Przy okazji Acolyte przypomniało mi się jak moja Acolytka jechała do mnie od Drapiezcow i utkneła w Będzinie, w punkcie przeładunkowym.
Mimo że dostawałem maile ze kurier pojawi się z przesyłką, nic takiego nie miało miejsca.
Moje próby, potem sklepu, spełzły na niczym bo GLS tłumaczył że kurier obsługujący mój rejon się zwolnił, i nie ma komu dostarczyć mi paczki.
Wiecie jaka była propozycja Drapieżników? Bym pojechał od siebie do Będzina, do punktu przeładunkowego po paczkę, policzył ile km w obie strony zrobilem, przeliczył ile to litrów paliwa przy spalaniu w moim aucie, a oni mi oddadzą pieniądze za trasę.
Nie potrafiliśmy wyjść z żoną z podziwu dla nich, koszt paliwa wyniósłby ok 50 złotych, więc nie mało.
Oczywiście nie skorzystałem z ich ofert, za to nękałem telefonami kierownictwo, i w końcu ulegli, zapłacili jakiemuś chłopu za nadgodziny i przywiózł mi paczkę po robocie.
Za tą akcję dozgonny szacun dla Drapieżców, nawet świąteczny ręczniczek się chowa przy tej akcji...