Ankieta

Dlaczego zabieram ryby z łowiska?

Żeby karta się zwróciła.
1 (1.8%)
Dla sąsiada, bo mnie poprosił.
0 (0%)
Bo lubię czasami zjeść rybkę.
46 (82.1%)
Karmię nimi swoje koty.
2 (3.6%)
Lubię się chwalić swoim połowem.
0 (0%)
Jest to dla mnie źródło pełnowartościowego białka.
1 (1.8%)
Bo regulamin na to pozwala.
6 (10.7%)

Głosów w sumie: 53

Głosowanie skończone: 17.11.2018, 16:59

Autor Wątek: Biorę ryby bo? Ankieta!  (Przeczytany 2899 razy)

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #15 dnia: 13.11.2018, 13:27 »
Czasami wezmę jakiegoś leszcza bo lubię zjeść złowioną przez siebie rybkę.Ewentualnie szczupaka. Tych ryb najmniej mi szkoda zabrać.
Lin jest zbyt ładną rybką żeby go zabić.Z tego  samego względu nie zabieram okoni i sandaczy.
Karpia też nie zabiję. jako były karpiarz jakoś darze szacunkiem te ryby ,za dużo radochy mi sprawiły aby je jeść.
co do karasi ,płotek i innych krąpi czy kleni boleni ,jazi , nie jadam.

. Jakoś mi ich najmniej szkoda, bo nawpuszczają tego co roku tonami.

No tak 3 tony (dokładnie 2,600 kg u nas tyle tego na 1000 hektarowy zbiornik wpuszczają) tylko jakby to przeliczyć na sztuki to by tego 12 000-16 000 sztuk wyszło. Porównując sandacza wpuszczają 150.000 szt rok w rok.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #16 dnia: 13.11.2018, 13:57 »
150.000 sztuk sandacza? Chyba narybku. Jeśli 5% z tego dożyje wymiaru to będzie szczęście.
Marcin

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #17 dnia: 13.11.2018, 14:10 »
To samo z kroczkiem karpia .z takim karpikiem to  i 30 cm szczupaczek sobie poradzi ,nie mówiąc o innych drapieżnikach .

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #18 dnia: 13.11.2018, 14:15 »
To prawda. Jednak nie ma co porównywać przeżywalności kroczka z przeżywalnością narybku.
Marcin

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 166
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #19 dnia: 14.11.2018, 14:45 »
Ja od bardzo dawna biorę wszystkie szczupaki i sandacze jakie złowię. Uwielbiam ich białe, półsłodkie mięso.
Niestety w tym roku żadnego nie złowiłem.
Może dlatego że jakoś nie łowię na żywca za wyjątkiem kilku wyjazdów w listopadzie czy grudniu(w tym roku jeszcze nie miałem okazji).

A na białe robaki jakoś nie chcą mi brać >:O

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #20 dnia: 14.11.2018, 15:00 »
A może jedno wynika z drugiego...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #21 dnia: 14.11.2018, 15:06 »
Ja od bardzo dawna biorę wszystkie szczupaki i sandacze jakie złowię. Uwielbiam ich białe, półsłodkie mięso.
Niestety w tym roku żadnego nie złowiłem.

Wiesz tutaj chyba nie trzeba wchodzić na wyżyny logiki, aby móc stwierdzić, że jeżeli inni wędkarze na Twoim łowisku też biorą wszystkie sandacze i szczupaki, które złowią , to tu tylko Jezus może pomóc, a nie PZW, czy też zmiana metody łowienia tych ryb ;)

Polecam obejrzeć ten film, w tym temacie (jest on z polskimi napisami do ustawienia). Polecam obejrzeć, tak czysto edukacyjnie

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10709.0


Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #22 dnia: 14.11.2018, 15:30 »
Gdybym musiał wskazać, której ryby nie powinno się zabierać, sandacza czy szczupaka, to mimo wszystko wskazałbym na szczupaka. Szczupak powinien mieć prawo do pokazania nam gestu Kozakiewicza i wypowiedzenia buńczucznego, retorycznego tekstu: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? Możesz mnie jedynie pocałować w dowolnie wybraną część... dupy" :)
Jacek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #23 dnia: 14.11.2018, 15:36 »
Jestem przerażony, jak wielu ludzi naprawdę nie rozumie prostych zależności, jakie zachodzą pod wodą.
Od osoby chroniącej łowisko nokill usłyszałem w tym roku, żeby "szczupaków, qrwa!, nie wypuszczać, bo nam wszystko zeżrą!" :facepalm:
IRŚ naucza w swych mądrościach oświeconych, że duży szczupak to szkodnik.
Od pewnego mięsiarza (który nawet szczupaki po 30 cm zabiera) dowiedziałem się, że w Szwecji to jest nakaz zabijania wszystkich szczupaków, bo to jest szkodnik.
Teraz kolega jest zdumiony, że zabiera wszystko (zapewne jako członek wielkiej grupy miłośników tego białego mięsa), ale ostatnio nic nie może złowić. I to zapewne wina przynęty...

Zaprawdę powiadam Wam, Panowie, w czarnej dupie tkwimy niczem zadra.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 166
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #24 dnia: 14.11.2018, 16:41 »
Coś wam powiem odnośnie zależności zachodzących pod wodą. A może raczej nad wodą.

Niedaleko mnie jest kopalnia torfu składająca się z trzech sporych zbiorników, które nigdy nie były zarybiane i nie należą do PZW.
Przyjeżdżają tam najgorszego sortu wędkarze którzy łowią na osiem wędek, spiningują cały rok, piją nad wodą i zostawiają po sobie niewyobrażalne ilości śmieci. W okresie letnim nawet tam nie jeżdżę bo nie jestem w stanie znieść tego co tam się dzieje. 
Obecnie na najstarszym zbiorniku nie ma jak podpórki wbić aby nie trafić na puszkę po kukurydzy albo piwie.
Presja na tym zbiorniku w letnie weekendy jest ogromna. Ale w większości to są okoliczni mięsiarze łowiący na bazarkowe teleskopy i czerwone robaki, którzy biorą do domu wszystko, nawet sumiki karłowate.

W każdym razie na początku jak zacząłem tam jeździć brały piękne karasie, okonie, trafiał się ładny lin. Ale o sandaczach i szczupakach nie bardzo ktoś słyszał. Z biegiem lat karasie i liny zaczęły znikać. Zaczął dominować sumik karłowaty, który dorastał do naprawdę ogromnych rozmiarów ok 40 cm, brał też drobny leszcz.
Oczywiście za wszystko winiłem wędkarzy, zapewne przełowili nie zarybiany zbiornik więc wyb nie ma.
W zeszłym roku zmieniłem zdanie. Spotkałem w listopadzie wędkarza który jako jeden z nielicznych ma pojęcie o wędkowaniu. Pokazał mi zdjęcia pięknych 3 kilogramowych sandaczy, ponad pięciokilogramowych szczupaków, Ale co najważniejsze okazało się że w zbiorniku porosły duże ok 10 kilogramowe sumy.
Wyobraźcie sobie że  5-ciu wędkarzy zasiada w maju na noc za sumem i co noc któryś z nich ma rybę ponad 5 kg. Wszystkie prawdopodobnie trafiają do wora.
Ów wędkarz powiedział mi że w ciągu roku łowi kilkadziesiąt karpi w przedziale 3-5 kg i że najstarszy zbiornik został zdominowany przez drapieżniki i jedynie karpie powyżej 3kg się im oparły.  Tylko po prostu dla tubylców z ich technikami łowienia są nieosiągalne.

Zastanawiam się jak to możliwe że w dzikim zbiorniku którego nikt nie pilnuje i nie kontroluje potrafi rozwinąć się taki rybostan i nie potrzeba do tego celu żadnych zarybień.

Offline Semit

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 277
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tomek
  • Lokalizacja: Warszawa/Janów Podlaski
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #25 dnia: 14.11.2018, 17:04 »
i nie potrzeba do tego celu żadnych zarybień.

Nie ma takiej opcji, ktoś kiedyś zarybił ten zbiornik niekoniecznie się tym chwaląc.
Tomek

Offline zgrozik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 588
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Debeściaki
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #26 dnia: 14.11.2018, 17:12 »
Ptactwo też przenosi/roznosi materiał zarybieniowy.
Piotr

Offline Świtek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 166
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: lubelskie
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #27 dnia: 14.11.2018, 17:15 »
i nie potrzeba do tego celu żadnych zarybień.

Nie ma takiej opcji, ktoś kiedyś zarybił ten zbiornik niekoniecznie się tym chwaląc.

Nic mi o tym nie wiadomo. Ale jeżeli chodzi ci o karpie i sandacze, że nie mogły się same pojawić, to powiem ci że te zbiorniki leżą niedaleko rzeki. A ponieważ jest to płaski torfowy teren jak rzeka wylewała to zalewa również teren kopalni. Co prawda taki wysoki poziom był tylko ze trzy czy cztery razy przez ostatnie 20 lat, ale to mogło wystarczyć.

Offline Semit

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 277
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tomek
  • Lokalizacja: Warszawa/Janów Podlaski
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #28 dnia: 14.11.2018, 17:17 »
A to zmienia całkowicie postać rzeczy. Nikt mi nie powie że ptactwo przeniesie suma, czy sandacza, a o karpiu już nie wspomnę. Wiem z autopsji że jest w stanie przenieść szczupaka, karasia i lina. Te gatunki mają odporną ikrę.
Tomek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Biorę ryby bo? Ankieta!
« Odpowiedź #29 dnia: 14.11.2018, 17:33 »
Tutaj nie ma czarnej magii. Jak nie było zarybień to ryby pochodzą z rzeki. Należały kiedyś do uprawnionego do rybactwa na tej rzece, czyli najczęściej PZW.

Artykuł 19 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym reguluje tą kwestię.


Art. 19. 1. W wypadku wystąpienia wody poza linię brzegu, zabrania się czynienia przeszkód w jej odpływie.
2.   Uprawniony do rybactwa może wejść na zalany grunt w celu połowu ryb. Posiadaczowi gruntu zalanego wodą przysługuje odszkodowanie za szkody związane z wejściem na jego grunt i połowem ryb.
3.   Ryby nie wyłowione w ciągu miesiąca od zalania gruntu stanowią pożytki, do których pobierania jest uprawniony posiadacz gruntu.



Ten przepis to czyste kuriozum i przykład patologii prawa rybackiego :facepalm:

Jak tu komuś udowodnić, że to nie były jego ryby oraz jak udowodnić ile ryb przybyło w wyniku zalania? No i jeszcze ten termin :facepalm: Rozumiem sens tej regulacji. Naprawdę. Jednak z drugiej strony nie można nie zauważyć, że taka treść przepisu jest sprzeczna z Konstytucją i takich "kwiatków" w tej ustawie jest więcej :facepalm:

Ten filmik dobrze ukazuje patologię polskiego prawa rybackiego, jak i patologię wśród działaczy PZW