Jako że musiałem wyciągnąć trochę płynu z trudno dostępnego miejsca, wymyśliłem prostą i bajecznie tanią pompkę podciśnieniową. Nadaje się zarówno do np przepompowania płynu do wchodzącego w jej skład zbiornika, jak również np umieszczenia w tym zbiorniku pelletu i - po zatkaniu rurki zasysającej - odpompowania powietrza.
Jak użyłem zbiornika, jakiego użyłem, bo akurat taki miałem
ale można użyć praktycznie czegokolwiek. Zdecydowanie lepiej jest, jeśli zbiornik jest sztywny, bo tego coccolina (przypadkowe lokowanie produktu
) wyssane powietrze zgniata na płasko bez większego problemu, siła jest całkiem spora. Wszelkie modyfikacje również wg potrzeb.
Potrzebujemy:
- strzykawka (IMHO 50ml jest optymalna, ale to już wg potrzeb)
- trójnik ogrodniczy do systemów kroplujących,
- rurka igielitowa (ja wziąłem 4mm, żeby pasowała do reszty, tj strzykawki, wentyli i trójnika),
- dwa wentylki rowerowe dunlopa,
- jakiś pojemnik,
- trochę dwuskładnikowej żywicy epoksydowej albo innego lepiszcza do unieruchomienia wężyków i ich uszczelnienia.
Budowa - jak na zdjęciu. Ważne jest, że jeden wentyl musi umożliwiać zasysanie powietrza ze zbiornika, a drugi jego wypychanie na zewnątrz, bez cofania z powrotem do zbiornika. Naciągnięcie strzykawki powoduje zassanie powietrza ze zbiornika, wepchnięcie tłoczka wyrzucenie powietrza na zewnątrz. W zbiorniku tworzy się podciśnienie wciągające np wodę przez rurkę zasysającą. Czysta fizyka. Może komuś się do czegoś taki patent przyda