Zależy jakie mamy głębokości. Polecam bardzo koszyki Drennana Grippermesh feeder. Wersja największa jest w wersji do 50 gramów. Idealnie się sprawują i do łowienia i do zanęcania. Dzięki kolcom trzymają dobrze towar i spokojnie przy wodzie do 2-2.5 metra utrzymają miks. Oczywiście dobrze jest go wtedy lekko domoczyć, tak aby eksplodował troszkę później. Przy feederze nie trzeba dużych 'krów' do nęcenia, 4-6 koszyków wielkości typowej, z ziarnami, pelletami i jest dobry start. Inny typ koszyka to drennanowski Groundbait, zielony plastik z otworami. Kolejna petarda, jednak troszkę może szybciej uwalniać towar. Wtedy zaklejenie go pomoże wiele, i właśnie jak wspomina Łuki taśma izolacyjna zrobi swoje.
Przy nęceniu koszykami dobrze jest wprowadzić kilka koszyków na dno, natomiast jeden lub dwa napełnić pelletami lub ziarnami, zamknąć małą porcją zanęty, i po uderzeniu w wodę wytrząsnąć nich zawartość. Mamy wtedy rozrzut spory nęconych partykuł, dzięki czemu dywan zanętowy jest o wiele skuteczniejszy.
Trzeba pamiętać, że nie trzeba na siłę nęcić dwoma kilogramami towaru na początku aby czekać na branie godzinę. Dobrę taktyką po zanęceniu jest przerzucanie zestawu co 5 minut na przykład. Wtedy budujemy miejscówkę i mamy naprawdę dobrze zanęcone miejsce. Wcale nie trzeba więc wielkich koszyków aby mieć dobre wyniki, ważne aby miec dobre podejście i umieć dopasować się do ryb, nie będąc leniwym