Witam, może ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją albo potrafi powiedzieć jak to się stało, że zwijajac zestaw po nocce wyholowalem padnietego karpia? Branie niesygnalizowane, może pojedynczy pik, którego nie słyszałem. Hanger jeśli ruszony to na tyle, że nie zwrócił mojej uwagi. Odległość ok 80m, żyłka naciagnieta, bezpieczny klips. Zestaw położony w zielsku. Ogólnie w ten weekend , brania były bardzo delikatne. Jednego karpia wyciągnąłem również bez żadnej sygnalizacji.