Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: Mateo w 19.11.2014, 23:35

Tytuł: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.11.2014, 23:35
Często nad wodą spotykam wędkarzy, którzy są bardzo poirytowani tym, że kupili drogą tonącą żyłkę, która w rzeczywistości nie tonie.

Warto podkreślić, że nie ma takiej żyłki, która po zarzuceniu zestawu od razu poszłaby na dno. A tego oczekują najwyraźniej wędkarze, widząc na opakowaniu napis "tonąca" lub "sinking".

Nie znaczy to jednak, że takie oznaczenia to zawsze jest kłamstwo ze strony producenta.
Rzeczywiście, producenci stosują różne dodatki, które sprawiają, że żyłka jest nieco cięższa lub łatwiej pokonuje napięcie powierzchniowe wody.
Nigdy jednak nie zagwarantuje nam to samoistnego natychmiastowego zatonięcia.

Moim zdaniem tonięcie żyłki w zależności od jej grubości - bo o tym chciałem tu napisać - należy rozpatrywać w dwóch aspektach: zatapialności oraz zdolności do tonięcia.
To dwie różne sprawy. Dlatego w wypowiedziach na forach dyskusyjnych można spotkać się ze sprzecznymi opiniami. Jedni twierdzą, że żyłka cieńsza tonie lepiej, zaś drudzy, że lepiej tonie żyłka grubsza.

Oczywiście zakładamy, że mamy tę samą żyłkę o różnych średnicach.

Żyłka cieńsza będzie łatwiejsza do zatopienia. Lepiej "przetnie" powierzchnię wody. Zgoda. Ale na tym koniec. Najpewniej zawiśnie niedaleko pod powierzchnią i będzie nadal znoszona przez prąd.

Żyłka grubsza z uwagi na swoją powierzchnię gorzej poradzi sobie z "wejściem" w wodę, ale jak już wejdzie, to będzie szła na dno, gdzie pozostanie odporna na działanie prądów.

Oczywiście nie mówię tu o żyłce ekstremalnie grubej, która będzie tak ciężka, że pójdzie na dno od razu.

Ja zwykle do wagglera używam żyłki 0,15-0,17 mm. Mam jednak znajomego, który używa 0,20 mm i mam wrażenie, że jego zestaw lepiej się prezentuje podczas wiatru.

Rzecz jasna, z grubszą żyłką należy liczyć się z mniejszym zasięgiem rzutów.

Ciekawe jakie są Wasze spostrzeżenia.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.11.2014, 00:53
Ja mam tyle ptaków na wodzie, że żyłka tonie sama z siebie nie więcej niz 5-10 zarzutów. I kończy sie zatapialność... Mam spray do zatapiania żyłki i z niego korzystam.

Nie stwierdziłem różnicy ani zależności pomiędzy grubością a szybkością lub łatwością zatapiania jej... Chwila moment i już pływa! Ale to może być specyfika angielskich łowisk, na których pełno jest ptaków a przez to warstwy tłuszczu czepiającej się żyłki...
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 21.11.2014, 00:11
Ja zauważyłem, że z pewnością zależy to od łowiska właśnie.
Ta sama żyłka na jednym jeziorze tonęła znakomicie, a na innym fatalnie.
Na tym stawie w parku, gdzie jest płytko i woda taka jakby mętna, to praktycznie nic nie chce tonąć. Nawet grubą tonącą żyłkę po zarzucie feederem trzeba z pół minuty zatapiać!
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 19.12.2014, 20:36
Tonięcie żyłki zależy od dwóch rzeczy - napięcia powierzchniowego i stopnia jej natłuszczenia. Dlatego nawet zwykły płyn do mycia naczyń/okien czy inny detergent powinien pomóc.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Petr54 w 19.12.2014, 20:40
Płyn do mycia pomaga, próbowałem ale ochrona środowiska się kłania. Tylko co to jest napięcie powierzchniowe ?
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.12.2014, 20:44
Kilka większych ryb zazwyczaj pomaga i żyła tonie w przypadku upartej szmatka płyn ludwik pomaga potwierdzam panowie
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 19.12.2014, 20:50
Cytuj
Tylko co to jest napięcie powierzchniowe ?

KLIK (http://pl.wikipedia.org/wiki/Napi%C4%99cie_powierzchniowe)  ;)

Płyn do mycia naczyń zawiera detergenty, dlatego się sprawdza. Nalezy znaleźć tylko taki biodegradowalny, i najlepiej mocno go jeszcze wcześniej rozcieńczyć  ;)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.12.2014, 22:03
Chciałem tylko kolegów przestrzec przed jedną rzeczą.
Jeśli nasączamy płynem gąbkę i przepuszczamy żyłkę nawijając ją na kołowrotek, to ten płyn dostaje się na rolkę kabłąka i "elegancko" wypłukuje i rozpuszcza znajdujące się w niej smary/oliwki. Nie należy się dziwić, że potem rolka nie pracuje jak należy i w dodatku kołowrotek zaczyna nieco głośniej chodzić.

Kiedyś używałem Ludwika, różnych płynów typu Maver Line Sinker. Od jakiegoś czasu nie używam niczego. Oceniłem, że gra nie warta świeczki.
Dla mnie płynność pracy rolki kabłąka jest priorytetem.
Wielu użytkowników narzeka na jakość żyłek (że np. szybko się zużywają), a nie spoglądają nawet w jakim stanie jest ich rolka kabłąka.

Tonięcie żyłki zależy od dwóch rzeczy - napięcia powierzchniowego i stopnia jej natłuszczenia.
Zgadza się. Tylko że na napięcie powierzchniowe (czyli na siły przyciągania pomiędzy cząsteczkami wody) nie mamy wpływu. Każda ciecz ma właściwe sobie napięcie powierzchniowe, którego nie zmienimy. No, chyba że żyłka wydzielałaby cały czas jakieś substancje wokół siebie.
Tak więc jedyne co możemy zrobić, to użyć różnych metod (właśnie odtłuścić naszą żyłkę, żeby lepiej to napięcie pokonywała, dobrać jej grubość, zatopić mechanicznie w taki czy inny sposób).

Czyli uważacie, że grubość żyłki nie ma znaczenia?
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.12.2014, 22:54
Ja ostatnio zatapiam tylko  'mechanicznie'.
 Mateo - myślisz, że jak żyłka jest mocno ściśnięta gabką i palcami - to płyn dostaje się do rolek kabłąka? W sumie nie wiem - nigdy o tym nie pomyślałem, ale faktycznie detergenty wypłukują smary...

Co do grubości żyłek - to ja mam na myśli te feederowe - i nie stwierdziłem jakiś wielkich różnic. Też nie robiłem żadnych pomiarów. Im dalej się zarzuca tym gorzej z zatapianiem... To pewne. Ciensze żyłki teoretycnie powinny też tonąć szybciej... Napięcie powierzchniowe i te sprawy... ;)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 19.12.2014, 23:03
 Mateo na pewno ma racją w jakimś stopniu i to nie małym!! Ale myślę że przy użyciu gąbeczki i po każdym wędkowaniu kropelka oleju na rolkę kabłąka nie powinna zaszkodzić !! A z resztą łożyska rolki nie są zbyt kosztowne żeby komfort wędkowania musiał na tym cierpieć!Po za tym do kiedy jakieś zaskórniaki wpadają to i tak co dwa sezony kołowroteczek lubię zmienić!! A koledzy którzy po kosztach odkupują używkę  chwalą że zadbana!! ;D ;D
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.12.2014, 23:06
Zależy ile tego płynu i wody jest na gąbce. Czym więcej i czym bardziej mokra żyłka przy nawijaniu na kołowrotek, tym bardziej cierpi oliwka w rolce. Nie raz wypłukało mi cały smar z rolki! Też wcześniej się temu nie przyglądałem dokładnie.
I raz właśnie na to wpadłem i porobiłem obserwacje.
Po płynie Mavera żyłka mi się bardzo kleiła, łapała brudy i potem się skręcała. A może skręcała się, bo właśnie rolka przestała chodzić? Nie pamiętam.

Tak więc, podobnie jak Ty, od jakiegoś czasu nie chce mi się bawić w te zabiegi. Jak się rzuci dalej i dobrze zatopi żyłkę wędką pod wodą, to mi w zupełności wystarczy. Poza tym dość często zmieniam żyłkę na kołowrotku, bo jak się intensywnie łowi, to każda się zużywa.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.12.2014, 23:17
Ja najbardziej zszokowałem sie po założeniu na kołowrotek żyłki Drennana do feedera. Pierwszy rzut moim pickerem 2.70 metra - i rzuciłem na 50-60 metrów podajnikiem  30 gram do białych. Żyłka poszła na dno jak Titanic! Ale każdy kolejny rzut byl juz ciut gorszy, na konieć żyłka straciła swoje cudowne właściwości...

Co do skręcania sie żyłki - to podobno stosowanie hamulca go  powoduje. Jednak może mi sie działo cioś z rolką własnie??? Mam strasznie skręcone żyłki, ale tez łowie na rzekach i uzywam wciąż hamulca. Sam juz nie wiem! ;)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 19.12.2014, 23:26
U mnie problem skręcania się skończył, kiedy zacząłem stosować większe kołowrotki. Teraz nie stosuję niczego poniżej 3000 do spławika. No i kiedy zacząłem regularnie rozkręcać rolkę kabłąka, smarować ją i sprawdzać czy rzeczywiście dobrze się kręci przy zwijaniu żyłki.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 19.12.2014, 23:29
Luk wiesz że jestem rzecznym łowcą!! Skęcone żyłki potrafią juz na drugiej wyprawie utrudnić życie! Dlatego w którymś swoim poście proponowałem ciut przegrubioną żyłkę kongera za psie pieniądze!! Mimo pewnie podśmiechujek kolegów na forum polecam wypróbować!! To od lat jedna z niewielu żyłek która przez kilka sesji naprawdę wymagających potrafi utrzymać jako taakie parametry i się zbytnio nie skręcać!!Zanim skrytykujecie spróbujcie!!http://allegro.pl/konger-pro-carp-zylka-0-25mm-8-5-kg-600m-wyprzedaz-i4858756068.html
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 02.01.2015, 21:46
jak to mowią : jak dbasz tak masz :)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 03.01.2015, 00:13
Odnośnie zatopienia żyłki przy feederowaniu ja robie to w ten sposób :po ustaleniu odległości na jakiej chce  łowić zaczepiam żyłkę pod klipsem i zarzucam zestaw na tyle silno aby rzyłka doszła do klipsa  kij wychamowuje zestaw kosz łagodnie wpada do wody i w tym samym czasie wkładam szczytókę pod wode. Czekam aż kosz
 opadnie na  dno,gdy to nastąpi płynnym ruchem kieruje wędke do boku jednocześnie napinając żyłkę do momętu aż wyczuje opór koszyka następnie odkładam wędkę na stojak i pozostaje tylko czekać.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 03.01.2015, 00:25
Odnośnie skręcania się żyłek sprubujcie po wędkowaniu odwinąć wykorzystywany odcinek żyłki najlepiej na trawie i nawinąć z powrotem na kołowrotek (żyłka  ma być pozbawiona wszelkiego sprzętu i spoczywać swobodnie na trawie) przez ściereczkę z detergentem w celu oczyszczenia .Nam się to sprawdza.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Druid w 03.01.2015, 01:17
Moje kłopoty z tonięciem żyłki skończyły się gdy zacząlem stosować żyłki Pro Match i Pro Feeder MVDE . Może dlatego że to żyłki kompozytowe ( poliamid, otulina poliamidowa i otulina z fluorokarbonu) . Fluorocarbon jest znacznie cięższy od wody i tonie rewelacyjnie. Można zresztą stosować sam fluorokarbon co też czyniłem nie raz , tyle tylko że średnice rzędu 0,15 - 0,25 mają prawie o połowę mniejszą wytrzymałosć na zerwanie niż zwykła żyłka

                 Pozdrawiam - Gienek
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 07.10.2019, 10:39
Odgrzewamy kotlecika :-)
To w końcu polecacie płyn do naczyń czy nie?
Mam do spławika żyłki 0,16 , 0,18 oraz 0,22 Mikado ultraviolet.
Z każdą z nich po kilku użyciach jest problem z tonięciem. Muszę się natrudzić by zatopić mechanicznie, a że i spławik na razie mam ciut rzeczne experta i żyłka wystaje z nich "górą" to nie zawsze się udaje, zwłaszcza, kiedy jestem na łowisku które przy brzegu jest bardzo płytkie.
Wiadomo, kiedy zaczyna wiać robi się na wodzie balon i po kilku chwilach już na tafli wody żyłka ma taki łuk że skuteczne zacięcie to problem.
Mam zamiar wyeliminować to stosując wagglery, ale póki co zastosować płyn do naczyń?
I jak to zrobić w domowych warunkach...płyn z wodą do zlewu i zatopić szpulę? Jakie proporcje płyn/woda i na ile zatapiać ... o ile to dobra metoda?
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.10.2019, 10:50
Ja mam płyn w maciupkim spryskiwaczu (https://allegro.pl/oferta/4x-probki-perfum-tesori-d-oriente-4-x-3-ml-7290762332, coś takiego. Są puste pojemniki do kupienia, tylko nie mogę znaleźć). I czasem psikam na żyłkę na szpuli nad wodą.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 07.10.2019, 14:48
Samym płynem nie rozwodnionym?
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: pawel79ozo w 07.10.2019, 15:00
Najlepiej rozcieńczyć 50/50.Ja kupowałem tehttps://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094 (https://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094) i mają również butelki z aplikatorem ( jak goo) oraz słoiczki do kulek. ;D
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 07.10.2019, 15:08
Nie jestem przekonany czy spryskanie płynem żyłki coś tu pomoże , ponieważ sama konstrukcja zestawu utrudnia zatopienie żyłki. Najpierw zmień spławiki na mocowane od dołu a dopiero później kombinuj z żyłką.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.10.2019, 15:31
Najlepiej rozcieńczyć 50/50.Ja kupowałem tehttps://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094 (https://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094) i mają również butelki z aplikatorem ( jak goo) oraz słoiczki do kulek. ;D

Dokładnie tak, no oko 50/50.

A te buteleczki jak do goo super. Przydadzą się :)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 07.10.2019, 16:11
Najlepiej rozcieńczyć 50/50.Ja kupowałem tehttps://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094 (https://allegro.pl/oferta/butelka-pet-plaska-50ml-z-atomizerem-buteleczka-7253089094) i mają również butelki z aplikatorem ( jak goo) oraz słoiczki do kulek. ;D

Dokładnie tak, no oko 50/50.

A te buteleczki jak do goo super. Przydadzą się :)

Ja podobnie, choć może stosuję nieco bardziej rozwodniony detergent. Podczas mojego spławikowania na gł. 2,5-4m z zestawem przegruntowanym (laying on), płynne zatapianie żyłki jest wręcz nieodzowne, szczególnie podczas nawet niewielkiego wiatru. Już jakiś czas temu zaopatrzyłem się w buteleczkę z atomizerem (niestety wtedy była dostępna szklana, muszę kupić PET) z powyższej aukcji oraz w/w buteleczki z dozownikiem. Robią robotę.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 08.10.2019, 03:35
Atomizerek buchnąłem żonie z szafki :-) Zrobiłem mix 50/50 płyn woda.
Jutro testy jak pogoda pozwoli.
Psikacie po prostu na szpulę raz czy w miarę odwijania żyłki również?
Żebym nie przesadził bo jak zacznę kręcić kołowrotkiem to się piana zrobi i kompromitacja przed rybkami :P
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.10.2019, 06:16
Na nawiniętą żyłkę.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 08.10.2019, 20:23
Psik, psik na szpulę w zupełności wystarczy.
Nie radzę maczać całej szpuli kołowrotka z górnym hamulcem w roztworze płynu. Przy dolnym hamulcu, gdzie nie ma czego wypłukać ze szpuli to ewentualnie można.

Jeśli chcesz być perfekcjonalistą, to zaopatrz się w małą gąbeczkę i jeśli stwierdzisz w czasie łowienia, że żyłka nabrała dużo syfu z wody i nie tonie, to zrób maksymalny wyrzut, psik, psik na gąbeczkę, gąbeczkę składasz i wkładasz w przelotkę, do środka gąbeczki żyłkę i nawijasz. Tak oczyszczasz i odtłuszczasz dokładnie żyłkę.

Edit: Rozważ wpis Mateo http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=176.msg3460#msg3460 (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=176.msg3460#msg3460)
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: MieczysławS w 26.03.2020, 14:13
Przygodę z odległościówką zacząłem ok. 34 lat temu.
Pierwszą moją odległościówką był nasadowy 3-częściowy kij DAM Black Carp - 3,65m, 10-30g.
A kołowrotek nie pamiętam jaki był pierwszy, ale drugi, to już porządny Shimano Super Aero 4000GTM z 3 szpulami, w tym dwoma płytkimi matchowymi.
Sklep wędkarski w moim mieście prowadzili dwaj wyczynowcy - już wtedy dużo łowiący angielską odległościówką (jak to się wówczas nazywało), więc mogłem się od nich dużo dowiedzieć i nauczyć.
W tym też sklepie (mając już wspomnianego wyżej Shimano "czarnucha") - kupiłem w rozmiarach 0,16 i 0,18mm włoską żyłkę typu match w kolorze czarnym. Żyłka ta tonęła wręcz znakomicie, najgorsze tylko było to, że nie zapamiętałem jej nazwy.
Gdy po ich zużyciu w tym samym sklepie kupiłem kolejne dwie szpule 0,14 i 0,16mm do topowego wówczas kija DAM 3,95m i cw. 3-15g, kija o wiele bardziej subtelnego, myślałem że te żyłki będą tonęły równie znakomicie. Niestety ani tamte, ani żadne inne kupione później, również kupione w tym sklepie, nie tonęły tak znakomicie jak te pierwsze.

Ale wówczas wspomniani koledzy nauczyli mnie, że żyłkę, aby dobrze tonęła należy odtłuścić płynem do mycia naczyń.
Ja robię to tak: mam plastikowe opakowanie po kliszy fotograficznej do apatatu firmy Agfa. Z gąbko-podobnej tkaniny do mycia szyb, wycinam sobie kwadracik o wymiarach 5x5cm. Na taką miniaturową szmatkę kapię 2-3 krople płynu do mycia naczyń zwykle Ludwika bo taki najczęściej ma żona w kuchni. Następnie dodaję kilka kropel wody i chowam szmatkę do wspomnianego plastikowego szczelnego opakowania po kliszy.
Po zmontowaniu wędki na łowisku, zakładam najdłuższy peacock loaded waggler jakimi dysponuję (5-6g), i rzucam jak najdalej. Następnie wyciągam szmatkę nawilżoną Ludwikiem, i nawijając żyłkę na kołowrotek przeciągam ją przez szmatkę. Po nawinięciu żyłki, gdy waggler dotknie szczytowej przelotki, odwijam jeszcze żyłkę, aby odtłuścić odcinek żyłki od spławika do przelotki startowej, którego nie odtłuściłem zwijając żyłkę na kołowrotek.
Tak przygotowana żyłka pięknie się topi, zwłaszcza gdy wieje boczny lekki wiaterek.

Wiosna nadeszła - czas zacząć łowić wagglerem



Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 26.03.2020, 14:29
Mieczysław :thumbup:
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: Feederek1960 w 26.03.2020, 16:25
Ja na podpórkę mocuję za pomocą gumki kawałek gąbki. Nawilżam ją roztworem wody z płynem do naczyć. Co jakiś czas jak zwijam zestaw na pusto opieram wędkę na gąbce i zwijam zestaw.
Tytuł: Odp: Grubość żyłki a jej zatapialność
Wiadomość wysłana przez: N3su w 26.03.2020, 16:44
Płynu do naczyń musi być minimalna ilość. Ponieważ gdy z nim przesadzimy, żyłka może zacząć się kleić. Zbierając syf z wody i skracając nam rzuty. Więc nie ma co też przesadzać.