Duży karp bez problemu potrafi zassać przynętę z większej odległości (czytałem gdzieś kiedyś o tym lecz nie pamiętam szczegółów czy było to 20 czy nawet 30cm) więc przypon 10cm jest zbyt krótki. Tylko teraz należało by zadać pytanie dlaczego te duże karpie nie mogły by zasysać przynęty z dna tzn. podczas zasysania pochylić bardziej głowę w kierunku koszyczka, dna...
Nie mam pojęcia dlaczego nie mogłem złowić większej sztuki. Może gdybym zastosował dłuższy przypon 15, 18cm miał bym większe szanse. Teraz tylko gdybanie mi pozostało.
Nie będę się rozpisywał, bo każdy z was ma doświadczenie. Łowienie dużych karpi regularnie to nie jest prosta sprawa. Jak by była prosta, to by każdy łowił, a tak nie jest. Przyłów to loteryjka i każdemu się udać może. A regularne połowy byczków to ciężki temat.
Powiem tak, zależy to od wielu czynników moim zdaniem w takiej kolejności: łowisko, pora roku, miejsce, noc/dzień, pogoda, liczebność dużych ryb w łowisku, przyzwyczajenia ryb, przygotowanie łowiska, zanęcenie (tu można podejść z buta, ale trzeba wiedzieć że one tam są...), przynęta, umiejętności wędkarskie, zestawy, sprzęt, podbierak
Tyle wypadkowych wpływa na systematyczne łowienie byczków. Lata to robię, i tak w kilku zdaniach trudno to ugryźć. Jedni nie rozumieją o czym mówię, inni uważają, ze jestem jeb...ty. A jeszcze inni z zazdrości obgadują, i opowiadają o człowieku głupoty.
Spłyćmy temat do przyponu. Czym się kieruje przy wyborze. Pora roku, jaka przynęta, jaki rodzaj dna, i dopiero zaczynam kombinować z przyponem. Uniwersalny 15 cm z plety 35 lb na haku nr 6, przynęta kulka 20 mm, lub dwa pellety 14 mm. To najprościej.
Edycja moderatora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0