Fishunter - pięknie połowione.
Dziś pojechałem na Miejsce Kłodnickie. Miejscówka sympatyczna, bo i osłonięty od wiatru byłem i widoki piękne. Jak to już się kiedyś przekonałem - trzeba walczyć do końca. I tak dziś odczarowałem "karpiową" klątwę i zaszczyciły mnie swoją krótką, ale bardzo miłą wizytą, dwa jesiotry. Pierwszy zameldował się niedługo po przyjeździe na miejsce. Krótka walka i na macie wylądował osobnik o wadze 2 kg. Dalej, do południa, obfitość "ocierek", pudeł - a to wszystko w dżdżystej aurze. Od południa do 16, może 16:30 cisza totalna. Zero jakichkolwiek spławów, wskazań. Drugi jesiotr był nieco mniejszy, bo ważył 1,7 kg, ale zdawał się być nieco bardziej waleczny od poprzednika. Później jeszcze kilka wskazań, ale bez rezultatu.
Dzień na PZW no-kill uważam za bardzo udany. Jutro planuję komercję - Łowisko Rudziniec.