Autor Wątek: Robin Red po mojemu...  (Przeczytany 2788 razy)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Robin Red po mojemu...
« dnia: 03.06.2020, 11:14 »
Dawno tu nie zaglądałem, bo tematyka reklamowa mnie nie interesuje. Ale przypadkiem zaglądam na forum i… przedstawię Wam mój najnowszy „wynalazek”.

Znacie atraktor wszech czasów Robin Red, ale nie znacie mojej produkcji, czyli NIE Robin Red, ale efekty te same…

Oryginalny Robin Red pochodzi ze stajni Haith's. Od 1965 roku receptura i skład Robin Red to najbardziej strzeżona tajemnica firmy Haith's.
Ponieważ „jakieś wędkarskie doświadczenie mam”, a i lubię eksperymenty, więc zrobiłem pierwszy krok (Polak też swój umysł ma) i przepis na leszcze, karpie, karasie, amury wygląda tak:

Wpierw zrobiłem syrop cukrowy. Mam wiele przepisów na różne aromaty i smaki, ale zastosowałem ten najprostszy, który już robiłem wiele lat temu:

1kg cukru (kiedyś użyłem cukier brązowy z cukrowni, miał lepszy smak)
1 szklanka wody
1 łyżeczka fosforanu dwuamonu
1 szklanka wody
Do garnka wsypałem cukier, kopiastą łyżeczkę fosforanu dwuamonu, wlałem szklankę wody. Podgrzewałem, mieszając. Po około 10 minutach przekroczyłem barierę 100°C. Przy 115°C całość zaczęła bulgotać, pojawiła się gęsta piana. Nic się nie przypalało, nic nie przywierało do dna. Leniwie mieszałem drewnianą łyżką.
Przy ok. 130°C dolałem drugą szklankę wody. UWAGA, pryska. Jeszcze trochę pomieszałem i zdjąłem z ognia.

WYNIK - Kolor morelowy. Konsystencja miodu. Niedawno rozpuszczałem kilo cukru w wodzie i dziś byłem w szoku jaka to różnica w smaku. Rzeczywiście czuć morele, kandyzowane gruszki. Po 4 godzinach w garnku, syrop się scukrzył i do złudzenia przypomina miód.
Czyli temperatura 126°C – to ważne. Musimy to sprawdzać termometrem. Smak przypomina brzoskwinię i sok z białych winogron z nutą ciepłego smaku wanilii.

Teraz dodaję do gotującej się masy:

5 łyżek czosnku w płatkach zmielonego (kiedyś zrobię na czosnku niedźwiedzim);
5 łyżek chili;
5 łyżek słodkiej papryki.
Po ostygnięciu dodałem 5 łyżek mączki rybnej skondensowanej (chyba około 80%towej).

Wyszła mi – tak uważam teoretycznie i praktycznie:

- Gęsta ciecz zawierająca mączkę rybną, czyli naturalnie bogatą w aminokwasy, białka i składniki odżywcze.
- Idealna „ciecz” jako uniwersalna przynęta do dopalania pelletów, kulek i spodmixów. Nie tylko...
- Tworzy widzialną i trwałą chmurę nęcącą w wodzie.
- Prezentuje zalety prawdziwych robaków (czy tutaj akurat mięsa rybiego w zależności co dodam) „na słodko” w formie płynnej.
- Myślę, że jest/będzie to atraktor również wszech czasów Polski o ciemno ceglastym kolorze.
- Uważam, że dozowanie będzie się mieścić w objętości 5% ale nie więcej jak 10%.

Teraz część praktyczna...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 900
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #1 dnia: 03.06.2020, 11:52 »
:thumbup:
;)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #2 dnia: 03.06.2020, 11:55 »
:bravo: :thumbup:
Maciek

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 272
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #3 dnia: 03.06.2020, 11:56 »
Szacun za koncepcje  :beer:
Gdybym miał mączkę to już bym gotował  :)
Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline Darek_Darek1968

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 538
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Działdowo
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #4 dnia: 03.06.2020, 11:59 »
Jaką rolę w tym specyfiku pełni fosforan dwuamonu?

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #5 dnia: 03.06.2020, 12:14 »
W wyniku hydrolizy sacharozy otrzymujemy mieszaninę glukozy i fruktozy. (Tak mi się wydaje...). Ponadto w zależności od ilości substancji, otrzymujemy różne smaki i zapachy roztworu. Czemu tak się dzieje? Nie wiem.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #6 dnia: 03.06.2020, 12:30 »
:thumbup: :bravo:
Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 470
  • Reputacja: 95
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #7 dnia: 03.06.2020, 13:35 »
Fajnie, że eksperymemtujesz tylko co ten twój wyróbb ma wspólnego z Robin Red?

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #8 dnia: 03.06.2020, 13:52 »
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #9 dnia: 03.06.2020, 13:59 »
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?

Mirku, bardzo fajny produkt :bravo:
Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma NIC wspólnego z Robin Redem :D
Po prostu chcesz porównać skuteczność jednego i drugiego. Jeśli efekt były taki sam, jasne że wybierzemy coś tańszego. Ale to nie będzie się wtedy nazywało Robin Red, bo daje takie same rezultaty.

Można zgrillować kiełbaskę na gazie i na węglu. Ale węgiel nigdy gazem nie będzie.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 470
  • Reputacja: 95
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #10 dnia: 03.06.2020, 14:10 »
Gdybyś miał wybór i miałbyś kupić Robin Red 0,5 l za około 50 zł, lub litr podobnego specyfiku za około 5 zł (dobra, w sklepie za 25 zł), to co byś wybrał?
Sam powiedziałeś, że skład Robin Reda to ściśle chroniona tajemnica firmy. Więc na jakiej podstawie twierdzisz, że twój "wyrób" jest taki sam jak Robin Red? Trochę to się nie kleji

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 272
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #11 dnia: 03.06.2020, 14:27 »
@ Lohi: a gdzie mirgag to napisał że to to samo?
Ja widzę: " NIE Robin Red, ale efekty te same…"
Ponadto z języka polskiego znam coś takiego jak dwuznaczność- czyli: dający się dwojako tłumaczyć, zawierający ukrytą aluzję.



Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #12 dnia: 03.06.2020, 14:28 »
Michale, oczywiście, że masz rację. Ja przede wszystkim nawet nie twierdzę, że to Robin Red. To produkt, który nawet nie leżał koło niego. Ale przecież nie chodzi o kradzież pomysłu i podróbkę, ale o podobny, nowy produkt, który spełniał by pewne wymagania, a przy tym, by był tani.
Użyłem Nazwy Robin Red dla klasyfikacji i tylko właśnie dla rozpoznania.
Przy okazji pozdrawiam Cię po długiej nieobecności.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Lohi

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 470
  • Reputacja: 95
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #13 dnia: 03.06.2020, 15:00 »
@ Lohi: a gdzie mirgag to napisał że to to samo?
Ja widzę: " NIE Robin Red, ale efekty te same…"
Ponadto z języka polskiego znam coś takiego jak dwuznaczność- czyli: dający się dwojako tłumaczyć, zawierający ukrytą aluzję.
Tytuł wątku:" Robin Red po mojemu" . Twojego komentarza o j.polskim i "dwuznaczności" i "aluzji" nie skomentuje, bo nie ma czego.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Robin Red po mojemu...
« Odpowiedź #14 dnia: 03.06.2020, 16:30 »
A wzajemnie, Mirku :)


Panowie, spokojniej ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters