Autor Wątek: Wnioski z 2017 r.  (Przeczytany 13762 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Wnioski z 2017 r.
« dnia: 30.11.2017, 09:16 »
Panowie za nami 2017 r mniej ... lub więcej udany wędkarsko.... ale jakieś wnioski na pewno macie... co do zanęt , przynęt , metody połowu...sprzętu....
Zacznę od siebie... Po ekstytującym 2014, lepszym 2015, cudnym 2016 ... nadszedł 2017 - pełny nadziei strategii... planów... - związanych z metod feeder .... a tu klops... 85% moich pewniaków jeśli chodzi o zanęty , przynęty, sposoby połowu ... etc - przestało działać...
W chodząc w wiosnę miałem magazyn za towarowany - wyposażony w materiały które świetnie chodziły w ubiegłych latach... - i tu po kilku sesjach ... klops co robić... - po woli , po woli odbudowywałem zaplecze... I jakiesz zdziwienie mnie ogarneło kiedy dziadki lały mi dup.. na pzw łowiąc na sprężynę ala metod feder z ryrką antysplątaniową .. i na kanguski...z pinką na końcu...
Ale cierpliwie odrabiałem lekcje - i z czasem zaczełem łowić z sukcesami...
Wnioski na pzw przynajmniej u mnie popularność metody chyba osiągneła epogeum... być może w 2018 ( mam taką nadzieję ) już tak popularna nie będzie .. mnogość towaru , zanęt - przynęt podowanych do wody OSWOIŁ rybostan...i z petardy - metodowej został kapiszon...
Ale tak jak wspominałem - po prostu musiałem się bardziej postarać aby co sik łowić - i tak też było praca, praca - kombinacje... i w końcu wyniki...
Starystycznie:
do 2016 na wodach pzw gdzie łowie sporadycznie ktoś spombował...teraz 95% gości to robi..
do 2016 powiedzmy 40% dziadków łowiło na metode ...teraz 85%
To na pewno przełożyło się na wynik... ja ryb nie zabieram , ale miesorzercy myśle że sie ucieszyli...
Nie mniej jednak i oni ostygneli bo w środku sezonu ... po bumie , zaczeli się skarżyć , że jest nędza....
I tu co do mądrości raczej jest sprawa prosta bo u mnie na pzw - pamięci raczej nie mają - bo kończą na patelni... o tyle na komercjach to ciekawe zagadnienie...
Bo ile razy w sezonie duży miś wciągnie pułapkę na którą już sie dał skusić... ni czarujmy się będzie na komercjach coraz trudniej - ryby zaczeły identyfikować zagrożenie ... poznawać zanęty, przynety , techniki.... - i tu nie mówie o dniach konia... bo w tedy i na ziarno kuku wywalisz 15kg... ale o systematycznym połowie w tedy kiedy my chcemy - a nie one...

Na te wszystkie żale ichy... że słabo było - powiem tak ... nie wątpliwie zima ( która była od kilku lat prawdziwą.... ) miała wpływ - rybka późno wystartowała ... a to sie przełożyło na resztę sezonu... mokra wiosna , lato , jesień... - to napewno wpłyneło na ph wody , a co za tym idzie ryby inaczej czytały nasze przynety , zanety - niż w ubiegłych latach...
Oraz presja - która w tym roku była na metodę okropna....
No cóż ciągła walka nam pozostaje....

Niemniej jednak jestem mega szczęśliwy z tego sezonu mnóstwo pięknych ryb złowiłem , cudne przygody przeżyłem...
Czego sobie życzyć na 2018 - ZDROWIA - o bo to najważniejsze...

Zachęcam do dyskusji...
Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 898
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #1 dnia: 30.11.2017, 09:38 »
Na PZW w tym roku nie łowiłem, choć nad te wody zaglądałem - poobserwować, pogadać, zrobić zdjęcia.
1) na rzeki (San, Dunajec, Wisła, inne) z wędkami nie udało mi się wybrać :(
2) moje stawki z małymi rybami mi się znudziły, a ryba też słabo brała - rozmawiałem ze znajomymi wędkarzami
3) na porządne zasiadki (3 - 7 dni) na większych obiektach (Dziećkowice, Sosina) - nie miałem czasu.

Na komercjach (poluję na nich tylko na średnie i większe ryby, wagowo od 5- 6 kg do 20 kg) podobne wnioski do MjMaćka:
- ogromna presja wędkarska
- dużo wędkarzy łowi na metodę (i robią postępy), wielu z łódek (też na odwiedzanych przeze mnie komercjach do 10 ha robią postępy),
- w końcu nieźle połowiłem ale kosztowało to dużo pracy, myślenia i kasy, w zasadzie dopiero od sierpnia było ok.
- na większe ryby poluję od 2011 r., ale w tym roku zmieniłem swoje sposoby w 70% : prezentacja przynęty, zanęty, przynęty.
- w latach 2014 - 2016 częściej zdarzały mi się 'dni konia", gdzie ryba brała na wiele przynęt / zanęt --- w tym musiałem to wypracować trafioną zanętą i przynętami
;)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #2 dnia: 30.11.2017, 09:43 »
Bardzo mi się podoba, Macieju, Twój wpis. Robią wrażenie wnioski, jakie potrafiłeś wyciągnąć. Za mną trudny sezon. Muszę przemyśleć, co napisać, by nie zaniżać jakości twojego wpisu. Dałeś mi do myślenia.
Arek

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #3 dnia: 30.11.2017, 11:54 »
Jeszcze sa plany na wypady w tym roku, więc końcem grudnia coś się pojawi. Ale wnioski są już ogromne .
Feeder & spinning

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #4 dnia: 30.11.2017, 11:56 »
Jeszcze sa plany na wypady w tym roku , więc końcem grudnia coś się pojawi . Ale wnioski sa już ogromne .
Kuba dawaj - wnioski - kibicuje ci od początku sezonu ...! - twe karachy złociste nadal mam przed oczami - a teraz marmurki :bravo: :bravo: :bravo: :bravo:
Maciek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #5 dnia: 30.11.2017, 13:43 »
Wnioski są takie, że w wędkarstwie nie ma nic pewnego. Nie zdziwił mnie ten sezon, raczej zdenerwował. Przeżyłem przez te 30 lat łowienia, przynajmniej kilka takich kiepskich lat. Takie sezony mnie edukują i pokazują kierunek w jakim mam iść następnym razem.
Wiem na pewno, że nie potrzebuje dwóch wiader przynęt, to totalnie niepotrzebne. Spokojnie wystarczy 10 pudełek + dwa rodzaje kukurydzy od Cukka. Po drugie wiem, że muszę używać dobrych zanęt, to tam leży największa siła Metody. Warto też komponować swoje mieszanki na dobrych składnikach i topowych mączkach - źródełko jest  u Marcina :thumbup:

Kolejna sprawa, to nęcenie i szukanie ryb. Absolutnie nie należy przywiązywać się do nęconego miejsca! Jak ryby nie biorą, to jednym kijem szukamy ich w innym miejscu, nawet drugim jak mamy fantazję. Niechaj miejscówka z towarem odpoczywa, potem wrócimy. To szczególnie odnosi się do komercji i wód o dużej populacji ryb.
Jeżeli chodzi o typowe PZW, to jestem skłonny powiedzieć, iż ta teza sprawdza się rzadziej. Tam liczy się dobrze wytypowana miejscówka, przypadki zdarzają się bardzo rzadko. Zwłaszcza, jak na wielkiej żwirowni, są dwa stada łopat, jedno dużych karpi i 'trzinoście' sztuk amurów :facepalm:, ale to temat na inny wątek.

W przyszłym roku plan jest taki, aby podejść do ryb w sposób rozsądniejszy, na spokojnie i bez pośpiechu. Wszyscy kupujemy namioty, zasiadki będą tym samym dłuższe - nareszcie 8) Będziemy mieli wtedy większe szanse na złowienie dużych ryb.
Skupimy się głównie na Odrze, na naszym ukochanym Bukowie, oraz planujemy dłuższe wypady na dziką żwirownię, która rozkochała nas ostatnio swoim dzikim urokiem.

Kolejna sprawa to wytrwałość! Maciej ostatnio pokazał, że siedzenie dupą w domu, wielkich ryb nie przyniesie. Nie wolno odpuszczać, nawet gdy wieje, pada śnieg, wyją wilkołaki, idzie ciemna noc i Bóg jeden wie co jeszcze!
Wystarczy termos, kanapka, ciepłe ciuchy i parę godzin wolnego, aby przy odrobinie szczęścia trafić wielkie, jesienne bonusy.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #6 dnia: 30.11.2017, 14:36 »
Wnioski są takie, że w wędkarstwie nie ma nic pewnego. Nie zdziwił mnie ten sezon, raczej zdenerwował. Przeżyłem przez te 30 lat łowienia, przynajmniej kilka takich kiepskich lat. Takie sezony mnie edukują i pokazują kierunek w jakim mam iść następnym razem.
Wiem na pewno, że nie potrzebuje dwóch wiader przynęt, to totalnie niepotrzebne. Spokojnie wystarczy 10 pudełek + dwa rodzaje kukurydzy od Cukka. Po drugie wiem, że muszę używać dobrych zanęt, to tam leży największa siła Metody. Warto też komponować swoje mieszanki na dobrych składnikach i topowych mączkach - źródełko jest  u Marcina :thumbup:

Kolejna sprawa, to nęcenie i szukanie ryb. Absolutnie nie należy przywiązywać się do nęconego miejsca! Jak ryby nie biorą, to jednym kijem szukamy ich w innym miejscu, nawet drugim jak mamy fantazję. Niechaj miejscówka z towarem odpoczywa, potem wrócimy. To szczególnie odnosi się do komercji i wód o dużej populacji ryb.
Jeżeli chodzi o typowe PZW, to jestem skłonny powiedzieć, iż ta teza sprawdza się rzadziej. Tam liczy się dobrze wytypowana miejscówka, przypadki zdarzają się bardzo rzadko. Zwłaszcza, jak na wielkiej żwirowni, są dwa stada łopat, jedno dużych karpi i 'trzinoście' sztuk amurów :facepalm:, ale to temat na inny wątek.

W przyszłym roku plan jest taki, aby podejść do ryb w sposób rozsądniejszy, na spokojnie i bez pośpiechu. Wszyscy kupujemy namioty, zasiadki będą tym samym dłuższe - nareszcie 8) Będziemy mieli wtedy większe szanse na złowienie dużych ryb.
Skupimy się głównie na Odrze, na naszym ukochanym Bukowie, oraz planujemy dłuższe wypady na dziką żwirownię, która rozkochała nas ostatnio swoim dzikim urokiem.

Kolejna sprawa to wytrwałość! Maciej ostatnio pokazał, że siedzenie dupą w domu, wielkich ryb nie przyniesie. Nie wolno odpuszczać, nawet gdy wieje, pada śnieg, wyją wilkołaki, idzie ciemna noc i Bóg jeden wie co jeszcze!
Wystarczy termos, kanapka, ciepłe ciuchy i parę godzin wolnego, aby przy odrobinie szczęścia trafić wielkie, jesienne bonusy.

Czyli w 2018 - połowicie dwa razy więcej ryb ... lub trzy razy więcej ryb - z powodu dwa razy większej lub trzy razy większej liczby godzin spędzonych  na rybach .....

cyt." Kolejna sprawa to wytrwałość! Maciej ostatnio pokazał, że siedzenie dupą w domu, wielkich ryb nie przyniesie. Nie wolno odpuszczać, nawet gdy wieje, pada śnieg, wyją wilkołaki, idzie ciemna noc i Bóg jeden wie co jeszcze!
Wystarczy termos, kanapka, ciepłe ciuchy i parę godzin wolnego, aby przy odrobinie szczęścia trafić wielkie, jesienne bonusy."

Moim zdaniem tu się troszkę mylisz.... - podstawa to trzeba mieć zdrowie.... aby tak robić...
Też kiedyś byłem tatarem - i spędzałem 2 tygodnie na wodzie... - ale zdrowie ma się jedno... osobiście uważam że złoty środek to żródło sukcesu ....

Plan macie ambitny !!! :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:
 
Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 898
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #7 dnia: 30.11.2017, 15:03 »
Dla siebie mam min. takie wnioski:

- podejść do :fish: na większym luzie i zmniejszyć swoje oczekiwania, nie będę planował, że złowię tyle i tyle sztuk takich a takich lub kg.
- bardziej oszczędzać zdrowie
- jeździć na :fish: bardziej wyspanym ;)
- w okresach wzmożonej pracy (umowy - zlecenia) - krótsze wypady i bez nocek, bo i tak wytrzymuję maksymalnie do 1-2 w nocy (jeszcze w 2016 najczęściej łowiłem aktywnie całą noc)
- nie odpuszczać myślenia na :fish: dalej kombinować z mieszankami zanęt i doborem przynęt, jak już się wstrzelę to rzeczywiście 2-3 zanęty i 5-10 przynęt wystarczają
;)

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #8 dnia: 30.11.2017, 17:13 »
Sezon 2017 dla mnie był jednym z lepszych w mojej karierze wędkarza.
Naprawdę udało się połowić , a kwintesencją były życiówki jak i wyrównanie życiówek.
Jednak osoba , która do dnia 30 listopadaa zaliczyła 164 wyjścia nad wodę musiła , w końcu trafić na żerowanie ryb. 8) ;D
W odróżnieniu od ubiegłego roku skupiłem się na towarze podawanym w koszyku czy podajniku do methody.
Myśle , że udało się wyselekcjonować tak zwane" killery " na miesiące wiosenne ,letnie i jesienne.
I tu pierwszy wniosek łowiąc na popularną tak metode , nie ma znaczenia zapach przynęty , a raczej kolor i jej wyporność.
Nie wierze , że taki pellecik 8mm np. truskawka przebije się zapachem z całego podajnika rybnego towaru.
No i oczywiscie miejsce , sam extra miks ryb nam nie zwabi , warto napoczątku poobserwować wodę i dopiero wybrać miejsce.
Inna sprawa kiedy łowimy na duże kosze mega metod i stsujemy już większe przynęty 14/16mm . Tu muszę dokładnie przemyśleć swoją wypowiedz po notatkach.

Następne wnioski to stosowanie bogatych mieszanek ma sens i moim zdaniem jest kluczem  do sukcesu w czasie łowienia ryb przed tarłowych .Wielu uważa , że tłuste pellety powinny być tylko małym dodatkiem do mixu , tu mam inne zdanie i po własnych wynikach stwierdzam , że warto dawać i ch dużo więcej.

Ryby nabierają sił do tego trudnego dla nich okresu i moim zdaniem potrzebują dużej dawki kalorii.

Tu gdzie łowiłem była istna plaga płoci,krapie i drobnych linów i karasi . Warto więc było podać coś grubszego w koszach , aby drobnica tego za szybko nie wyjadła.

Lin i karaś to praktycznie moje ulubione gatunki.
Łowiłem je na tych samych bajorkach co w roku 2016 .
Jednak na innych miejscówkach ryby jakoś nie podchodziły do tych samych miejscówek . Nie mam pojęcia czemu , ale rozmyślam dośc intensywnie na ten temat.
W ubiegłym roku japońce trafiały się sporadycznie ot jedna czy dwie sztuki .
A w tym była istna plaga .
Woda tymzbiorniku mętnieje dwa razy w roku .
W ubiegłym był to kwiecień , w tym czerwiec.
Kiedy woda jest mętna brały same japońce , kiedy woda zrobiła sie znowu jak kryształ podchodziły liny i karasie.
Fajna ciekawostka , może ktoś zna odpowiedź czemu tak się dzieje?

To tak na początek i bardzo ogólnie . Ale końcem grudnia bedzie bardziej szczegółowy opis.

Feeder & spinning

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #9 dnia: 30.11.2017, 17:53 »
W moim przypadku ciężko jest cokolwiek wywnioskować z tego sezonu. Głównym tego powodem jest to, że z powodu kontuzji ręki sezon skończył mi się praktycznie pod koniec czerwca, dlatego też nie ma z czego wysnuwać wniosków.

Jedyne wnioski, które mogę wyciągnąć to porównanie czerwcowego wiślanego łowienia w stosunku do ubiegłego roku. I tak o ile w ubiegłym roku wiślane łopaty/klenie polubiły kulki 8 i 10 mm shellfish od Ringersa i Bait-tech odpowiednio żółte/czerwone to w tym roku to porażka. Zdecydowanie na głowę wygrywała kulka styropianowa. Leszczy i krąpi można połowić dużo ( w tym takie 2-3 kg również), są  miejscówki gdzie co kilka metrów widać pozostałości po skrobaniu ryb. Trzeba jednak trafić na żerowanie bo np jednego dnia biorą rano, następnego wieczorem a jeszcze innego w południe. Coś się zmieniło i  nocy brał tylko krąp, leszcze nic - to odmienne w stosunku do poprzednich lat. Coraz rzadziej można też złowić płoć - która jeszcze 2 lata temu stanowiła około połowę zdobyczy, a teraz trafiają się pojedyncze sztuki.

Pozdrawiam
Mirek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #10 dnia: 30.11.2017, 18:46 »
Sezon 2017 dla mnie był jednym z lepszych w mojej karierze wędkarza.
Naprawdę udało się połowić , a kwintesencją były życiówki jak i wyrównanie życiówek.
Jednak osoba , która do dnia 30 listopadaa zaliczyła 164 wyjścia nad wodę musiła , w końcu trafić na żerowanie ryb. 8) ;D
W odróżnieniu od ubiegłego roku skupiłem się na towarze podawanym w koszyku czy podajniku do methody.
Myśle , że udało się wyselekcjonować tak zwane" killery " na miesiące wiosenne ,letnie i jesienne.
I tu pierwszy wniosek łowiąc na popularną tak metode , nie ma znaczenia zapach przynęty , a raczej kolor i jej wyporność.
Nie wierze , że taki pellecik 8mm np. truskawka przebije się zapachem z całego podajnika rybnego towaru.
No i oczywiscie miejsce , sam extra miks ryb nam nie zwabi , warto napoczątku poobserwować wodę i dopiero wybrać miejsce.
Inna sprawa kiedy łowimy na duże kosze mega metod i stsujemy już większe przynęty 14/16mm . Tu muszę dokładnie przemyśleć swoją wypowiedz po notatkach.

Następne wnioski to stosowanie bogatych mieszanek ma sens i moim zdaniem jest kluczem  do sukcesu w czasie łowienia ryb przed tarłowych .Wielu uważa , że tłuste pellety powinny być tylko małym dodatkiem do mixu , tu mam inne zdanie i po własnych wynikach stwierdzam , że warto dawać i ch dużo więcej.

Ryby nabierają sił do tego trudnego dla nich okresu i moim zdaniem potrzebują dużej dawki kalorii.

Tu gdzie łowiłem była istna plaga płoci,krapie i drobnych linów i karasi . Warto więc było podać coś grubszego w koszach , aby drobnica tego za szybko nie wyjadła.

Lin i karaś to praktycznie moje ulubione gatunki.
Łowiłem je na tych samych bajorkach co w roku 2016 .
Jednak na innych miejscówkach ryby jakoś nie podchodziły do tych samych miejscówek . Nie mam pojęcia czemu , ale rozmyślam dośc intensywnie na ten temat.
W ubiegłym roku japońce trafiały się sporadycznie ot jedna czy dwie sztuki .
A w tym była istna plaga .
Woda tymzbiorniku mętnieje dwa razy w roku .
W ubiegłym był to kwiecień , w tym czerwiec.
Kiedy woda jest mętna brały same japońce , kiedy woda zrobiła sie znowu jak kryształ podchodziły liny i karasie.
Fajna ciekawostka , może ktoś zna odpowiedź czemu tak się dzieje?

To tak na początek i bardzo ogólnie . Ale końcem grudnia bedzie bardziej szczegółowy opis.

Jakub :thumbup:
Mysle ze temu iz wiosna byla pozna i byla dluga zima.... to woda osiagla temperature dopiero w czerwcu .... a zazwyczaj w ubiegle lata bylo.to juz w kwietniu..... co o tym myslisz....
Co do fauny byc moze ryby kalily jesli to byl kolor dna....
Lub jesli.zielona lub cosik podobnego tp moze jakis zakwit...
Na kalnej wodzie widac lepiek.wciagaja...
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #11 dnia: 30.11.2017, 18:49 »
W moim przypadku ciężko jest cokolwiek wywnioskować z tego sezonu. Głównym tego powodem jest to, że z powodu kontuzji ręki sezon skończył mi się praktycznie pod koniec czerwca, dlatego też nie ma z czego wysnuwać wniosków.

Jedyne wnioski, które mogę wyciągnąć to porównanie czerwcowego wiślanego łowienia w stosunku do ubiegłego roku. I tak o ile w ubiegłym roku wiślane łopaty/klenie polubiły kulki 8 i 10 mm shellfish od Ringersa i Bait-tech odpowiednio żółte/czerwone to w tym roku to porażka. Zdecydowanie na głowę wygrywała kulka styropianowa. Leszczy i krąpi można połowić dużo ( w tym takie 2-3 kg również), są  miejscówki gdzie co kilka metrów widać pozostałości po skrobaniu ryb. Trzeba jednak trafić na żerowanie bo np jednego dnia biorą rano, następnego wieczorem a jeszcze innego w południe. Coś się zmieniło i  nocy brał tylko krąp, leszcze nic - to odmienne w stosunku do poprzednich lat. Coraz rzadziej można też złowić płoć - która jeszcze 2 lata temu stanowiła około połowę zdobyczy, a teraz trafiają się pojedyncze sztuki.

Fajny wpis :thumbup:
Te kulki na wodach pzw to pedarda!
Znakomity lowca user sigu -opowiadal mi jak łołił ryby właśnie w rzekach na kulki styropianowe.....
Maciek

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #12 dnia: 30.11.2017, 19:31 »
U mnie kulki styropianowe najlepiej sprawdzają się w połączeniu z "telewizorkiem" i płatkami owsianymi (bądź też innymi). Przypony stosunkowo krótkie od 10 do 35 cm. Ważne by był jakikolwiek nurt i wtedy prąd wymywa płatki z koszyka i pływają sobie koło dyndającej kulki styropianowej. W mojej okolicy można na to łowić od uklejki poprzez certy, plocie, krąpie do kleni i leszczy. Widziałem osobiście również złowioną na taką kulkę brzanę czy sandacza. Sam zakupiłem zima woreczek różnokolorowych kulek celem testowania ale muszę to odłożyć na kolejny rok. Ta przynęta sprawdza mi się tylko w dzień, w nocy natomiast albo zamiast kulki są pinki/białe robaki albo jest kulka z pinką/białym robakiem. 
Pozdrawiam
Mirek

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #13 dnia: 30.11.2017, 19:54 »
Moim zdaniem pod wpływem tempertury pracuje dno i dlatego woda robi się taka brązowa.
I japońcowi ewidentnie to sprzyja natomiast lin i karaś woli wodę czystszą.
Może lepiej im namierzyć, żarcie wtedy lub japoniec odpuszcza i inne ryb mogą dojść do stołu.
Oczywiście to tylko moje zdanie na ten temat.
Feeder & spinning

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 783
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Wnioski z 2017 r.
« Odpowiedź #14 dnia: 30.11.2017, 20:33 »
Kurczę myślałem, że tak szybko nie będę podsumowywał sezonu 2017...niestety jak jest, każdy widzi. Pogoda i praca weryfikuje wszystko :'(:'( Z racji zbliżającego urlopu, będę wykluczony z łowienia do połowy grudnia. Myślę jednak, że ze spławiczkiem albo spinningiem uda się jeszcze zawitać, chociażby nad rzeką. Moje wnioski i podsumowanie roku? Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej ;D Najważniejsze, że zdrowie pozwala i te kilkadziesiąt razy człowiek kije pomoczył. Oczywiście, czasu spędzonego nad wodą nigdy zbyt dużo, strasznie ubolewałem, że po raz kolejny zbyt mało nocek udało się zrobić, o dłuższych zasiadkach nie wspomnę :( Uważam więc, że Jędruś ma bardzo dużo racji. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że w następnym roku musimy za wszelką cenę zrobić kilka weekendów wędkarskich. O ile na komercji można rybę wypracować niemal z marszu, to związkowe wody potrzebują więcej wkładu. Owszem udało się kilka razy fajnie zrealizować i połowić, jednak to jest loteria na naszych wodach. Przekonaliśmy się o tym w brutalny sposób, zbyt wiele razy :) Maciej się śmieje, że teraz będziemy bankowo łowić więcej ryb ;) Powiem tak, będziemy na pewno :P Jak się jednak nie uda, to czas spędzony na zasiadkach z takimi kumplami, będzie bezcenny i niezapomniany :)
Co mnie osobiście irytowało w tym sezonie to fakt, że często tzw "pewniaki" zawodziły. Jednak w moim odczuciu czasami zbyt wielką wagę przykładamy do przynęt i zanęt, zapominając o innych czynnikach. Nad wodą trzeba cały czas myśleć i się dostosowywac. Tak jak piszecie uważam, że długa zima i deszczowa wiosna mocno wpłynęła na wyniki. O ile w kwietniu rybek dostał fajny już impuls do żerowania, to następne opady :rain: spartoliły wszystko. Na naszej klubowej wodzie przed majówką, przybyło metr zimnej wody :facepalm: Taki mamy klimat jak mawiała pewna Pani minister ;D
Żeby nie zanudzać napiszę tylko, że nie łatwy sezon był dla mnie i tak dość łaskawy. Po raz kolejny udało się połowić kilka fajnych ryb i podnieść swoje PB. Bardzo cieszy powrót nad brzeg rzeki Odry, oraz złowione brzany po długiej przerwie. Razem z Chłopakami wspólnie uważamy, że ta woda obdarzy nas w przyszłości pięknymi rybami. Czy w nowym sezonie ? Bardzo w to liczę. Dzisiaj z przyjemnością przeglądam zdjęcia z nad wody, zniecierpliwiony czekając na nowy sezon wędkarski. Jeszcze miesiąc i wszystko przed nami :D