Enzo - napisz mi i zapewnij mnie - że wszyscy wędkarze z porozumień (okręgów sąsiednich) oddali rejestry połowów. Ja w to nie wierzę.
Podstawą dobrej gospodarki wędkarsko-rybackiej jest kontrola odławianych ryb. Tak stanowi prawo. Po to są rejestry połowów. Mając konkretne dane odnośnie ryb które zostały zabrane, można przedsięwziąć odpowiednie środki zapobiegawcze, przede wszystkim na tej podstawie określać nowe, skuteczne operaty. Sprzedając jednak pozwolenia innym okręgom byle gdzie, takie rejestry często nie wracają do siedziby okręgu. Co komuś zrobisz?
Teraz, aby uzyskać pozwolenie, musisz pofatygować się do Opola. Musisz mieć wypełniony rejestr jeżeli miałeś pozwolenie wcześniej. Dodatkowo będziesz wpisany na listę elektroniczną jak się domyślam, czyli jesteś na celowniku
Tak więc to co robi Opole, to jest dbanie o ryby. NIektórym się wydaje, że jak już jesteśmy w PZW, to się wszystkim należy równo. Może by tak i było, gdyby ludzie zachowywali się w odpowiedni sposób. Tak jednak nie jest. Mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej pilnować opolskich wód.
To jest właśnie prawidłowe działanie. Gdyby ktoś z Katowic był pewny, i mógł zapewnić, że sprzedając pozwolenie na Opole, dopilnuje aby wpisać kogoś na listę elektroniczną, dopilnuje aby oddano wypełniony rejestr - byłoby OK. W to jednak nie wierzę. Ludziom z Katowic powiewa coś takiego - bo to nie ich wody. Dlatego teraz wszystko robi okręg opolski w swojej siedzibie - i tak według mnie ma być! Nikt nie zadba lepiej o swoje wody niż zadeklarowany właściciel. Ktoś może powiedzieć, że chodzi o kasę - inny powie, że chodzi o ryby, tak naprawdę na jedno wychodzi. To jest podstawa do tego aby wreszcie były ryby. Mam nadzieję, że więcej okręgów tak zrobi