Co do mojego łowienia to jest to jezioro, kiedys była tam duża populacja leszcze ale od kilki sezonów nie mogę sie do nich wybrać. Jak brały to wystarczyło przyjechać sypnać 2-3 pyszki kukurydzy konserwojeji wchodziły. niestety albo zmieniły miejsca swoich wędrówek albo rybacy zrobili swoje. Więc muszę kombinować, na 2 dni sypałem okolo 3/4 czasami cale wiadro 10 litrowe (kukurydza, bobik, łubin). Nie sądzę żeby było to bardzo dużo tym bardziej, że w łowisku mam bardzo duzo łeszczyka oraz krąpia
Ty nie nęcisz, a karmisz Leszcze
takimi porcjami to ja nęciłem karpie i amury (10 kg + ) jeszcze sama kuku ok, ale ten bobik i łubin to samo białko, nażarły się i tyle. Stara zasada - mniej, a częściej, to nie Odra czy Wisła, żeby tyle sypać.
A teraz spróbuj makaronem kolanka, tylko z rozsądkiem, żeby w okolicach w sklepach makaronu nie zabrakło