Autor Wątek: Skręcająca się żyłka  (Przeczytany 62605 razy)

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #210 dnia: 04.10.2019, 19:12 »
Zamieszczam wypowiedź Mateusza z wątku "Łowienie z regulowanymi skręceniami żyłki" :

.


.................
Ostatnio łowiłem obok wędkarza, który łowił płotki spławikówką z kołowrotkiem. Miał tak luźno ustawiony hamulec, że szpulka terkotała przy holu każdej płotki. Powiedział mi, że lubi tak łowić. Lubi ten odgłos. Wziąłem od niego na chwilę kij. Możecie sobie wyobrazić stan skręcenia jego żyłki, biorąc pod uwagę, że płotki holuje się często, łowi się blisko (krótki odcinek, na którym generowane są lewe skręcenia), a i kołowrotek zwykle ma małą szpulkę.
I teraz zobaczmy jedną rzecz. Taki wędkarz może źle ocenić daną żyłkę, uznając, że bardzo się ona skręca. Ktoś inny inaczej nawinie żyłkę, będzie łowił większym kołowrotkiem, nie będzie holował płotek na hamulcu i oceni tę samą żyłkę wysoko.

Problem dotyczy skręceń żyłki więc komentarz pasuje tutaj.

Zgadzam się z diagnozą Mateusza, że opinie wielu wędkarzy o złej jakości skręcającej się żyłki mogą wynikać z niezrozumienia przyczyn powodujących jej skręcanie osiowe. :(  Z wielu wpisów w tym i innych wątkach wynika brak wiedzy na ten temat. Wędkarze pracują na hamulcu lub wolnym biegu kołowrotka, a powodowane tym skręcenia  przypisują  jakości żyłki lub jakości kołowrotka. Nieprawidłowe pierwsze nawinięcie na kołowrotek ze skręceniami w lewo jeszcze bardzo przyspieszy stan krytyczny  skręceń.   

Ocenę podatności na skręcanie się konkretnej żyłki przez różnych wędkarzy komplikuje także niejednoznaczne rozumienie tego określenia.
Dla niektórych jest to tworzenie się splotów, których warunkiem powstawania jest pewien stopień skręcenia osiowego żyłki. Dla innych są to również spiralne zniekształcenia kształtu  spowodowane przebywaniem na szpuli lub inne zniekształcenia związane z łowieniem. Sploty i zniekształcenia to jednak zupełnie odmienne zjawiska, chociaż zniekształcenia sprzyjają splataniu się.

Generalnie poszczególne żyłki różnią się pomiędzy sobą cechami fizycznymi . Czytając wpisy na forum można zauważyć, że wędkarze bardzo skrajnie oceniają poszczególne żyłki jeśli chodzi o podatność na  skręcanie się.
Zdarzające się skrajne oceny pod tym kątem tej samej żyłki świadczą oczywiście jednoznacznie o popełnionych błędach wymienionych wyżej, w tym oczywiście różne rozumienie  określenia „skręcanie się”. 
Ja pod tym określeniem  rozumiem powstawanie splotów żyłki.
 
Zachodzi natomiast pytanie czy takie skrajne oceny różnych żyłek o tej samej średnicy wynikają z wymienionych  błędów, czy też rzeczywiście wynikają z różnej podatności na skręcanie się.
Wykonałem wiele testów i pomiarów różnych żyłek o takiej samej średnicy na tą okoliczność.  Nie udało mi się znaleźć dwóch różniących się zdecydowanie  pod tym kątem. Występujące różnice  były niezauważalne dla  żyłek jeszcze niezniekształconych lub o zbliżonym stopniu zniekształcenia.
Oczywiście różnice wystąpią przy różnych średnicach żyłek. Grubsza będzie podatniejsza przy tej samej odległości pomiędzy skręceniami.
 
Jeśli chodzi o skręcanie osiowe żyłki, to warto zapamiętać poniższe prawa dotyczące skręceń na zarzuconej żyłce:

Jeśli nawiniemy pierwszy raz żyłkę w jakimś stanie jej skręceń osiowych lub bez skręceń na kołowrotek o stałej szpuli i następnie wielokrotnie wykonamy wędziskiem zarzucanie i zwijanie, to po każdym zarzuceniu na taką samą odległość pozostanie ona nadal tak samo skręcona (lub prosta) jak była przed kołowrotkiem przy pierwszym nowym nawinięciu. Będzie tak niezależnie od kształtu rolki kabłąka, jej sprawności lub zatarciu, niezależnie od średnicy szpuli kołowrotka, niezależnie od typu i jakości kołowrotka, niezależnie od średnicy i jakości żyłki.

Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed pierwszym nawinięciem lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej i naprężonej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń na zarzuconej żyłce. 

Patrz:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg369832#msg369832

Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących zmianę skręceń na zarzuconej żyłce, a w praktyce zdecydowanie największy wpływ na wzrost skręceń wynika z obrotów szpuli kołowrotka.
Na niezwiniętym odcinku żyłki podczas zwijania zestawu dochodzą dodatkowo skręcenia tymczasowe opisywane w tym wątku, znikające po zarzuceniu zestawu.

Kolegom, którzy łowią metodami gruntowymi, a w szczególności Metodą i borykają się ze skręconą żyłką polecam sposób regulacji lub całkowitej likwidacji skręceń podczas łowienia opisany w wątku "Łowienie z regulowanymi skręceniami żyłki" :


http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776
:)
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #211 dnia: 26.10.2019, 20:41 »
Obecność  krętlika  w zestawie wędkarskim z założenia  powinna zapobiegać  skręceniu  osiowemu żyłki  podczas łowienia.
Jak wynika  z dyskusji w wątku http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1553.0
a także z innych wątków, skuteczność  działania tego elementu oceniana jest niejednoznacznie przez wędkarzy. Jedni uważają, że krętliki są skuteczne :), inni w tej ocenie są bardzo sceptyczni :(. Swoje oceny opierają na doświadczeniach praktycznych.

W związku z moimi zainteresowaniami  dotyczącymi  skręcania żyłki  zastanawiałem się w tym kontekście nad działaniem i zastosowaniem krętlika. Aby ocenić  skuteczność  działania krętlików  w ograniczaniu skręceń żyłki wykonałem szereg pomiarów  i testów.

 
Działanie krętlika

Krętlik składa się najczęściej z dwóch  par sprzęgłowo połączonych elementów umożliwiających  niezależny od siebie obrót osiowy podwiązanych żyłek. 
Układ pracy, który zastosowałem aby wykonać obiektywne pomiary do oceny skuteczności  krętlika w przeciwdziałaniu skręceniom żyłki pokazuje rys.1. 
 


         Rys.1. Układ do pomiaru zadziałania krętlika.

Obciążeniem krętlika jest oliwka o masie m i zabezpieczona poprzecznymi drucikami wraz z pionowymi słupkami przed możliwością obrotu . Górny odcinek żyłki skręcamy osiowo przy pomocy odpowiedniego mechanizmu zapewniającego stabilność położenia żyłki. Skręcona żyłka działająca siłą S chce spowodować obrót sprzęgłowo połączonych elementów krętlika. Siła S rośnie wraz z  ilością skręceń przypadającej na jednostkę długości żyłki oraz wraz z jej średnicą.  Siła tarcia T na styku elementów sprzęgłowych  rośnie wraz z obciążeniem m  i przeciwdziała obrotowi. Siła skręcająca S przenosi się poprzez krętlik na dolny odcinek żyłki dopóki  jest mniejsza od tarcia T i oba odcinki skręcają się. W przypadku kiedy obie żyłki  mają taką samą średnicę i sprężystość, to skręcenia na nich rozkładają się proporcjonalnie do ich długości. Jeśli średnica  lub sprężystość  jest różna, to na żyłce o mniejszej średnicy lub sprężystości gęstość skręceń jest większa. W miarę skręcania żyłki siła S rośnie i jeśli będzie większa od siły tarcia T, to nastąpi zadziałanie krętlika, jego obrót na jednym z połączeń sprzęgłowych i częściowe rozkręcenie obu żyłek. Nie ma znaczenia czy skręcamy żyłkę od góry, czy skręcalibyśmy obciążeniem. 


Pomiary
 
Zasada pracy krętlików sugeruje, że jednym z kryteriów oceny  ich skuteczności i różnic pomiędzy poszczególnymi rodzajami może być  informacja przy ilu skręceniach żyłki przypadających na jej jednostkę długości następuje zadziałanie krętlika.  Wykonałem więc szereg pomiarów w tym zakresie w sposób wynikający z rys.1 i na krętlikach pokazanych na zdjęciu poniżej. 
 


1 – krętlik baryłkowy mały
2 – krętlik baryłkowy duży
3 – krętlik tradycyjny
4 – złączka Quick Change Swivel  M z wbudowanym krętlikiem


Pomiary gęstości skręceń żyłki 0,23 mm przy których następuje zadziałanie krętlika wykonałem dla obciążeń oliwkami  5g, 2g i 1g. Wyniki podane są w poniższych tabelkach.




Pomiary pokazują  znaczny wpływ już niewielkich obciążeń na zablokowanie możliwości pracy krętlików. :o Wymagane są bardzo duże liczby skręceń na jednostkę długości aby wywołać zadziałanie nawet przy małych obciążeniach i liczba ta rośnie waz ze zmniejszeniem średnicy żyłki.
Liczba 17 skręceń na 1 m żyłki 0,23 mm przy której zadziała krętlik dla obciążenia 5 g z powyższej tabelki jest już liczbą krytyczną dla łowienia. Powyżej obciążenia 5 g krętlika wymagane skręcenia do jego zadziałania będą zbyt duże aby możliwe było jeszcze łowienie taką żyłką.
Dla żyłki 0,16 mm granicą będzie obciążenie w okolicach ok. 3 g.

Tak więc żaden krętlik nie będzie działał podczas holu lub odjazdu ryby na hamulcu :(, kiedy to dodawane są skręcenia na żyłce, z powodu naciągu o rzędy wielkości większego niż kilka gramów blokujących już jego pracę.
Widać także, że poszczególne typy krętlików  użyte w pomiarach różnią się czułością pomiędzy sobą. Czulsze są te mniejsze, a największe względne różnice występują przy małych obciążeniach.
 
Druga tabelka pokazuje wpływ średnicy żyłki na ilość koniecznych skręceń potrzebnych do zadziałania krętlika w zależności od jego obciążenia.
 
Porównałem także działaniach kilku różnych krętlików  z baryłkowych małych i oddzielnie baryłkowych dużych. Różnice w skręceniach żyłki potrzebnych do zadziałania z tego samego typu okazały się być poniżej 10 %, zaś szczególnie niewielkie przy obciążeniach 2 i 1 g. 
Wykonałem także pomiary porównawcze krętlików w wodzie oraz na sucho i nie stwierdziłem zauważalnej różnicy w gęstości  skręceń na żyłce powyżej których następuje ich zadziałanie.

Wyrywkowo sprawdziłem także o ile obciążony krętlik redukuje skręcenia po zadziałaniu. Były to redukcje rzędu o ok. 10-40 % liczby skręceń przy których krętlik zadziałał. Żyłki o większych średnicach redukowały więcej.
 
Gdybyśmy zamiast jednego krętlika połączyli szeregowo kilka, to na każdy działać będzie taka sama siła skręcająca S i takie samo obciążenie. Zadziała wtedy krętlik na złączu z najmniejszym tarciem.  Różnice jednak w zadziałaniu pomiędzy poszczególnymi krętlikami  takiego samego typu  podczas ich obciążenia są niewielkie i praktycznie bardzo mało znaczące.
Łączenie więc w szereg kilku krętlików bezpośrednio po sobie lub z odcinkiem żyłki pomiędzy nimi jest niecelowe, komplikuje tylko zestaw oraz wprowadza dodatkowe osłabiające węzły. Sam jeden krętlik już jest redundantny, bo posiada dwa połączenia sprzęgłowe. :)
Podobnie zastosowanie zintegrowanych krętlików potrójnych nie poprawi  praktycznie skuteczności  ich działania z tych samych powodów.

 Trzeba zaznaczyć, że na zadziałanie krętlika przy bardzo małych obciążeniach i szczególnie przy grubej żyłce wpływ ma  sposób jej przywiązania. Dowiązana żyłka powinna odchodzić równolegle do osi krętlika aby ilość skręceń do zadziałania była najmniejsza. Wykrzywienie tego kierunku spowodowane sztywnością żyłki i małym obciążeniem powoduje duży , nawet powyżej 100%, wzrost liczby koniecznej gęstości skręceń żyłek aby krętlik zadziałał.

 

Przykład nieprawidłowego zawiązania powodujący ponad 100% wzrost koniecznej liczby skręceń dla żyłki 0,23 mm.


Z przeprowadzonych pomiarów wynika zasadniczy wniosek, że już przy bardzo małych obciążeniach krętlika rzędu kilku gramów lub odpowiadających im naciągach nie ma warunków do jego zadziałania aby zapobiec krytycznemu wzrostowi skręceń żyłki. :(
Wyjątkiem może być z natury mało obciążony krętlik przyponowy. Dla tego krętlika obciążeniem jest głównie spodziewana mała siła oporu wywołana  wirowaniem przynęty. Wirowanie może być następstwem niewłaściwego założenia przynęty i wystąpić  przy zwijaniu zestawu lub być wywołane przepływem wody przy łowieniu z gruntu. Trudno jednak określić wartość tej siły. Dla żyłek o średnicy 0,1 i mniejszej siła ta może być czasem nawet zbyt duża. Jak widać z ostatniej wyżej tabelki dla żyłki 0,1 mm i krętlika Quick Change Swivel  M obciążonego śruciną BB potrzebnych jest aż 35 skręceń na metr żyłki aby krętlik zadziałał. :o

Patrząc na wyniki powyższych pomiarów nasuwa się wniosek, że aby zadziałał jakiś obciążony krętlik w zestawie trzeba zmniejszyć jego naciąg. Sprowadza się to do poluzowania skręconej żyłki.
Najczęściej więc krętlik nie zapobiegnie skręcaniu, ale może powstałe już skręcenia częściowo zmniejszyć poprzez wielokrotne luzowanie żyłki.
 
Bardzo interesująca jest w związku z tym informacja jaką najmniejszą ilość skręceń na jednostkę długości żyłki o określonej średnicy możemy osiągnąć poprzez jej luzowanie przy zastosowaniu krętlika. Ilość ta będzie świadczyła o skuteczności użytego krętlika.
Pod tym kątem wykonałem  szereg poniższych testów na lądzie i w zestawach zarzuconych do wody.


Test 1

Do skręconej z gęstością ok.18 skręceń na 1 metr rozwiniętej żyłki o długości 40 m dowiązałem krętlik, a drugi koniec krętlika poprzez odcinek żyłki  20 cm przymocowałem 30 cm nad ziemią. Żyłkę lekko napinałem i szybko luzowałem około 50 -60 razy, a na koniec mierzyłem  ile pozostało skręceń na jednym metrze jej długości.
Luzowanie pozbawiało naciąg krętlika, co umożliwiło mu zadziałanie  i częściowe rozkręcenie w jego pobliżu jakiegoś odcinka żyłki. Napinanie  umożliwiało uśrednienie pozostawionych skręceń na żyłce i uzupełnienie ich na odcinek częściowo rozkręcony.
Żyłka ma właśnie taką dobrą cechę, ze lokalnie skręcona lub rozkręcona po chwilowym naciągu przyjmuje na całej swej długości taką samą gęstość skręceń ( z małymi niuansami ). :) Po teście na żyłce pozostała następująca przybliżona  liczba skręceń na jednym metrze:



Jak widać minimalna  ilości skręceń na 1m długości żyłki do których udało się dojść w wyniku cyklu luzowanie-napinanie zależała od rodzaju użytego krętlika i średnicy żyłki. Liczba koniecznych cykli aby osiągnąć maksymalne rozkręcenie żyłki rośnie wraz z jej długością. W tym teście sposób dowiązania krętlika, tak jak w pomiarach z obciążeniem, również wpływał na skuteczność działania.
W teście na luzowanie żyłki także porównałem uzyskane wyniki dla trzech różnych krętlików baryłkowych małych. Różnice pomiędzy krętlikami były niezauważalne. :)


Test 2

Żyłkę o długości 40 m i średnicy 0,23 mm skręciłem do gęstości ok. 18 skręceń na 1 metr jej długości i zarzuciłem do wody stojącej z  podajnikiem 30 g. W kolejnych próbach podajnik podwiązywany był do skręconej żyłki poprzez 30 cm odcinek żyłki i jeden z  krętlików wymienionych w tym artykule.
Po zarzuceniu wykonywałem wędką około 50 – 60 cykli napinania żyłki z wyczuciem  i szybkiego luzowania. Podczas napinania starałem się nie przemieszczać podajnika aby  nie zwijać żyłki. Chodziło o rozkręcanie całej długość, a nie tylko jeszcze niezwiniętej. Po każdej z prób z innym krętlikiem zestaw zwijałem i następnie rozwijałem na lądzie jak przy zarzucaniu.
Po napięciu żyłki aby uśrednić, a tym samym skasować jej skręcenia tymczasowe wywołane ostatnim nawinięciem wykonywałem pomiar skręceń. Mierzyłem więc pośrednio ilość trwałych skręceń na jednym metrze zarzuconej żyłki.
W poszczególnych próbach, dodatkowo powtórzonych dla bardzo wyeksploatowanej żyłki 0,18 mm, udawało się niwelować skręcenia w wodzie do wartości podobnych jak na lądzie w teście 1. :)

Z przeprowadzonych w tym teście  prób można wysnuć wniosek, że zastosowanie krętlika powyżej  obciążenia gruntowego może znacznie ograniczyć gęstość skręceń żyłki. Im grubsza żyłka tym bardziej. Grubsza żyłka natomiast szybciej tworzy sploty przy mniejszej gęstości skręceń.
Nie wystarczy jednak samo zastosowanie krętlika. Trzeba jeszcze go umiejętnie uaktywnić przez cykle napinania i luzowania skręconej żyłki. Wymaga to cierpliwości, a także pewnego doświadczenia w tej czynności.

 Bez wymuszonego uaktywnienia krętlik będzie działał tylko podczas powstający ewentualnych luzów w czasie łowienia, zakładania przynęty i zarzucania. Jego efektywność będzie znacznie, znacznie mniejsza i zależeć będzie od ilości zwinięć zestawu w stosunku do długości odjazdów ryb na hamulcu lub wolnym biegu. :(Im więcej będzie pustych zwinięć, tym powstałe ewentualnie wcześniej skręcenia żyłki będą mniejsze.
 
Różne wpisy na forum, a  także obserwacje w praktyce pozwalają twierdzić, że wędkarze nie wykorzystują potencjalnych możliwości krętlika podczas połowów gruntowych. Jak z testu 2 wynika skręconą bardzo żyłkę można bardzo dobrze rozkręcić w łowisku z wodą stojącą korzystając tylko z krętlika w zestawie. :) Testów w wodzie płynącej nie robiłem, ale prawdopodobnie efekt może być podobny.


Stosowanie krętlików

Krętliki zastosowane w miejscu gdzie poniżej nie ma już obciążenia lub obciążenie to jest bardzo małe mają szanse na zadziałanie podczas ewentualnego wirowania lekkiej przynęty.
Krętliki zamontowane powyżej kilkugramowego obciążenia nie zapobiegną dalszemu skręcaniu żyłki w zakresie skręceń umożliwiających jeszcze łowienie.  Krętliki nad obciążeniem w zestawach gruntowych mogą tylko częściowo rozkręcić żyłkę w najbliższej od siebie odległości  podczas jej poluzowania. Konieczny jest cykl napinanie-luzowanie żyłki aby skuteczniej rozkręcić.

       Łowienie batem
W łowieniu tym nie ma potrzeby stosowania krętlików.
Część wędkarzy ze względu na łatwą wymianę przyponów stosuje do łączenia z żyłką złączki w rodzaju jak Change Swivel, które jednocześnie zawierają w swej konstrukcji krętlik. Ja także takie łączniki stosuję.

       Łowienie spławikowe Wagglerem lub Sliderem.
Stosowane w tych sposobach są krętliki przyponowe w celu zapobieżenia skręceniom przyponu  podczas zwijania zestawu i wirującej przynęcie lub z uwagi na łatwość wymiany przyponu.
Trzeba tutaj zauważyć, że podczas wirowania skręceniu ulega przypon oraz odcinek żyłki nad nim aż do spławika. Gęstości skręceń na obu elementach zależy od średnic żyłek. Gęstość ta będzie większa na przyponie, ale znacznie więcej skręceń powstanie na odcinku do spławika z uwagi na jego znacznie większą długość. Po zadziałaniu krętlika nastąpi częściowe rozkręcanie skręceń na przyponie oraz na odcinku nad nim. Będzie powtarzał się cykl dokręcanie-częściowe rozkręcanie.
Stosowanie jeszcze innych krętlików w zestawie nie da im możliwości  wpływu na skręcenia i jest bezcelowe.

      Metody gruntowe   
W metodach gruntowych stosuje się krętliki powyżej obciążeń głównych. Krętliki te są rozwiązaniem  umożliwiającym ograniczenie skręceń żyłki głównej na zasadzie, którą opisałem wyżej w teście 2.
W metodzie stosowane są dopinki wraz z krętlikiem lub dwoma krętlikami ułatwiające wymianę  podajników. Krętlik jest niebezpiecznym rozwiązaniem dla ryby w przypadku zerwania zestawu. :(
 
Stosowanie przy dopince drugiego krętlika z punktu widzenia ograniczenia skręceń nic nie wnosi.

Zajmując się skręceniami żyłki zauważyłem, że możliwa  jest łatwa i efektywna regulacja skręceń w trakcie łowienia głównie metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Nie stosuję więc obecnie w swoich zestawach gruntowych krętlików, a skręcenia żyłki głównej reguluję sposobem opisanym w
 http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.0
:)
Marian

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #212 dnia: 26.10.2019, 20:53 »
Marian, świetna robota! Mam dokładnie takie same wnioski. Nie ma się co czarować, krętlik działa wyłącznie w przypadku symbolicznego obciążenia, na pewno nie w czasie holu czy zwijania ciężkiego zestawu.
Jacek

Offline elwood

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 927
  • Reputacja: 272
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #213 dnia: 26.10.2019, 21:06 »
Zajmując się skręceniami żyłki zauważyłem, że możliwa  jest łatwa i efektywna regulacja skręceń w trakcie łowienia głównie metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Nie stosuję więc obecnie w swoich zestawach gruntowych krętlików, a skręcenia żyłki głównej reguluję sposobem opisanym w
 http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.0
:)

Albo trzeba się po prostu przyzwyczaić do tego, że żyłka się skręca i w razie potrzeby stosować wynalazki typu gardner spin doctor ;)
Z pozdrowieniami - Marcin

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #214 dnia: 26.10.2019, 21:24 »
Łowiąc metodami gruntowymi, a szczególnie metodą możemy panować nad skręceniami korygując je łatwo bez przerywania łowienia w opisany pod powyższym adresem sposób i nie potrzebujemy używać ani krętlików, ani Spin Doctora. :)
Marian

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #215 dnia: 27.10.2019, 07:45 »
Kiedy stosowałem metodowe przywieszki, na żyłce głównej miałem agrafkę z krętlikiem. I prawda jest taka, jak tu Koko opisał. Czyli jak miałem skręconą żyłkę, to po wyjęciu podajnika z wody, zaczynał coraz szybciej wirować, a krętlik cały wraz z zestawem. Ale! Wystarczyło podrzucić lekko zestaw, by krętlik aż zafurczał. Dlatego warto mieć gdzieś krętlik, bo w momencie poluzowania żyłki on sporo obrotów jednak zniweluje. Gdy mam skręconą żyłkę, zakładam ciężarek na agrafkę z krętlikiem, rzucam daleko i ściągam skokami, żeby żyłka co chwila się luzowała. I to sporo pomaga.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #216 dnia: 27.10.2019, 16:15 »
Jeśli po podniesieniu końca zestawu obciążenie kręci się zdecydowanie oznacza to, że żyłka jest nadmiernie skręcona. Jeśli po uniesieniu obciążenia ręką zwolnimy naciąg krętlika, to ten zadziała powodując częściowe rozkręcenie odcinka do szczytówki.
Luz skręconej żyłki stwarza jednak ryzyko, że owinie się ona o szczytówkę. Najlepiej jest więc spowodować luz po uprzednim rozsunięciu rąk aby powstał duży kąt pomiędzy wędziskiem, a żyłką od szczytówki do trzymanego obciążenia.
W ten sposób wykorzystując krętlik zmniejszymy tylko małą cząstkę skręceń po zarzuceniu zestawu, bo niewielki ubytek skręceń rozłoży się na całej długości żyłki. :(

Najlepiej po uniesieniu  obciążenia na wędce  podkręcić go energicznie w tym samym kierunku jak się obracał ( nie w każdym zestawie jest to wygodne, ale w metodzie tak). Rozkręcimy w ten sposób skręcenia na odcinku od obciążenia do szczytówki i skręcimy w przeciwnym kierunku. Po zarzuceniu na zestawie będzie znacznie mniej skręceń niż tylko po zadziałaniu krętlika. Tym mniej im energiczniej podkręcimy. Taka czynność podkręcania zajmuje kilkanaście sekund.
 
Podczas podkręcania, ładowania podajnika, wymiany przynęty i zarzucania żyłka nie powinna mieć luzu aby uniknąć owinięć o szczytówkę.
Po kilku podkręceniach przy kolejnym ładowaniu podajnika osiągniemy stan  znikomo skręconej żyłki lub zmianę kierunku skręcenia. :) Przy niewielkich skręceniach zagrożenie owinięciem się żyłki o szczytówkę jet bardzo małe. :)
Ilość potrzebnych takich korekt zależeć będzie od stopnia pierwotnego skręcenia żyłki, odległości łowieni i stopniu podkręcania. Krętlik jest zbędny. Po osiągnięciu pożądanego stanu żyłki korekty będą potrzebne po odjazdach ryb na hamulcu.

Będziemy w pełni panować nad skręceniami i nie będzie nam potrzebny Spin Doctor ani inna metoda rozkręcania żyłki. :)     
.   
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #217 dnia: 23.11.2019, 20:01 »
Jak tylko pojawiły się w sklepach te podajniki to zaraz je wziąłem na warsztat. Używałem L i  XL.
Sama wymiana podajnika jest bezproblemowa i o to głównie chodzi.
Sam łącznik też jest ok, choć wydaje mi się trochę mały i trochę mam problem z moimi grubymi paluchami. Ale to przynajmniej nie takie badziewie jak z Ali, Mikado (sprzedawane osobno), czy Match Pro.
Sama wielkość podajników jest ok. Niestety zauważyłem, że XL powodują skręcanie żyłki, z rozmiarem L nie miałem tego problemu. Niestety duże podajniki konkurencji mają podobny problem.
..........


Pojawiające się dodatkowe skręcenia podczas zwijania zestawu  są skręceniami tymczasowymi  żyłki o kierunku w lewo powodowanymi przez rolkę kabłąka. Powstają na niezwiniętym odcinku żyłki i dodają się do skręceń stałych, najczęściej także o lewym kierunku. Powstają one także na szpuli kołowrotka, ale o kierunku w prawo.
 
Zarzucenie zestawu powoduje zniknięcie tych skręceń i na rozwiniętej żyłce pozostają tylko ewentualne skręcenia stałe spowodowane  odjazdami ryb na hamulcu, wolnym biegiem i  pierwotnym nawinięciem. Opisywałem to w tym wątku. :)

Ilość skręceń tymczasowych rośnie podczas zwijania wraz z naciągiem żyłki zależnym od ciężaru zwijanego oraz oporów stawianych w wodzie. Skręceń jest także dużo więcej kiedy zwijamy zestaw przy równoległym położeniu wędziska w stosunku od wychodzącej żyłki. Położenie prostopadłe lub pod jeszcze mniejszym kątem zmniejsza liczbę skręceń około dwa razy w stosunku do równoległego.

Tak więc stosowanie ciężkich i dużych podajników ewidentnie zwiększa skręcenia przy zwijaniu zestawu i nie wynika z ich specyfiki, ale z wagi i wielkości. :(
Ciężkie podajniki stosuje się najczęściej przy dużych odległościach łowienia, a to także dodatkowo powiększa skręcenia tymczasowe.

Liczbę skręceń n przypadającą na 1 m niezwiniętego odcinka żyłki można obliczyć ze wzoru:

           n = 100 * k / d /3,14 * ln ( s / a )

gdzie :
k                   średnia liczba skręceń tymczasowych przy jednym obrocie kabłąka,
d [ cm ]         wartość średnia średnicy zwojów układanych przy zwinięciu zestawu ,
s [ m ]           odległość łowienia liczona od kołowrotka,
a [ m ]          długość niezwiniętego odcinka żyłki na którym powstały skręcenia, 
ln                  logarytm naturalny

Na wartość współczynnika k wpływ ma naciąg żyłki i położenie wędziska podczas zwijania, średnica żyłki oraz stan rolki kabłąka. W niektórych kołowrotkach zatarcie rolki powoduje zmalenie k w innych wzrost, co w konsekwencji zmniejsza lub dodatkowo zwiększa liczbę skręceń.

W praktyce nie znamy wartości tego współczynnika. Można go jednak wyliczyć przekształcając powyższy wzór i mierząc liczbę n skręceń tymczasowych na jednym metrze niezwiniętego odcinka a żyłki po zwinięciu jej nieskręconej pierwotnie długości równej s-a.
 
Oczywiście wartość tak uzyskana będzie obowiązywała tylko dla konkretnego podajnika, prędkości zwijania, stanu rolki oraz położenia wędziska.
Znając wartość k można wyliczyć liczbę powstających skręceń tymczasowych na jednym metrze innej długości niezwiniętego odcinka a ( w praktyce innej długości wędziska ) oraz innej odległości łowienia s.

Tak więc aby zmniejszyć skręcenia tymczasowe z danym sprzętem należy zwijać zestaw z umiarkowaną prędkością i wędziskiem skierowanym pod kątem ostrym do kierunku żyłki. Można zamiast tego stosować pompowanie.

Najlepszym jednak moim zdaniem sposobem ograniczenia skręceń przy zwijaniu jest ich korygowanie poprzez podkręcanie podajnika w miarę potrzeb, które opisałem w poprzednim wpisie w tym wątku lub szerzej w:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776

:)   
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #218 dnia: 11.01.2020, 19:46 »
Zadawane jest często na forum pytanie lub wydawana jest opinia w sprawie podatności konkretnej  żyłki na skręcanie się. Odpowiedzi są bardzo subiektywne i często skrajne, bo wynikają z różnych doświadczeń wędkarza udzielającego odpowiedzi i różnych uwarunkowań towarzyszących ocenie żyłki w tym zakresie.

Aby obiektywnie porównać w praktyce różne żyłki należałoby zapewnić identyczne warunki na to wpływające. Z uwagi na charakter zjawiska jest to bardzo trudne, a ocena i tak byłaby subiektywna. Pozostają testy. :)

Skręcanie się żyłki rozumiane jako tworzenie się splotów zależy najbardziej od gęstości skręceń osiowych, czyli ilości skręceń przypadających na jednostkę długości. Im gęstość większa tym łatwiej żyłka po uzyskaniu konkretnego luzu utworzy splot lub owinie się wokół szczytówki względnie przelotki.
Parametrem żyłki wpływającym  na podatność na skręcanie się jest jej sprężystość. Skręcona osiowo żyłka chce odkręcić się tym bardziej im jej sprężystość jest większa i większa jest gęstość skręceń.
Splecenie się jest stanem w którym oba odcinki spleconej żyłki odkręciły się całkowicie. Skręcenie osiowe żyłki zamienia się w splot. Im większa sprężystość tym powstanie splotu dla konkretnej gęstości skręceń nastąpi  przy mniejszym luzie żyłki.
 
Określenie „skręcenie się ”  żyłki na powstanie splotu jest niefortunne, bo wtedy akurat żyłka w splocie nie jest skręcona osiowo. Na dwa zupełnie odmienne stany żyłki używamy bardzo zbliżonych określeń.
Sprężystość żyłki rośnie wraz z jej średnicą, a więc dla takich samych żyłek ta o większej średnicy będzie podatniejsza na skręcanie się przy takiej samej gęstości skręceń osiowych.
Trzecim czynnikiem wpływającym na zwiększenie omawianej podatność są zniekształcenia żyłki.
 
Reasumując.
Wędkarze oceniają podatność na skręcanie w odniesieniu do swojego łowienia kiedy ich żyłki mają różną gęstość skręceń w zależności od stosowanego sposobu i budowy zestawu, pracy hamulca, sposobu zwijania zestawu oraz wielkości poławianych ryb. Taka ocena żyłki nie może być obiektywna. Ocenę dodatkowo zniekształca różna średnica używanych żyłek.
 
Aby porównać podatność poszczególnych rodzajów żyłek na skręcanie się, czyli powstawanie splotów lub owinięć trzeba to robić tylko w odniesieniu do żyłek o takiej samej średnicy i o takiej samej gęstości ich skręceń osiowych. Czynnikiem decydującym o wyniku porównania będzie sprężystość żyłki, a dodatkowy wpływ powodują zniekształcenia narastające z czasem eksploatacji.
Trzeba tutaj zauważyć, że sprężystość żyłki jest największa kiedy jest nowa. Poddana obciążeniom w trakcie holu ryb traci na sprężystości.

Porównując sprężystości różnych żyłek o takiej samej średnicy nie zauważyłem dużych różnic pomiędzy nimi i duże różnice w związku z tym  nie wystąpią także w trudnej do pomierzenia podatności na „skręcanie się”. 
Jak więc wykonać praktyczny test na porównanie sprężystości dwóch żyłek i w ten sposób oszacować która ma przy takiej samej gęstości skręceń mniejszą podatność na skręcanie się?

Należy przygotować dwa równe odcinki porównywanych żyłek tej samej średnicy o długości ok. 1-1,2 m każdy i je związać. Na końcach zrobić pętelki i skręcić całość około 30-40 razy. Większa liczba skręceń zwiększa dokładność takiego testu. Po skręceniu lekko naprężyć aby skręcenia rozłożyły się odpowiednio na obu odcinkach.  Następnie policzyć na obu odcinkach ilość powstałych skręceń odkręcając stopniowo żyłkę i sprawdzając testem w postaci utworzenia litery U czy jest już bez skręcenia. Jeśli żyłki mają taką samą sprężystość, to liczby skręceń obu odcinków będą takie same. Przy liczbie skręceń różniących się, bardziej sprężysta jest ta o mniejszej liczbie.

Można z niewielkim ryzykiem powiedzieć, że żyłka mniej sprężysta przy jej gęstości skręceń wynikającej z uzyskanego w teście wyniku będzie w praktyce bardziej podatna na tworzenie splotów jak żyłka o większej sprężystości przy skręceniu jej do mniejszej gęstości  wynikające j z powyższego postępowania.
Niewielkie różnice w sprężystości różnych żyłek o takiej samej średnicy w niewielkim stopniu wpływają na jej skręcanie się, ponieważ zjawisko to zdecydowanie najbardziej zależy od gęstości  skręcenia osiowego żyłki. 
:)
Marian

Offline dalglish7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 538
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #219 dnia: 11.01.2020, 19:57 »
Uff!! Ale wywód :) Nie za wiele zrozumiałem :-[ :facepalm:
Zbyszek

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #220 dnia: 06.03.2020, 20:27 »
W jednym z moich poprzednich wpisów wymieniłem poniższe przyczyny powodujące zmianę liczby skręceń na zarzuconej żyłce podczas łowienia  kołowrotkiem o stałej szpuli z zestawem bez krętlika. Dotychczas nie omówiłem jeszcze szerzej ostatniej z tych przyczyn. :)

Zmienić skręcenia na naszej zarzuconej żyłce w stosunku do stanu żyłki przed kołowrotkiem podczas pierwszego nawijania lub wprowadzić je, jeśli pierwotnie żyłka była bez skręceń mogą wyłącznie:
1. obroty szpuli kołowrotka wywołane pracą na hamulcu (odjazdy ryb) lub wolnym biegu - będą to tylko lewe i tym więcej im mniejszej średnicy jest szpula,
2. wirowanie końca zestawu – mogą być lewe lub prawe,
3. obroty wokół osi wędziska – ale kto by obracał wielokrotnie wędziskiem,
4. zmiany plastyczne żyłki spowodowane dużym naciągiem, np. podczas holu ryby lub zwijania zestawu, względnie długotrwałym przebywaniem skręconej żyłki na kołowrotku. Ginie wtedy na jakiś czas (rząd minut i dni ) oraz bezpowrotnie pewna część skręceń z żyłki.


Nie ma żadnych innych przyczyn powodujących przyrost ilości skręceń na zarzuconej wielokrotnie żyłce oprócz wymienionych w punktach 1 do 3. W szczególności trzeba podkreślić wbrew przekonaniu wielu wędkarzy, że nie wpływa na to jakość żyłki! Cechy fizyczne żyłki mają natomiast wpływ na zmniejszenie ilości skręceń bez wystąpienia przyczyn określonych w punktach 1 do 3.

Należy zwrócić uwagę, że powyższe przyczyny dotyczą zmiany kręceń na zarzuconej żyłce. Przy zwijaniu oprócz tych stałych pojawiają się na odcinku żyłki przed kołowrotkiem dodatkowe skręcenia tymczasowe zależne od wielu czynników, które opisywałem wielokrotnie w tym wątku. Tymczasowe nie są powodowane natomiast przyczynami wymienionymi w powyższych punktach i giną całkowicie po każdym ponownym zarzuceniu zestawu.

Pierwsze trzy powyższe punkty wymieniające przyczyny zmian skręceń nie budzą wątpliwości. Jeśli nie ma obrotów szpuli kołowrotka oraz wirowania przynęty, to liczba skręceń na zarzuconej żyłce nie będzie się powiększała.

Rozpoznania wymagał wpływ siły naciągu żyłki podczas holu ryb lub zwijania zestawu na utratę części skręceń oraz wpływ przebywania żyłki na kołowrotku. Aby rozeznać skalę zjawiska wykonałem szereg testów ze skręconą osiowo żyłką symulujących hol ryby oraz sprawdziłem co dzieje się ze skręceniami kiedy żyłka przebywa nawinięta dłuższy czas  na szpuli kołowrotka.

Utrata skręceń po holu ryby

Hol ryby zasymulowałem obciążając skręcone z gęstością co 3 cm odcinki żyłek ciężarkami o wadze ok. 11%, 16% lub 23% deklarowanej przez producenta wytrzymałości żyłki, czyli odpowiednio 0,5 kg, 0,7 kg i 1,0 kg.  Testy dotyczyły konkretnie żyłki Colmic RBS o deklarowanej i jednocześnie rzeczywistej średnicy 0,18 mm, z deklarowaną wytrzymałością na zerwanie 4,4 kg.   Czas obciążenia dla poszczególnych odcinków wynosił 2,5 lub 5 minut. Po zdjęciu obciążenia żyłkę pozostawiałem niezwiniętą, mierzyłem ilość skręceń przez odkręcenie oraz mierzyłem powroty skręceń w czasie odkręcając je przy każdym pomiarze.
Wyniki utraconych skręceń w procentach po zdjęciu obciążeń pokazane są w poniższej tabelce.
 
Jak z tabelki wynika już przy stosunkowych małych obciążeniach żyłki w odniesieniu do jej deklarowanej wytrzymałości na zerwanie, a także po stosunkowo krótkich czasach takiej próby wystąpiła zaskakująco duża strata liczby skręceń wynosząca bezpośrednio po próbie od 40% do 60% wartości początkowej w zależności od obciążenia i czasu trwania. Następnie skręcenia odbudowują się stopniowo na rozwiniętej żyłce i w stanie ustalonym po ok. 2-3 dobach ich trwały ubytek ustalał się w zakresie od 15% do 40 % liczby pierwotnych skręceń. W praktyce nie doczekamy ustalenia się na tym najniższym poziomie ubytku skręceń, ponieważ raczej nie będziemy mieć zarzuconej żyłki przez 2-3 doby. 
Straty skręceń dla żyłki rosną wraz z silą obciążenia i czasem trwania.
 
Testy powtórzyłem wyrywkowo dla mniejszej początkowej gęstości skręceń żyłki wynoszącej co 6 cm skręcenie. Procentowe ubytki skręceń nie zależały od tej gęstości.
Tak więc im większy i dłuższy opór ryby tym z żyłki więcej skręceń zniknie. Po kolejnych obciążeniach tej samej żyłki następuje ponownie chwilowy i trwały ubytek skręceń.
 
Dla porównania z innym odmiennym typem żyłki wykonałem także  testy z żyłką Trabucco XPS  0,165 mm o deklarowanej wytrzymałości na zerwanie 3,6 kg. Żyłka była przegrubiona i miała rzeczywistą średnicę 0,18 mm, a więc taką jak Colmic. Przy obciążeniu 0,5 kg w czasie 2,5 minuty chwilowa strata skręceń po teście wynosiła ok. 28%, a po 2 dobach zatrzymała się na ok. 5 % (żyłka Colmic straciła odpowiednio 40% i 15% mimo mniejszego obciążenia w stosunku do deklarowanej wytrzymałości).

Utrata skręceń na kołowrotku

Żyłka traci częściowo skręcenia nie tylko w wyniku naciągu podczas holu ryb lub zwijania zestawu, ale także w wyniku czasowego przebywania na szpuli kołowrotka. Co ciekawe nawinięcie może być bardzo luźne. :)

Aby sprawdzić wielkości występujących strat odcinki żyłki z gęstością skręceń co 3 cm nawijałem bardzo luźno lub z niewielkim naciągiem na szpule o średnicach 3,3 cm oraz 4,5 cm i odstawiałem na 12-14 dni. Po tym czasie odwijałem żyłkę i mierzyłem liczbę skręceń tak jak po symulowaniu holu. Uśrednione wyniki pokazane są w poniższej tabelce.
 
Jak widać zakres utraty skręceń  po rozwinięciu żyłki jest zaskakująco duży. Następnie żyłka stopniowo odzyskuje skręcenia i po ok. 3 dobach osiąga wartość ustaloną. W praktyce tej wartości nie osiągnie, bo ją wcześniej nawiniemy po zakończeniu łowienia. Nawinięta tracić będzie ponownie skręcenia. :D
 
Żyłki tracą część swoich skręceń osiowych na skutek obciążeń występujących podczas holu ryb, a także po pobycie na szpuli kołowrotka i zjawisko to jest korzystne dla wędkarza. :) Stopień utraty skręceń dla podobnych warunków  zależeć będzie od rodzaju zastosowanej żyłki. Z przytoczonych pomiarów wynika, że różnice mogą być dosyć duże szczególnie jeśli chodzi o wpływ obciążeń podczas holu.                           
:)
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #221 dnia: 11.04.2020, 17:25 »
Skręcona dodatkowo żyłka , nawet bardzo mocno, na nie do końca zwiniętym odcinku zestawu ma taką cechę, że po zarzuceniu i nawet niewielkim naprężeniu powodowanym oporami ruchu podajnika lub koszyka w wodzie, uśrednia skręcenia na całej swej długości.  Sprawdziłem to wielokrotnie dla żyłek powyżej  0,17 mm  i odległościach do 80 m. Gęstość skręceń (liczba skręceń na jednostkowej długości ) dla nowych żyłek  w stanie zarzucenia jest praktycznie taka sama na końcu zestawu jak i przy kołowrotku. Dla ekstremalnych długości zestawów  rzędu 150, 200 m i szczególnie mniejszych średnicach być może wystąpią widoczne różnice w gęstościach skręceń na obu  końcach.  Nie sprawdzałem.

W trakcie łowienia żyłka zużywa się nierównomiernie. Przy zarzucaniu zestawu największe siły działają na odcinku żyłki ok. 1,5  długości wędziska. Także podczas holu ryb najdłużej obciążony jest  jej odcinek końcowy. Żyłka wydłuża się i traci stopniowo sprężystość oraz wytrzymałość najbardziej w tej części. Gęstość skręceń, oczywiście kiedy skręcenia są obecne, zależy od lokalnej sprężystości i jest więc największa  na końcowej części zestawu. W praktyce różnice te są niewielkie i niewidoczne, ale uchwytne przy pomiarach na skręconej i rozwiniętej żyłce. :)

Odcinanie krótkich odcinków żyłki z węzłami po łowieniu zapobiega niespodziankom. Bardzo racjonalne jest również obcinanie co któreś łowienie osłabionych odcinków zestawu rzędu 1,5 – 2 długości wędziska. Częściej będziemy to robić po holach dużych ryb lub przy łowieniu ciężkimi zestawami na dużych odległościach.

Jest także część wędkarzy, którzy obcinają długie odcinki żyłki z powodu jej skręceń po zwinięciu zestawu. Obcinają aby zjawisko ograniczyć ??? względnie uważają, że skręcenia osłabiają wytrzymałość żyłki na zerwanie.
 
Przy zwijaniu zestawu ewentualne już duże skręcenia występujące na rozwiniętej żyłce sumują się ze skręceniami tymczasowymi powodowanymi przez rolkę kabłąka. Ich ilość rośnie wraz z siłą naciągu żyłki podczas obrotów korbką. Po ponownym zarzuceniu te skręcenia znikną. :)

Dodatkowo mogą gęstość skręcenia znacznie zwiększyć  odjazdy ryby na hamulcu kiedy ryba jest już blisko. Jeśli przykładowo nastąpił odjazd 5 metrowy z odcinka łowienia 35 m, to rozłożą się one równomiernie na całej długości  40 m. Jeśli w trakcie holu odjazd 5 m nastąpi  z odcinka 15 m, to tyle samo skręceń rozłoży się na odcinku 20 m i ich gęstość będzie dwa razy większa. Po ponownym zarzuceniu uśrednią się one na całym odcinku łowienia i gęstość skręceń zmaleje. :)
 
Obcinanie żyłki z uwagi tylko na uciążliwość skręceń jest nieracjonalne. Skręcenia można łatwo ograniczyć lub usunąć w trakcie łowienia  metodami gruntowymi, a szczególnie metodą. Patrz:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg443264#msg443264
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=15364.msg424776#msg424776

Zachodzi jednak pytanie czy nie powinniśmy takiego bardzo mocno skręconego odcinka żyłki usunąć nawet po jego rozkręceniu, bo osłabiona została  wytrzymałość na zerwanie? :-\

Aby odpowiedzieć na to pytanie wykonałem szereg testów wytrzymałościowych na bardzo ekstremalnie skręconych żyłkach i porównałem je z żyłkami bez skręceń.

Testom poddałem dwie żyłki o różnym stopniu miękkości:  Trabucco T Force XPS  Match Sinking 0.203 mm o deklarowanej wytrzymałości na zerwanie 5,3 kg oraz żyłkę Colmic  RBS 0,18 mm o wytrzymałości 4,4 kg.

Jeden odcinek każdej żyłki bez skręceń obciążyłem ciężarem 1,2 kg przez czas 7 minut symulujące hol ryby. Następnie wykonałem test na zerwanie bez węzłów zwiększając stopniowo obciążenie żyłki aż do jej zerwania. 
Drugi odcinek każdej żyłki skręciłem do gęstości skręceń 80 na 1 m długości i  obciążyłem ciężarem 1,2 kg przez czas 7 minut symulując hol ryby. Następnie wykonałem test na zerwanie bez węzłów zwiększając stopniowo obciążenie żyłki aż do jej zerwania.
 
Dla każdej żyłki wykonałem po trzy pary testów jak wyżej i obliczyłem średnią z pomiarów.
Wyniki pomiarów są następujące:

Średni ciężar zrywający dla żyłki Trabucco
bez skręceń          3820 g
ze skręceniami      3870 g

Średni ciężar zrywający dla żyłki Colmic
bez skręceń          2630 g   
ze skręceniami      2610 g

Wyniki pomiarów w odniesieniu do przyjętej metodyki postępowania pokazały, że skręcenia nie osłabiają  wytrzymałości na zerwanie poddanych testom żyłek. Obcinanie więc końcowych odcinków żyłek aby wyeliminować rzekome ich osłabienie wywołane skręceniami jest nieuzasadnione i niepotrzebne.
:)
Marian

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #222 dnia: 25.05.2020, 20:38 »
Każda żyłka ma właściwość pamięci polegającą na podatności do utrzymania przyjętego przez pewien czas kształtu kiedy ją z takiego stanu wyprowadzimy. Taką  typową  sytuacją jest przebywanie żyłki na szpuli kołowrotka. Żyłka zapamiętuje swój kołowy stan i po wysnuciu lub odwinięciu przyjmuje spiralny  kształt kiedy jest luźna. Już krótki, kilkugodzinny  pobyt na szpuli może spowodować  względnie dość trwałe zniekształcenia tego rodzaju. Im pobyt dłuższy tym trwalsze w czasie są te zniekształcenia. Żyłki sztywne mają tendencję do dłuższego i trwalszego zapamiętywania kształtu niż te miękkie.

Przez część wędkarzy takie spirale nazywane są świńskim ogonem. Niektórzy taką nazwę przypisują splotom żyłki, niektórzy widocznym skręceniom osiowym żyłki lub jeszcze innym zniekształceniom powodowanym na przykład przesuwaniem po żyłce zbyt ciasno zaciśniętych śrucin.
 
Spiralny kształt żyłki nasilający się po przerwie w wędkowaniu jest uciążliwy, bo ogranicza zasięg zarzucania przez zwiększenie oporów na przelotkach, sprzyja splątaniom oraz splotom jeśli żyłka jest jednocześnie skręcona osiowo.  Trzeba podkreślić, że spirale te nie są skręceniami chociaż skręcenia często nakładają się na nie.
 
Największe zniekształcenia po pobycie żyłki na szpuli pojawiają się na początku rozwinięcia i z czasem wędkowania maleją. Kilkusekundowy  naciąg żyłki powoduje zredukowanie spirali, a dłuższy wielominutowy z mniejszą siłą usuwa najczęściej całkowicie. Wymagana siła naciągu i jego czas trwania aby daną żyłkę wyprostować zależy od jej średnicy, zatem jest proporcjonalna do deklarowanej wytrzymałości na zerwanie. Dłuższy naciąg z mniejszą siłą jest skuteczniejszy w trwałym wyprostowaniu niż krótki z dużą siłą. Taki sposób prostowania zniekształconej żyłki dotyczy nie tylko zniekształceń spiralnych, ale także innych o łagodnych krzywiznach. :)
Zniekształceń o małych promieniach lub załamaniach nie daje się wyprostować. :(

Trzeba podkreślić, że duże siły naciągu żyłki występujące przykładowo na końcowym odcinku w momencie zarzucania ciężkiego zestawu wpływają na jej prostowanie, a nie na powodowanie zniekształceń  jak niektórzy sądzą. :)
 
Powszechnie uważa się, że trwałość efektu pamięci zależy bardzo od rodzaju żyłki. I tak rzeczywiście jest. Jednak opinie różnych wędkarzy co do podatności konkretnej żyłki pod tym kątem często są odmienne. Wynikają one najczęściej  nie z własności żyłki, ale z różnicy w sposobie ostatniego nawinięcia jej na kołowrotek przed  dłuższym odstawieniem. ???

Okazuje się bowiem, że trwałość powstałego po czasie zniekształcenia zależy od siły naciągu przy uprzednim nawinięciu żyłki, a mniej od jej rodzaju. Im luźniejsze nawijanie tym gorzej pod tym względem! :o
Naciąg  nawiniętej na koniec łowienia żyłki bardzo ogranicza powstawanie omawianych zniekształceń. Nawet już przy niewielkich siłach naciągu rzędu 4 -5 % deklarowanej wytrzymałości  na zerwanie i po wielodniowym czasie pobytu na szpuli żyłka nie zapamiętuje zniekształceń, a nawet zostaje wyprostowana jeśli była zniekształcona przed nawinięciem. Luźne nawinięcie natomiast spowoduje po czasie największy efekt pamięci w postaci spiralnego kształtu.
 
Jeśli więc ktoś nawinął miękką żyłkę na kołowrotek z bardzo małą siłą naciągu, a ktoś inny sztywną, grubszą i z dużą siłą, to ten pierwszy po czasie stwierdzi duże zniekształcenia, a drugi małe lub ich brak. Pierwszy stwierdzi, że jego żyłka ma dużą pamięć, drugi uzna swoją za pozbawioną pamięci. W rzeczywistości jest odwrotnie.
 
Czasy po których powstanie w miarę trwałe zniekształcenie na luźno nawiniętej żyłce zawierają się już od kilku godzin. Im dłuższy czas mierzony w miesiącach lub latach tym efekt większy i trwalszy.
Najkorzystniejsza sytuacja dla wyprostowania zniekształconej i nawiniętej z naciągiem żyłki  jest wtedy kiedy żyłka jednocześnie nie jest skręcona osiowo i nie była poddana wcześniej zbyt długiemu  pobytowi na szpuli powodującemu jej zniekształcenie. 

Generalnie więc siły naciągu żyłki w stanie jej rozwinięcia jak i również nawinięcia na szpuli kołowrotka prostują jej zniekształcenia wywołane pobytem na szpuli. Jednocześnie, jak to opisałem w jednym z poprzednich wpisów, nawinięcie likwiduje po czasie dużą część skręceń osiowych. Hol ryby wpływa więc także korzystnie pod kątem prostowania i zmniejszenia skręcenia osiowego żyłki. :)

Największe zniekształcenia spiralne występują na żyłkach o dużych średnicach. Wynika to z tego, że w praktyce siła ostatniego nawinięcia przez wędkarza na kołowrotek bezpośrednio przed dłuższym odstawieniem jest podobna dla różnych średnic żyłek. Dla tych dużych średnic siła naciągu jest zbyt mała w stosunku do jej wytrzymałości i nie wystarcza to do ograniczenia zjawiska.
 
Odległości pomiędzy poszczególnymi maksymami zniekształceń spiralnych mierzone na żyłce  wynoszą tyle ile obwód zwoju na kołowrotku, ale tylko w sytuacji kiedy żyłka nie jest dodatkowo skręcona osiowo. Przy dodatkowym skręceniu osiowym zniekształconej pobytem na szpuli żyłki pojawia się drobniejsza spirala, nazywana często ”sprężynką”, o gęstości fal zależnych od gęstości skręceń, a nie od długości obwodu zwoju na kołowrotku. Jeśli skręcenia osiowe są w lewo, to na danym odcinku powstaje nieco więcej fal spirali niż liczba skręceń. Amplituda tak powstałych fal maleje wraz ze wzrostem ilości skręceń osiowych żyłki.

Inaczej wygląda skręcona osiowo żyłka, która przed skręceniem była idealnie prosta, a inaczej skręcona, ale o zniekształconym kształcie spowodowanym przebywaniem na szpuli kołowrotka. Z idealnie prostym kształtem raczej nie spotkamy się, bo nawet nowa żyłka z dużej handlowej szpuli jest chociażby trochę zniekształcona. Jeśli jednak taką zbliżoną do ideału skręcimy osiowe wiele razy, to bardzo trudno zauważyć jej skręcenia jeśli nie jest na tyle luźna aby utworzyć splot. Takie skręcenia są najmniej widoczne na żyłkach o mniejszych średnicach niż o większych.
Poniżej pokazane jest zdjęcie odcinków takiej samej żyłki o średnicy 0,23 mm i różnej historii nawinięcia. 



      Pierwsza od góry żyłka nie jest skręcona i przebywała na szpuli kołowrotka o średnicy 3,2 cm przez kilka dni. Przy nawinięciu miała naciąg wynoszący 5% jej podawanej przez producenta wytrzymałości na zerwanie. Widać, że mimo przebywania dosyć długo na szpuli nie wystąpił efekt pamięci. Jest ona prosta.
      Druga od góry nie jest także skręcona. Przebywała kilka dni na szpuli o średnicy 3,2 cm, ale przy nawijaniu jej naciąg był bardzo mały i wynosił 25 g. Widoczny jest duży efekt pamięci w postaci spiralnego kształtu.
      Trzecia żyłka przeszła wszystko to co druga, ale na koniec została skręcona osiowo w lewo 33 razy na 1 metr jej długości. Na zniekształconej spiralnie żyłce wynikającej z jej pamięci pojawiła się „sprężynka” spowodowana skręceniami osiowymi.
Podczas łowienia licząc na jakimś odcinku takiej żyłki ilość pełnych fal „sprężynki”, a następnie mierząc długość odcinka po jego wyprostowaniu możemy praktycznie obliczyć z niewielkim błędem jaka jest gęstość skręceń w naszym zestawie. Dzielimy ilość przez długość.
„Sprężynki” spowodowane są więc przez skręcenia osiowe żyłki najliczniejsze pod koniec zwijania. Nie są one spowodowane, jak niektórzy sądzą, przeciążeniami powstającymi przy zarzucaniu lub holu ryb i także nie osłabiają żyłki. Aby ich się pozbyć wystarczy odkręcić żyłkę.
      Czwarta od góry żyłka nie miała żadnych zniekształceń, była prosta i została skręcona osiowo w lewo z gęstością 33 skręceń na każdy 1m jej długości, czyli co 3 cm jedno. Mimo, że żyłka jest luźna praktycznie nie widać tych skręceń. Przy dużo większym zwisie niż na zdjęciu żyłka utworzy splot .

Z powyższego wynika jeden podstawowy praktyczny wniosek. Jeśli chcemy aby nasza żyłka po pierwszym nawinięciu albo skończonym wędkowaniu i następnie dłuższym pobycie na kołowrotku nie uległa zniekształceniu spiralnemu kształtu, to nawinięcie powinniśmy wykonać z siłą naciągu rzędu 5% deklarowanej wytrzymałości na zerwanie. Jest to kłopotliwe do zrealizowania z uwagi na brak możliwości pomiaru tej siły i konieczności naciągu „na oko” w oparciu o doświadczenie.
:)
Marian

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #223 dnia: 25.05.2020, 21:49 »
Dzięki Marian! :thumbup: O wpływie siły naciągu na stan żyłki nie myślałem. A nawet jakbym myślał, to raczej nie podejrzewał bym, że lepiej bardziej napiąć żyłkę przy zwijaniu ;D

Offline koko

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 658
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bat
Odp: Skręcająca się żyłka
« Odpowiedź #224 dnia: 26.05.2020, 19:22 »
:)
Także nie podejrzewałem takiego wpływu naciągu żyłki podczas zwijania na efekt jej pamięci. Sądziłem wcześniej, że naciąg zwiększa zniekształcenia, a nie zmniejsza.

Wykonałem dużo testów sprawdzających  z różnymi żyłkami o średnicach od 0,12 mm do 0,38 mm nawijając z naciągiem lub bez ich proste i zniekształcone odcinki na szpule gdzie przebywały od kilku godzin do 30 dni.
Marian