A teraz Wam pokażę, jak działa nasze państwo:
14 września kupiłem auto. Kilka dni później pojechałem do urzędu z dokumentami i tablicami. Kolejka jak za komuny (całkiem słusznie, bo w środku nic się nie zmieniło). Dowiedziałem się, że mam się umówić na wizytę przez internet.
Wchodzę w domu na stronę, najbliższy termin w połowie listopada. Ekstra. Ale patrzę, można to zrobić przez internetu. Hura. O, tutaj napisane:
http://www.powiat.pruszkow.pl/kontakt"zawiadomienia o zbyciu/nabyciu pojazdu, rejestracji pojazdu, innych czynności można składać za pośrednictwem elektronicznej skrzynki podawczej PWPW–aby przejść do skrzynki PWPW – kliknij tutaj."
Więc założyłem konto na tym PWPW, wypełniłem wnioski, dołączyłem zdjęcia dokumentów, zapłaciłem. Wniosek przyjęty. I czekam. Codziennie sprawdzam stan wniosku. Brak uwag.
W końcu dziś nie wytrzymałem i tam zadzwoniłem.
I się dowiedziałem, że to nie ma najmniejszego znaczenia, że ten wniosek złożyłem. Mam się umówić na wizytę i przyjść z dokumentami. Nawet mam wydrukować to, że zapłaciłem, bo by o tym nie wiedzieli.
Czyli tak bym sobie czekał do końca świata na informacje od urzędu w rubryce tej tabelki, która do zamieszczenia tych informacji właśnie służy.
DŻKJP!!! Gdzie my żyjemy? Co to ma być?
Zapisałem się na najbliższy termin. 9 grudnia.
Niech mi ktoś poradzi, gdzie ja mogę jakąś skargę złożyć, bo to są przecież kpiny.