Autor Wątek: PIWO i miejsce publiczne  (Przeczytany 9967 razy)

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
PIWO i miejsce publiczne
« dnia: 14.06.2015, 07:54 »
Dziś niedziela. Słońce. Idziecie Koledzy Wędkarze w plener na piwko?

A może już kiedyś otrzymaliście mandat za picie piwa w miejscu publicznym?

Okazuje się, że termin „spożywania alkoholu w miejscu publicznym” to zwrot wymyślony przez tzw. funkcjonariuszy - zarówno policji jak i straży miejsko-wiejskich w celach grabieżczych.
 
NIE ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK „MIEJSCE PUBLICZNE”
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #1 dnia: 14.06.2015, 07:59 »
To powinno być zakazane ,w okolicach mojego łowiska jest wiele takich plenerów,które po wekendzie wyglądają jak wysypisko śmieci ,swołocz pełne siatki przynieść to  nie problem ale puste zostają na trawie,chamstwo.Brak kultury i poszanowanie dla przyrody to cecha Polaków,jak nie ma kija nad głową to się nie nauczy,mandaty ,mandaty to może swołocz czegoś się nauczy
Staś
Klasyczny Feeder

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #2 dnia: 14.06.2015, 08:15 »
Czyli zakazane powinno być też łowienie ryb, bo wędkarze niektórzy zostawiają po sobie śmieci?

 Stanisławie, słowa "zakaz", "nakaz", " zabrania się" itp., działają na mnie jak czerwona płachta na byka...
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #3 dnia: 14.06.2015, 08:22 »
Przyjedż na ryby po wekendzie w okolice karłowic to Ci się płachta zrobi purpurowa >:O,zakaz pozostawiana śmieci na Ciebie tak działa,wędkarzom zostawiającym śmieci po sobie też bym rąbał mandaty, nie jestem przeciwnikiem spożywania i rekreacji na łonie natury ale kultura powinna obowiązywać wszystkich
Staś
Klasyczny Feeder

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #4 dnia: 14.06.2015, 08:26 »
I właśnie Stasiu, Ty mówisz o kulturze, a ja o bezprawiu tzw. funkcjonariuszy.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #5 dnia: 14.06.2015, 08:30 »
Co jest bezprawiem wyrzucanie śmieci nad wodą ,w rowach,w lesie.Zastanów się co piszesz bo słabo mi się robi jak czytam takie bzdety,zapakować śmieci do worka i zabrać ze sobą to jest za dużo a to takie proste ,w domu też śmieci walają sie po podłodze nie sądzę
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #6 dnia: 14.06.2015, 09:04 »
Problem jest innego rodzaju...

Będąc nad Odrą w Opolu, widziałem nie raz porozbijane butelki nad wodą, sterty śmieci, nie wędkarskich... Zakaz spozywania alkoholu w takich miejscach jest jak najbardziej słuszny.
Z innej strony - jeżeli siedzi kilku wyrostków i 'wali wódę' - to czy jest bezpiecznie przechodzić obok takich? Miejsce publiczne to takie, gdzie każdy powinien czuć się swobodnie i bezpiecznie. Nie wiem dlaczego dla dobra tych co piją w takich miejscach (ławki, osiedla, parki itp.) należałoby pozwalać im na prawie wszystko ograniczając swobode innych.
Sam wiem jak to było jak się było młodym. Winko (lub dwa), parę piwek w plenerze nie było czymś specjalnym :D Jednak trzeba brać dobro ogółu pod uwagę. Najlepiej byłoby rozmieścić tablice w pewnych miejscach, gdzie takie 'spożywanie' jest niedozwolone. Myslę, że jeżeli ktoś sączyłby spokojnie piwko, policjanci mogliby go tylko lekko upomnieć i po sprawie.

Nikt mi nie powie, że alkohol w nadmiarze nie prowadzi do agresji. Doskonale wiem co się wydarza jak się pozwala 'na wszystko'. Jako wędkarz chciałbym się czuć bezpiecznie nad wodą, pijane watahy to nic przyjemnego. Jeżeli panowałaby w Polsce kultura, takie zakazy nie byłyby potrzebne. Sam uwielbiam walnąć piwo w plenerze. Ja jednak nikomu nie zagrażam w przeciwieństwie do innych. O śmieciach nie wspominam, bo nawalony gość ma w 4 literach syf jaki po sobie zostawia. Będąc nad jednym jeziorem słyszałem wycie nawalonych gości, z kilku miejsc. Kibolskie piosenki, kogo to oni nie zaje...ą, kto jest Panem itd, potępieńcze wrzaski, odgłos wrzucanych butelek do wody. Jeżeli zakazu by nie było co mogłaby im zrobic policja? Jaki jest dowód, że śmiecą? Wręcz traktowaliby policjantów pogardliwie... Ja wolę aby było porządnie i czysto. Chcesz pic alkohol? Idź do pubu, knajpy, restauracji, znajomych. bezie i czyściej i spokojniej, zwłaszcza nad wodą ;D

Nie pomaga marchewka? Trzeba bata niestety...
Lucjan

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 029
  • Reputacja: 303
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #7 dnia: 14.06.2015, 09:11 »
Myślę że w tym temacie to już wszystko :thumbup:
Staś
Klasyczny Feeder

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #8 dnia: 14.06.2015, 09:28 »
Nie, nie wszystko.

Lucjanie. Ławki, osiedla, parki, nie są miejscami publicznymi. Miejscami publicznymi są miejsca należące do Skarbu Państwa. Park jest własnością gminy i tylko gmina w uchwale może zakazać spożywania w danym miejscu alkohol wyszczególniając w uchwale np. od tego drzewa do tej ławki alkoholu spożywać nie można.

Dwa. A niby dlaczego ograniczać jednym (pijącym) by zadowolić niepijących? Wprowadzasz tu jakąś komunę (wiem, nieświadomie), bo to oni jednym zabierają by dać innym.

Jeśli po alkoholu jesteś agresywny i zrobiłeś komuś krzywdę, wyrokiem sądu naprawiasz krzywdę i jesteś ukarany. Nie ma nic wspólnego „zachowanie” a nadinterpretacja prawa i jawne bezprawie tzw. funkcjonariuszy w stosunku do społeczeństwa pijącego.

Cytuję: „Chcesz pić alkohol? Idź do pubu, knajpy, restauracji, znajomych. będzie i czyściej i spokojniej, zwłaszcza nad wodą”. Chciałoby się powiedzieć (z całym szacunkiem do Ciebie Lucjan), kim jesteś, że chcesz układać życie innym? Dlaczego ktoś ma się ograniczać w tym co robi, byś Ty był zadowolony? Jeśli ktoś Ci przeszkadza (hałas nad wodą, tłuczenie butelek itp.) należy go pouczyć że swoim zachowaniem przeszkadza innym, a jeśli nie pomaga, obić mordę (obicie mordy to też rodzaj nauki, a nie pobicie).
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #9 dnia: 14.06.2015, 10:26 »
Nie, nie wszystko.

Lucjanie. Ławki, osiedla, parki, nie są miejscami publicznymi. Miejscami publicznymi są miejsca należące do Skarbu Państwa. Park jest własnością gminy i tylko gmina w uchwale może zakazać spożywania w danym miejscu alkohol wyszczególniając w uchwale np. od tego drzewa do tej ławki alkoholu spożywać nie można.

Dwa. A niby dlaczego ograniczać jednym (pijącym) by zadowolić niepijących? Wprowadzasz tu jakąś komunę (wiem, nieświadomie), bo to oni jednym zabierają by dać innym.

Jeśli po alkoholu jesteś agresywny i zrobiłeś komuś krzywdę, wyrokiem sądu naprawiasz krzywdę i jesteś ukarany. Nie ma nic wspólnego „zachowanie” a nadinterpretacja prawa i jawne bezprawie tzw. funkcjonariuszy w stosunku do społeczeństwa pijącego.

Cytuję: „Chcesz pić alkohol? Idź do pubu, knajpy, restauracji, znajomych. będzie i czyściej i spokojniej, zwłaszcza nad wodą”. Chciałoby się powiedzieć (z całym szacunkiem do Ciebie Lucjan), kim jesteś, że chcesz układać życie innym? Dlaczego ktoś ma się ograniczać w tym co robi, byś Ty był zadowolony? Jeśli ktoś Ci przeszkadza (hałas nad wodą, tłuczenie butelek itp.) należy go pouczyć że swoim zachowaniem przeszkadza innym, a jeśli nie pomaga, obić mordę (obicie mordy to też rodzaj nauki, a nie pobicie).

chciał bym zobaczyć jak zwracasz uwage,albo obijasz morde 4rem nawalonym gościom nad wodą

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #10 dnia: 14.06.2015, 10:32 »
Maniek. To stwierdzenie retoryczne, a ponadto czterech pijanych przeciwko moim podpórkom wykonanym z bambusa?... .
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #11 dnia: 14.06.2015, 11:11 »
Moim skromnym zdaniem nasze społeczeństwo jest dzikie i nie potrafi się zachować w sposób cywilizowany . Smutne to ale taka jest prawda. Nie dość że ciężko o umiar w piciu to nie potrafimy też szanować naszego środowiska, śmieci zostawiane w terenie to zjawisko normalne
Dlatego uważam że trzeba karać i to bardzo dotkliwie ale wybiórczo - to nie jest problem stwierdzić służbom za to odpowiedzialnym . Tyle że dla nich łatwiej jest złapać i ukarać samotnego dziadka z puszką piwa na ławce w parku niż bandę pijanych łysoli dewastujących po pijaku co się da bo normalnie się takich boją
Mam firmę 50m od gliwickiego rynku - w każdy poniedziałek sprzątam sprzed drzwi pobite butelki, papiery, często i rzygowiny. Gdzie są służby w weekendowe wieczory ? Za to w poniedziałek gdy tylko na chwilę źle zaparkujesz auto - już masz wezwanie
Niedawno byłem tydzień w Holandii - ludzie bawią się całe noce , też piją - ale nie widziałem nikogo zalanego w trupa ani pozostałości tych imprez w otoczeniu
Nasz naród zbyt dosłownie odebrał słynne słowa Owsiaka "róbta co chceta" !
Pozdrawiam - Gienek

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #12 dnia: 14.06.2015, 11:22 »
Gienku, świetnie to ująłeś.

Aby było jasne Koledzy. Jeśli widzę, że ktoś krzywdzi innego człowieka (i nie ważne, czy krzywdzi go fizycznie na zasadzie własnego widzimisię, czy krzywdzi narzędziem, jakim jest prawo), reaguję i atakuję.

Inaczej jestem większym przestępcą mając świadomość przestępstwa nie reagując, bo tzw. funkcjonariusz może nie być świadomy, że takie przestępstwo popełnia. On wykonuje polecenia, a myśleć ma zabronione przez szefa.

Ja nie domagam się od nikogo, by mnie popierał, bo jestem jego kolegą (takie zachowanie nie rozwija). Ja żądam wręcz, aby rozumiał moje intencje, a wszelki rzeczowy sprzeciw i uwagi przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline Loktok

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #13 dnia: 14.06.2015, 17:33 »
Moim skromnym zdaniem nasze społeczeństwo jest dzikie i nie potrafi się zachować w sposób cywilizowany . Smutne to ale taka jest prawda. Nie dość że ciężko o umiar w piciu to nie potrafimy też szanować naszego środowiska, śmieci zostawiane w terenie to zjawisko normalne
Dlatego uważam że trzeba karać i to bardzo dotkliwie ale wybiórczo - to nie jest problem stwierdzić służbom za to odpowiedzialnym . Tyle że dla nich łatwiej jest złapać i ukarać samotnego dziadka z puszką piwa na ławce w parku niż bandę pijanych łysoli dewastujących po pijaku co się da bo normalnie się takich boją
Mam firmę 50m od gliwickiego rynku - w każdy poniedziałek sprzątam sprzed drzwi pobite butelki, papiery, często i rzygowiny. Gdzie są służby w weekendowe wieczory ? Za to w poniedziałek gdy tylko na chwilę źle zaparkujesz auto - już masz wezwanie
Niedawno byłem tydzień w Holandii - ludzie bawią się całe noce , też piją - ale nie widziałem nikogo zalanego w trupa ani pozostałości tych imprez w otoczeniu
Nasz naród zbyt dosłownie odebrał słynne słowa Owsiaka ,,róbta co chceta" !

Dokładnie tak.

Jeżeli sobie siedzi dziadek i pije piwko, albo ktoś inny i robi to w kulturalny sposób to czemu ich karać. zagranica na imprezach masowych można kupić piwo, na stadionach tez, w Czechach na zawodach wędkarskich norma i oni jakoś potrafią się zachować i nie mają problemów z wychowaniem w trzeźwości.

Karać powinno się tych co rozrabiaja - izba plus mandat i następnym razem zastanowi się czy wypić o 1 piwo za dużo. W weekendy w parkach i innych miejscach gdzie ludzie odpoczywają patrole piesze lub rowerowe policji i straży miejskiej może to by nauczyło ludzi ze jak się przesadza to kara jest nieunikniona.
Pozdrawiam Michał

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PIWO i miejsce publiczne
« Odpowiedź #14 dnia: 15.06.2015, 00:02 »
Mirek jak zwykle zapodał hasła mogące budzić kontrowersje i prowokujące do burzliwej dyskusji :)
Jak widzę, niektórzy nie podołali wyzwaniu, dali się bardzo szybko ponieść emocjom i uznając swoje racje za jedyne słuszne, wnieśli do dyskusji aroganckie wypowiedzi.

Wydaje mi się, że każdy z nas zawarł w swoich wypowiedziach pewne słuszne wnioski.

Ja również nie jestem uradowany na wieść o kolejnych zakazach i nakazach.
Niebawem może trzeba będzie wprowadzić zakaz wydalania cuchnących wiatrów w miejscach publicznych :)
W takiej sytuacji przekaz ustawodawcy do społeczeństwa jest następujący - "Nie potraficie się kulturalnie zachowywać. My nie widzimy możliwości wyedukowania Was, więc musimy wprowadzić kolejne zakazy i nakazy".
Oczywiście na tych zakazach najbardziej tracą ci kulturalni, którzy wiedzą jak się zachować i swoimi czynami nie szkodziliby innym.
Dlatego też uważam, że stwierdzenie Mirka jest jak najbardziej słuszne, aczkolwiek obawiam się, że w przypadku społeczeństwa polskiego konieczne jest stosowanie takich narzędzi.
Ja również stawiam na edukację. Wierzę w jej siłę. Być może medialna propaganda nastawiona na kształtowanie postaw społecznych i zachowań dałaby lepsze efekty? Gdyby w każdej przerwie między jednym serialem a drugim nawoływano do uczciwości, nieśmiecenia, trzeźwości, życzliwości. W niektórych krajach ponoć taka właśnie agitacja odniosła pożądany skutek. Nasze rządy chyba nie podejmowały takich prób. Czasem jedynie przy drodze można spotkać bilbordy z hasłami mającymi na celu przeciwdziałanie przemocy w rodzinie, czy też zachęcającymi do ostrożnej jazdy. Ciekaw jestem czy są one pomysłem naszych parlamentarzystów i czy są finansowane przez nasze państwo, czy też są to działania w ramach jakichś projektów unijnych.
Być może również w szkołach należałoby zwiększyć nacisk na kulturę osobistą, kształtowanie postaw obywatelskich, pogłębianie świadomości ekologicznej.

Faktem jest, że nasze społeczeństwo jest bardzo "zwierzęce". Jeśli ww. metody wychowawcze nie przyniosłyby żadnych efektów, to wtedy rzeczywiście jestem za wprowadzeniem radykalnych rozwiązań opartych na zakazach, nakazach i surowych karach.

Dziś mojemu tacie skradziono portfel, kiedy robił zakupy w Auchan. Położył portfel na wózku z zakupami i podszedł do wagi, by zważyć warzywa. Kiedy się odwrócił, portfela już nie było. Należy więc przypuszczać, że nie była to zaplanowana kradzież, tylko jakiś klient sklepu najzwyczajniej skorzystał z okazji. Tak też oceniła to moja mama, która na wieść o zdarzeniu obarczyła winą ojca, bo to on nie upilnował portfela. W takim właśnie przekonaniu żyje nasze społeczeństwo. Jeśli coś Ci ukradną, to Twoja wina, bo nie potrafiłeś tego ochronić. Zatem uznaje się, że kradzież to coś naturalnego w tym kraju. Ojciec z kolei odparł, iż myślał, że coś się w Polsce zmieniło. Jak widać, nie do końca.
Agencje turystyczne ostrzegają klientów przed kradzieżami w Polsce. Na zawodach wędkarskich trzeba wprowadzać zakaz spożywania piwa, podczas gdy w innych krajach nie przeszkadza to wcale w utrzymaniu porządku (wspominał o tym kolega Górecki w jednym ze swoich ostatnich filmów).
Kiedy wyszedłem z auta przed komendą policji wdepnąłem w dwie rozpuszczone na słońcu gumy do żucia, które zaraz pójdę zeskrobywać. Chcąc się ich pozbyć, wdepnąłem w psią kupę na trawniku.
Nie czarujmy się, do cywilizacji nam daleko :(

Jeżeli panowałaby w Polsce kultura, takie zakazy nie byłyby potrzebne.
Nasz naród zbyt dosłownie odebrał słynne słowa Owsiaka "róbta co chceta" !
Nie pomaga marchewka? Trzeba bata niestety...

No właśnie. Moim zdaniem trzeba by jednak najpierw podjąć próbę zastosowania marchewki. Można też działać na obu frontach: wprowadzać kary i zakazy oraz edukować. Z tą edukacją coś u nas krucho jednak. A moim zdaniem mogłoby naprawdę się powieść, bo nasze społeczeństwo jest podatne na propagandę, podatne na modę. Jest więc ciało, które może pozytywnie zareagować na podany lek.
Pozdrawiam
Mateusz