Wypróbowałem łowienie z opisywanym tu backleadem i muszę przyznać , że jestem zachwycony. Zastosowałem najprostszy sposób ze stoperem i 5-gramową łezką i uważam, że świetnie się to sprawdza. Oczywiście w pierwszym rzucie miałem głupie wrażenie, że odpadła mi zanęta kiedy zobaczyłem dwa ślady w wodzie, ale szybko przyzwyczaiłem się, że to backlead tworzy drugie „kółeczko”. Nawet przy łowieniu blisko brzegu na niedalekiej odległości można wyczuć na korbce przy zachowaniu odpowiedniej delikatności, kiedy backlead się zaczyna unosić i szybko nauczyłem się odczytywać brania z mniej wygiętej (ale ciągle to było ugięcie) szczytówki. Efekty były naprawdę zadowalające - zarówno ilość brań w porównaniu do innych, jak i to, że tylko jedno nie było zacięte. Ciężko jednoznacznie określić ile w tym zasługi tej łezki, ale ja już należę do „ przekonanych”😁