Autor Wątek: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce  (Przeczytany 6259 razy)

Offline Bartek.B

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 440
  • Reputacja: 451
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #30 dnia: 04.12.2018, 21:04 »
Założyciel wątku nie rozgraniczył wędkarstwa feederowego na wyczynowe i - że tak to ujmę - cywilne, więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzę, że poziom wędkarzy feederowych w Polsce jest tragiczny.

Zapytałem wyraźnie o wyczyn i wędkarstwo sportowe ;) Nie zmienia to faktu, że na razie w cywilnym feederze dominuje brak jakiegokolwiek poziomu.
Zazwyczaj popełniamy jeden statystyczny błąd w ocenie. Otaczamy się ludźmi na podobnym poziomie i przez to mamy trochę zamazany realny obraz. Taka natura człowieka. Wystarczy jednak wyjść w lud i zobaczymy jak się sprawy mają. Niestety nie mają się dobrze. Podciągając to pod regułę Pareto można powiedzieć, że mamy 20% świadomych i rozwijających się wędkarzy i 80% pseudwędkarzy. Postawiłbym nawet tezę, że te 20 %  to i tak zawyżony wynik.  Bardzo ciekawa dyskusja toczy się na naszej grupie na FB. Wynika z niej dobitnie, że rozwój wędkarstwa wyczynowego bardzo stopuje sama niechęć wędkarzy do wymiany doświadczeń i patentów. Kompletnie inaczej ma się sprawa w Czechach, Anglii itd. Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #31 dnia: 04.12.2018, 21:08 »
Masz rację, coś mi się pokręciło. Nie zmienia to faktu, że można wspomnieć małe co nieco o ogólnym poziomie "feedera" :)
Jacek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #32 dnia: 04.12.2018, 21:23 »
Chciałbym tylko dodać ostatnią rzecz do mojego wpisu w tym temacie. Nie możemy porównywać się z Anglią jeżeli chodzi o sponsoring zawodów wędkarskich. Różnica bowiem jest elementarna. U nas nasze hobby przez zdecydowaną większość jest traktowane jako sposób na zdobycie mięsa. Wędkarstwo, jako sport, jest uznawane jedynie przez nielicznych wędkarzy. Milczeniem pominę stosunek polskiego społeczeństwa do wędkarstwa jako sportu. W Anglii z ich "No Killowym" podejściem, transmisjami telewizyjnymi zawodów wędkarskich w kanałach sportowych, a tym samym całą rzeszą odbiorców do których sponsor może dojść ze swoją marką, produktem jest to nieporównywalnie większe niż w Polsce, gdzie na "tablicy ogłoszeń" pojawi się znaczek sponsora, o którym usłyszy kilkudziesięciu zawodników.

Przykładowo na Fish’O’Manii 2019 główną nagrodą będzie kwota 50 tysięcy funtów, około 240 tysięcy złotych. Jest o co walczyć. Jednak taką kasę nie wykładają wyłącznie firmy wędkarskie. Rok w rok sponsorami są również firmy spoza branży wędkarskiej i to one wykładają większą część kasy. Są to np. firmy bukmacherskie - taki Betway. Sponsorem kolejnej Fishomanii będzie np. Dafabet - azjatycki potentat na rynku bukmacherskim, czy też IFX Payments zajmujący się obsługą różnego rodzaju płatności online.

PZW nigdy nie będzie miało takich sponsorów, bo target ma inny i do tego źle się kojarzy. 

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #33 dnia: 04.12.2018, 21:25 »
Baczność! Flagę państwową opuścić! Jeszcze Polska...
Pozdrawiam
Mateusz

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 145
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #34 dnia: 04.12.2018, 21:49 »
Cyt
"Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn."
Bartek i tu ujołeś sedno sprawy.
Zauważcie gro zawodowców ktorzy w PL sie udzielają to generalnie słupy reklamowe towaru jaki dostali za free.
Nie prezentują doslownie rzemiosła od a do z tylko wybiorczo i po łebkach a wtle reklama produltu za free.
Są wyjatki weśmy Stacha on bez pardonu pisze i opowiada w filmach co i jak robić . Nie wiem ale brak bezinteresownosci jest w pisany w dzialalność wędkarska. Bo przecież w PL testerzy firm palą glupa że niby.. nie sa testerami a towar jaki dealija w przekazie medialnym jest super... śmiech.
Weśmy za przyklad ucziwe podejscie
 Kacper jak dla mnie profesjonalne podejscie ,
Bartek to samo .
Ale to jednostki ktore umieja pogodzić biznes z przekazem medialnym.
Maciek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #35 dnia: 04.12.2018, 22:01 »
Maciek, zapytam, tak z czystej ciekawości: chciałbyś być tak zwanym testerem sprzętu? Chciałbyś pracować dla jakiejś firmy?  Myślałeś kiedyś o tym?
Jacek

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 228
  • Reputacja: 316
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #36 dnia: 04.12.2018, 22:06 »
Jak dla mnie przydało by się coś na wzór PLWS jako alternatywa do zawodów spod szyldu PZW.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 145
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #37 dnia: 04.12.2018, 22:08 »
Maciek, zapytam, tak z czystej ciekawości: chciałbyś być tak zwanym testerem sprzętu? Chciałbyś pracować dla jakiejś firmy?  Myślałeś kiedyś o tym?
A zapytam z kąd to pytynanie. Choć wiem ze nie ladnie odpowiadać pytaniem na pytanie....
Maciek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #38 dnia: 04.12.2018, 22:12 »
Napisałem: ciekawość ;)
Jacek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 145
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #39 dnia: 04.12.2018, 22:15 »
Napisałem: ciekawość ;)

Info masz na priv.
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #40 dnia: 04.12.2018, 23:40 »

Zazwyczaj popełniamy jeden statystyczny błąd w ocenie. Otaczamy się ludźmi na podobnym poziomie i przez to mamy trochę zamazany realny obraz. Taka natura człowieka. Wystarczy jednak wyjść w lud i zobaczymy jak się sprawy mają. Niestety nie mają się dobrze. Podciągając to pod regułę Pareto można powiedzieć, że mamy 20% świadomych i rozwijających się wędkarzy i 80% pseudwędkarzy. Postawiłbym nawet tezę, że te 20 %  to i tak zawyżony wynik.  Bardzo ciekawa dyskusja toczy się na naszej grupie na FB. Wynika z niej dobitnie, że rozwój wędkarstwa wyczynowego bardzo stopuje sama niechęć wędkarzy do wymiany doświadczeń i patentów. Kompletnie inaczej ma się sprawa w Czechach, Anglii itd. Tam przepływ informacji i wzajemna pomoc jest na porządku dziennym. My mamy nasze polskie piekiełko. Nie powiem, nie pokarzę i będę lał amatorów. Taka postawa ma bardzo negatywny wpływ na wyczyn.

Faktycznie, dyskusja zeszła na wyczyn, podczas gdy jeśli skupimy się na samym feederze, to reguła 80/20 rzeczywiście miałaby idealne zastosowanie. W różnych ustawieniach, na przykład 20% rozwijających się wędkarzy łowi tyle co 80% stojących w miejscu :)

Ja bym tutaj przede wszystkim zaczął od tego, że feeder w Polsce nie był do dziś traktowany poważnie. PZW skupiło się na spławiku, poświęcając większość 'sportowego' wysiłku na tym właśnie polu. Dziś okazuje się, że jest to wysiłek marny, ludzi łowiących w ten sposób jest kilka tysięcy, mniej niż 1% zrzeszonych w PZW. A wędkarzy w Polsce jest ponad dwa razy więcej niż tych co płacą składki!

Niestety znowu musze ponarzekać :) Od początku lat 90-tych mamy do czynienia ze związkiem, który został opanowany na 'górze' przez ludzi pokroju generała MO, pracownika SB, Edka Grabowskiego. Tajni współpracownicy, ludzie władzy PRL mniejszego szczebla, wskoczyli na ciepłe posadki i pokazali co potrafią (czyli czego nie potrafią raczej). Wyczyn szedł przez pewien czas siłą rozpędu, po czym dostał zadyszki i podupadł, na tyle, że nie może powstać z kolan. Jak się okazuje szefów PZW nie interesował rozwój wyczynu, bardziej kasa jaką można na tym zarobić, nie wspomnę już o biznesie rybackim. Wyciągać rękę po kasę z ministerstwa sportu i jednocześnie prowadzić rybacki biznes, nazywając wszystko związkiem sportowym - to jest kpina niesamowita...

Polska jest krajem 'kapitalistycznym', jednak PZW jest związkiem praktycznie takim jak za PRL. Więc wyczyn się musiał w końcu rozbić o skały rzeczywistości. Bez sponsoringu firm robi się kiepsko, walczy się o puchary i jakiś tam prestiż, kasy jednak jakoś nie ma. Więc się robi wąska nisza. Do tego polski wyczyn sam sobie kręcił stryczek, wszystko było owiane tajemnicą, dowiedzieć się czegoś było bardzo trudno. Polacy startowali w zawodach, wygrywali ważne imprezy, ale o tym jak to robili wiedzieli nieliczni. Niebywałe. Nie ma się więc co dziwić, że wędkarze przestali się interesować wyczynem, do tego ryby coraz mniej, nagrody marne, opłaty i wydatki spore. I jest coś jakby ślepy zaułek.

Uwolnienie nastąpiło z 10 lat temu, może z osiem. W pewnym momencie sporo pojawiło się artykułów o nowych technikach wędkarskich, na portalach, popularność zdobyły sobie media społecznościowe, Facebook. Sprzęt z zagranicy zrobił się ogólnodostepny.  W oka mgnieniu zachodnie firmy wbiły się w polski rynek, i pomimo wysokich cen sprzedawały sporo. Zaczęły rozwijać się komercje... Co ciekawe ten rozwój odbywał się poza PZW, jest to jakby ruch poboczny. Wędkarskie Wiadomości przez wiele lat prezentowały mocno żenujący poziom, zastanawiałem się zawsze dlaczego sprzedaje się tego pisma dwa razy więcej niż Wędkarskiego Świata czy kilka razy więcej niż WMH.

Możemy więc zaobserwować rozwój feedera - który się rozwijał niezależnie. Dopiero kilka lat temu na wnioski wędkarzy, bo gdzież tam fahofcuf z kapitanatu, zrobiono rozgrywki feederowe, za rok po raz pierwszy polska ekipa będzie na MŚ w RPA. I do sedna. Skoro PZW nie edukuje wędkarzy, robiąc im wodę z mózgu, wpierając pogląd, ze ryby trzeba zabierać, promując jakby model rybaka z wędką, dając masom karpia, którego odławia się natychmiast po wpuszczeniu, to co mówić tu o nowoczesnym wędkarstwie? I tak dobrze, że zawody odbywają się na żywej rybie :)

Całe szczęście zacofanie spowodowane postawą związku ustąpiło i teraz feeder rozwija się bardzo szybko. Kwestia czasu jest kiedy Metoda lub skrętka stanie się podstawą, kiedy feedery zastąpią teleskopy. Co najważniejsze, wędkarze zaczną sami myśleć i kombinować. Bez dyskusji o tym którym końcem montować rurkę antysplątaniową. Na niektórych forach takie dysputy filozoficzne ciągnęły się bardzo długo :)

Szkoda, że polskie firmy nie wchodzą w feederowy wyczyn mocno. Jeżeli się zaangażują, organizując mocne zawody, robiąc wyższej jakości sprzęt, wtedy może i u nas zaczną powstawać wynalazki, i to my Polacy będziemy jednym z krajów wyznaczających kierunki rozwoju. Jednak zaległości nadrabiamy bardzo szybko, przynajmniej młodsze pokolenia :)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #41 dnia: 05.12.2018, 00:15 »
Chciałbym tylko dodać ostatnią rzecz do mojego wpisu w tym temacie. Nie możemy porównywać się z Anglią jeżeli chodzi o sponsoring zawodów wędkarskich. Różnica bowiem jest elementarna. U nas nasze hobby przez zdecydowaną większość jest traktowane jako sposób na zdobycie mięsa. Wędkarstwo, jako sport, jest uznawane jedynie przez nielicznych wędkarzy.

To fakt, jednak do dziś w UK wspomina się imprezy wedkarskie robione w Polsce, jedne to MŚ, gdzie tłumy widzów obserwowały zmagania zawodników. Nie kojarzę już który z Angoli tam wygrał, ale każda złowiona ryba była nagradzana gromkimi brawami i 'ochami'. Tak więc zainteresowanie wyczynem na pewno było wielkie, o no kill nikt wtedy nie słyszał :)

Według mnie brak zainteresowania wziął się stąd, że startowanie w zawodach nie wiązało się ze zdobyciem normalnych nagród. System szkółek wyczynowych, zawodów, cholernie trudny regulamin sprawił, że nieliczni tylko poważnie myśleli o startach. O dziwo zawody na poziomie kół cieszyły się i cieszą większą popularnością. Niestety, tutaj wprowadzono granicę o nazwie sport. W UK możesz uderzyć na szereg komercji, gdzie są zawody w których możesz wystartować bez żadnego problemu. Płacisz do puli i walczysz :) Regulamin jest prosty jak drut, techniki zazwyczaj dowolne (feeder, tyczka, waggler, pellet waggler etc). U nas musiał i musi być rygor jak na mistrzostwach świata. Więc i chętnych brakuje.

Podam Wam prosty przykład. Gdyby PZW przyszykowało prosty regulamin zawodów feederowych, dopuszczając wszystkie zestawy, nawet kije bez miękkiej szczytówki (niech będą to zawody gruntowe) - wtedy ilość startujących będzie wielokrotnie większa. I tak wygrywać będą ci co są dobrzy, ci pójdą dalej. Ważne jednak aby otrzaskać formułę zawodów, dać możliwość robienia imprez na wodach PZW, gdzie jest 'koperta' a sędzia nie musi być konieczny. I się dzieje :) Kilka lat i znikną teleskopy i alarmy, a każdy będzie uzbrojony w dobry sprzęt :) Ale musi być początek, zbudowanie popularności. A tutaj mamy przepis na 'sukces' ten sam, regulamin wzięty z MŚ, system zawodów oparty o MO i MP, bez wsparcia sponsorów, gdzie organizatorzy są zdani na samych siebie i na swą kreatywność. Zamiast popularyzacji, mamy niszowość.

No i nagrody :) Angling Trust wcale nie daje kasy na nagordy lekką rączką, starty w eliminacjach do Fishomanii swoje kosztują, trzeba być członkiem AT. Jeżeli roczna składka to 25 funtów, to już samo opłacenie jej przez 5000 wyczynowców sie zwraca :) A tutaj są jeszcze kwoty z opłat, sponsorzy :) To samo mogłoby zrobić PZW. Zrobić Rybomanię z pula rzędu 50 tysięcy złotych (za pierwsze miejsce 30 tysięcy, drugie 15, trzecie 5), cykl eliminacji z mniejszymi nagrodami... Ale by się działo! Do tego u nas programy wędkarskie w TV cieszą się sporą oglądalnością, więc i o oprawę telewizyjną nie powinno być trudno.

No ale jak tak można. Musi być sport ze słabymi nagrodami i walka o puchar i uścisk dłoni prezesa, nie jakieś tam festiwale dla mas. Co ciekawe, taki OM może przeznaczyć 2000 złotych na nagrodę w festiwalu kulinarnym, w ramach 'popularyzacji' cholera wie czego. A brakuje na takie imprezy? Jest na dożynki i hucpy w Berlinie...
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #42 dnia: 05.12.2018, 00:39 »
A mi się wydaję (podkreślam wydaję), że chyba za dużo oczekujecie od sponsorów. Nie każda firma wędkarska chce być kojarzona z PZW (akurat to mi powiedział jeden z przedstawicieli handlowych jednego z potentatów na rynku europejskim). Trudno, żeby było inaczej, biorąc pod uwagę chociażby co niektóre wpisy na tym forum.

Arku, ale sponsor musi mieć interes w tym, aby sponsorował :) W PZW działacze muszą dostać swoje, więc niech nie dziwi to co się dzieje. W wielu przypadkach mamy do czynienia z proszeniem się o łaskę, nie wiem czy to podlega pod sponsoring, bardziej na myśli mam darowiznę :)

Zastanawiam się, czy jakaś polska firma nie chciałaby mocniej zasponsorować spławika czy feedera, gdyby miała okazję na dużą promocję. W feederze jest to bardzo możliwe, w spławiku chyba nie. Bo tam sa sami właściciele i pracownicy firm, sklepów, którym trudno coś sprzedać. Jeżeli mamy z 2000 wyczynowych spławikowców w Polsce, z których połowa ma swoje układy, to czy jest sens wbić się w taki rynek? Jeżeli relacjami z MP czy podobnych mało się kto interesuje, po co walić sporą kasę w reklamę?

W PZW powinno się przestawić pewne priorytety. Przede wszystkim sponsoring ma mieć na celu dobro wyczynu i zawodników, przy zrozumieniu, ze i firma sponsorująca musi na tym zyskać. Trzeba myśleć jak powiększać rzesze startujących, pomagać w tworzeniu rynku pod produkty sponsorów. Spowoduje to zmianę nastawienia ludzi, wielu może powrócić do PZW. A tu co? Wielkie gie. Nawet łowisk no kill nie ma! Gdyby każdy okręg miał swoja dobrą wodę pod zawody, byłoby całkiem inaczej. A tutaj? Brak zaplecza, brak ryb! Do tego jak piszesz, PZW ma fatalny odbiór wśród wędkarzy, więc wiele firm może utracić na wizerunku wchodząc mocno w zawody.
Tak więc zmiany w myśleniu decydentów - tworzenie wód no kill lub sportowych, rezygnacja z części organizacji (czyli koniec z opłacaniem swojaków) na rzecz działania sponsora, dorzucenie się do nagród, spowodować może nagły zwrot w odbiorze ludzi, nawet kuriozalnie ocieplenie wizerunku związku. Ale ważniejsze są patroszalnie i fileciarnie :)

Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #43 dnia: 05.12.2018, 07:33 »
Do tego u nas programy wędkarskie w TV cieszą się sporą oglądalnością, więc i o oprawę telewizyjną nie powinno być trudno...
Co ciekawe, taki OM może przeznaczyć 2000 złotych na nagrodę w festiwalu kulinarnym, w ramach 'popularyzacji' cholera wie czego. A brakuje na takie imprezy? Jest na dożynki i hucpy w Berlinie...

Tylko zauważ jedno, że PZW ma aż tak tragiczną opinię, że na youtubie musi wyłączać możliwość komentowania swoich filmów. A w dobie social media chodzi o to, aby była pokazana cała otoczka z zawodów, czyli wywiady, "zerkanie za kurtynę". Żeby transmisja leciała na żywo na Facebooku, żeby pojawiały się zdjęcia na Instragramie, żeby widz mógł "żyć" tymi zawodami spijając kawkę przed ekranem komputera. Wystarczy zobaczyć jak to Preston robi. Live przed zawodami, live w trakcie, Live po ze zwycięzcą zawodów. Pytania odnośnie tego jak łowił z całą masą szczegółów, które są kopalnią wiedzy dla szarego wędkarza. Wywiady z pozostałymi uczestnikami. I biznes się kręci. To się chce oglądać. A jak oglądam taką relację jak ta niżej to mi się płakać chce i czuję, że wracam myślami do pierwszomajowych spędów :'(


Co do reklamy PZW i jego targetu, a tym samym kwestii sponsoringu. Mamy przecież reklamę stowarzyszenia wędkarskiego w programie rolniczym „Agropasja” na Polsacie News, co kosztuje związek kilkadziesiąt tysięcy złotych :facepalm: Jaki jest cel promowania stowarzyszenia wędkarskiego w  programie rolniczym ? Chyba tego nigdy nie ogarnę. Przecież nikt nowy nie wstąpi do PZW dzięki takiej reklamie. Pominę oczywistą oczywistość, że mało kto ogląda Polsat News.

Po prostu związek ten jest systemowo stworzony do przewalania kasy. Nie lepiej przeznaczyć te pieniądze np. na edukację w szkołach podstawowych w ramach zajęć poświęconych ochronie środowiska i ekologii, a tym samym roli PZW w kształtowaniu ochrony polskich wód. A zapomniałem, przecież sieciujemy i prowadzimy smażalnie ryb, a kwestia ochrony wód jest daleko w budżecie PZW, bo na 1 miejscu są koszty obsługi całego aparatu związkowych działaczy ::)

Ogólnie to rozwiązałbym całą Komisję ds. mediów i promocji wędkarstwa ZG PZW. Jak patrzę na tą ich promocję to w głowie słyszę irytujący tekst plażowego sprzedawcy usłyszany kilka lat temu ""jaaagodzianki z truskawkaaaami"". Oj nie odnaleźliby się ci panowie na "wolnym rynku", nie odnaleźliby ::)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 410
  • Reputacja: 1970
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Poziom wędkarstwa feederowego w Polsce
« Odpowiedź #44 dnia: 05.12.2018, 08:28 »
Ja się odniosę do dwóch kwestii:
- Ta magiczna proporcja 20/80. Wydaje mi się, że to jest raczej 10/90. I dlaczego te wstrętne 10% nie chce się dzielić wiedzą z tymi 90%? Z bardzo prostej przyczyny. Tutaj nie chodzi o zawiść, tylko o korzystanie ze wspólnego rybostanu. Te 10% przychodzi łowić ryby, te 90% przychodzi te same ryby zabić. To doprawdy nie ma w tym nic dziwnego, że te 10% z przerażeniem patrzy, co się nad wodami wyrabia i nie chce kształcić tych, którzy niszczą nasze wspólne dobro.
W internecie jest wiele kanałów ludzi dzielących się wiedzą, ale 90% z tych 90% nie korzysta z internetu.

- Reklama na zawodach PZW. Ano jakoś tak mi się wydaje, może się mylę... że dla prestiżowych firm wędkarskich, celujących w te 10% powyżej, reklama na zawodach PZW to byłaby antyreklama. Po prostu.
Na zawodach PZW reklamują się firmy, których target to w głównej mierze te pozostałe 90%.
Krwawy Michał

Purple Life Matters