Ja osobiście nie przepadam za łódkami, mam większą frajdę z ręcznej roboty, bardziej cenię sobie złowioną przez spodowanie i zarzuty. Na pewno jest to wielka pomoc i ułatwienie w łowieniu, zwłaszcza jak ktoś ma mniej czasu, jakieś problemy zdrowotne (zaspodowanie kilku kilo mieszanki to spora praca). Dodatkowo łódka daje możliwość wysłania zestawu w miejsca trudno dostępne, będące daleko, pod brzeg, pod gałęzie. Po co stawać na rzęsach i zarzucać na 100 metrów jak można sobie zestaw wywieźć?
Mam jednak też spore obiekcje. Wielu wędkarzy w Polsce mam wrażenie używa łódki wszędzie, idą na łatwiznę. Ulegają modzie. Sypią strasznie dużo, do tego niektórzy ordynarnie zamiast rybę samemu wypracować, za pomocą łódek wpieprzają się innym w miejsca, tym co mają wyniki. Do tego na kilku łowiskach stwierdziłem, ze łódki wcale nie łowią lepiej, a wręcz gorzej. Szokiem dla mnie była obserwacja, że na Ochabach, na kilkunastu wędkarzy na brzegu od strony restauracji, każdy wysyłał zestawy łódkami. A wyników brak lub słabe.
Co do UK. To nie jest tak, że oni nie lubią łódek. Bardziej, że na wielu łowiskach jest zakaz ich używania, wielu też łowi tradycyjnie. Tak, ma to też związek z promowaniem jakichś produktów z jednej strony, co słusznie mjmaciek zauważył, ale też oni stawiają sobie dość wysoko poprzeczkę mam wrażenie. Zauważyłem, że kilku znanych karpiarzy jakby się tłumaczyło z tego, ze czasami z łódki korzystają. Może jak jakies Foxy czy ESP zaczną sprzedawać łódki, coś się zmieni?
Jeżeli chcesz używać łódki jak najbardziej powinieneś z tego gadżetu korzystać! Można naprawdę wiele dzięki niej uzyskać, zwłaszcza na trudniejszych wodach, można stosować arcyciekawe taktyki zanętowe. Mam jednak podobne zdanie do przedmówców, że łatwo stać się jej niewolnikiem, zwłaszcza na małych wodach. Warto sprawdzać też, czy bez łódek wyniki nie ulegają diametralnej poprawie