Wyciągnąłem dziś kilka płoci ale miałem non stop problemy techniczne
A to się plątało, a to się plątało, a to się plątało, a to w mordę wiało, a to coś rozsypałem... Brania cały czas ale 80% to wyciućkane robaki. Nie chciałem schodzić z rozmiarem haczyka licząc na coś większego (jedną spinkę z reszta miałem i sąsiad ładnego karpika 2-2,5kg)
Połowiłbym znacznie lepiej ale zabrakło myślenia, chłodnej głowy.
Jutro mam zamiar się poprawić