Autor Wątek: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?  (Przeczytany 12478 razy)

Online mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #15 dnia: 08.03.2018, 21:28 »
Jestem za zarybianiem rybą niewymiarową,po paru latach mamy cały przekrój jeżeli chodzi o wielkość ryby.Ale fakty są inne,niewymiarowa ryba również wyłapywana. >:O

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #16 dnia: 08.03.2018, 21:31 »
Ale to jest już niezgodne z prawem. A wpuszczana wymiarowa jest wybijana zgodnie z przepisami. I nic nie zrobisz.

Rozwiązanie Lucjana (m.in.) wydaje się jak najbardziej logiczne. Dlatego zapewne jeszcze długo nie zostanie na wodach PZW wprowadzone.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #17 dnia: 08.03.2018, 22:52 »


Tylko kilka gatunków jest tak łatwych do łowienia, taki lin czy karaś są praktycznie nie do złowienia po wpuszczeniu, potrzebują wcale niemałego czasu aby się przystosować do nowych warunków.



Lin po wpuszczeniu na zbiornik Bogdanka został wyłapany w ciągu 4 dni do tygodnia. Było to jakieś 4 lata temu.
Wędkarze wyciągali tylko okazy po 44 cm do 48 cm czyli dokładnie takie jak były wpuszczone.
Zakazu połowu po zarybieniu nie było lub trwał 3 dni.

Może wpuszczali jakieś inne te liny?

Co do zarybiania niewymiarowymi rybami to się zgadzam. Po części rozwiązało by to problem pozostania świeżego narybku w zbiorniku.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 791
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #18 dnia: 08.03.2018, 22:56 »
Mówicie o poniesieniu wymiaru i wpuszczaniu mniejszych. Przecież wymiary są podnoszone u mnie lin miał wymiar 25 cm teraz 30 cm , karp miał 30 teraz ma 35. Nie mówiąc ,że kiedyś wymiaru nie miał. I wcale nie wpływa to na polepszenie sytuacji. I nie rozumiem co ma dać następne podniesienie.

  Dla mnie jedno jest pewne ,że w przypadku karpia. Który u nas się nie rozmnaża ,a chcemy żeby był. Ważna jest ilość jaką jest zarybiana woda. Przykład mam swojej wody 10 ha powierzchni zbiornik był po remoncie wiec był traktowany ekstra, dostawał więcej ryb.  Dwa razy jesień i wiosna załóżmy po około 280 do 300 kilo. Pozwoliło to w czasie 4 -5 lat zbudować niezłą populacje. Łowić można było ryby od kilo do 5 i więcej.
Później zaczęli obcinać mocno zarybienia i w ciągu dwóch sezonów ryby si ę skończyły. Widać ,że ważna jest systematyczność i ilość nie da zrobić się wody w ciągu dwóch sezonów.         
         

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #19 dnia: 08.03.2018, 23:11 »
W mieście, w którym mieszkam jest jedno koło PZw - opiekuje się dwoma stawikami - ok 10 i 12 ha
Zarybienia 2017.
mniejszy ok 1400 kg karpia na 4ry tury
większy ok 1200 kg na 3 tury.
+ dodatkowo niewielkie ilosci lina i szczupaka.
Przed każym zarybieniem ok 2 tyg. jest info - kto chce może pomóc (nie zdarza się) i może przyjść popatrzć, po każdym zarybieniu jest minimum 2 tygodniowy zakaz połowu (niekiedy dłuższy).

1. Trzeba być niezłym filozofem, żeby wymyślić inny system przy tak małych stawach -  tym bardziej, że większy staw ma w najgłębszym miejscu 1,50 m a przeciętnie 80 cm - co kilka lat, systematycznie przyducha wybija znaczną część ryb.
2. 90 % ludzi chce tak łowić - w takim systemie - wpuścic i wyłowimy - im to pasuje.



Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #20 dnia: 09.03.2018, 07:12 »
Mówicie o poniesieniu wymiaru i wpuszczaniu mniejszych. Przecież wymiary są podnoszone u mnie lin miał wymiar 25 cm teraz 30 cm , karp miał 30 teraz ma 35. Nie mówiąc ,że kiedyś wymiaru nie miał. I wcale nie wpływa to na polepszenie sytuacji. I nie rozumiem co ma dać następne podniesienie.

Kolega chyba nie doczytał drugiej części pomysłu.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #21 dnia: 09.03.2018, 07:13 »
W mieście, w którym mieszkam jest jedno koło PZw - opiekuje się dwoma stawikami - ok 10 i 12 ha
Zarybienia 2017.
mniejszy ok 1400 kg karpia na 4ry tury
większy ok 1200 kg na 3 tury.
+ dodatkowo niewielkie ilosci lina i szczupaka.
Przed każym zarybieniem ok 2 tyg. jest info - kto chce może pomóc (nie zdarza się) i może przyjść popatrzć, po każdym zarybieniu jest minimum 2 tygodniowy zakaz połowu (niekiedy dłuższy).

1. Trzeba być niezłym filozofem, żeby wymyślić inny system przy tak małych stawach -  tym bardziej, że większy staw ma w najgłębszym miejscu 1,50 m a przeciętnie 80 cm - co kilka lat, systematycznie przyducha wybija znaczną część ryb.
2. 90 % ludzi chce tak łowić - w takim systemie - wpuścic i wyłowimy - im to pasuje.

I Twoje dwa stawy hodowlane pod egidą PZW to ma być przykład na co, bo się pogubiłem? Że jest dobrze? Że tak ma być?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #22 dnia: 09.03.2018, 07:48 »
W mieście, w którym mieszkam jest jedno koło PZw - opiekuje się dwoma stawikami - ok 10 i 12 ha
Zarybienia 2017.
mniejszy ok 1400 kg karpia na 4ry tury
większy ok 1200 kg na 3 tury.
+ dodatkowo niewielkie ilosci lina i szczupaka.
Przed każym zarybieniem ok 2 tyg. jest info - kto chce może pomóc (nie zdarza się) i może przyjść popatrzć, po każdym zarybieniu jest minimum 2 tygodniowy zakaz połowu (niekiedy dłuższy).

1. Trzeba być niezłym filozofem, żeby wymyślić inny system przy tak małych stawach -  tym bardziej, że większy staw ma w najgłębszym miejscu 1,50 m a przeciętnie 80 cm - co kilka lat, systematycznie przyducha wybija znaczną część ryb.
2. 90 % ludzi chce tak łowić - w takim systemie - wpuścic i wyłowimy - im to pasuje.

I Twoje dwa stawy hodowlane pod egidą PZW to ma być przykład na co, bo się pogubiłem? Że jest dobrze? Że tak ma być?
Nie moje stawy - PZw nimi się opiekuje.
To nie ma być przykład jak ma być, opisałem jak jest, dobrze czy źle -każdy ma swój pogląd - Ty widocznie wybrałeś , że wszystko co PZW jest BE - ok Twoje spojrzenie.
Dla 90 % członków koła - jest dobrze tylko powinno być częściej i więcej. Można się z tym nie zgadzać ale taki jest fakt - ludzie chcą takiego systemu.
A skoro sobie filozofujemy bez żadnych konsekwencji  to osobiście uważam, że po każdym zarybieniu powinien być długi okres karencji - może i miesiąc.
Zarybianie niewymiarami gów.. da, bo zabierane są niewymiarowe karpiki - wiele razy to widziałem. Wiem tak nie powinno być, ale tak jest i już.
 

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #23 dnia: 09.03.2018, 07:52 »
W mieście, w którym mieszkam jest jedno koło PZw - opiekuje się dwoma stawikami - ok 10 i 12 ha
Zarybienia 2017.
mniejszy ok 1400 kg karpia na 4ry tury
większy ok 1200 kg na 3 tury.
+ dodatkowo niewielkie ilosci lina i szczupaka.
Przed każym zarybieniem ok 2 tyg. jest info - kto chce może pomóc (nie zdarza się) i może przyjść popatrzć, po każdym zarybieniu jest minimum 2 tygodniowy zakaz połowu (niekiedy dłuższy).

1. Trzeba być niezłym filozofem, żeby wymyślić inny system przy tak małych stawach -  tym bardziej, że większy staw ma w najgłębszym miejscu 1,50 m a przeciętnie 80 cm - co kilka lat, systematycznie przyducha wybija znaczną część ryb.
2. 90 % ludzi chce tak łowić - w takim systemie - wpuścic i wyłowimy - im to pasuje.

I Twoje dwa stawy hodowlane pod egidą PZW to ma być przykład na co, bo się pogubiłem? Że jest dobrze? Że tak ma być?
Nie moje stawy - PZw nimi się opiekuje.
To nie ma być przykład jak ma być, opisałem jak jest, dobrze czy źle -każdy ma swój pogląd - Ty widocznie wybrałeś , że wszystko co PZW jest BE - ok Twoje spojrzenie.
Dla 90 % członków koła - jest dobrze tylko powinno być częściej i więcej. Można się z tym nie zgadzać ale taki jest fakt - ludzie chcą takiego systemu.
A skoro sobie filozofujemy bez żadnych konsekwencji  to osobiście uważam, że po każdym zarybieniu powinien być długi okres karencji - może i miesiąc.
Zarybianie niewymiarami gów.. da, bo zabierane są niewymiarowe karpiki - wiele razy to widziałem. Wiem tak nie powinno być, ale tak jest i już.
Jeśli wyraz "Twoje" wziąłeś dosłownie to... mi przykro.

Opisałeś jak jest na stawach hodowlanych pod egidą PZW.
Ja wybieram naturę, a PZW ją niszczy. Nie, nie wszystko co robi, jest be. Ja bardzo bym chciał, żeby w PZW były takie właśnie stawy i to zarybiane po kilka razy w roku, żeby ludzie, którzy tego chcą, mogli sobie tam łowić swoje mięso. Ale też chcę, żeby były zbiorniki naturalne obłożone bardzo surowymi przepisami dla ludzi takich, jak ja.
Jeśli nie raz coś takiego widziałeś i nie zareagowałeś to bardzo niedobrze. Pisanie, że wprowadzanie nowych przepisów nic nie da, bo i tak będą łamane, to chyba dość pokrętna logika, nie sądzisz?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #24 dnia: 09.03.2018, 07:59 »
Skończcie już z tą ochroną karpia i podnoszeniem mu wymiaru. Karpie to powinno się rozdawać z samochodu zaraz po przywiezieniu na łowisko. Wtedy byłby z tego większy pożytek.

Ochrona karpia - jak najbardziej, na typowych łowiskach karpiowych, gdzie ma warunki, gdzie karpiarze mają warunki itd. Ale nie na każdej wodzie PZW, która ma nierzadko po kilka hektarów.

Karp to szkodnik, ryba inwazyjna, gatunek obcy. Jak można w ogóle myśleć o jego ochronie? No chyba, że chronić chcemy tylko mięso w wodzie, traktując je jako wspólne mienie PZW  :facepalm:
Jak słyszę o tych górnych wymiarach na karpie, zamykaniu zbiorników i innych podobnych pomysłach to mi się nóż w kieszeni otwiera. Zamiast walczyć o ryby rodzime, debatujemy nad ochroną szkodnika.

Sens byłby wtedy, gdyby wymiary, okresy ochronne, zamykanie zbiorników po zarybieniach dotyczyły gatunków rodzimych. Nasze drapieżniki, liny, karaś pospolity, leszcz, nawet płotka. Zamykać na 2 tygodnie a nawet przy sporych zarybieniach danym gatunkiem na konkretnej wodzie wprowadzić kategoryczny zakaz jej zabierania! Ale po co, skoro 95% zarybień to karp? Im szybciej te ryby opuszczają zbiorniki, tym mniejszą szkodę wyrządzają.



Grzegorz

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 791
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #25 dnia: 09.03.2018, 08:03 »
Właśnie Michał ,że doczytałem. I tak dokładnie wygląda zarybienie. No może kilka ma ten wymiar. Cała reszta w granicach 30 i niżej .Więc jaki sens ma wchodzenie na poziom wyżej. Tak na marginesie  to zarybianie mniejszymi jest opłacalne dla nas bo więcej sztuk wchodzi na daną masę. I wymiary można podnosić i podnosić tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie  kto tego będzie ich przestrzegał i jaki dadzą efekt. Nie w planach tylko w rzeczywistości. Bo kto przestrzegał 30 czy 35 będzie i 45. A kto zabierał niewymiarowe przy 30 to będzie puszczał 35 już to widzę.  Tak samo działa okres ochrony po zarybieniu łudzimy się ,że w taki sposób coś zdziałamy. A jak jest w rzeczywistości widzimy sami.
Bez ograniczeń prawnych i egzekwowania ich podnosząc wymiary oszukujemy samych siebie. Bo one mają obowiązywać wszystkich ,a nie tylko grupę. 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #26 dnia: 09.03.2018, 08:13 »
Mówicie o poniesieniu wymiaru i wpuszczaniu mniejszych. Przecież wymiary są podnoszone u mnie lin miał wymiar 25 cm teraz 30 cm , karp miał 30 teraz ma 35. Nie mówiąc ,że kiedyś wymiaru nie miał. I wcale nie wpływa to na polepszenie sytuacji. I nie rozumiem co ma dać następne podniesienie.
           

Chodzi o to, że ryba wpuszczona do takiej wody przez rok urośnie, dzięki czemu jest jest 'więcej wagowo'. Karp ma bardzo duże przyrosty, i przyjmując, że wędkarze nęcą, miałby co jeść. Tak więc rachunek ekonomiczny - zarybienie kosztuje dużo mniej, z drugiej strony wszystko sobie dorasta, rok po roku. Tak więc nie zabierasz ryb przez rok, aby po roku juz miec co zabrać. Może z innej strony jeszcze. To jak kupić prosiaczka, z którego jest mało mięsa. Jak się go podchowa, podkarmi, to po jakimś czasie jest o wiele więcej 'mięsa'. I taki jest sens wszystkich zarybień. Wprowadza się narybek lub małe sztuki, aby w wodzie podrósł. Tylko w Polsce mamy do czynienia z idiotyzmem, gdzie wędkarz odławia wpuszczona rybę, i narzeka jednocześnie, że zarybia się zbyt mało :facepalm: I jak pisałem, karp się uczy, i nie będzie po roku już taki łatwy do złowienia. Kilka razy zostanie złowiony i wypuszczony, gdyż nie będzie miał wymiaru, i szybko pojmie, że warunki się zmieniły, że nie jest już dokarmiany jak w stawie hodowlanym wcześniej.

W mieście, w którym mieszkam jest jedno koło PZw - opiekuje się dwoma stawikami - ok 10 i 12 ha
Zarybienia 2017.
mniejszy ok 1400 kg karpia na 4ry tury
większy ok 1200 kg na 3 tury.
+ dodatkowo niewielkie ilosci lina i szczupaka.
Przed każym zarybieniem ok 2 tyg. jest info - kto chce może pomóc (nie zdarza się) i może przyjść popatrzć, po każdym zarybieniu jest minimum 2 tygodniowy zakaz połowu (niekiedy dłuższy).

1. Trzeba być niezłym filozofem, żeby wymyślić inny system przy tak małych stawach -  tym bardziej, że większy staw ma w najgłębszym miejscu 1,50 m a przeciętnie 80 cm - co kilka lat, systematycznie przyducha wybija znaczną część ryb.
2. 90 % ludzi chce tak łowić - w takim systemie - wpuścic i wyłowimy - im to pasuje.

To dobry system jeżeli wprowadza się karpia handlowego. Członkowie płacą za taką rybę i ja odławiają, wg mnie jest to słuszne, patrząc pod pewnym kątem oczywiście. Karp pełnić powinien rolę mięsa, które wędkarz zabierający ryby może sobie 'odebrać'. Kilka tur zarybień, zrobionych w odpowiedni sposób (np. 1 maja, 1 czerwca) sprawić może, że wielu wędkarzy odpuści szczupakom czy sandaczom. Oczywiście musi być to też rachunek ekonomiczny. Bo jeżeli koło ma takie wody i je zarybia, a odławia ryby masa wędkarzy spoza tego koła, to takie działanie jest wskroś nieopłacalne. Jeżeli zaś koło ma takie wody na wyłączność, jego członkowie sami szybko zrozumieją jakie są tu zależności, relacja pomiędzy cena karpia wpuszczonego a wysokością składek. Takie działanie oczywiście może mieć miejsce tylko na wybranych wodach. Łatwo wtedy podnieść górne wymiary ochronne, ograniczyć zbieranie innych ryb. Wędkarz dostaje 'mięso' i jest zadowolony, odpuszcza zaś innym gatunkom, następuje odbudowa stad tarłowych, chociażby poprzez odbudowę zarybieniami.



Tylko kilka gatunków jest tak łatwych do łowienia, taki lin czy karaś są praktycznie nie do złowienia po wpuszczeniu, potrzebują wcale niemałego czasu aby się przystosować do nowych warunków.



Lin po wpuszczeniu na zbiornik Bogdanka został wyłapany w ciągu 4 dni do tygodnia. Było to jakieś 4 lata temu.
Wędkarze wyciągali tylko okazy po 44 cm do 48 cm czyli dokładnie takie jak były wpuszczone.
Zakazu połowu po zarybieniu nie było lub trwał 3 dni.

Może wpuszczali jakieś inne te liny?

Co do zarybiania niewymiarowymi rybami to się zgadzam. Po części rozwiązało by to problem pozostania świeżego narybku w zbiorniku.

Ja piszę o zarybieniach które powinny się odbywać po zakończeniu już tak naprawdę sezonu wędkarskiego, a więc o listopadzie. Lin z racji swej natury powinien już być nieaktywny. Myślę też, że jest tez tu ważne skąd pochodzi ta ryba. Bo zazwyczaj z innych zbiorników, gdzie nie jest raczej dokarmiana. Taka ryba więc jest ostrożna. Jeżeli natomiast zarybienie ma miejsce na wiosnę, czyli wtedy kiedy pokarmu w wodzie jest mało zaś ryba grupować się będzie w stada, to raczej szybko będzie odłowiona.

Czy jest sens wpuszczać lina wiosną, gdy nie ma na wodzie ograniczeń w jego zabieraniu? Wg mnie to wywalanie pieniędzy w błoto. Takie liny powinny być traktowane jako osobniki do odbudowy populacji, ryba też powinna się zaaklimatyzować w łowisku. Szkoda takich ryb :o

Tu też trzeba wspomnieć o tym, że lin i karaś pospolity maja najgorzej z tarłem. Nie dość, że odbywają je późno, to przeszkadzają im w tym inne gatunki, na dodatek lin grupujący się jest łatwym celem. Dlatego wędkarze powinni rozumieć, ze zarybienia takim linem i karasiem, powinny być stałe, aż odbuduje się populacja. Jeżeli zbiornik jest dobrze zarośnięty jest sporo grążeli lub lilii, lin ma dobre warunki do życia, ma stałą osłonę. Na zbiornikach gołych zaś skuteczność jego tarła jest bardzo niska. Więc przy gospodarce wędkarskiej polegającej na zabieraniu ryb, taki gatunek należy stale wzmacniać corocznym zarybianiem.
Lucjan

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #27 dnia: 09.03.2018, 08:17 »
Skończcie już z tą ochroną karpia i podnoszeniem mu wymiaru. Karpie to powinno się rozdawać z samochodu zaraz po przywiezieniu na łowisko. Wtedy byłby z tego większy pożytek.

Ochrona karpia - jak najbardziej, na typowych łowiskach karpiowych, gdzie ma warunki, gdzie karpiarze mają warunki itd. Ale nie na każdej wodzie PZW, która ma nierzadko po kilka hektarów.

Karp to szkodnik, ryba inwazyjna, gatunek obcy. Jak można w ogóle myśleć o jego ochronie? No chyba, że chronić chcemy tylko mięso w wodzie, traktując je jako wspólne mienie PZW  :facepalm:
Jak słyszę o tych górnych wymiarach na karpie, zamykaniu zbiorników i innych podobnych pomysłach to mi się nóż w kieszeni otwiera. Zamiast walczyć o ryby rodzime, debatujemy nad ochroną szkodnika.

Sens byłby wtedy, gdyby wymiary, okresy ochronne, zamykanie zbiorników po zarybieniach dotyczyły gatunków rodzimych. Nasze drapieżniki, liny, karaś pospolity, leszcz, nawet płotka. Zamykać na 2 tygodnie a nawet przy sporych zarybieniach danym gatunkiem na konkretnej wodzie wprowadzić kategoryczny zakaz jej zabierania! Ale po co, skoro 95% zarybień to karp? Im szybciej te ryby opuszczają zbiorniki, tym mniejszą szkodę wyrządzają.

Czy mógłbyś wyjaśnić dlaczego karp jest szkodnikiem?

Odchody wydala jak każda inna ryba.
Ryje dno jak np. leszcz.

Co ma takiego w sobie, że jest szkodnikiem.

Dlaczego jest tak dużo zarybień karpiem?

Ano dlatego, że jest tani, dobrze walczy przy holu i ma dużo mięsa.
To się ludziom podoba.

O aspekcie "zaprzyjaźnionych" stawów hodowlanych dostarczających go do zarybień nie wspominam.





Tylko kilka gatunków jest tak łatwych do łowienia, taki lin czy karaś są praktycznie nie do złowienia po wpuszczeniu, potrzebują wcale niemałego czasu aby się przystosować do nowych warunków.



Lin po wpuszczeniu na zbiornik Bogdanka został wyłapany w ciągu 4 dni do tygodnia. Było to jakieś 4 lata temu.
Wędkarze wyciągali tylko okazy po 44 cm do 48 cm czyli dokładnie takie jak były wpuszczone.
Zakazu połowu po zarybieniu nie było lub trwał 3 dni.

Może wpuszczali jakieś inne te liny?

Co do zarybiania niewymiarowymi rybami to się zgadzam. Po części rozwiązało by to problem pozostania świeżego narybku w zbiorniku.

Ja piszę o zarybieniach które powinny się odbywać po zakończeniu już tak naprawdę sezonu wędkarskiego, a więc o listopadzie. Lin z racji swej natury powinien już być nieaktywny. Myślę też, że jest tez tu ważne skąd pochodzi ta ryba. Bo zazwyczaj z innych zbiorników, gdzie nie jest raczej dokarmiana. Taka ryba więc jest ostrożna. Jeżeli natomiast zarybienie ma miejsce na wiosnę, czyli wtedy kiedy pokarmu w wodzie jest mało zaś ryba grupować się będzie w stada, to raczej szybko będzie odłowiona.

Czy jest sens wpuszczać lina wiosną, gdy nie ma na wodzie ograniczeń w jego zabieraniu? Wg mnie to wywalanie pieniędzy w błoto. Takie liny powinny być traktowane jako osobniki do odbudowy populacji, ryba też powinna się zaaklimatyzować w łowisku. Szkoda takich ryb :o

Tu też trzeba wspomnieć o tym, że lin i karaś pospolity maja najgorzej z tarłem. Nie dość, że odbywają je późno, to przeszkadzają im w tym inne gatunki, na dodatek lin grupujący się jest łatwym celem. Dlatego wędkarze powinni rozumieć, ze zarybienia takim linem i karasiem, powinny być stałe, aż odbuduje się populacja. Jeżeli zbiornik jest dobrze zarośnięty jest sporo grążeli lub lilii, lin ma dobre warunki do życia, ma stałą osłonę. Na zbiornikach gołych zaś skuteczność jego tarła jest bardzo niska. Więc przy gospodarce wędkarskiej polegającej na zabieraniu ryb, taki gatunek należy stale wzmacniać corocznym zarybianiem.

Co do terminu zarybienia to poszukam bo mój teść ma na zdjęciu dwa takie prosiaki po 45 cm z tego zarybienia.

Może Maciek lub Dalglish będą pamiętać kiedy dokładnie to było gdyż często bywają na Bogdance.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #28 dnia: 09.03.2018, 08:23 »
Właśnie Michał ,że doczytałem. I tak dokładnie wygląda zarybienie. No może kilka ma ten wymiar. Cała reszta w granicach 30 i niżej .Więc jaki sens ma wchodzenie na poziom wyżej. Tak na marginesie  to zarybianie mniejszymi jest opłacalne dla nas bo więcej sztuk wchodzi na daną masę. I wymiary można podnosić i podnosić tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie  kto tego będzie ich przestrzegał i jaki dadzą efekt. Nie w planach tylko w rzeczywistości. Bo kto przestrzegał 30 czy 35 będzie i 45. A kto zabierał niewymiarowe przy 30 to będzie puszczał 35 już to widzę.  Tak samo działa okres ochrony po zarybieniu łudzimy się ,że w taki sposób coś zdziałamy. A jak jest w rzeczywistości widzimy sami.
Bez ograniczeń prawnych i egzekwowania ich podnosząc wymiary oszukujemy samych siebie. Bo one mają obowiązywać wszystkich ,a nie tylko grupę.

Acha, ok :thumbup:
To tutaj przechodzimy do kolejnego punktu, czyli egzekwowania przepisów. Bo jak już są warunki i prawo, to jest znacznie łatwiej coś zrobić, niż jak prawo i warunki zezwalają na wyłapywanie wszystkiego.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Ile czasu po zarybieniu powinien obowiązywać zakaz połowu?
« Odpowiedź #29 dnia: 09.03.2018, 08:24 »
Właśnie Michał ,że doczytałem. I tak dokładnie wygląda zarybienie. No może kilka ma ten wymiar. Cała reszta w granicach 30 i niżej .Więc jaki sens ma wchodzenie na poziom wyżej. Tak na marginesie  to zarybianie mniejszymi jest opłacalne dla nas bo więcej sztuk wchodzi na daną masę. I wymiary można podnosić i podnosić tylko trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie  kto tego będzie ich przestrzegał i jaki dadzą efekt. Nie w planach tylko w rzeczywistości. Bo kto przestrzegał 30 czy 35 będzie i 45. A kto zabierał niewymiarowe przy 30 to będzie puszczał 35 już to widzę.  Tak samo działa okres ochrony po zarybieniu łudzimy się ,że w taki sposób coś zdziałamy. A jak jest w rzeczywistości widzimy sami.
Bez ograniczeń prawnych i egzekwowania ich podnosząc wymiary oszukujemy samych siebie. Bo one mają obowiązywać wszystkich ,a nie tylko grupę.

Grzegorz, poruszasz całkiem inną kwestię. Większość rzeczy nie ma sensu, jeżeli nie ma kontroli i wędkarze robią co chcą. Wtedy najlepiej jest sobie odpuścić i przenieść się do stowarzyszenia, gdzie nie ma takich scen. Gdyby nie było ochrony lasów i restrykcyjnego prawa w Polsce, to byśmy nie mieli tylu drzew w Polsce. Masa ludzi zaczęłaby się utrzymywać lub wykorzystywać bierność władz, i cięto by na potęgę. Szyszko i jego poluzowanie prawne w tym zakresie pokazały co potrafią rodacy. Wyrżnięto masę drzew, z czego wiele dla kasy :facepalm: Dlatego mówimy o normalnych w miarę warunkach :)

Podstawą wszelkich zarybień jest wprowadzenie taniego materiału. Ten kosztuje najmniej, dorasta 'za darmo'. Wprowadzenie karpia handlowego to spory koszt, bo ktoś poniósł go chowając go do takich rozmiarów. Dlatego o ile nie wpuszczamy ryb dużych objętych ochroną, będzie to nieopłacalne, zwłaszcza przy tak niskich składkach.
Lucjan