Autor Wątek: PZW - czy to normalne...  (Przeczytany 548633 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #255 dnia: 26.04.2017, 11:21 »
@Luk - cytuję : " ...Pisanie elaboratów co trzeba zmienić wiele nie da. Bo to jak napalić w piecu, zrobi się gorąco, przytulnie, później to wszystko zagaśnie i będzie zima. Wędkarze muszą chcieć wpierw posłuchać i zrozumieć. A tutaj widzę, że wielu ciągnie w różne strony. Ja po kilku latach takich porażek, wreszcie widzę alternatywę, coś co naprawi i pomoże polskim wodom - jest to idea tworzenia  łowisk no kill w każdym okręgu. Opór na razie jest wielki, ale powoli ludzie dają się przekonać...."

No tylko przyklasnąć, tylko,  że sam przyczyniasz się do zaciemniania problemu pisząc te elaboraty, a co dotyczy najważniejszych rzeczy - to - ograniczasz się do pogrubionej linijki.  Poza tym,  nieładnie jest wykorzystywać przewagi, jaką z racji wiedzy i statusu posiadasz, aby w tak bezceremonialny sposób rozprawiać się z oponentami przy okazji głoszenia trafnych i ciekawych nie raz opinii. Szkoda :(


Jurek, a Ty nieładnie oceniasz mnie po kilku wpisach, nie patrząc na setki innych w tym temacie. Według mnie nie zgłębiłes tematu odpowiednio, a uważasz, że ściemniam. Jeżeli używasz określeń jak 'ściemniacze', to ja to biorę do siebie. Pokazałem Ci jak sprawy wyglądają, co trzeba robić. Zobacz - wyszło, że trzeba zmieniać mentalność :D Po raz enty...To właśnie robimy na tym forum! Tak się to dokonuje. Nie poprzez zebranie roczne które jest raz do roku. Tutaj wiele rzeczy jest połączonych, i ktoś kto przyjdzie na forum zainteresowany filmami czy magazynem, poczyta to i owo, zacznie myśleć, później się zaloguje, może zacznie wspierać jakieś akcje, przekona znajomego i tak dalej...

Najbardziej boli mnie jak ktoś pisze, że bijemy tu pianę. Ja wydałem kupę kasy na różne rzeczy, aby sprawę pchnąć do przodu. Nikt mnie nie sponsoruje, nikt mi nie płaci. Ze składek tutaj mamy opłacone dobre serwery, uda się tez dopracować stronę wkrótce. I tak wielu węszy spisek jaki w tym mam interes, niektórzy uważają, ze zarabiam na tym forum (jak???) :D :D :D Często spływa po mnie wszystko jak po kaczce, bo przyzwyczaiłem się już do pewnych rzeczy, ale czasami trzeba napisać coś więcej. I wcale nie nadużyłem tu swojej pozycji, uważam, że nie napisałem nic obraźliwego pod Twoim adresem, bo to, że tematu nie poznałeś a wyjechałeś ze ściemniaczami, jest przecież prawdą.

Jakby co - zmiana mentalności odbywa się poprzez dotarcie do kogoś, sprawienie aby się nad czymś zastanowił, przemyślał, pomyślał. To robimy własnie. Forum, filmy, magazyn, działania w kołach, Facebook, różne akcje - to jest włąśnie działanie i zmiana świadomości. Nie wpychajcie mnie i kilku innych w jakieś zmiany konstytucji, bo wpierw trzeba miec posprzątane swoje podwórko, dopiero brać się za oczyszczanie świata. To my wędkarze możemy żądac zmian prawnych pod nas, proekologicznych. Musimy tylko zacząć mówić jednym głosem, lub wybrac przedstawicieli, którzy to zrobią w naszym imieniu. A na razie stado owiec reprezentuje wilk :D

Tutaj właśnie, wyjaśniam dlaczego tak działamy. Dodam jeszcze, że nie wierzę w fundacje, kasę z UE, i modelowe łowiska. Dla mnie to ściema i tyle. Tu nie ma czasu, aby pokazać, że modelowe łowisko po 20 latach pięknie działa, tu trzeba pracować od zaraz. Ratować karasia, wspierać lina, bronić rzeki przed zabetonowaniem, żądać usunięcia rybaków z wód PZW. Te drobne kroki są robione - dlaczego więc tak mało wędkarzy się w to angażuje?

Jurek, pytanie do Ciebie. Co sądzisz o programie rozbudowy rzek i zamiany Odry i Wisły na wodne autostrady? Czy wiesz, że nasze dyskusje o mięsiarstwie i jego skutkach to nic w porównaniu do tego, o co zrobi rząd? Czy działasz jakoś aby temu zapobiec?
Tyko tylko przykład, luz :) Wielu z nas chce programów, chce i żada aby inni zaczęli działać. Ale wtedy,kiedy trzeba samemu coś zrobić, wsparcie jest znikome. I to jest w Polsce najgorsze, do tego bardzo smutne. Zdecydowana większość wędkarzy jest krótkowzroczna i myśli o sobie, o swoich wynikach, nie rozumiejąc, że zależą one od tego co się wydarzy w Polsce. To nie UK, gdzie jest normalny związek, co zrobi wszystko za Ciebie, ty płacisz mała kwotę za bilet, i jedziesz dobrym pojazdem we właściwym kierunku, zawsze najlepszym. U nas płacisz za jazdę na manowce przez pole minowe :D

Nie myśl, że mam pretensje do Ciebie. To jest ogólne :D Pokazuję, jak działa większość z nas.

A myślę, ze skutkiem ubocznym tej dyskusji będzie nowy wątek, o zmianach w RAPR i statucie PZW :D
Lucjan

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #256 dnia: 26.04.2017, 11:25 »
Tak, zabiegam. Realnie natomiast nie jest to możliwe. Póki co, w kołach obowiązuje demokracja. A przewaga jest tych, którzy takich zbiorników nie chcą.

Jest jeszcze jedna, ciekawa kwestia. Jest to dosyć smutne, ale mięsiarze, mimo, że są pasożytami w jakiś sposób pozwalają kołom istnieć.
Jeśli zabierzesz im wodę, zmniejszysz limity, nie dasz karpia - automatycznie Cię olewają i idą do innego koła. Bo oni muszą mieć korzyść.
I gdyby to było tylko tyle - to ja jestem za, niech idą w cholerę. Niech zostanie 100 wędkarzy, ale takich, którzy mają poukładane w głowie i potrafią myśleć przyszłościowo.
Niestety! To tak nie działa. Jak zostanie garstka ludzi, to nie tylko im niczego nie polepszysz ale także zaszkodzisz. Bo okręg przejmie wodę i nie będzie na nią już żadnego wpływu.
To bardzo smutne, ale sam się o tym niedawno przekonałem, że w pewnym sensie my wszyscy, jesteśmy na "garnuszku" mięsiarzy. Bo niestety, póki co jest ich jeszcze zbyt wielu. Te proporcje w kołach kształtują się mniej więcej 70% do 30%. Ja tak mniej więcej to widzę.

Oczywiście na taki stan rzeczy mają wpływ głupie zasady, które obowiązują w PZW. Ktoś ustalił zasady, postawił na ilość a nie na jakość i teraz się pokutuje.
Bo dla mnie nie ma znaczenia, czy zapłaci 50 osób czy 500. Fakt, będzie realnie mniej pieniędzy, ale przy ludziach o zdrowym mysleniu ta 1/10 część funduszy realnie pozwoli zrobić więcej dobrego niż to, co jest obecnie. Bo nie sztuką jest wrzucić do wody 10 ton karpia i 10 ton odłowić. Sztuką jest wpuścić ryby, które w tej wodzie zostaną i będą cieszyć wędkarza. Niestety, tak to nie działa.



To ja już nie wiem co powiedzieć :facepalm: Przecież to jest kur... straszne!
A powiedz Grześ jeszcze, czy procedura dotycząca tworzenia wody NK jest jakaś rozległa i jak to w realu wygląda?

Jeśli jest to woda licencyjna to nie. Jeśli jest to woda okręgu pod opieką koła to trzeba na to zgody okręgu. Jak to się natomiast odbywa - nie wiem, ponieważ nigdy tego nie załatwiałem.
Tak jak mówię, zrezygnowałem ze starania się o taki status wody, ponieważ okazało się, że zamiast zrobić coś dobrego wyrządził bym jeszcze krzywdę tym normalnym wędkarzom.
Przy obecnym stanie "prawnym" czy tam zasadach, które obowiązują w PZW, tak to niestety wygląda.

Edit: Obojętnie w jakim przypadku potrzebna jest zgoda zarządu :D Takie to właśnie jest "zarządzanie" i "gospodarzenie". Koło tak naprawdę nie może nic.
Teraz mi się przypomniało, że na zmianę jakiegoś bzdurnego limitu u nas na licencji potrzebna była zgoda okręgu. Więc na wprowadzenie no-kill będzie podobnie.
Grzegorz

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #257 dnia: 26.04.2017, 11:31 »
Czyli kłania się dprawa ustawy :D

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #258 dnia: 26.04.2017, 11:32 »
Jurek, cytuj proszę bo nie wiem do czego się odnosisz :o
Grzegorz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #259 dnia: 26.04.2017, 11:34 »

Dlatego tez Luk, łowiska no kill przesunął bym na drugi plan. A na pierwszy wysunął program który to uświadomi ludziom, jakie korzyści niosą zmiany
Nie wojował bym szablą o nazwie no kill- owszem jest potrzebny taki punkt programu- dla tych którzy to chcą łowić życiowki, chcą wciąż pobijać swoje rekordy.
Ale uwierz ze większość tez chce zabierać ryby, a taki punkt jest dla nich niczym innym, jak tylko Armagedonem, który im zakaże niebawem wszystkiego

Jak to zrobić?   - nie wiem, nie znam się na tym, ale wiem jak podchodzą do tego ludzie starsi i nie tylko

I tu właśnie widać, że nie do końca ten program dociera do ludzi, może odstrasza tu sama nazwa? Mariusz, program łowisk no kill to nie jest zakaz zabierania ryb. To jest tylko część łowisk działających w ten sposób, natomiast ich niski koszt utrzymania oznacza, ze więcej będzie sieki na inne wody. To się przełoży na ilość ryb. To między innymi dlatego wody Opola są tak dobre. Tam się dba trochę w inny sposób. Szału nie ma, ale w porównaniu do OM, mamy niebo i ziemię.

Zobacz co napisał Grzesiek. Mięsiarze musza być, bo utrzymują związek i dzięki nim opłacane są dzierżawy i wypełniany jest operat. Właśnie dlatego łowiska no kill mogą spowodować, że będzie lepiej, bo nie ma tu drastycznych podwyżek. Nie czarujmy się, czekają nas kolejne podwyżki, kto wie, może i bardzo wysokie. Własnie łowiska no kill mogą zatrzymać ludzi w PZW. Na tym forum mamy grunciarzy i spławikowców głównie, ale spinningiści myślą podobnie do nas.

Aby uzdrowić PZW, musimy szukać realnych dróg naprawy, nie wybierać się z motyką na słońce, i pisać farmazony jaka powinna być konstytucja ;D Taki jest program łowisk no kill właśnie. Krok po kroku będzie lepiej, co ważne, uwzględnia się tu przemianę pokoleniowo-ideową. Wędkarstwo powoli staje się pasją polegającą na przeżyciu emocji, nie zaś na zdobyciu wielkiej porcji mięcha. To u nas się już dokonuje. Grzesiek napisał, ze tych co chcą łowisk no kill u niego jest 30%. To świetny wynik! :D

Nie ważne, nie wnikam co jest numerem jeden lub dwa. Niestety wiele sporów tutaj nie bierze się stąd, że szukamy lepszej drogi, ale dlatego, że jeden drugiemu udowadnia, że to on ma rację, lub też są jakieś personalne jazdy :)
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #260 dnia: 26.04.2017, 11:42 »
Czyli kłania się poprawa ustawy :D

Nie do końca. Część kół może zrobić wody no kill, tak zrobił Racibórz. Grzesiek podał przykład swojego koła. Może jeszcze nie czas?

Grzesiek, a ja wrócę do przynależności do jednego koła. Pamiętasz jak się denerwowałeś, że pisałem, ze powinno się należeć do tylu, ile się nam podoba? Tu jest poniekąd pies pogrzebany. Wasze koła walczą o wędkarzy jak stado lwów o miejsce przy zdobyczy. odejście kogoś do koła innego, to u was mniej kasy.

A właśnie gdyby można było, to chętnie zapłaciłbym będąc w Opolu za członkostwo w Dzierżnie, Raciborzu, i może jeszcze gdzieś. Wtedy byłaby ekstra kasa, a koła mogłyby złapać wiatr w żagle, mając większe fundusze. Gdyby dodatkowo koło mogło pobierac opłaty za łowienie na swoich zbiornikach, płacąc na przykład połowę do okręgu, w ogóle byłaby bajka.

Niestety, mamy centralizację, która bardzo szkodzi tutaj, i opcję zerojedynkową. Szkoda. Ja należę do czterech klubów i każdemu płacę. I każde z tych kół działa lepiej, każde rządzi po swojemu.
Lucjan

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #261 dnia: 26.04.2017, 11:50 »
@Luk, Lucjanie ! Wyjaśniam :

1. Ściemnianie odnosi się do formy wypowiedzi. Dla mnie każdy elaborat, pisany po raz nie wiem który,  zaciemnia mi obraz. Taka już moja percepcja, nie wiem, może jestem ułomny i jedyny tu taki w tym doborowym towarzystwie :facepalm:
2. Uważam, że budowa via karpatii zniszczy ekosystem.
3. Mnie w ogóle nie interesuje Twój status materialny w tym aspekcie o jakim piszesz, a jak chcesz znać moje zdanie, to uważam, że masz absolutnie prawo do takich korzyści materialnych ze swojej działalności jakie uznasz Ty za stosowne.
4. W świetle ostatniego wywodu Grzegorza o tworzeniu akwenów no kill, to czy nadal uważasz, że jest to możliwe bez pochylenia się nad problemem legislacji zagadnienia ?  :o , jeśli tak, to pozwól, że Ci zanucę za mistrzem Janem Kaczmarkiem z wrocławskiej Elity :
  " ... Oj naiwny, naiwny, naiwnyyy ... " :D :D :D

MrProper

  • Gość
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #262 dnia: 26.04.2017, 11:54 »
Lucjan

Ja wiem o tym ze no kill nie tyczy się wszystkich łowisk. Wiem rownież ze przynosi to korzyścią obu stronom

A na zadane pytanie odpowiadam: W moim przekonaniu właśnie ' to nazwa " jest źrodłem problemów

Jak pisałem wcześniej - wielu wędkarzom to ona spędza sen z powiek, którzy to nie rozumieją idei tego programu i jakie korzyści niesie za soba. Dlatego tez przesunął bym go w drugi szereg, jak nie pasuje Ci forma punktowa :D


Co do miesiarzy

Nie twierdze ze to zgroza, przedstawiłem tylko moje rozczarowanie, ze tacy ludzie odbierają wędkarstwo w ten sposób ( dwa karpiki i do domu ) ponieważ zaznaczyłem tez ze większość chce rybę

Nie "powiedziałem" ze to naganne  - no ale przykre kiedy to limity są wykorzystywane zgodnie zregulaminem, nie z potrzebą

Edit: Dodam tylko ze kiedyś dobremu koledze powiedziałem - ty to se kup dupnom zamrażarkę, bo do ciebie nie można inaczej

W odpowiedzi usłyszałem - no ale Mariusz, jak ja nie wezmę to inni to zrobią. ::)
Tak się odbywało wiosenne łowienie, a pozostała cześć roku polowanie na drobnicę :(

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #263 dnia: 26.04.2017, 12:10 »
Lucjan, żeby coś uściślić. Więcej osób to więcej kasy, ale nie dla koła. Czysto teoretycznie niby tak jest, ale w praktyce to ta kasa nie może być wydana na przykład na zarybienia. Część kasy idzie do okręgu, to co zostaje to są pieniądze w praktyce nie do wydania. Bardziej na inwestycje w infrastrukturę.

Ja uważam, że zbiorniki no-kill są potrzebne i ważne. Mimo to, jestem świadom, że dopóki w kołach nie będzie procentowo wyrównanych proporcji - zwolennik no kill - mięsiarz, dopóty nie mają one racji bytu. Bo po prostu nikt się na to nie odważy. Ale nie dlatego, że ktoś jest tchórzem i boi się rewolucji. Kiedyś tak myślałem. Teraz wiem, że po prostu to strzał w kolano samemu sobie.
Z tego co widzę, dużo prościej jest przekształcać jakieś bezpańskie zbiorniki, tworzyć nowe. W wielu okręgach udało się pozyskać nowe łowiska i od razu ustanowić je wodami no-kill. Wtedy takie posunięcia przechodzą bez echa, albo przynajmniej bez protestów. Bo pojawia się fajna woda i zwolennicy no-kill są usatysfakcjonowani ale też mięsiarze nie protestują bo niczego im się nie zabiera. Co innego też, jeśli dane koło ma na przykład 3-4 zbiorniki. Wtedy wydzielenie jednego i zrobienie złów i wypuść nie jest tragedią. Tam na pewno takie "rewolucje" mogą przejść. Jeśli koło ma jedną, dwie wody... Ogólnie to nie jest takie proste jak się wydaje. Dla mnie już samo ograniczenie limitów i rozsądne zarybienie było by dobrym rozwiązaniem. Z czasem, może wędkarze widzieli by tego plusy i przyklasnęli kolejnym zmianom.
Grzegorz

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #264 dnia: 26.04.2017, 12:25 »
Tak, zabiegam. Realnie natomiast nie jest to możliwe. Póki co, w kołach obowiązuje demokracja. A przewaga jest tych, którzy takich zbiorników nie chcą.

Jest jeszcze jedna, ciekawa kwestia. Jest to dosyć smutne, ale mięsiarze, mimo, że są pasożytami w jakiś sposób pozwalają kołom istnieć.
Jeśli zabierzesz im wodę, zmniejszysz limity, nie dasz karpia - automatycznie Cię olewają i idą do innego koła. Bo oni muszą mieć korzyść.
I gdyby to było tylko tyle - to ja jestem za, niech idą w cholerę. Niech zostanie 100 wędkarzy, ale takich, którzy mają poukładane w głowie i potrafią myśleć przyszłościowo.
Niestety! To tak nie działa. Jak zostanie garstka ludzi, to nie tylko im niczego nie polepszysz ale także zaszkodzisz. Bo okręg przejmie wodę i nie będzie na nią już żadnego wpływu.
To bardzo smutne, ale sam się o tym niedawno przekonałem, że w pewnym sensie my wszyscy, jesteśmy na "garnuszku" mięsiarzy. Bo niestety, póki co jest ich jeszcze zbyt wielu. Te proporcje w kołach kształtują się mniej więcej 70% do 30%. Ja tak mniej więcej to widzę.

Oczywiście na taki stan rzeczy mają wpływ głupie zasady, które obowiązują w PZW. Ktoś ustalił zasady, postawił na ilość a nie na jakość i teraz się pokutuje.
Bo dla mnie nie ma znaczenia, czy zapłaci 50 osób czy 500. Fakt, będzie realnie mniej pieniędzy, ale przy ludziach o zdrowym mysleniu ta 1/10 część funduszy realnie pozwoli zrobić więcej dobrego niż to, co jest obecnie. Bo nie sztuką jest wrzucić do wody 10 ton karpia i 10 ton odłowić. Sztuką jest wpuścić ryby, które w tej wodzie zostaną i będą cieszyć wędkarza. Niestety, tak to nie działa.



To ja już nie wiem co powiedzieć :facepalm: Przecież to jest kur... straszne!
A powiedz Grześ jeszcze, czy procedura dotycząca tworzenia wody NK jest jakaś rozległa i jak to w realu wygląda?

Jeśli jest to woda licencyjna to nie. Jeśli jest to woda okręgu pod opieką koła to trzeba na to zgody okręgu. Jak to się natomiast odbywa - nie wiem, ponieważ nigdy tego nie załatwiałem.
Tak jak mówię, zrezygnowałem ze starania się o taki status wody, ponieważ okazało się, że zamiast zrobić coś dobrego wyrządził bym jeszcze krzywdę tym normalnym wędkarzom.
Przy obecnym stanie "prawnym" czy tam zasadach, które obowiązują w PZW, tak to niestety wygląda.

Edit: Obojętnie w jakim przypadku potrzebna jest zgoda zarządu :D Takie to właśnie jest "zarządzanie" i "gospodarzenie". Koło tak naprawdę nie może nic.
Teraz mi się przypomniało, że na zmianę jakiegoś bzdurnego limitu u nas na licencji potrzebna była zgoda okręgu. Więc na wprowadzenie no-kill będzie podobnie.



Wiec to wszystko jest tak zrobione, jakby jakaś niewidzialna łapa trzymała to wszystko za jaja? Jakby Ktoś chciał, aby właśnie tak było i ułożył te zasady właśnie w takim celu. To jest to, co pisze Lucjan, trzeba o tym gadać na forum, na wszystkich możliwych płaszczyznach i działać w necie ile tylko możemy. Ja w przyszłym roku przenoszę się do koła w Jastrzębiu Zdroju, będę tam wspólnie z moimi chłopakami z drużyny. Spróbujemy coś zwojować, aczkolwiek wiem, że będzie mega trudno, bo to koło zatwardziałych zjadaczy rybiego mięsa. Pewnie szybko zostaniemy znienawidzeni, ale jakoś to przeżyjemy :D

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #265 dnia: 26.04.2017, 12:37 »
Co innego też, jeśli dane koło ma na przykład 3-4 zbiorniki. Wtedy wydzielenie jednego i zrobienie złów i wypuść nie jest tragedią. Tam na pewno takie "rewolucje" mogą przejść.
Dokładnie tak postąpił Racibórz jak się ma 5 zbiorników i 27 km rzeki we władaniu to można zrobić najmniejsza kałużę z nich No-kill-owym :), reklama na wszystkich portalach wędkarskich pochwały przyklaski, achy, ochy a efekty ... ?

W moim kole są 2 wody po 10 ha - 300 wędkarzy, którzy biorą ryby i 10ciu co wypuszcza - więc jeśli jeden z tych zbiorników zrobić No-killem to polowa wędkarzy odpadnie - śmierć koła.

Nie rozumiem dlaczego wielu z Was zależy tak na przetrwaniu PZW - niby jest źle, najgorzej, rybacy, sieci, kłusownicy, opłaty syf, brak ryb itd - ale jednak PZW wg Was trzeba zmieniać.
A ja twierdzę, że to bezsensu, bo tylko małe stowarzyszenia, wody prywatne mają racje bytu. PZW jako moloch musi upaść i to jest pewnik. Ale to będzie trwało - trupa najlepszy lekarz nie ożywi.

W mojej okolicy - +/-50 km jest ok 10 stowarzyszeń dużych, ok 15stu komercji, zbiornik duży podległy RZGW, rzeka Wisła prywatna, są i wody PZW i jeśli tylko PZW jakąś wodę odpuści, to ja się nie martwię - momentalnie woda znajdzie właściciela - wiec po co bić pianę i ożywiać trupa PZW ?
Wiadomo to proces na lata -ale jak szybko postępuje... - coraz więcej wód biorą prywatni dzierżawcy i nie tylko dołki 10cio ha chociażby Guru łowca Leszczy i Linów - Bodzio wziął sobie J Przechlewskie.   
Docelowo w PL będzie 500- 1000 stowarzyszeń, 10000 komercji a czy PZw przetrwa ??? - mi to tak naprawdę zwisa czy z PZW czy bez łowisko znajdę bez problemów.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #266 dnia: 26.04.2017, 13:05 »
@Luk, Lucjanie ! Wyjaśniam :

1. Ściemnianie odnosi się do formy wypowiedzi. Dla mnie każdy elaborat, pisany po raz nie wiem który,  zaciemnia mi obraz. Taka już moja percepcja, nie wiem, może jestem ułomny i jedyny tu taki w tym doborowym towarzystwie :facepalm:
2. Uważam, że budowa via karpatii zniszczy ekosystem.
3. Mnie w ogóle nie interesuje Twój status materialny w tym aspekcie o jakim piszesz, a jak chcesz znać moje zdanie, to uważam, że masz absolutnie prawo do takich korzyści materialnych ze swojej działalności jakie uznasz Ty za stosowne.
4. W świetle ostatniego wywodu Grzegorza o tworzeniu akwenów no kill, to czy nadal uważasz, że jest to możliwe bez pochylenia się nad problemem legislacji zagadnienia ?  :o , jeśli tak, to pozwól, że Ci zanucę za mistrzem Janem Kaczmarkiem z wrocławskiej Elity :
  " ... Oj naiwny, naiwny, naiwnyyy ... " :D :D :D

Jurek, odniosę się do ostatniego punktu. W opolskim okręgu jest 12 łowisk no kill, może powstaną następne. Więc jeżeli twierdzisz, że się nie da ich robić, to ja pytam jak oni to zrobili? Grzesiek podaje przykład swojego koła, gdzie na zbiornik no kill jeszcze zbyt wcześnie, zwłaszcza, że mają w okolicy Dzierżno Duże. Ja mówię o uczynieniu wodami no kill 5-10 % wód okręgu, więc co dziesiąte koło miałoby taką wodę. Przywoływanie więc tutaj jednej wypowiedzi nie ma sensu. Ja nie piszę o tym, że co druga woda ma być no kill. Co dziesiąta! Łącznie z odcinkami rzek. Ja pisze Grzegorz, można adoptować jakieś wody do tego celu, opcje są.

Opole ma takie wody, więc się da - proste jak drut. Do tego ilość karpiarzy , spinningistów i wędkarzy wypuszczających swój połów rośnie z każdym rokiem. Jeżeli planować, to brać pod uwagę pewne trendy, nie zaś patrzeć się na to co było. Bo wynalazki powstawały zawsze tam, gdzie mówiono, że się nie tego da zrobić :D  Tak więc więcej optymizmu. Dodatkowo RZGW tu problemów czynić nie powinno.

Basp, nie zgadzam się z Twoim poglądem. I to mocno. Popieram stowarzyszenia, ale 300 PLN za jedna wodę (to i tak tanie członkostwo) na rok, to bardzo dużo. Aby wędkarze mieli dobrze, musimy być zjednoczeni, ktoś musi się nami opiekować. Rozbici na grupy wiele nie zdziałamy. Każdy będzie pilnował własnej wody tylko? To strzał w kolano właśnie.

PZW trzeba reformować, można go tez zastąpić czymś, wcześniej odpowiednio to zmieniając. Jednak musimy mieć świadomość, że prawo jest przeciwko wędkarzom często, nakazuje zarybienia, drogie operaty i kaucje to też problem. Duży związek to zniżki, to zaufanie i chody w RZGW, możliwość targowania się o wielkie stawki. Wolałbym aby koła miały autonomię, w ramach związku, należy dokonać decentralizacji. Ale na pewno same stowarzyszenia wszystkiego nie załatwią. Po upadku PZW, z wędkowania wyłączonych będzie 50% wód. Ile trzeba będzie zabulić za łowienie na wodach kilku stowarzyszeń? 1500 PLN? Czy to się opłaca? Ja mam to w UK, łowiąc na wodach jednego klubu, pochlastałbym się z nudy.

Wędkarze nie doceniają tego co mają, nie widzą co się może stać, jak to stracą :D

 
Lucjan

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #267 dnia: 26.04.2017, 13:21 »
Tak to każdy logicznie myślący wędkarz by chciał - Dużo ryb, Dużo wody i taniutko - sytuacja idealna... ale czy możliwa ??
W Anglii jest dużo ryb ale żeby łowić na kilku wodach to drogo - więc fajnie czy nie ?.
W Polsce jest super - tanio - za to ma się dużo różnorodnych wód, ale nie ma ryb - fajnie czy nie ?
Ja uważam, że tylko małe komórki są w stanie odpowiednio zając się "swoją" wodą i dobrze je poprowadzić - będzie drogo oczywiście, teraz jest tanio - i jest jak jest.

 


 



Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #268 dnia: 26.04.2017, 13:23 »
cyt." Popieram stowarzyszenia, ale 300 PLN za jedna wodę (to i tak tanie członkostwo) na rok, to bardzo dużo"
Lucek popatrz na to z perspektywy Polaka lubiącego zjeść rybe...
powiedzmy masz w tych 3 stówach do wzięcia 20 szt ryby ( najczęściej karpie)
średnia rybka w łowisku ma 1,5 kg ( udupy z zarybienia )
1,5kg x 20 szt masz 30kg mięcha na rynku chodzi po 12 zł za 1kg
matematyka jest prosta w kiszeni 60 zł a gdzie radość ....

tak liczą w pl wędkarze
a przy symulacji 2kg rybka x 20 szt kwota znacznie rośnie na plus / poprostu czysty zysk....

i takie podejście dominuje na wodach licencyjnych pzw - płacisz i masz i chłopy się cieszą.


Maciek

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW - czy to normalne...
« Odpowiedź #269 dnia: 26.04.2017, 13:26 »
Lucjanie , cyt. " ... Jurek, odniosę się do ostatniego punktu. W opolskim okręgu jest 12 łowisk no kill, może powstaną następne. Więc jeżeli twierdzisz, że się nie da ich robić, to ja pytam jak oni to zrobili? Grzesiek podaje przykład swojego koła, gdzie na zbiornik no kill jeszcze zbyt wcześnie, zwłaszcza, że mają w okolicy Dzierżno Duże. Ja mówię o uczynieniu wodami no kill 5-10 % wód okręgu, więc co dziesiąte koło miałoby taką wodę. Przywoływanie więc tutaj jednej wypowiedzi nie ma sensu. Ja nie piszę o tym, że co druga woda ma być no kill. Co dziesiąta! Łącznie z odcinkami rzek. Ja pisze Grzegorz, można adoptować jakieś wody do tego celu, opcje są.

Opole ma takie wody, więc się da - proste jak drut. Do tego ilość karpiarzy , spinningistów i wędkarzy wypuszczających swój połów rośnie z każdym rokiem. Jeżeli planować, to brać pod uwagę pewne trendy, nie zaś patrzeć się na to co było. Bo wynalazki powstawały zawsze tam, gdzie mówiono, że się nie tego da zrobić :D  Tak więc więcej optymizmu.


1. Chciałbym być optymistą w tym względzie, ale obawiam się, że jak się zorientują w rozmiarach inicjatyw, to - bez zmiany przepisów, w c i ą g n ą    W a s    n o s e m ..... :(
2. Wynalezć coś to połowa drogi, jeszcze trzeba to utrzymać, czyli wprowadzić w życie 8)