Gdyby Ziemiecki był prezesem, Sati raczej byłby zawieszony. Ale Rudnik chroni Satiego, bo też należy do innej opcji. Nie jest to sitwa (nie twierdzę, że to są idealni kandydaci również). Tak więc można by rzec, ze wygraliśmy wielką bitwę. Może mało o niej wie, rozumie o co chodzi. Ale do przewrotu nie dojdzie.
Sitwa doskonale sobie zdaje sprawę, że nie osiągnie tak dobrego wyniku wyborczego jak 4 lata temu, dlatego chcieli zjazdu, aby móc wpłynąć na zmiany, które zagwarantują im miejsce przy korycie. Podobno szykowali się do rozwiązania PZW nawet, bo taką moc ma zjazd nadzwyczajny, w kuluarach byli dogadani z Gróbarczykiem, aby zająć się kasą unijną odnośnie restrukturyzacji rybołówstwa morskiego, przestawienia go na odłowy śródlądowe. Słyszałem, ze Bedyński miał mieć tam ważną funkcję. Czerwiński, agent IRŚ w PZW, już ma tam fuchę, o czym pisał jak zawsze czujny selektor
Tak więc lobby rybackie dostało kosza, warto to rozumieć. Jest to też dobry prognostyk na przyszłość, bo w PZW dochodzą do głosu ludzie rozsądni, nie zaś esbecy i tajni współpracownicy czy towarzysze partyjni, robiący sobie folwark ze związku wędkarskiego, prowadząc wędkarstwo na manowce.