Autor Wątek: Łowisko Pod Borem - czyli jak łowić skutecznie bez łódki zanętowej duże ryby  (Przeczytany 37054 razy)

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 898
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Wysnuwasz niewłaściwy wniosek.

Chodzi o to, że wyniki zależą od wędkarza , metody jaką dobierze do łowiska oraz warunków atmosferycznych i potrafi się nią dobrze posługiwać.
Jeśli Ktoś umie łowić łódką - to połowi, FM -połowi, rurką antyspalinową - też połowi, może słabiej.

 ;) Nie napisałem na forum, że komuś zazdroszczę jakiś wyników. Nawet żartem. Z żadnego powodu, ani z tego, że sam jako tako też sobie radzę.

Obyśmy tylko nie stali się "towarzystwem wzajemnej adoracji" ...
;)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Wysnuwasz niewłaściwy wniosek.

Chodzi o to, że wyniki zależą od wędkarza , metody jaką dobierze do łowiska oraz warunków atmosferycznych i potrafi się nią dobrze posługiwać.
Jeśli Ktoś umie łowić łódką - to połowi, FM -połowi, rurką antyspalinową - też połowi, może słabiej.

 ;) Nie napisałem na forum, że komuś zazdroszczę jakiś wyników. Nawet żartem. Z żadnego powodu, ani z tego, że sam jako tako też sobie radzę.

Obyśmy tylko nie stali się "towarzystwem wzajemnej adoracji" ...



Dziwnie to wszystko wygląda i jakoś tak... :-\ Tak czy inaczej, jest jak mówisz, to wędkarz łowi nie sprzęt.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 898
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
;)

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 022
  • Reputacja: 404
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Byłem z wami w sobotę na łowisku Pod Borem i też odniosłem wrażenie że łódki płoszyły ryby a większość ich używających stosowała je chaotycznie wywożąc zestawy tam gdzie ktoś akurat holował ryby. Ale mimo i że jestem fanatykiem federa i nie zamierzam nigdy typowo karpiować czy łowić z wywózki to jeśli finanse kiedyś mi pozwolą to na pewno kupie sobie łódkę z dobrą ehosondą i gpsem.
Pozwoli mi ona :
- Szybko i dokładnie poznać ukształtowanie dna i stanowiska ryb
- przy długo terminowym nęceniu szybkie podanie zanęty bez rzucania się w oczy spombując czy strzelając z procy 10 minut
Generalnie wierzę ,że mądre i umiejętne jej użycie da wędkarzowi przewagę jednak nie zawsze i nie w każdych warunkach.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Byłem z wami w sobotę na łowisku Pod Borem i też odniosłem wrażenie że łódki płoszyły ryby a większość ich używających stosowała je chaotycznie wywożąc zestawy tam gdzie ktoś akurat holował ryby. Ale mimo i że jestem fanatykiem federa i nie zamierzam nigdy typowo karpiować czy łowić z wywózki to jeśli finanse kiedyś mi pozwolą to na pewno kupie sobie łódkę z dobrą ehosondą i gpsem.
Pozwoli mi ona :
- Szybko i dokładnie poznać ukształtowanie dna i stanowiska ryb
- przy długo terminowym nęceniu szybkie podanie zanęty bez rzucania się w oczy spombując czy strzelając z procy 10 minut
Generalnie wierzę ,że mądre i umiejętne jej użycie da wędkarzowi przewagę jednak nie zawsze i nie w każdych warunkach.

I to jest wniosek :bravo: :bravo:
Maciek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Byłem z wami w sobotę na łowisku Pod Borem i też odniosłem wrażenie że łódki płoszyły ryby a większość ich używających stosowała je chaotycznie wywożąc zestawy tam gdzie ktoś akurat holował ryby. Ale mimo i że jestem fanatykiem federa i nie zamierzam nigdy typowo karpiować czy łowić z wywózki to jeśli finanse kiedyś mi pozwolą to na pewno kupie sobie łódkę z dobrą ehosondą i gpsem.
Pozwoli mi ona :
- Szybko i dokładnie poznać ukształtowanie dna i stanowiska ryb
- przy długo terminowym nęceniu szybkie podanie zanęty bez rzucania się w oczy spombując czy strzelając z procy 10 minut
Generalnie wierzę ,że mądre i umiejętne jej użycie da wędkarzowi przewagę jednak nie zawsze i nie w każdych warunkach.


Tez mi sie to ustrojstwo podoba :thumbup: Ale ta kasa :'(

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Osobiście przestrzegam przed tym żebyśmy na forum nie wzbili się zanadto w pychę.

Jak ktoś umie łowić przy pomocy łódki to i na Ochabach połowi porządnie, a lepiej niż większość "feederowców" łowiących karpiówkami (ja też tak w 90% łowię) czy też standardową wersją Feeder Method.
Jeden z kolegów forumowiczów połowi tam porządnie i na wyśmianą "rurkę antysplątaniową", nieraz z Nim łowiłem (choć wtedy używał głównie koszyków do metody).


Maciej, Mirek! Przestrzegasz? Przed czym? Kurcze chłopaki! Co się Wam dzieje? Ja Was nie poznaję?
Wy jesteście zazdrośni, że Piotr świetnie łowi czy jak? O co tu chodzi?

Jedrus chlopie lubie cie :beer:
Ale nie pisz takich glupot bo mi przykro to czytac....

Zazdrosc ... komus ... cos.... ryb .... no nie tekst ponizej kolan....
O jak by to byla brunetka o wzorcowych ksztaltach..... to tak....ale co innego.... no wiesz .... bez jaj.
Ranisz me serducho.....

Z mojej strony chce to poukladac....
Ryby sa glupie
Pod borem to burdel
Spomb to super rozwiazanie
Dywanowanie ma sens
Mmm i qq to formula jeden

A lodki i wszyscy inni oprocz nas sa fe i nie umia lowic.....

Szanujmy sie i nie piszmy glupot .... bo ktos sie w tym wszyskim poglubil...
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk bez urazy Chłopie ale temat zastępczy którym sam sobie zaprzeczasz bo przecież to Ty jeszcze nie dawno głosiłeś że trzeba iść z duchem czasu i się rozwijać a nie cofać, :) a może to takie sondowanie na zlecenie :P :-X


Nie napisałem, że łódki są złe. Ale widzę, że czytasz co chcesz przeczytać. Mówię o pewnej tendencji jaka obserwuję, zwłaszcza na tym łowisku. W UK mam małe szanse na wyniki lepsze niż łódkarze, bo ci goście naprawdę wiedza co robią, biją mnie zasięgiem i taktyką. I wielu polskich karpiarzy tez wie co robi. Więc nie ma co doszukiwać  się uogólnień. Z drugiej strony nie da się ukryć, że w polskim karpiarstwie wywózka stanowi podstawę, stąd pewna ślepa uliczka, która podążają wędkarze ulegający reklamom i modzie.


Lepiej byś napisał jak tam pracę nad super najlepszą zanętą na świecie :D ;D O:)

Do przodu. Prace się posuwają. Ostatnio porównywałem z Harisonem. Jest już pięć  razy lepsza :D ;D O:)

A na takim łowisku pod borem gdzie jest dużo wielkich klocków można właśnie porównać skuteczność metody to metody karpiowej: 10:1 :D :D

Nie będę się wdawał w szczegóły ale spotkałem i na tym łowisku wędkarzy łowiących łódką, którzy zaprzeczają Twojej tezie.
Niektórzy z Nich także czytają to forum i pewnie się z tego wątku śmieją. Niniejszym Ich pozdrawiam.


Ja też pamiętam łódkarzy co mieli tam dobre wyniki. Myślę, że dyskusja zmierza w złą stronę trochę. Bo sama łódka to narzędzie, które samo z siebie nie gwarantuje sukcesu, zaś od jego użycia wiele zależy. Na pewno tam sporo wędkarzy nie wysuwa pewnych wniosków. To co chciałem przekazać, Piotrek również, to fakt, że łódka płoszy, przynajmniej na płytszej części łowiska (na stanowiskach 1-4  jest już inna bajka). Co niektórzy mogą więc spróbować innej taktyki więc, nawet z użyciem łódki. Na przykład jak łowi Maciek - zanęcić nią a później tam rzucać, ewentualnie trzymać się jednej linii, nie gonić łódkami spławiających się ryb, coraz dalej od własnego stanowiska, lub też wstrętnie wbijać się komuś kto ma rybę, po drugiej stronie łowiska. Wielu to rozumie i tak łowi, spora jednak grupa nie chce przyjąć tego do wiadomości i sama sobie utrudnia łowienie.

Na pewno łódka ma zalety, które trudno pobić w pewnych warunkach, jak chociażby zasięg, umieszczenie zestawu w centrum nęconego miejsca czy też udźwig. Na wielu jednak wodach, tych mniejszych, jak Ochaby, Batorówka, Bażyna uwydatnić się mogą jej wady. Warto więc kombinować jak je niwelować.


Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Obyśmy tylko nie stali się "towarzystwem wzajemnej adoracji" ...

Tutaj też chodzi o dyskusje o łódkach i jak to widzicie, nie o wyśmiewanie tych co maja łódki lub nie łowią feederami :)

Mnie po prostu rozwaliła różnica pomiędzy wynikami feederowca a przeciętnego karpiarza z łódką. Na tej wodzie o wiele bardziej ważną jest taktyka niż sam dobór zanęt i przynęt (mowa o odpowiedniej półce), takie jest moje zdanie. Jak ryba podejdzie (a to jest problem użycia łódki), to jest i bierze na różne przynęty i miksy. To czego żałuję, to brak konopi na sesji, zapomniałem wyjąć jej z zamrażalnika. Mają one wielką moc, i moje spodowanie było znacząco mniej skuteczne.

Inna sprawa to relacje Piotra z jego wypraw tam, gdy siedział w różnych miejscach, obok  karpiarzy również. Zawsze była miażdżąca przewaga jego Selektorów i Metody. Jak się dołoży resztę, to powstaje dość wyraźny obraz ;)

I ja też rozpatrywałem zakup łódki. Przy polowaniu na grubsza rybę, na wymagających łowiskach. Teraz mój zapał osłabł, jednak mam świadomość, jak często dałoby mi to o wiele większe możliwości, zwłaszcza zimą, gdy jest sposobność podpięcia sondy, a znalezienie skupisk ryb znacząco podnosi szanse na sukces. Są też takie wody, gdzie się łowi na przykład kładąc zestaw na drugim brzegu, gdzie się nie da dorzucić lub tez gałęzie to uniemożliwiają. Na takim Old Lake w kompleksie Bury Hill można złowić więc karpie, które są tam ciężkie do przechytrzenia. Na moich kilkanaście sesji na tej wodzie, nigdy go nie złowiłem. A widziałem co czyni łódka :)
Lucjan

Offline toms2m

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 760
  • Reputacja: 132
Ostatnio na forum zauważyłem falę negatywnych emocji, która ciągle się nawarstwia. Zaczynając od tematów SSR, aż do łódek na łowiskach. Wydaje mi się, że jest to spowodowane jesienną, chroniczną depresją wędkarzy, którzy czując powiew zimna na plecach wiedzą, że zbliża się zima, a co się z tym wiążę kilka miesięcy przerwy w łowieniu. I wtedy w wielu z nas pojawia się nutka frustracji, smutku, zwątpienia, którą próbujemy z siebie wyrzucić... Panowie! Zamiast się kłócić o pierdoły, wykorzystajmy ostatki słońca na łowienie :) Od tego jest forum, aby dzielić się opiniami, obserwacjami, a nie w dążeniu do konfrontacji bo ktoś ma inne zdanie niż "Ja". Więcej spokoju Panowie ;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jedynie do czego się przyczepię to to, że na sprężynę zanętową i rurkę antyspontaniową to trza umić łowić. Znam kilku gości którzy Cię ośmieszą na łowiskach PZW. Po prostu nie poznałeś wystarczająco tej metody. Przykro mi :)

Ale dlaczego przykro? ;)

Nie podchodziłbym do tego w taki sposób :) Nie ma co ukrywać, że jest to rodzaj zestawu który przegrywa z tymi nowymi, tak jak kosę zastąpił kombajn czy zwykłą żarówkę światło LED. Staje się ona 'przeżytkiem' i jej dni lub lata raczej są policzone. Bo Metoda, czy helikopter to nie tylko sama wyższość ich działania, to też postęp odnośnie ilości zanęt jakie stosujemy, czystości, wygody. Nadchodzą czasy, gdzie trzeba na to zwracać uwagę :)

Też rozumiem, że są konserwatyści, a łowić można na co się chce, poza tym ważna jest frajda z samego wędkowania. Jeżeli ktoś lubi sprężynę lub rurkę, i ma wiarę w ich skuteczność, to nie widzę powodu aby coś zmieniał :D Sama rurka jednak to pewien symbol :)
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
W kwestii uporządkowania ...
Bo wiem ilu ludzi czyta siga - a nie chce aby po tym temacie powstał syf w ich głowach...
Więc dla uważnych uczesników forum ... swego czasu był temat w którym był poruszany temat czy ryba jest mądra czy głupia.... ja uważam że ta co trafia do gara jest z oczywistych przyczyn bez pamięci...
ALE - większe bydlaki zwłaszcza te dziko rosnące lub w komercji ( choć te w przedziałach 5-9 kg walą do wszystkiego tylko aura je dozuje ) również mają zakodowane pewne sytuacje które zniechęcają je do pobierania pokarmu...
To pierwsza kwestia...
Druga hałas...
To oczywista oczywistość wekend LUDZIE !!!! ruch samochody - to wszystko wpływa na jakość ryb - i tu pozwolicie że przytocze nick nowego kultoweo łowcy obserwuje działania Piotra szacun robisz kupe roboty - ALE bez jaj że ty nie umiesz łowisz - stary wykorzystujesz pogode + miejsca które dobierasz do pogody + etemy przynętowo - zanętowe... takie wyniki nie robią sie same...
Poprostu jak na każdej komercji małej to ma wpływ na rybki i wybierają miejsca gdzie jest spokojniej... ( żadnej ameryki nie odkryliście....)

Co do miejsc pokazaliśmy wam miejsca uni sex... są dobre bo rybka tam przechodzi i dlatego macie fale.... spróbujcie w skrajnych rejonach... i miejsca z drugiej strony stawu na płytkim są równie dobre jak zatoka .... poprostu wszystko zależy od warunków.... -  które Piotr umiejętnie wykożystuje ... plus miejsca i macie przepis na sukce... poprostu umiejętnie wykorzystuje dni kiedy rybka fajnie współpracuje... Ta prawdę trzeba było opisać !

Co do spomowania ..... a może zły dobór eteamów do spomba był przyczyną braku brań ... dopiero wyżarcie tego towaru przez inne drobne rybki powodowało branie .. a nie spłoszenie spombem - przytocze wnioski MACIEJA - uważam że najczeźwiejsze !!! skromny post ale dający dużo info - i to bardzo cennych .... ( zresztą Maciej to wytrawny łowca którego mocno dopinguje !)
Czyli kolejna sprzeczność - to trzeba było napisać......

Co do fenomenu federów ... Panowie przecież to oczywista oczywistość!!! FEDER robi nie ziemską przewagę a w doskonałych rękach to broń !!! grubego kalibru !!! tak jak pisałem najlepszy feederowiec jakiego znam i jest tu z nami ukryty na komercjach robi rzeźnie feederowe !!!  a rozpisywanie a kulcie nowego idola sigu - no bez przesady....
Mechanika jest prosta zresztą Lucek wiele razy już o tym pisaliśmy... po prostu robote robi koszyk z towarem a to przysłowiowe ziarno jest w ciągane jako przy okazji... po prostu wszystkie małe etemy są zasysane ... a wawters właśnie specjalnie po to wymyślono by bez oporów był zasysany.... pozostaje pytanie czy rzeczywiście ten cud miód w koszu to kultowy MMM czy wersajaa pod rasowana  .. czy może co sik zupełnie innego .... to już tajemnica łowiących....

Co do łódek - wielokrotnie pisałem po zbirnikiach do 5 ha nie powinny pływać łódki ... i tyle ... ale jak można to trza z nich kożystać

Co do łódkarzo - karpiarzo - wędkarzy  ... tak jak pisałem zależy od tego kto , jak , i na co łowi.... weś my team dwu osobowy w ciągu dwóch dób złowili na tym łowisku trzy tony ryby podkreślam trzy tony !!! jest wynik jest - to specjaliści - i nie ma co się rozpisywać że wytłukliście dupy innym - bo w 95 % przypadkach łowią tam dupy ... a Piotr że łowił tam 9 razy i nigdy nie trafił na zawodowców... polecam łowienie w nocy - w nocy oczy nie widzą ... a ci co chcą zobaczyć to zobaczą .... - to prostę są zawodnicy którzy nie epatują wynikami na FB , w necie nawet i w dniu łowienia na łowisku jest im to nie potrzebne !!!! mają to w dupie !!! - to trzeba było napisać...

Co do samej mechaniki łowienia - już dawno w większosći albo fachowcy po uciekali z sigu , lub nie piszą .... - poprostu sig jest zbyt popularny i szkoda się wywnętrzać bo straci sie przewagę... ( takie podejście panuje w świadku ) . ALE - są świetni wędkarze którzy nawet teraz podają przysłowiowy numer buta ... po łowieniu... - i to trzeba było napisać...

Pod jołem ten temat jako pontnik - bo pewne sprawy należy prostować -  po prostu trzeba pisać prawdę - i ZGADZAM SIĘ z MIROSŁAWEM  - nie unośmy się nad stan w którym jesteśmy poprostu to ma być relax !!! po co spinki i udowadnianie jakie kto ma jaja i kto ile złowił ( ja w sumie nie umiem łowić np. ...... ) i jest spoko ...
A pompowanie balonika - jaki wynik - jakie cuda , jakie cós..... no cóż to też potrzebne !!!

Jednym słowem tak jak pisałem to nie takie proste jak pisałem - łódka to postęp , metoda to postęp , wszystko co robimy nad wodą inaczej niż do tej pory ale posuwa nas w wynikach do przodu to postęp !!!

Ja w swych wyprawach kłade nacisk na relax oraz na pielęgnowanie przyjaźni !!! ( mamy zgrany team w którym się dobrze czuje - dzięki PANOWIE ) 

Trzy karki zapisane - i dalej jesteśmy w punkcie wyjścia co i jak z tymi rybami .....


Maciek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 898
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
ja tylko przypominam, że MjMaciek jest dyslektykiem i pisze z telefonu (chyba ;) )

Proponuję potraktujmy te wpisy jako naukę i nie żywmy wobec siebie żadnej urazy, ;)
za rok się spotkamy i to opijemy, przywiozę na Ochaby skrzynkę jakiegoś mojego ulubionego niemieckiego :beer:
;)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Mechanika jest prosta zresztą Lucek wiele razy już o tym pisaliśmy... po prostu robote robi koszyk z towarem a to przysłowiowe ziarno jest w ciągane jako przy okazji... po prostu wszystkie małe etemy są zasysane ... a wawters właśnie specjalnie po to wymyślono by bez oporów był zasysany.... pozostaje pytanie czy rzeczywiście ten cud miód w koszu to kultowy MMM czy wersajaa pod rasowana  .. czy może co sik zupełnie innego .... to już tajemnica łowiących....


Tę właśnie zależność badałem na Ochabach jak i na Bażynie. I to co sie okazało, to że na duże przynęty też brały ryby. Ja nie złowiłem nic na waftersa na obydwu wodach, jeden raz tylko był to wafters 10 mm podbity kukurydzą z Cukka, więc dużym ziarnem. Używałem dużych haków nr 4 i 6 i miałem długie włosy. Miałem ryby na pellety 14 a jedną na 16 mm jak i na dwa ziarna kukurydzy. Miałem momenty zmęczenia i nie chciało mi się przerzucać zestawów, i nie miałem brań. Przerzucenie zestawów dwa razy i bach, jest! Na to samo. To czego właśnie nie udało mi się znaleźć na Ochabach, to idealnej przynęty. Niczego faworyzowanego nie odnalazłem. Jak ryba miała chęć to brała. To co mi się nie sprawdzało działało innym, zaś to co nie działało czasem innym, wchodziło u mnie.

Bardziej więc wysnuwałem zależność, pomiędzy ilością tego czym nęcimy i to co zostaje na dnie. Idealną sprawą jest takie położenie dywaniku, aby ryby odnajdywały przynęty. Zbyt dużo towaru i już mamy mniej brań.


Co do miejsc pokazaliśmy wam miejsca uni sex... są dobre bo rybka tam przechodzi i dlatego macie fale.... spróbujcie w skrajnych rejonach... i miejsca z drugiej strony stawu na płytkim są równie dobre jak zatoka .... poprostu wszystko zależy od warunków.... -  które Piotr umiejętnie wykożystuje ... plus miejsca i macie przepis na sukce... poprostu umiejętnie wykorzystuje dni kiedy rybka fajnie współpracuje... Ta prawdę trzeba było opisać !

Maciek, rzecz w tym, że Piotr łowił na różnych stanowiskach, ja również je zmieniałem. Do tego mieliśmy szóstkę nas w jednym szeregu i też mieliśmy pokaz tego co robi presja feederowców. Nakłada się na to zmęczenie miejsca, tam gdzie połowiłem ja i Piotr, wyniki później osłabły, natomiast łowne były miejscówki 'nieużywane'. Dane miejsce odpoczywa i są znów wyniki.

Nie zauważyłem tam żadnej miejscówki 'uni sex' od trzcin po groblę po której się idzie. Łowią każde miejsca, w zależności od presji i... No własnie, czasami jest coś, że ludzie nie mają brań. Facet łowiący na miejscu niby idealnym, łowi jedną rybę przy naszych 18 z Piotrem, pomimo trzech wędek. Nie pomogły świetne trzciny. W kolejna noc kilku wędkarzy siedzących tam łowi dwie bodajże ryby, przy sześciu Maćka.

Według mnie drugi brzeg jest równy, w przeciwieństwie do tego przy domkach. Stanowiska 1 do 4 to głęboka woda przy wypływie stawu, i tam jest koncentracja ryb, tam łódki nie będą  więc tak płoszyć, tam tez można rzucać zestawy przy brzegu z trzcinami, co jest idealnym miejscem. Jednak też feeder robi grę - Piotr mówił, że właśnie na 4 miał eldorado, podczas gdy schodzący jeden karpiarz z 1 bodajże zaliczył blank po 2 czy 3 nockach. To właśnie pokazuje, że coś tam nie gra. Jasne, że Piotr to świetny wędkarz, ale dlaczego zawsze odstawał od innych, pomimo, że łowił w różnych miejscach? Nie mówię nawet o drugim brzegu, na którym był pierwszy raz. Na jego bodajże pięć wizyt każda kończyła się dobrymi wynikami, bodajże jedna dała 'tylko' kilka ryb.

Jednym z moich 'zadań' w Polsce było sprawdzenie jak Metoda ESP z PVA działa z dużymi przynętami i hakami. W UK z jednej strony uciekałem od leszczy, które ta po prostu łowi idealnie, tutaj zaś chciałem zobaczyć jak to wpływa na spore karpie, których ja nie mam u siebie, które należą do rzadkości (na takim Badshot Lea, łowisku sześć razy większym od Ochabów, jest ich 300, od kilku kilo do 20, więc jest ich dziesięć razy mniej). Na Bażynie, gdzie jest muł, waftersy nie dały mi ryb, za to największego karpia złowiłem na największą przynętę, na Ochabach zaś ostatnio powiedzmy, że nie odstawałem od innych mocno.

Dlatego własnie uważam, że lokalizacja to podstawa sukcesu, drugi 'filar' to dobre podanie mieszanki rybom, na odpowiedniej odległości. Łódki zanętowe spychają ją na linię przesuniętą od środka ze 20 metrów w stronę drugiego brzegu, i takie zarzuty dają wyniki. Miks i przynęty zaś to już kolejna rzecz, jak w trójkącie potrzeb Maslowa. Ważniejszymi od nich jest gdzie kładziemy zestaw. Brak łódkarzy na drugim brzegu w sobotę sprawił, że miejscówki naprzeciw przestały mieć wyniki (czyli nasze), łowne zaś były te naprzeciw gości z łódkami :)

Oczywiście tez jest teren niezbadany, jak pop upy i różne zig rigi, które mogą po prost kosić. Ale znów, muszą być podane w pewne miejsca. Bo łowił ten, co machnął na pewien dystans :)


I to uważam za moje wnioski i obserwacje, niech więc ktoś się nie denerwuje jeżeli myśli inaczej i ma odmienne. Zachęcam do dyskusji jakby co i pokazanie własnych doświadczeń. Jak dla mnie to był świetny poligon i spora grupa łowiących i dłuższa zasiadka pozwoliły mi na takie ciekawe obserwacje. Pojedyncze sesje nie dają takiego wglądu :) Warto też zwrócić uwagę na łowienie przy pomocy łódek i ich wielka nieskuteczność, zwłaszcza przy łowieniu bez dobrego planu i przy gonieniu ryb po całym łowisku, wchodząc zwłaszcza na zestawy łowiących. Bo wcale nie trzeba tego robić aby połowić wg mnie, przynajmniej na Ochabach.




Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
A mnie to cieszy że właśnie przyjeżdżamy z kumplami z forum i się wyróżniamy :)

Minus metody (nie dla mnie bo lubię) jest wyselekcjonowanie tylko większych ryb.

 Mój wniosek taki:
Zakładając różańce z kukurydzy na włosie czy też kulki ponad 20mm na haku nr1 jaki np. znaleźliśmy pod Borem na przyponie z powrozu PO PROSTU NAJZWYCZAJNIEJ W ŚWIECIE ODSTRASZA RYBY. Do tego jeszcze łódka zanętowa :facepalm:  kilogram kukurydzy i kulek :facepalm: Czasami trafiają się jakieś ślepe i głodne osobniki które połykają takie cuda. Ale ile ich jest? Możecie sami za obserwować  na łowisku. Nie widziałem jeszcze by taki xxx co wywozi miał branie za braniem.
Są różne filmy podwodne na których możemy zaobserwować jak sprytny jest duży karp który potrafi wypluć przynętę i hak, lecz metoda mu na to nie pozwala gdyż krótki przypon i malutki hak zacina rybę.

Ktoś tu pisze że łatwo jest na komercji bo to wanna z rybami... grubo się myli, tam ryba jest mega ostrożna gdyż została już kilkanaście razy złowiona, zna różne pułapki. Logiczne że na wodach PZW nie złowicie 10 kabanów za 5 godzin bo po prostu tej ryby tam nie ma albo jest jej bardzo malutko.

Niech każdy łowi jak uważa bo to właśnie w tym wędkarstwo jest fascynujące. My tylko sobie wysuwamy wnioski jakie doświadczamy wszędzie nie tylko na Ochabach.
A na takim łowisku pod borem gdzie jest dużo wielkich klocków można właśnie porównać skuteczność metody to metody karpiowej: 10:1 :D :D
Tak w skrócie - czy karpiowi ktoś kiedyś powiedział, że to coś to haczyk a to drugie to przypon? Łowię na haki 1/0 z pletką minimum 25 lb. Wyobraź sobie, że w tym roku po powrocie do korzeni czyli jak wyżej mam więcej brań, większe ryby :-)
Pierwsze słyszę, że karp nie wypluje metody bo mały haczyk. Własnie krótki przypon powoduje, że karp ma problem z zassaniem przynęty.
Na PZW w tym roku się udało połowić :-) Już o nas legendy krążą a miejsce wydeptane jak pole bramkowe ;-)
JK