F1 to hybryda karasia i karpia
A F2 to hybryda czego? Kubicy z Laudą? Takie definicje są typowym przykładem anglosaskiej kodyfikacji. Pewnie dlatego Brexit jest przykładem gościa, któremu chce się sikać, ale nie chce mu się wyjść z ciepłej chaty na siekący deszcz. Więc zapala faję i szcza na progu w portki, oskarżając w myślach świat za jego niegodziwość.
F1... K..., tego by Mrożek nie wymyślił.
Kamil, nie mam nic do Ciebie. Taka nomenklatura, wiem. Ale dla mnie idiotyczna. Nie przenośmy, proszę, anglo-idiotyzmów na nasz, jeszcze zdrowy grunt, choć już śmierdzący hot-dogami...