Ciężko będzie z zawodami w tym roku, wiadomo z jakiego powodu. Jak koledzy radzą, powinieneś zmienić koło jeżeli możesz, na takie, gdzie tego typu imprez jest więcej. Do tego masz inne zawody rozgrywane chociażby na Odrze (tutaj może szepnąć coś Artur Kraśnicki) no i na komercjach. To polecam szczególnie, jeżeli masz coś obok siebie lub z rozsądnym dojazdem. Zawody to zawody, nie ważne na jakiej wodzie, trzeba się otrzaskać i przede wszystkim 'zrozumieć' ryby
Polecam też treningi samemu, gdzie masz wędkarzy co łowią obok
Wtedy możesz liczyć ich ryby i swoje, szukając sposobów aby być skuteczniejszym. Z pozoru to banalne, jednak pomaga bardzo dużo, zwłaszcza jak jest ktoś kto łowi dobrze. Wtedy czujesz ciśnienie i uczysz się jak kombinować, oglądając wyniki rywali. Widząc co robią masz wiele podpowiedzi jak reaguje ryba i na co, na jakiej wodzie - głębokość, lokalizacja, jak często przerzucany jest zestaw.
Porównałbym to do brydża z zapisem miltonowym, gdzie od siły kart jakie masz po rozdaniu, musisz ugrać odpowiednią ilość punktów (gdzie w normalnym jak masz dobre karty to raczej masz i dużo punktów). Więc chodzi nie tylko aby coś złowić, co jest ładne, ale aby zrobić odpowiedni wynik, dopasowując się do żerowania ryb. Pomoże w tym użycie stopera,regularne zarzuty, taktyki budowania miejsca częstymi zarzutami kontra użycie kul itd. Nawet jeżeli nie będzie zawodów w tym roku, można solidnie się przygotować, opracować taktyki, w tym pod konkretne ryby (krąp, leszcz, płoć, karp a nawet ukleja). Oczywiście polecam filmy wyczynowców feederowych, które bardzo pomagają, rozmowy z kimś kto chciałby się podzielić wiedzą, szukanie rzeczy na forum.