Autor Wątek: Urlop z wędką  (Przeczytany 980 razy)

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Urlop z wędką
« dnia: 09.02.2019, 16:38 »
Chciałbym zachęcić Kolegów i Koleżanki do opisania swojego urlopu z wędką, planowanego lub byłego, z którego jesteście zadowoleni, bardziej lub mniej, albo wcale. Spostrzeżenia i refleksje mogą być cenną radą dla wszystkich, można również wyciągnąć odpowiednie wnioski, poznać ciekawe miejsca, co i gdzie można zwiedzić itp.
Zapraszam do dyskusji.

Offline kucus22

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 783
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Urlop z wędką
« Odpowiedź #1 dnia: 09.02.2019, 17:03 »
Fajny temat. Cztery lata temu podobny utworzyłem O:) Ponieważ w tym roku mój urlop będzie stal bardziej pod znakiem remontu :'(, chętnie będę śledził Wasze wojaże.

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Urlop z wędką
« Odpowiedź #2 dnia: 09.02.2019, 17:38 »
Jako że nikt nie garnie się do opisywania swoich wojaży urlopowych, zacznę pierwszy. Wybrałem się kiedyś pierwszy raz do Darłówka, miasteczko portowe, takie jak lubię, dobra lokalizacja i fajne miejsce na ryby. Nie potrafię za długo leniuchować na plaży, wiec na początek spacerowałem po porcie i główkach portowych podglądając wędkarzy. Łowili różnymi metodami, spławik, grunt i zestaw śledziowy. Było to kilkanaście lat temu, i nikt nie stosował tam koszyków zanętowych, przynajmniej nie widziałem. Ja zrobiłem po swojemu jak zwykle, zamontowałem zestaw z koszykiem, dociążonym 50 g. Łowiłem z główki portowej wschodniej z tzw. gwiazdobloków. Chodziłem tam prawie codziennie i nawet wyniki były niezłe. Pojawiały się płociska, takie dobrze ponad 30 cm, pierwszy raz takie widziałem. Oczywiście drobne okonki i leszczyki, tudzież fląderki też się wieszały. Jak bardzo wiało, to przenosiłem się do basenu portowego od strony zachodniej, i tam też rybki ładnie współpracowały. Wiadomo, nie zawsze takie większe, ale zawsze się coś powiesiło. Wiadomo wszystkie  rybki wracały do wody, nawet w dobrej kondycji. Był to jeden kilkunastu bardziej udanych urlopów nad rodzimym Bałtykiem. Ogółem mówiąc cała rodzina zadowolona, i o to mi chodziło.


Edycja moderatora:
Prosimy stosować odstępy po przecinkach.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0

Offline Bolo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 989
  • Reputacja: 97
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Urlop z wędką
« Odpowiedź #3 dnia: 09.02.2019, 18:36 »
Fajnie.
Powiem ci ze od dwóch lat robię sobie coś podobnego chodź nie do końca. Zabieram zestaw gruntowy i spławikowy namiot, kuchenka, grill itd.. jednym słowem graty ;)
Następnie szukam czegoś  ciekawego dajmy na to np. taka Stawinoga (z jednej strony Narew z drugiej jeziorko) jadę w tygodniu gdzie nie ma wiele osób zostaje na dzień, dwa jak fajnie to zostanę dzień dłużej, czasem zahaczę o komercje typu Jagiel czy Bartówka i ponownie zmieniam otoczenie.  Zazwyczaj wybieram miejsca gdzie jest mniej ludzi chodź jest to coraz trudniejsze. W tym sezonie może uda się wyszykować kabinówkę więc bardziej na wodzie, ale czas pokarze. 
W życiu pewne są tylko dwie rzeczy, jest to śmierć i podatki

Pozdrawiam
Sławek

Offline andreas

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 652
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Urlop z wędką
« Odpowiedź #4 dnia: 09.02.2019, 18:44 »
Chodzi o to żeby znaleźć dla każdego coś miłego, rodzinka na plaży, albo spacerze itp., ja na rybkach, wszyscy są szczęśliwi a nie na siłę jeden musi " uszczęśliwiać " drugiego. Jest kompromis, jest zabawa.

Offline Fisherman

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 594
  • Reputacja: 42
  • Lokalizacja: Garwolin
Odp: Urlop z wędką
« Odpowiedź #5 dnia: 24.03.2019, 20:09 »
Chodzi o to żeby znaleźć dla każdego coś miłego, rodzinka na plaży, albo spacerze itp., ja na rybkach, wszyscy są szczęśliwi a nie na siłę jeden musi " uszczęśliwiać " drugiego. Jest kompromis, jest zabawa.

Przypominają mi się początki z wędkowaniem dzieciństwo, całą rodziną pod namiot. Kuchenka gazowa ognicho nie było jeszcze grilla. Ja z patykiem żyłką i haczykiem i się próbowało łowić. A właśnie każdy robił to co lubił. :)