Autor Wątek: Wędkowanie bez używania robaków  (Przeczytany 9027 razy)

Online booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 993
  • Reputacja: 474
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #30 dnia: 23.06.2018, 10:06 »
Dokładnie.
A z sonu chyba pikantna. I wtedy trafiają się karpie. Tak samo u mnie. Na dumble tylko leszcz, a na sonu wchodzą dodatkowo inne rybki.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #31 dnia: 23.06.2018, 10:37 »
Na rzekach biały robak to prawdziwy killer.  Niestety uwielbiają go wszystkie ryby niezależnie od ich wielkości.
Mam w zamrażarce sporo mrożonych robaków zapakowanych w strunowe woreczki.  Często dodaję je do zanęty a także na hak jak nie mam żywych.  Niestety tam gdzie jest dużo drobnicy, a mało grubej ryby  biały robak odpada.  Wtedy w ruch idą ziarna i pellety/kulki/dumbelsy.  Czasem niestety przypływa wielkie stado krąpi wielkości dłoni które biorą na wszystko z kukurydzą z puszki włącznie.   Wtedy pozostają kulki/pellety, groch, ciecierzyca i twarda duża kukurydza przynętowa. 

Rzeczywiście na niektórych rzekach pellet itp przynęty początkowo sprawdzają się słabo albo wcale.  Ja się tym nie zrażam tylko sypię sporo 2-4mm pelletu do zwykłej feederowej  zanęty i po pewnym czasie  zaczynają się jednak brania i to nie tylko na feeder .   Czasem po zanęceniu  wprost na hak od spławikowej przystawki zakładam dumbelsik na gumce (bez włosa) i to także bywa ciekawym, skutecznym  rozwiązaniem.  Jak dotąd nie sprawdziły mi się pellety haczykowe które robią się w wodzie zbyt miękkie i byle krąpik je strąca.

Jeśli zamierzam wrócić w to miejsce na drugi dzień to przed opuszczeniem stanowiska sypię  do wody  ok 1/2 paczki 6-8 mm pelletu  (np halibutowego bo rozpuszcza się b. powoli) , niech się ryby rozsmakują.  Kiedy mam jeszcze w wiadrze trochę zanęty sypię  tam  pellet , lepię kule i wrzucam do wody.  Zazwyczaj na następny dzień ryba bierze twarde przynęty śmielej.

W lipcu spróbuję zapolować na  wiślaną brzanę której jak potwierdzają znajomi wędkarze jest na środkowej Wiśle coraz mniej.  Tam gdzie mam zamiar łowić jest ok 3-4m głębokości i koryto rzeki leży niedaleko od brzegu.  Będzie to orka ciężkimi koszykami. Spróbuję też torebek PVA.   Oczywiście będę próbował różnych przynęt w tym dedykowanych przynęt i zanęt od Sonu. Jak złowię coś godnego uwagi to się pochwalę po powrocie do Katowic. W Dęblinie nie mam dostępu do netu a pisanie na telefonie to nie jest zajęcie na moje stare, marchwiane paluchy. 

PS
Może warto dopisać że prawie zawsze dopalam rzeczną zanętę mączką rybną w ilości ok szklanki na 2 kg zanęty. Zauważyłem że to poprawia jej skuteczność.
Wiesiek

Online booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 993
  • Reputacja: 474
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #32 dnia: 23.06.2018, 10:56 »
Wczoraj gdyby nie białe to wróciłbym o kiju :(
Tak jak ostatnie dwa wypady... aktywność tylko drobnicy skubiącej co by nie było na włosie. To też wczoraj jeden zestaw z 2x8mm pellet/1x8mm pellet podbity kuku/3 kuku (na grubo) a drugi zmodyfikowałem by poodławiać trochę tę drobnicę. Też metoda, przypon z plećki 0,08 około 12cm, hak 16 bez włosa i dwa białe nań. Wynikiem było ponad 20 wzdręg, 4 krąpie, japoniec i amurek. Drugi zestaw leżał w niemal kompletnej ciszy...
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Tasior

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rzeszów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #33 dnia: 23.06.2018, 13:17 »
Dzięki Wiecho za wyczerpującą odpowiedz. :thumbup: Ja głownie na koszyk łowię właśnie na białe, ale czasem ukleja doprowadza do szału, nawet koszyk do dna nie zdąży opaść i już coś wisi, wtedy wjezdza kuku. Ale na kuku bywa różnie. Czasem coś siada a czasem nic.
Adam