Autor Wątek: Czy to jeszcze wędkarstwo...  (Przeczytany 7512 razy)

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 813
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #75 dnia: 18.10.2020, 16:21 »
(...)
Są również miłe sytuacje, gdy podchodzą gratulują udanego połowu. Chcą normalnie pogadać wymienić się spostrzeżeniami.
Niestety mam wrażenie, że nad wodą coraz więcej patologii żądanej wielkiej ryby, żeby pochwalić się przed kumplami.
Właśnie tych miłych sytuacji jest niewiele. Natomiast coraz częściej, coraz więcej zawiści.
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 964
  • Reputacja: 544
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #76 dnia: 18.10.2020, 16:28 »
Większość braci wędkarskiej jaką znam to ludzie uprzejmi ,zawsze się porozmawia wymieni poglądy itp.,no ale patoli nie brakuje ,a najlepiej w grupie kozaki za dychę :facepalm:,powinni siedzieć za to co zrobili ,a nad wodę trzeba będzie zabierać za jakiś czas ze sobą jakiś  gaz ,paralizator czy straszaka ,maczetę zawsze mam przy dupie :P

Offline S76

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 57
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #77 dnia: 19.10.2020, 13:17 »
Łowię zarówno na wodach PZW jak i na łowiskach komercyjnych. Moje spostrzeżenia odnośnie zachowania / kultury są mniej więcej takie jak kolegi ledi12 - na komercjach spotykam o wiele więcej pospolitego chamstwa i buractwa niż na ogólnodostępnych łowiskach PZW. Najprostsza sprawa - idąc od samochodu na wytypowane stanowisko pozdrawiam mijanych wędkarzy słowami "dzień dobry". Nie zdarzyło mi się jeszcze, aby ktoś na łowisku PZW nie odpowiedział. Natomiast na komercjach często mi się zdarza, że mijany i pozdrawiany "wędkarz" nawet nie odwróci głowy w moją stronę, albo popatrzy bez słowa jak na idiotę.

A najbardziej nieprzyjemną sytuację przeżyłem w tym roku na słynnym Uroczysku Karpiowym. Raz w roku mamy tam zwykle zawody spławikowe, w tym sezonie, z uwagi na epidemię i chwilowe zamknięcie łowiska, zawody często odbywały się jedne po drugich. Nasze miały się rozpocząć w niedzielę o godzinie 9. O tej samej godzinie kończył się także kilkudniowy maraton karpiowy. Oczywiście wszystko ustalone z właścicielami łowiska, specjalnie dla nas został przygotowany (wykoszony) fragment brzegu, gdzie nie ma stanowisk "karpiowych". Po losowaniu rozkładamy się na stanowiskach i nagle przybiega jeden z uczestników tego kończącego się maratonu karpiowego i na cały głos drze ryja "..... co wy tu kur*a robicie, łowisko jest zarezerwowane do 9....". Organizator tłumaczy temu panu, że od 9 do 13 mamy zawody, wszystko jest ustalone z właścicielem łowiska. Ale gość nadaje dalej "... kur*a, łowisko jest do 9 zarezerwowane, wy nie macie tu w ogóle prawa być, my tu łowimy a wy ryby straszycie ...".
I na nic tłumaczenia a nawet telefon do właściciela łowiska. Pajac darł tak gębę przez ponad 10 minut (co trzecie słowo zaczynało się na k albo ch), robił się coraz bardziej agresywny. Kto wie, czy nie skończyłoby się to rękoczynami, ale na szczęście na łowisku pojawił się osobiście właściciel i udobruchał typa. Aby przypadkiem nie spłoszyć ryby temu "Panu" przesunęliśmy godzinę rozpoczęcia naszych zawodów i ustaliliśmy, że do godziny 9 nikt nawet nie zacznie gruntować zestawu :-).

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Czy to jeszcze wędkarstwo...
« Odpowiedź #78 dnia: 19.10.2020, 13:34 »
Niech zgadnę... jak zobaczysz nad wodą brata po kiju to mówisz mu z uśmiechem "Dzień dobry" albo "Dobry wieczór".

To chyba oczywiste? Mam sporo znajomych poznanych w ten sposób. Wymienimy się obserwacjami i każdy idzie w swoją stronę.

Dla mnie oczywiste szkoda tylko że nie każdy rozumie że grzeczność nic nie kosztuje a dalej się na niej zajedzie niż na chamstwie i zawiści.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.