To co teraz napiszę może wydawać się głupie, ale jednak mnie nurtuje. Wczoraj wybrałem się na nie za bardzo głęboką wodę spróbować złapać jakiegoś zębatego lub okonka. 3 i pół godziny i nawet puknięcia nie było, próbowałem na jerkbaity salmo slider i salmo sweeper, później woblerek nie za głęboko schodzący, obrotówka, kopyto relax i na końcu inny wobler. Zauważyłem że w wodzie było dużo liści z drzew i często musiałem je ściągać z przynęt, nic dziwnego taka pora roku. O co mi chodzi, spotkałem się już dwa razy z opiniami że jak liście spadają do wody to potrafią wystraszyć szczupaka i okonia, i w czasie gdy intensywnie spadają ryby nie chcą brać. Co o tym myślicie, spotkał już się ktoś z taką opinią?