Autor Wątek: Gotujemy!  (Przeczytany 97152 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #405 dnia: 24.04.2020, 15:01 »
Zainteresowanie jest :)

Generalnie mieszkałbyś gdzieś bliżej, nie byłoby zarazy, to wpadłbym na nauki chętnie :)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Simpson

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 33
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #406 dnia: 24.04.2020, 15:03 »
Zainteresowanie jest :)

Generalnie mieszkałbyś gdzieś bliżej, nie byłoby zarazy, to wpadłbym na nauki chętnie :)

Prawda ;)

Także później wrócę na chatę, to Wam napiszę w kilku zdaniach jak to najlepiej zrobić. A może jakiś inny wątek do tego ???

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #407 dnia: 24.04.2020, 15:18 »
Chyba nie.
Musielibyśmy stworzyć osobny dział z kuchnią, a na forum wędkarskim to wiązałoby się z rybami. A tutaj staramy się unikać tego zagadnienia.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #408 dnia: 24.04.2020, 15:31 »
Jak znajdziesz chwilę na opis obróbki, to przeczytam chętnie.

Ale chyba wszystkie ugotuje i dopiero zamrożę. Jak pomyślę, że jest awaria prądu, i takie 'surowe' ślimory mi się rozpuszczają w zamrażarce... Brr.

Offline Simpson

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 33
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #409 dnia: 24.04.2020, 16:00 »
Jasne. Dam w takim razie znać tu. Także polecam wcześniejsze ugotowanie. Skontaktuję się jeszcze przed opisem ze specem od samoróbek-przynęt i podpytam jak on to widzi, co by proponował z modyfikacji. Także do wieczora napiszę instrukcję obróbki.

Offline Simpson

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 33
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #410 dnia: 24.04.2020, 17:07 »
Dobra. Zamieszczam krótki przepis. W razie co, pytajcie.

Kupione żywe ślimaki raczej głodówki nie miały, także trzeba im taką zafundować, aby się oczyściły. Winniczki głoduję około 5-7 dni, także i te pewnie trzeba minimum kilka dni głodować. Robi się to w pojemniku przykrytym z otworami. Żadne kartony, bo te żarłoki karton zjedzą. Plastik koniecznie i dobrze zamknięty, bo one w szpary potrafią wkładać łby i wypychać, otwierać (kiedyś z niezamkniętego dobrze pojemnika rozlazły mi się po całej piwnicy).

Po głodówce trzeba je umyć (przepłukać dość dobrze). Następnie po umyciu trzeba je wrzucić do pojemnika (wiadra) i przygotować roztwór do odśluzowania.

Roztwór:
Na 3 litry wody szklanka soli i szklanka octu (soli i octu ja dodaję trochę więcej- po ćwierć szklanki więcej można dorzucić z powodzeniem) . Zależnie od ilości ślimaków roztwór robić odpowiednio większy (czyli np. na 6 litrów po dwie szklanki, lub mniejsza ilość, ale trzeba zachować proporcje).

W takim roztworze ja ślimaki trzymam około 2-3 godzin. Następnie płuczę i ponownie na godzinę do tego roztworu (choć tą dodatkową godzinę można pominąć, bo nie będziemy ich jedli). Roztwór musi przykryć ślimaki i wystawać nad powierzchnię dobre kilka cm. A jak tylko raz trzymamy w roztworze to niech go będzie ciut więcej (śluz często zbiera się na górze).

Po takim odśluzowaniu ponownie trzeba je dobrze przepłukać (schodzi trochę, bo śluz lepi się skorupek).

Następnie dobrze przepłukane ślimaki partiami wrzucać do wrzącej wody i od zagotowania wody gotować je jakieś około 5-8 min (zdychają po tym zabiegu). 

Odsączyć, poczekać aż wystudzą się i wówczas wykałaczką (zrobionym widelczykiem z 2 wykałaczek) lekkim ruchem  okrężnym wyciągnąć ze skorupek (na kształt wykręcania ich z nich). Jak coś zostanie urwane i zostanie w skorupce to żadne problem, bo skorupek się nie wykorzysta (przeciwnie do wykonania wersji jadalnej- tam jak coś zostanie w skorupce, to skorupka do wyrzucenia).

Następnie trzeba odciąć części tzw jadalne, czyli stopkę. Tu trochę trudno opisać gdzie się ona zaczyna, gdzie kończy. Najprościej mówiąc, stopka to część widoczna, znajdująca się poza skorupką gdy ślimak pełznie (martwy ślimak ma schowaną głowę), także taka część wygląda mniej więcej tak jak na zdjęciu, które zamieściłem (można po wyciągnięciu wyczuć zwężenie między stopką, a częścią "skorupkową"- tam trzeba odciąć. Część znajdująca się wcześniej w skorupce oraz skorupki - do śmietnika.

No i już mamy część gotową do obróbki termicznej. Winniczki gotuję w roztworze ziołowo warzywnym, ale na przynętę to chyba zbędne ?
Żadnych smaków chyba też nie warto dodawać, ale tu już pozostaje dowolność. Osobiście myślę, że chyba dobrze jest go gotować bez niczego, wówczas powinien pozostać naturalny zapach ślimaka i tak ocenić czy nadaje się jako przynęta.

Ale oczywiście można gotować z jakimiś dodatkami zapachowo-smakowymi i eksperymentować. Można zrobić kilka wariacji smakowo zapachowych.

Winniczki gotuję 3 godziny, także myślę, że  HELIX ASPERSA jako mniejsze to trzeba minimum 2h gotować. Zawsze można po dwóch godzinach wyciągnąć i sprawdzić twardość. Będą za twarde to jeszcze je gotować (w sumie taką kontrolę można wykonywać od godziny gotowania).

Także do części opisu - jako gotowe do obróbki termicznej pozostaje dowolność działania i przyprawiania (należy pamiętać jedynie, żeby długo gotować i koniecznie w małej ilości wody i pod przykryciem (ledwo zanurzone, ale zanurzone).

...to chyba byłoby na tyle. W razie co - służę pomocą w pytaniach w temacie.


Offline cumbajszpil

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 050
  • Reputacja: 40
  • Volenti non fit iniuria...
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #411 dnia: 24.04.2020, 18:54 »
Chyba nie.
Musielibyśmy stworzyć osobny dział z kuchnią, a na forum wędkarskim to wiązałoby się z rybami. A tutaj staramy się unikać tego zagadnienia.
Pamietaj, slimak to ryba - w myśl przepisów UE ;D :facepalm:

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #412 dnia: 24.04.2020, 19:07 »
Racja! :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Simpson

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 112
  • Reputacja: 33
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #413 dnia: 25.04.2020, 00:53 »
Pamietaj, slimak to ryba - w myśl przepisów UE ;D :facepalm:

Racja! :D


A wiecie Panowie dlaczego wUE ślimak jest rybą ?

....powód jest prozaiczny. Francja jako główny "przyjaciel" UE musiał mieć ulgi na produkcję związaną ze ślimakami. UE nie przewidywała dotacji na ślimaki (na ryby jak najbardziej), także UE ze ślimaków zrobiła ryby, aby można było tą gałąź dotować oficjalnie i płacić "przyjacielowi" z Francji. Dlaczego ? Proszę samemu sobie odpowiedzieć.
Sorki za off top polityczny- raczej anty unijny, ale to czysta prawda.
 

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #414 dnia: 25.04.2020, 13:01 »
No, ale Polska też na co dzień korzysta z tego typu przepisów :) I dzięki tym przepisom wielu w naszym kraju ma pracę, rolnikom opłaca się produkować warzywa i owoce, a biznes się kręci. W klasyfikacji urzędowej UE np. marchew to warzywo. Oczywista oczywistość. Jednak w Portugalii marchew używana jest również do wyrobu dżemów. Dlatego żeby nie stracić dofinansowania  marchew na gruncie unijnej dyrektywy traktuje się jako owoc. Co w tym złego dla zwykłego szarego obywatela Unii Europejskiej ? Nic złego. 

Wracając do tematu gotowania ;) Kupiłem sobie dziś w piekarni wypasioną bagietkę za 5 zeta, a w Makro kalmary. Panierka + smażenie kalmarów i chwila moment mamy olbrzymią madrycką kanapkę  "Bocadillo de calamares", ale w wersji z Barcelony (pan con tomate), a nie Madrytu ;D. Obżarstwo. Świetny letniaczek na rozpoczęcie dnia.

https://www.tasteaway.pl/kanapka-z-kalmarami-jak-w-hiszpanii-zrob-ja-sam/
 

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #416 dnia: 25.04.2020, 13:17 »
W Madrycie wiele razy zdarzało mi się jadać jądra byków, jęzory, świńskie uszy, więc nie boje się i odbytów :P A tak na poważnie kalmary dość łatwo rozpoznać. Można je albo lubić albo... nie lubić z uwagi na ich "gumowatość". Jednak jak się je dobrze zrobi, są kapitalne. Co do podróbek, to bardziej obawiałbym się włoskiej oliwy, którą włoska mafia podrabia na potęgę i zalewa nią Włochy, Polskę oraz inne kraje UE.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #417 dnia: 25.04.2020, 13:19 »
Jadłem kilka razy jajca i są bardzo dobre. Ogólnie wszystko zjem, może poza surowymi robalami. Ale w sumie nie wiem, bo nigdy nie miałem okazji.

A jak podrabiają oliwę? Olej dają zamiast czy co?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #418 dnia: 25.04.2020, 13:35 »
Ta barwiony olej + jakieś mixy z popłuczyn po produkcji prawdziwej oliwy. Norma we Włoszech na którą kiedyś zwrócił mi uwagę znajomy w Neapolu
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/w%C5%82oskie-mafie-masowo-fa%C5%82szuj%C4%85-%C5%BCywno%C5%9B%C4%87-podrabiane-oliwy-i-sery/ar-BBTDkek
https://tvn24.pl/biznes/ze-swiata/wloska-oliwa-nie-byla-wloska-wielki-skandal-w-italii-ra616138-4465467

Ja mam ten plus, że pomagam koledze z Hiszpanii w obsłudze jego polskich interesów, a którego rodzina jest zrzeszona w spółdzielni rolniczej (w Hiszpanii większość rolników jest w czymś zrzeszona) produkującej właśnie "płynne złoto" w małej wiosce w Andaluzji, więc mam oliwę bezpośrednio od nich.

Jak jestem w Hiszpanii minimum 2 razy w roku, to później w wielkiej torbie podróżnej w samolocie 90% rzeczy to lokalne produkty od tamtejszych rolników + hiszpańskie żarcie (np. tomate frito, paczkowane chorizo, fuet :)) W torbie podręcznej też mam głównie żarcie, co powoduje zawsze uśmiech u celników ;D

Tej oliwy nie ma co nawet porównywać w smaku z tymi BIO, czy też grecką i włoską. Obłęd. Jak kupujecie oliwę to tylko hiszpańską i tylko z rejonu Andaluzji w Hiszpanii. Powaga. Można sprawdzić na etykiecie skąd jest ;)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gotujemy!
« Odpowiedź #419 dnia: 25.04.2020, 13:44 »
Włoska mafia podrabia na potęgę produkty rolne. Poza tym Wspólna Polityka Rolna UE ułatwia im pozyskiwanie kasy z unijnych programów i funduszy także  w innych krajach UE. Również w Polsce prężnie działa i to nie tylko w branży budowlanej ;) :-X
https://www.tygodnikprzeglad.pl/mozzarella-rekach-mafii/