Taktyka 'pellet waggler' to podstawa, ale nie wiem czy na takiej wodzie będzie dobrze działać, bo jest płytko. To znaczy będzie działać, ale ryba może schodzić do dna i tam zostawać.
Moja 'wizja' takich zawodów.
Przede wszystkim wyznacz trzy miejsca do łowienia. Jedno bliżej brzegu, w komfortowej odległości łowienia wędką typu match (6-12 metrów), drugie do łowienia z opadu - lekko w bok i na 12-15 metrach, oraz miejsce do łowienia przy brzegu jeżeli można. Tutaj musisz nęcić co najmniej godzinę zanim zarzucisz zestaw.
Brak pelletów zrekompensuj kukurydzą lub białymi. Karpie będą w to uderzać, nie ma problemu. Jednak nie kombinuj z tymi 18-20 metrami, bo to może być poza zasięgiem nęcenia. NIe jest łatwo strzelać kukurydzą na taki dystans, podobnie konopiami, o białych nie ma mowy. Stąd 12-15 metrów. Do tego wiatr zazwyczaj nabiera mocy w ciągu dnia. O 9-tej rano może być słaby, ale o 11-tej na tyle mocny, że nie jesteśmy w stanie dostrzelić tam gdzie chcemy. Dlatego strzałem z procy na początku należy zorientować się, gdzie możemy łowić (czyli nie granicy strzału ale minimum 1-2 bliżej).
Miejsce do łowienia z dna zanęć zanętą, odrobiną kukurydzy i konopiami. Dodaj tam małą ilość białych robaków również. Nęcenie w postaci kul nie musi być wcale najlepsze. Ja bym nie rzucił tam zbyt wiele towaru, raczej kilka kul i potem bym donęcał aby dopasować się do ryb. Pamiętajmy, że ma zawodach wyczynowych kule robione przez zawodników mają w sobie zdecydowaną większość substancji wypełniającej (glina lub ziemia). Na zawodach zaś raczej będzie presja, więc ryba będzie ostrożna. Jak będzie żerowała na maksa, to zawsze można donęcić
Taktyka
Zaczynasz od łowienia w miejscu nęconym, z dna. Jednocześnie nęcisz miejsce do łowienia z opadu. Twój zestaw to waggler, z obciążeniem tak ustawionym, aby opad przynęty był powolny. Oznacza to, że jeżeli masz jakieś większe śruciny, to umieszczasz je pod spławikiem. Do łowienia na dalszym dystansie pokusiłbym się o spławik o wadze 3-4 gramy, bez antenek, tak aby wystawało z 2 cm. Spławik powinien być obciążony tak, aby na żyłce nie było praktycznie żadnej śruciny, jak już, to pod samym spławikiem. Łowisz wtedy z gruntem około 60 cm, i jak karp jest w toni, to możesz go zmniejszać lub zwiększać.
Aby karp żerował w toni, musi być plusk i opad. Więc tu jest kilka kwestii. Pierwsza to czy jest fala. Jak jest mocna bo wieje, to często nie ma plusku lub jest on zagłuszany przez falującą wodę. Wtedy może być trudniej (ale wszystkim a ne tylko tobie). Jak jest jednak spokojnie, to ryba podejdzie. Aby plusk był mocny dobrze nęcić konopiami o dużych ziarnach. Jak wieje słabo, to można tak strzelać z procy, aby ziarna opadału po dużym łuku (strzela się bardziej do góry), aby plusk byl jak największy. Nęcenie kukurydza to ten problem, że potem sporo jej zalega na dnie i trudniej o brania, nie zawsze karp będzie chciał je pobierać w toni.
Jak ryba podchodzi do przynęt w toni, to do strzelania konopiami dodaj strzał białymi, nie za dużo na raz (5-10), tak aby ryba wiedziała co za żarcie podają, wtedy pobiera to chętnie. Czyli póki nie ma wielu ryb, to na dwa, trzy strzały konopiami jeden niech będzie białymi. Nie ma sensu nęcić konopią a łowić na kukurydzę z opadu. Ryby trzeba zmylić, karp bardzo często nie da się nabrać na pojedynczą przynęte z opadu lub jest bardzo podejrzliwy gdy leci coś w tym samym rozmiarze i smaku, a nagle pojawia się coś zupełnie innego. Inaczej jak wpadają białe robaki, które on je, i dopiero za którymś razem się jednym 'ukłuje'. Łowiąc pellet wagglerem i podstawiając rybie pellet pod nos, można często zobaczyć jak ryba wypluwa przynętę. Całkiem inaczej jest jak leci wiele pelletów. Wtedy ryba jest o wiele mniej ostrożna i pellet zasysa mocniej. Dlatego nęcenie samą kukurydzą bym ograniczył, tak aby być pewnym, że ryba chce ją jeść. Wg mnie będzie wolała białe robaki, tak jest praktycznie zawsze. CO innego jak drobnica wyżera białe. Wtedy często kukurydza zrobi grę
Miejsce do łowienia przy brzegu to takie miejsce, które jest dośc płytkie (30-100cm) głębokości, które chętnie odwiedza karp. Musi to być głębokość dla niego komfortowa. Nęci się taką miejscówkę długo, i sensem jest tutaj zmylenie ryb poprzez ie umieszczanie tam zestawu. Karp po pewnym czasie nabiera zaufania, gdyż może jeść bez ryzyka nadziania się na haczyk. Dlatego łowienie tam powinno mieć miejsce dopiero po pewnym czasie. Najlepiej jak dwa poprzednie miejsca już nie są takie łowne. Nie zawsze to działa, bo często ryba na większych wodach ucieka w stronę środka, jednak największe karpie żerują właśnie tam. Na łowiskach wędkarze rzucają do wody na koniec sesji resztki zanęt, pelletów czy robaki, i ryba te miejsca odwiedza. Jednak jest też nauczona, że takie rzeczy trafiają tam na koniec dna. Dlatego lepiej oczekiwać tam ryby w drugiej części zawodów a nie na początku. Bo po zanęceniu ryba da dyla
I tak powinieneś łowić, rotując zestawy pomiędzy dwoma miejscami. Najlepiej mieć dwie wędki, jedną do łowienia z dna (i z opadu) - czyli zwykły waggler, zaś dalej łowisz czymś na kształt pellet wagglera. Ten zestaw ma się dać zarzucać i dalej (karp może być w toni i 30-40 m od brzegu). Do łowienia przy brzegu używasz obojętnie którego zestawu.
Jedno jest pewne.
Musisz sporo nęcić procą, tak aby ryba przyzwyczaiła się do pokarmu, który w ten sposób trafia do wody. Mało i często oznacza, że strzelasz małymi ilościami (3-10 białych, 2-5 ziaren kukurydzy, 20-30 ziaren konopi) ale często (co 1-2 minuty). Jak nie ma brań, to strzelasz rzadziej, głównie konopią. Wprowadzenie zbyt dużej ilości kukurydzy lub białych na dno powoduje, że rybie ciężej jest znaleźć przynętę. Dlatego trzeba umiaru i należy robić tak, aby mieć regularne brania. Stąd ostrożność aby nie przesadzić z ilością
Wielu wędkarzy nie robi tak, stąd słabe wyniki. Aby łowienie z opadu dawało efekty, trzeba rybę odpowiednio podejść, czyli przyzwyczaić ją do podawania przynęt w ten sposób.
Najskuteczniejszy kolor białych robaków to czerwony. Naprawdę to duża różnica, i jeżeli możesz, zaopatrz się w takowe (działają dużo lepiej niż białe, zwłaszcza na płytszej wodzie). Do łowienia z opadu warto przygotować sobie wersję wolno tonącą (pływającą bez haka) - zalej ze 100 białych colą lub wodą, tak aby nie zatapiać ich (ma być tego mało). Wtedy robaki wytwarzają coś jakby tlenową otoczkę i nie toną. Takie białe sprawiają, że opad odbywa się woniej, co daje większe prawdopodobieństwo brań. Najlepiej jest zakładać dwa robaki na hak.
Nie wiem jakie masz tam ryby, ale dobrze mieć strategię na co się nastawić. Jeżeli karpia jest mało, to wtedy można łowić drobniejszą rybę. Opad tu będzie działał bardzo dobrze, jednak może być tak, że lepsza będzie dendrobena siekana i jej głowa na haku jako przynęta. Więc możesz pomyśleć o innym sposobie ataku. Jednak o tej porze roku najlepszy powinien być opad i białe. Ryby są przed lub po tarle i częściej przebywają w toni niż przy dnie. Białe są idealne do strzelania z procy, dendrobeną się nie da, ta epsza jest wiosną i jesienią