Moim zdaniem, i nie tylko moim, nazwy tych nowych produktów są żenujące. Cóż, prawda jest taka, że stosowny efekt osiągnęli, bo sięgnęli po przaśne środki. Na opakowaniach brakuje tylko zdjęć jakichś gwiazd disco polo lub innych celebrytów o klasie sióstr Godlewskich. Takie czasy. Alga, Gnom, Wydra, Mors - szkoda, że nie poszli tą drogą.