Autor Wątek: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza  (Przeczytany 5148 razy)

Offline nsx

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« dnia: 07.08.2018, 21:13 »
Witam Kolegów,


Chciałbym podzielić się z Wami moim mixem przeznaczonym na duże leszcze. Zacznę od tego, że  jestem zwolennikiem łowienia z Łodzi. Wędkuje na jeziorach które mają min  250 ha i są łowiskami leszczowymi lub sielawowymi. Oczywiście przed solidnym zanęceniem latem i jesienią szukam odpowiedniego miejsca na jeziorze, ponieważ jest to klucz do sukcesu. Najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego łowiska na jeziorze. Jak się do tego zabieram ? Korzystam z mapy batymetrycznej a jeśli takowej nie posiadam to pomagam sobie sondą. Mapa batymetryczna daje mi obszerny obraz jeziora. Latem szukam na mapie miejsc gdzie duże głębokości 8 - 12 metrów są dalej od brzegu. Wtedy mam idealne łowisko na lato i początek jesieni. Mogą być to również spady górek podwodnych są to ciekawe miejsca na białą rybę a szczególnie na leszcze. Nęce wtedy na końcu spadu górki. Do końca września łowię na 10 - 12 metrach później z nadejściem jesieni zwiększam stopniowo głębokość. Dla wielbilcieli łowienia z brzegu na wagglera polecam ostre spady schodzące do dużych głębokości. Na mapie batymetrycznej izolinie w takich miejscach są skupione blisko siebie (prawie na siebie nachodzą). Mój mix to groch łubin kukurydza i grubo mielona śruta kukurydziana do tego wszystko zaprawiam mieloną parzoną kolędrą. Od początku jesieni przechodzę na koncentraty śmierdzące  np halibut, mięczaki dodaje również śmierdzące pellety do mieszanki. Zanęcam sporo, dwa razy dziennie do wody idzie wiadro min 15 litrów grubego towaru przez minimum 4 - 5 dni. Zazwyczaj już na 3 - 4 dzień mam w łowisku pierwsze leszcze. Na moim jeziorze łowię je z toni, oczywiście wszystko zależy od charakteru zbiornika i zwyczajów ryb. Latem ryby mają dużo naturalnego pożywienia i nie chcą za bardzo żerować przykładem jest np miesiąc lipiec (wysokie temperatury). Ale są też jeziora gdzie grube leszczyska lowię z gruntu i chętnie schodzą do dna na wielkie żarcie. Jak macie pytania piszcie śmiało.



Pozdrawiam

Bartek

 

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 951
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #1 dnia: 07.08.2018, 21:25 »
Bartosz :thumbup: aje ja bym się wybrał z Tobą na taką "imprezę".

ProBono

  • Gość
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #2 dnia: 07.08.2018, 21:31 »
Wpis bardzo fajny lubisz i lowisz tak jak lubisz. Jednak trochę się tu wtrącę. To ze masz zadawalającej Cie wyniki nie jest podparte Twoja skutecznością ale opisujesz tu standardowe miejsca gdzie gromadzą się ryby. Jeżeli znajdziesz takie spadki, polki i dołeczki to w każdym zbiorniku znajdziesz rybę. To jej naturalny sposób znajdowania miejsc do pobierania pokarmu. To ze czasem sobie podsupiesz to pozwoli Ci na utrzymanie ryby dłużej i przyzyczajenia jej do miejscówek łatwego pokarmu. Mieszanka moim zdaniem jak najbadziej standardowa i leszcz jako powszechnie zasysajacy wszystko odkurzacz nie przepłynie obojętnie wobec takiej zastawionej stołówki. Fakt stosowania sondy jest elementem bardzo upraszczającym i bardzo wypłyca cały Twój misterny plan połowu mimo ze łowisz na sporych głębokościach. Uważam, oczywiście bez urazy ze szukanie ryby i sypanie jej pod dziób to trochę nie prawdziwe wędkarstwo a rybołóstwo za pomocą wędki. Bez urazy i z całym szacunkiem kolego.

Offline nsx

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 21
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #3 dnia: 07.08.2018, 21:40 »
Wpis bardzo fajny lubisz i lowisz tak jak lubisz. Jednak trochę się tu wtrącę. To ze masz zadawalającej Cie wyniki nie jest podparte Twoja skutecznością ale opisujesz tu standardowe miejsca gdzie gromadzą się ryby. Jeżeli znajdziesz takie spadki, polki i dołeczki to w każdym zbiorniku znajdziesz rybę. To jej naturalny sposób znajdowania miejsc do pobierania pokarmu. To ze czasem sobie podsupiesz to pozwoli Ci na utrzymanie ryby dłużej i przyzyczajenia jej do miejscówek łatwego pokarmu. Mieszanka moim zdaniem jak najbadziej standardowa i leszcz jako powszechnie zasysajacy wszystko odkurzacz nie przepłynie obojętnie wobec takiej zastawionej stołówki. Fakt stosowania sondy jest elementem bardzo upraszczającym i bardzo wypłyca cały Twój misterny plan połowu mimo ze łowisz na sporych głębokościach. Uważam, oczywiście bez urazy ze szukanie ryby i sypanie jej pod dziób to trochę nie prawdziwe wędkarstwo a rybołóstwo za pomocą wędki. Bez urazy i z całym szacunkiem kolego.

Kolego z całym szacunkiem ale nie sypię rybą pod dziub. Nie zatrzymasz dużych leszczy z Łodzi nie sypiąc dużo do wody. Wędkowanie z Łodzi jest troche inne niż z brzegu. Te ryby muszą przyjść na łowisko a ja nie nastawiam się na leszcze mniejsze niż 2.5 kg. Chyba, że chcesz łowić płotki to możesz wsypać 2 kg zanęty i łowić płotki. Na dużych jeziorach jest ciężko zlokalizować rybę. Trzeba dobrze czytać wodę i szukać miejsc gdzie leszcz się spławia. Ale dzięki za uwagę. Uważam, że rybołóstwo to jest w gospodarstwach rybackich. Ja nie odławiam ton leszczy na siatki.

Pozdrawiam

ProBono

  • Gość
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #4 dnia: 07.08.2018, 21:47 »
Jeśli chodzi o łódkę i sprawy z leszczami to mój wujek który wędkarstwo uważa za to które odbywa się z lodzi reszta to tylko siedzenie - od małego jeździł właśnie na leszcze. Opowiadał mi jego niekończące się hole, długie przepony od śluzu, które należy czyścić i nie robił z połowu leszczy aż takiej trudności. Mówił ze leszcz lubi zjeść i jak się wsypie to musi przyjść taka jego natura. Także ja nauczony przez wujka i z szacunku do jego wędkarskich sukcesów - nie robiłbym z leszczy takiego grymaśnego opływowego chrabopstwa

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #5 dnia: 07.08.2018, 21:59 »
Co to za jakieś dziwne przepychanki?

Dzięki za merytoryczny wpis :thumbup:
Ja się wychowałem na malutkich zbiornikach na Mazowszu. Nie odnajduję się na takich jeziorach... :bravo:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

ProBono

  • Gość
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #6 dnia: 07.08.2018, 22:05 »
Z gory uprzedzam, że nie mam na względzie nikogo urazić ani wtykać, po prostu też łowiłem na łódce wiele lat i miałem od kogo się uczyć i trochę inaczej widzę poruszone zagadnienie. Autor ma swoją inna wizje do której mogłem się odnieść. Jeśli poczuł się urażony - przepraszam - i śle :beer:

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na grubego jeziorowego leszcza
« Odpowiedź #7 dnia: 07.08.2018, 22:08 »
Ja tam przede wszystkim zazdroszczę. Kurna, jak się uda wyskoczyć raz na 10 dni, na 6h to jestem szczęśliwy :) A tu długotrwałe nęcenie, łodka.. ech :)
No i dzięki za wpis. Czekamy na zdjęcia w wynikach :)
Uzależniony od wędkarstwa