Dziś chciałbym podzielić się wynikami ubiegło nocnego i porannego wędkowania.
Sama wyprawa została zainicjowana przez kolegę Bartka - Zola67.
Bartek zaproponował spotkanie i wspólne wędkowanie.
Ustaliliśmy wspólnie, że pojedziemy na jezioro którego nie zna i na którym nie miał okazji połowić.
Pełen entuzjazmu podszedł do zagadnienia.
Zapewnił wikt
i zadbał o ognisko, bez którego nie wyobraża sobie nocnych połowów.
Na leśne jezioro dotarliśmy jeszcze z wieczora. Oto jego panorama :
Przygotowanie zestawów i pierwsze ryby.
Brań było dużo, tyle że rybki - krąpie i leszczyki "nikczemnych"
rozmiarów.
Wieczór i nocka minęła na wymianie doświadczeń, a jakże w wędkarskim klimacie.
Rybki chętnie współpracowały choć zawodziły nas wielkością.
Poranek przyniósł Bartkowi leszcza - wartego już uwagi, który jednak postanowił w ostatniej chwili spiąć się
,nie pozwalając na skuteczne podebranie.
Moje ciche nadzieje na spotkanie z linem spełzły na niczym.
Spotkała mnie za to ogromna niespodzianka w postaci karasia srebrzystego o długości 31 cm
W żaden sposób nie spodziewałem się tu tych ryb, bo nigdy ich tu wcześniej nie łowiłem.
Po upływie 1,5 godziny kolejna niespodzianka i prawdziwa radość.
Piękny karaś pospolity ( złocisty) o długości 33 cm.
Prawdziwy fart, w który ciężko mi było uwierzyć
Karasie tutaj ?
Do godziny 9.00 łowiliśmy drobnicę, by zakończyć wędkowanie.
Fajna, bardzo sympatyczna wyprawa, okraszona niespodziankami.
Dzięki Bartek i mam nadzieję do kolejnego, miłego spotkania