Panowie,
pamiętacie taką gazetę wędkarską Wędkarz Polski? Ostatni numer ukazał się 7 lat temu. Wydawanie zostało przerwane z powodów finansowych, ale o tym można więcej dowiedzieć się w internecie. Zainteresowanych odsyłam do strony, gdzie Pan Wiesław Dębicki to ładnie wyjaśnia:
http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/about.html W numerze ze stycznia 1994 roku (jeszcze że zbiorów mojego taty, który również jest wędkarzem) ukazał się artykuł o woblerach Pana Henryka Gębskiego. Artykuł ten przed laty jeszcze, zainspirował mnie jako młodego chłopaka do zrobienia mojego pierwszego woblera. Zrobiłem go wtedy z korzenia olchy, tak jak to robił Pan Henryk. Pływał, pracował, niestety jak większość tego typu przynęt został gdzieś na zaczepie.
Później nastał czas przerwy, wiadomo "spódniczki", imprezy, czasy intensywnego kawalerstwa.
Około 2010 roku powrócilem nad rzeki, jeziorka, stawy i glinianki już z kartą wędkarską, jako członek PZW i wznowiłem, wlaściwie zacząłem produkcję, oczywiście na własne potrzeby. Wtedy już strugslem z drewna lipy, malowałem lakierami do paznokci, sprejami, lakierowałem lakierami do parkietów. Sporo ich wtedy zrobiłem, część mam do dziś. Zgromadziłem sporo doświadczenia i materiałów, z których wiele mam do dziś, w tym nawet drewno lipowe. Prowadziłem nawet pewne prace rozwojowe dotyczące stelaży i obciążenia.
Teraz zaczynam kolejny etap produkcji woblerów, tym razem bardziej ustandaryzowanych, łatwiejszych w wykonaniu, przecież dni coraz krótsze, wypady na ryby tylko w weekendy bo zima za pasem. Robić coś trzeba i czerpać z tego przyjemność, na wiosnę będzie jak znalazł.
Zapraszam do dyskusji i wymiany doświadczeń.