Pierwszy z resztą już wstępnie zbudowałem, pozostaje doważyć nad wodą :)
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190410/05d01c98630e33a8d8cca171fc5d08cd.jpg)

No nic późna już godzina i najwyższa pora kłaść się spać. Wstępnie zbuduję jeszcze ze dwa zestawy i położę się z głową pełną wędkarskich przemyśleń przed nadchodzącym weekendem....



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 11.04.2019, 08:20
Z kijem 3,3 m to dasz radę połowić na tej najmniejszej rzeczce. Do tych dwóch większych rzek ten kij jest zdecydowanie za krótki. Przynajmniej 14 ft, lub jeszcze lepiej 15 ft bym proponował.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 11.04.2019, 08:27
Fakt, nie napisałem, że Jaxon ma 4,20. Czyli jak dobrze liczę 13 ft. Dzięki, że o tym napisałeś, bo właśnie zajarzyłem, że mam w pokrowcu Xenię od Tubertini 3,90. Zawsze to dodatkowe 60 cm w stosunku do Silstara :)



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Watchmaker w 11.04.2019, 08:29
Witam. Poznaję chyba most nad Bzurą. Choć ostatnio gdy nim jechałem był jeszcze niebieski ;) Miejscowość na B? ;) Że tak konspiracyjnie zapytam ;) Też zamierzam poćwiczyć wypuszczankę na tej rzece tylko mocno spacerową wersję.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 11.04.2019, 08:38
11ft - 3,30 m
13ft - 3,90 m
14ft - 4,20 m
15ft - 4,50 m

Zwróć uwagę na nurt rzeki. Z tego co widzę na jednym zdjęciu nurt nie jest za szybki. Możesz mieć problem z centerpinem w takich warunkach, szczególnie jak jesteś początkujący.  Centerpin ''lubi'' trochę szybszy nurt. Ja w takich wypadkach się nie wygłupiam z centerpinem i używam stałoszpulowca. Tobie też to radzę.

Najbezpieczniej jest zacząć od spławików avon lub innych z metalowym kilem.  Loafery zazwyczaj do większych przynęt i na ostrzejszy nurt. 
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 11.04.2019, 21:51
Mało snu w nocy to i o poranku miałem kłopoty z liczeniem 14x30 ;)

Bardzo dziękuję za wskazówki! Za Twoją radą odnośnie spławików, spróbuję łowić właśnie takimi avonami.

Co do wędek zabieram dwie, jedną uzbrojoną w ruchomą szpulę drugą w stałą. Z centrepinem to nie jest tak, że go kompletnie nie ogarniam, jednak brak mi obycia i częstszego łowienia takim sprzętem. A wiadomo, że tu tylko trening i setki wypuszczeń pozwolą ogarnąć ten sposób prowadzenia zestawów ;)

Sprzętu trzeba się oczywiście nauczyć, tym bardziej, że metoda piękna. Oczywiście, jeżeli w danych warunkach lepiej będzie używać stałej szpuli to nie będę upierał się przy ruchomej i odwrotnie.

Połamania!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 15.04.2019, 00:22
Pierwszy raz w tym roku „na poważnie” podszedłem do średniej rzeki. Niestety, otwarcia nie można zaliczyć do udanych. Pięć godzin, godzin prób wędkowania w nurcie na zero. Setki wypuszczeń na ciężko dziesiątki na lekko bez efektu... przyczyn tej katastrofy trochę upatruję w załamaniu pogody bo nocny przymrozek bo zimny wiatr bo padający śnieg z deszczem... A może ten odcinek rzeki jeszcze do końca się nie obudził? Kompletny brak wędkarzy, gdzie w sumie zawsze ktoś się kręci, też jest nieco zastanawiający?

Przynajmniej widokami się nacieszyłem
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190414/5619cc93ac677d27d920017bac99ab48.jpg)


Ale, człowiek nie jest taki co by się od razu załamywał... przeniosłem się na małą rzekę i to nie był zły pomysł.
Woda od ostatnich odwiedzin w tym miejscu wyraźnie spadła. Ostatnio 110 cm, spławiki jakich używałem 2 gr i 3,2 gr. Dziś 85 cm i spławik 5x4 (0,8 gr) oraz 2 gr.

Brania wyraźnie słabsze i delikatniejsze niż ostatnio, ale coś tam się udało wydłubać :) rybki pocieszenia :)

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190414/30ffcf4c985ce8132b401de1fbe6271a.jpg)
-biedny ten klenio, jak go coś po ogonie nie drapnie, to mu haczyk w pyszczek wbiją.

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190414/a00e27ec77c484a05f9e5f4396c06d30.jpg)



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Mikołaj Burkiewicz w 15.04.2019, 04:35
Jestem prawie pewien, że pierwsza miejscówka jeszcze się nie "obudziła" Mam w pobliżu podobny odcinek rzeki, na którym można o odpowiedniej porze roku nałowić jazi i płoci do syta. Jednak między listopadem, a mniej więcej połową kwietnia jest absolutnie "martwy".
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 16.04.2019, 12:38
https://dariuszciechanskiwedkarstwo.wordpress.com/2014/07/07/jeszcze-raz-o-splawikach-i-ciezarkach/

Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 01.07.2019, 01:52
Dawno mnie tu nie było celem popełnienia jakiegoś sensownego wpisu ::)  powodów jest co najmniej kilka.
Zatem, tylko w skrócie (w zasadzie głośno myśląc), bo nie o tym traktuje mój pamiętnik ale warto zaznaczyć, że chcąc utrzymać przyzwoity poziom wpisów trzeba mieć czas, ostatnio go trochę brakuje nie tylko na notatki ale i na same wędkarskie wyprawy. Co nie znaczy, że żadna się nie odbyła 8) wręcz przeciwnie ! Wyjazdy były ale jako, że nie samą przepływanką człowiek żyje to zdarzyły się wyjazdy z batem w ręku, czy na  feederem stołku w celach czysto relaksacyjnych :P Był też wyjazd nad moją ukochaną Narew, lecz tu sprawą nadrzędną było spędzenie czasu razem z Tatą nad wodą - jest to coś, co dwadzieścia lat temu robiliśmy wspólnie tydzień w tydzień a teraz ciężko to ogarnąć dwa razy do roku :(

Owszem, były również wyjazdy i próby szlifowania angielskiej metody pływającego spławika, ale bez konkretnych założeń, założeń które należy sobie stawiać przed każdym wyjazdem. Osobiście nie potrafiłbym pojechać na zasadzie "coś tam się zawsze złowi" - oczywiście traktując wędkarstwo tylko jako odskocznię czy odpoczynek to pewnie tak ?  ale nie w sytuacji kiedy jest to hobby zahaczające o pasję. W takim wypadku, chodzi o wędkarski rozwój, a ja wędkarsko chcę się rozwijać!

Powoli kończąc ten wątek, zaznaczmy jeszcze raz, że celem ostatnich wyjazdów było bardziej zrozumienie metody angielskiej przepływanki, oraz próba podsumowania i wyciągnięcie trafnych wniosków takich jak: -kiedy? jak? gdzie? po co? stosować tę metodę a nie inną. Przy następnym obszernym wpisie podzielonym na trzy części, spróbuję zaprezentować mój tok rozumowania i pokażę, że myślenie popłaciło 8)

Na koniec skromny off-topic pokazujący na zdjęciach to, co w kilku zdaniach opisałem wyżej.


"Ps"
tak ten karp to z rzeki :) pradopodobnie uciekinier ze stawu po niedawnych wysokich stanach wód.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 01.07.2019, 02:02
Cytuj
Zwróć uwagę na nurt rzeki. Z tego co widzę na jednym zdjęciu nurt nie jest za szybki. Możesz mieć problem z centerpinem w takich warunkach, szczególnie jak jesteś początkujący.  Centerpin ''lubi'' trochę szybszy nurt. Ja w takich wypadkach się nie wygłupiam z centerpinem i używam stałoszpulowca. Tobie też to radzę.

Najbezpieczniej jest zacząć od spławików avon lub innych z metalowym kilem.  Loafery zazwyczaj do większych przynęt i na ostrzejszy nurt.

Lohi, dostałeś właśnie za ten wpis ode mnie plusa -wytłuściłem na grubo dlaczego 8) -jeżeli nie do końca rozumiesz, przeczytaj kolejny, na zdjęciach i we wstępniaku będzie wyjaśnienie :beg:
Tytuł: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 01.07.2019, 03:08
[Operacja kleń] część 1

Przyszedł w końcu ten dzień kiedy znalazłem czas tylko dla siebie oraz przepływanki po Angielsku.

Poukładawszy sobie w głowie poszatkowane wiadomości które miałem w postaci wniosków z poprzednich wypraw, wskazówek od kolegów "po kiju", prób ze sprzętem,  zapadła decyzja! Trzeba tę całą wiedzę sprawdzić nad moją małą nizinną rzeką w środku sezonu (trzeba tylko potwierdzić rekonesansem, że da się łowić). Poza tym, ma to być wypad bez wiader z zanętą, bez siatki na ryby, bez stołka, bez podbieraka, (no dobra podbierak miałem, ale udało mi się go z premedytacją nie użyć), za to w woderach, z jedną wędką (uzbrojoną w kołowrotek o stałej szpuli i sticka z metalowym kilem ), małą torbą mieszczącą niezbędne akcesoria oraz przynęty.

Dlaczego akurat ta rzeka ? zarośnięta, płytka, ponoć bezrybna o tej porze roku... Ano dlatego, że chcę łowić klenie, ta rzeka w mojej ocenie spełnia wszystkie warunki dobrej kleniowej mety ;) Dzień przed planowaną wyprawą, w nowym dla mnie stylu (na lekko) wybrałem się na rekonesans w miejsce w którym łowiłem wiosną piękne płocie płotki, niekiedy klenie :) Chwilę po dojechaniu na miejsce, wszedłem na most, popatrzyłem w górę rzeki, w dół i już widziałem że jest dobrze. Widać, że wody jest "wystarczająco" mając na myśli jej stan oraz widząc, że brzegi porośnięte są pokrzywami sięgającymi czubka mojej głowy zaś w śród nich nie widać wydeptanych ścieżek, pozwoliło mi miarkować, że nikt tu teraz nie przyjeżdża oraz, że ryby nie biorą. Nie zrażony faktem, że ryby nie biorą a zachęcony tym, że jutro będę tu sam, decyzja została podjęta ostatecznie i definitywnie.

Na odcinku który wybrałem  rzeka przedziera się przez zagajniki czy jak kto woli lekko zalesione tereny, często drzewa rosną na równo z samą burtą i równie często są powalone do wody. (Teoria mówi, że klenie lubią jak jedzenie spada z drzewa ??? a za, czy pod takim zwalonym drzewem, to też można odpocząć czy po prostu się ukryć ??? ).
Wzdłuż tych samych zalesionych burt, w korycie tuż pod lustrem wody, znajdują się gęste podwodne trawy często rozpościerające swoje warkocze na wiele wiele metrów. (Teoria mówi, że klenie lubią takie trawy bo mogą się w nich schować ???).

Kolejnego dnia po przyjechaniu na miejsce, nie zwlekałem tylko od razu wskoczyłem w wodery, złożyłem trzyelementowe wędzisko, wrzuciłem torbę na ramię i rozpocząłem operację "Kleń"

Cdn...
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 01.07.2019, 16:22
[Zasada trzech] część 2

Jak wspomniałem na wstępie ograniczyłem sprzęt i przynęty do niezbędnego minimum. Takie podejście miało swoje konkretne uzasadnienie. Chodziło o mobilność oraz pełne skupienie na łowieniu, bez zbędnych rozpraszaczy. Nie chciałem zaprzątać sobie głowy "którą wędką" czy "którym zestawem" -> niepotrzebnie nie kombinować, co nie oznacza, że nie myśleć! dziś miało być prosto wręcz pierwotnie. To samo dotyczyło braku ciężkiej zanęty -> raz żeby nie dźwigać, dwa znaleźć naturalne miejsca w których klenie po prostu są. Nie od dziś wiadomo, że zrozumienie zachowań konkretnych gatunków ryb, jest jednym z elementarnych składników dobrego nęcenia -> Ale nie dziś, dziś łowimy bez zastanawiania się, czy moja "cudowna" mieszanka działa, czy nie. 

Kiedy tak powoli z mozołem schodziłem w dół rzeki, czasem po kostki, czasem po pas w wodzie, raz po raz odławiałem mikro klenie i mikro płotki (a nawet ze dwie wzdręgi - co było miłym zaskoczeniem). Tylko czasem udawało  zmienić się ten stan, rybką w rozmiarze 15+. To, że nie miałem ciężkiej zanęty nie oznacza, że nie próbowałem pobudzić ryb do aktywniejszego pobierania moich przynęt. W miejscu w którym w końcu trafiłem kilka wyraźnie większych rybek i biorąc pod uwagę fakty o: wyróżniającej się płochliwości klenia, bardzo dużym nasłonecznieniu i krystalicznie czystej wodzie, wymyśliłem! A w zasadzie dopasowałem wcześniejsze ogólne założenia do panujących nad wodą warunków (myśleć, nie kombinować)!

Zatem, w potencjalną miejscówkę w pierwszej kolejności wpuszczałem zestaw po to, żeby zobaczyć jak spływa, czy nie ma zaczepów, jeśli są, to jak je omijać i po cichu licząc na "strzał" tego jedynego. Jeśli taki nie następował (a tego dnia przy rozpoznawaniu miejsca nie nastąpił ani razu) to, po wstępnym rozpoznaniu, w wytypowane miejsce w którym teoretycznie spróbuję przechytrzyć większe okazy, procą z około 15-20m nieco powyżej wybranego miejsca, podawałemm przynęty (kukurydza, białe robaki, pinka, konopie). Po takim delikatnym zanęceniu, tylko przynętami, dawałem miejscu odpocząć około 10 minut. Po upływie tego czasu, po cichutku z miejsca strzelania wpuszczałem zestaw w łowisko w określonym porządku:
1) Pinka
2) Biały
3) Kukurydza

Trzy przynęty plus trzy sposoby prezentacji:
1) tuż pod powierzchnią
2) w pół wody
3) przy dnie (ze styku lub przegruntowane )

W tym miejscu i przy okazji tematu prezentacji warto poruszyć temat rozłożenia śrucin pod spławikiem. W tym wypadku spławik prestona 6x4 którego używałem przez całe wędkowanie. Dlaczego akurat takiego ? nie wiem, po rekonasansie uznałem, że będzie odpowiedni.

Temat rozłożenia obciążenia jest dość delikatny, trudny i nie uważam się mocny w tym temacie, ale kierowałem się, ajakże[sic!], Trzema wytycznymi:
1) prezentacja przy powierzchni -> całe obciążenie wysoko pod spławik z dopuszczalną wariacją o jedną śrucinę sygnalizacyjną.   
2) w pół wody -> obciążenie główne w połowie długości między spławikiem a przyponem, 1 lub 2 śruciny sygnalizacyjne .
3) przy dnie  -> obciążenie główne w 4/5 długości między spławikiem a przyponem (bliżej przyponu), 1 lub 2 śruciny sygnalizacyjne przed przyponem.

   W tym miejscu należałoby posłużyć się ilustracją czy zdjęciem ale niestety takiego nie mam. Opis słowno-muzyczny może znacząco odbiegać od indywidualnego wyobrażenia vs stan faktyczny.
   Przyjęcie założeń (dokładnie takich czy podobnych) może na początku wydawać się nieco trudne w przyswojeniu, ale zapewniam, że bardzo ułatwia wędkowanie i pozwala na wypracowanie automatyzmów dzięki którym, od razu wiemy, jaką wariację z grupy trzech, należy zastosować w danym miejscu.
   Uporządkowane uprawianie wędkarstwa, zdecydowanie pomaga w wyciąganiu dobrych wniosków, a także wspiera nasz wędkarski rozwój, rozwój który w konsekwencji przyczyni się do poprawiania naszych wyników nad wodą.


Krótko podsumowując. Daną miejscówkę której postanowimy poświęcić więcej czasu, należy obłowić na każdy z możliwych sposobów łącząc składniki każdej z grup przynęta+głębokość+rozkład obciążenia.
Należy również pamiętać, że nie są to sztywne zasady a tylko wypadkowa, której zadaniem jest ułatwienie nam życia nad wodą. W wędkarstwie nie ma sztywnych zasad i warto o tym pamiętać.

Bardzo łatwo podwoić a nawet potroić ilość wariacji w sposobie prezentacji przynęty. No bo dokładając do powyższych wytycznych kolejne trzy, traktujące o sposobie prowadzenia zastawu:
1) spływ zestawu - swobodny
2) spływ zestawu - z lekkim przytrzymaniem
3) spływ zestawu - z mocnym przytrzymaniem
pokazuje nam jak wiele możemy jeszcze zmienić i sprawdzić.

Ale nie płyńmy za daleko i nie schodźmy zbyt głęboko. Bardzo łatwo przekroczyć cienką granicę między myśleniem a kombinowaniem. Jestem, żywym przykładem niejednokrotnego przekombinowania i mimo obecności ryb w łowisku zejścia z mizernym wynikiem.
Osobiście ciężko jest mi się przestawić na prostotę i pozbyć złych nawyków. Cóż, wędkarz uczy się i rozwija przez całe swoje wędkarskie życie, analiza własnych ułomności i stawianie trafnych wniosków pozwala nam być tylko lepszymi w naszym wędkarskim rzemiośle, niestety bez błędów się nie obędzie.

cdn...
Tytuł: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.07.2019, 08:14
[Miało to sens !] część 3


Wydaje mi się, że w ostatnim wpisie, dość dobrze udało mi się przekazać moje podejście do wędkowania w dniu, który jak sami zaraz przeczytacie i zobaczycie, okazał się najciekawszym wędkarskim dniem w obecnym sezonie. Nie chcąc przedłużać wstępu,  przejdę od razu do opisu miejsca któremu poświęciłem zdecydowaną większość wędkarskiego dnia. Najlepszymi (z resztą jak często to bywa) okazały się miejsca najgłębsze. Jedno z nich które obdarzyło mnie tego dnia największymi rybami spróbuję przedstawić poniżej.

Jest to miejsce gdzie na powierzchni wody można zaobserwować  dość wyraźną linię nurtu która wyznacza środkiem biegnącą rynnę. Spowolnienia po bokach, wyraźnie określają spadki w kierunku środka dna. Rzeka w tym miejscu jest też nieco szersza na odcinku około 20 metrów i zdecydowanie najgłębsza ze wszystkich do tej pory odwiedzanych miejsc. Głębokość dochodząca do 2 metrów, napawa optymizmem. Sam koniec łowiska, to coś na kształt szyjki butelki która zwężając się, na niewielkim obszarze kumuluje cały spływający pokarm. Aby lepiej zobrazować co mam na myśli, tym razem posłużę się własnoręcznie wykonanym rysunkiem. (Próbowałem go przerysować nieco staranniej ale zniszczyłem niepotrzebnie pięć kartek, wybaczcie, ładniej nie umiem :P - najważniejsze, że chyba udało mi się oddać charakterystykę miejsca).
 
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190703/7d6f9e9267602f73366f28e619f6ccf7.jpg)

Styk bocznych spowolnień z linią nurtu a może nieco w ich głąb, w kierunku brzegu, to były miejsca najlepszych brań.  *[od tej reguły był jeden wyjątek - pierwsze branie]
Choć przy pisaniu części drugiej wyraźnie zaznaczyłem:
 "Zatem, w potencjalną miejscówkę w pierwszej kolejności wpuszczałem zestaw po to, żeby zobaczyć jak spływa, czy nie ma zaczepów, jeśli są, to jak je omijać i po cichu licząc na "strzał" tego jedynego. Jeśli taki nie następował (a tego dnia przy rozpoznawaniu miejsca nie nastąpił ani razu)[...]"

Właśnie teraz, podczas pisania części trzeciej, wracając pamięcią do wydarzeń z nad wody, widzę wyraźnie. Pierwsze branie dużej ryby nastąpiło podczas rozpoznania miejsca! Niestety, ryba okazała się sprytniejsza, zanim zorientowałem się co się dzieje, ryba z charakterystyczną tylko dla jednego gatunku gracją, potrząsając łbem na prawo i lewo wjechała w podwodną zawadę a ja poczułem to czego nigdy nie chce poczuć żaden z nas. To, kiedy żyłka dostaje luzu, a ty kręcąc korbą kołowrotka nie czujesz absolutnie nic, nic tylko wewnętrzny smutek...

Krótki film pokazujący omawiane miejsce w rzeczywistości,


Sytuacja ze stratą pierwszej dużej ryby, to był przysłowiowy kubeł zimnej wody na moją głowę. Po całym zajściu potrzebowałem kilku chwil, żeby ochłonąć oraz na spokojnie przeanalizować całe zajście. Pozwoliłem sobie na kwadrans przerwy, po to żeby zastanowić się, gdzie przy drugim podejściu wstrzelę przynęty? z którego miejsca będzie mi najwygodniej obławiać całą miejscówkę? poza tym,  moje nerwowe ruchy narobiły nieco zamieszania w otoczeniu, zatem po prostu warto dać sobie szansę na nowe otwarcie z czystą głową oraz pełnym skupieniu. 
Cały swój sprzęt tj. torbę, telefon,  nadmiarowe przynęty, pudełko z przyponami  oraz podbierak, składowałem na w poprzek zwalonym drzewie, które do spółki z porastającymi je trzcinami stworzyło wygodną wyspę do składowania ekwipunku, jakieś 10-15m za moimi plecami.

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190703/dbb3e14dfd4e570c3cedd2c56b0f59eb.jpg)

Owa wyspa na powyższym i poniższym zdjęciu.

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190703/45f2102f591506d093eb9e3ca0bf83b0.jpg)

Nie wspominam o tym przez przypadek - chcę wyjaśnić, że jeżeli potrzebowałbym wymienić przypon, zrobić zdjęcie, donęcić przynętami których zapas miałem w torbie to  musiałem się tam po cichu wycofać. Korzystając z przerwy uspokojeniowej, tak też zrobiłem, wymieniłem przypon na świeży oraz zabrałem zapas przynęt który zobaczcie jakże zmyślnie zainstalowałem na stanowisku :)

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190703/9af473a275b09afc233f214b7c35a81f.jpg)

Pewnie nie jeden z Was pomyśli... "czemu ten wariat nie trzyma tego całego majdanu na bliższym brzegu?" Otóż, normalnie tak bym zrobił, ale w tym wypadku po prostu się nie dało. Choć dno samego łowiska było twarde i piaskowe tak na około 1 metr od samej burty było bardzo bardzo grzązko. Zdarzyło mi się wcześniej wpaść w taką breję na długość nogi. Nie chcąc ryzykować powtórki z rozrywki, gdzie próbując się wydostać pewnikiem narobiłbym hałasu, odpuściłem. Jeżeli zajdzie potrzeba, po prostu wycofam się i spokojnie zrobię co mam do zrobienia.
Ok, emocje opadły, łowisko przygotowane do łowienia a przynęta na haczyku gotowa do wyjazdu a do mnie dociera fakt, że podbierak leży obok torby... Droga do miejsca składowania prowadzi, przez jakieś podwodne przeszkody najwyższa pora łowić a tu takie niedopatrzenie... Decyzja co zrobić w tej sytuacji była natychmiastowa. Pomyślałem mam to w dupie, jak coś  siądzie (a nakręcony byłem jak katarynka), to podebranie ręką da mi podwójną satysfakcję. Metoda łowienia i okoliczności przyrody, bezsprzecznie sprzyjały takiemu rozwiązaniu. Naładowany i w pełnym skupieniu, przystąpiłem do łowienia...

Samo obławianie miejsca przebiegło według opisanych w drugiej części wytycznych... Warto jednak przytoczyć podsumowanie jakie napisałem chwaląc się na gorąco wśród znajomych ;)
"To był wspaniały dzień nad wodą.Tylko ja, wędka i wspaniałe okoliczności przyrody. Wypuszczanka i Klenie to w tym roku u mnie priorytet, podpaliłem się na początku roku i z małymi przerwami na jakieś rzeczno-feederowe manewry nie odpuszczam. Dziś jestem podwójnie zadowolony. Raz, ryby dopisały. Dwa prostota i minimalizm to był strzał w dziesiątkę. (Jedna wędka i prosty zestaw, brak zanęty i podbieraka tzn. Podbierak był ale jakieś 20 metrów za moimi plecami i służył mi tylko do wypinania ryby przed zrobieniem zdjęć). Po dzisiejszej operacji „Kleń” schodzę z nad wody z wynikiem 3:1 dla mnie i życiową 44cm kluską. Nie wspominam szerzej o kilkunastu na prawdę ładnych płociach, krąpiach a nawet kilku jelcach. Cieszę się, że widać progres w kleniowym podejściu i mam już pomysł na kolejne kleniowe manewry  -nie popadam jednak w hura optymizm, no bo przecież są kluchy 60+ a do nich droga jeszcze daleka..."


Obowiązkowo jednak trzeba dopisać kilka wolnych wniosków.
- Wszystkie Klenie, dały się oszukać w pół wody w swobodnym spływie. Największy 44 cm, (rekord poprawiony o 2 cm) skusił się na duże ziarno konserwowej kukurydzy. Drugi w kolejności 37cm dał się namówić na cztery białe robaki. Najmniejszy z wymiarowych około 30cm - nie pamiętam co tam zjadł :p - Każda z płoci i krąpi 20+ pozwoliła się oszukać prowadząc zestaw na styk lub przegruntowany z lekkim przytrzymaniem - najlepszą przynętą zdaje się być 4-6 czerwonych pinek. - Od uklei się nie opędzisz. - Wszystkie ryby wróciły do wody, niektóre po krótkiej sesji zdjęciowej. - Ważnym punktem, kolejnej wyprawy jest potwierdzenie słuszności założeń i przyjętej taktyki. -Haki jakich używałem, to milo R305 r.12 lub 14 zawiązanych na żyłce 0,12 SLR po największej rybie, zmieniłem na milo AS r.12 lub 14 z tą samą przyponówką. Żyłką główną był Maver 619 o fi 0,148mm

Poniżej film, z rybą dnia.

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20190703/3b0d050911ba38bd9aa284f4962ba7a4.jpg)



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: MichalZ w 03.07.2019, 09:40
Stary gratuluję :) super to wszystko wyszło :thumbup:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Stan w 03.07.2019, 15:25
Napisałeś się, na fotografowałeś, narysowałeś i do tego połowiłeś. :D Masz zasłużone :thumbup:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.07.2019, 15:38
Napisałeś się, na fotografowałeś, narysowałeś i do tego połowiłeś. :D Masz zasłużone :thumbup:

Stan, bardzo dziękuję ! Daje się to czytać ? podobało się ?
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.07.2019, 15:39
Stary gratuluję :) super to wszystko wyszło :thumbup:

Bardzo dziękuję !
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.07.2019, 15:48
Jest moc! :bravo:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: Stan w 03.07.2019, 16:05
Napisałeś się, na fotografowałeś, narysowałeś i do tego połowiłeś. :D Masz zasłużone :thumbup:

Stan, bardzo dziękuję ! Daje się to czytać ? podobało się ?
Daje się przez to przebrnąć nawet za jednym zamachem, tym bardziej, że tekst jest ilustrowany. :D Podobało się, pisz i fotkuj jak najwięcej, bo ja też mam słabość do wypuszczanki.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: dalglish7 w 03.07.2019, 16:40
Fajny artykuł, okraszony nadomiar zdjęciami i filmikami.
Widać duży wkład pracy, daję :thumbup:
Więcej takich wpisów poproszę :)
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: robson w 03.07.2019, 19:27
Doskonałe :bravo: :bravo:  :bravo:
Takie minimalistyczne podejście to dla mnie sedno wędkarstwa.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: selektor w 03.07.2019, 19:30
Świetne wpisy, aż chce się uderzyć na ryby.
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: flowgrid w 03.07.2019, 20:15
Super wpisy! Dawaj więcej :) Super przemyślana taktyka przynosi efekty...
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 03.07.2019, 21:38
Wszystkim jednocześnie ale i każdemu z osobna, jeszcze raz serdecznie dziękuję za miłe słowa :)

Połamania!
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: booohal w 04.07.2019, 11:52
Napisałeś się, na fotografowałeś, narysowałeś i do tego połowiłeś. :D Masz zasłużone :thumbup:
Daje się to czytać ? podobało się ?
Ja przeczytałem z ogromną przyjemnością :)
 :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: koras w 04.07.2019, 12:21
Fajny opis, gratuluję życiówki :bravo:
Oby jak najwięcej takich wpisów na tym forum! :)
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 04.07.2019, 17:36
Klasa! :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: zgrozik w 04.07.2019, 18:02
Norbas, wciągające jak czarna dziura. :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Przepływanka | Wypuszczanka
Wiadomość wysłana przez: norbas1987 w 16.07.2019, 11:13
Czołem !

mój telefon samodzielnie popełnił kompilację z moich zdjęć i filmików które nagrałem nad wodą, więc postanowiłem się tym podzielić/pochwalić (należy wykreślić odpowiednie 8) ).

Zbieram się do napisania małego podsumowania po dwóch kolejnych wypadach które nastąpiły już po napisaniu trzeciej części mojego artykułu. Nie da się ukryć, że sporo się działo:

- strzelające przypony niczym gumki od majtek >:O -> nauka której nie sposób zapomnieć, a dobre wnioski zaowocowały kolejną poprawą życiówki już na następnym wędkowaniu 8)
- wspólny wypad z tatą którego zaprosiłem na wspólne wypuszczanio-kleniowanie gdzie oboje złowiliśmy ładne klenie 8)

tymczasem zachęcam do obejrzenia, filmików bo -> pozostało przelanie myśli i notatek na papier co w moim wykonaniu jest dość mozolnym procesem.