Nie wiem. Krzesło jest w garażu, na dworze 20 cm śniegu i porywisty, zimny wiatr. Nie idę tam
(...)
Myślę, że miło się zdziwisz. Podnóżek jest z aluminium lub jakiegoś lekkiego stopu, chyba, i jest niezbyt ciężki, podobnie jak nóżki. Krzesło jest cięższe, ale waga niższa niż Cuzo w ostatniej wersji. Do transportu masz torbę, całkiem wygodną, w przypadku użycia wózka, krzesło układasz na podnóżku (lub na odwrót). Tak więc tragedii nie ma. Gorzej jest miejscem na całość w domu lub garażu. Tu mamy jakby dwa fotele
Waga praktycznie taka sama co w starej wersji.
Różnicy między nimi nie odczułem choć pewnie ze względu na lekką zmianę w konstrukcji jest trochę mniej.
Nie mam zamiaru wchodzić w rolę malkontenta i narzekać tylko dlatego, że "nowe", "lepsze wrogiem dobrego" i tak dalej. Konstrukcja mi się podoba, gdybym miał teraz wybierać między fotelem a zawodniczym siedziskiem... Byłoby ciężko. Stabilność musi być bardzo duża. Gdyby udało się jeszcze do tego dopasować / zrobić u kogoś moduł na wysuwane szuflady, byłaby rewelacja.
Ale.
Mam Cuzo F2 i podnóżek do niego. Montuję to zwykle w taki sposób, że w tylne otwory podestu wkładam przednie wysuwane nóżki fotela, oczywiście z tulejkami, żeby dało się je pewnie zacisnąć. Samo to dobrze służy stabilności. Jeszcze jak dorzucę rozpórkę, będzie cud miód orzeszki. Stara wersja waży 7,5, nowa 8,2 kg. Różnica nie jest duża, a korzystając z fotela z podnóżkiem i tak noszenie tego w torbie na dłuższy dystans odpada, więc większą wagę można pominąć.
Problem jak widzę (może się mylę) może zaistnieć kiedy będziemy chcieli spakować się "na letko" (z 7,5kg fotelem, hehe). Cuzo F2 składa się na dość płasko, i akurat pasuje pod plecak Koruma, do noszenia na plecach. Odczuwalna waga wtedy jest niewielka, bo fotel przylega nam bezpośrednio i wygodnie do pleców, a ciężar rozkłada się na oba ramiona. Można wtedy naprawdę wygodnie robić dłuższe dystanse nad wodę, bo do plecaka z fotelem i resztą szpeju w środku trzeba nieść tylko wędkę w ręku
Nie wiem czy da się to w ogóle zrobić z nową wersją. Rama odstaje dość sporo od siedziska, i do tego schowane nogi stworzą "drabinkę" od spodu. Pod plecak nie wejdzie, więc jedyną opcją jest przenoszenie w torbie. Może być ciężko wtedy zabrać resztę gratów. Co więcej, może w praktyce tak nie będzie, ale te długie nogi też wydają mi się odrobinę za długie. Chociaż w sumie nic nie stoi na przeszkodzie żeby je sobie skrócić jeśli komuś by to przeszkadzało, w drugą stronę gorzej. Ponadto, jeśli wybieramy opcję statyczno-platformianą, to w F2 mając dostęp do długich "wkładów" w nogi od podestu
wydaje mi się, że z podnóżkiem także da się go ustawić bezpośrednio w wodzie. Nie robiłem tego, więc mogę się mylić.
Wobec tego, wydaje mi się że F3 to dobra alternatywa dla kosza, jeśli ktoś na łowisko może sobie dojechać wózkiem, zabierze wtedy też wszystkie potrzebne półki, torby, coniebądź. Tak samo, jeśli ktoś nie chce kupować fotela i kosza oddzielnie, a woli rozwiązanie w miarę uniwersalne i godzi się na problemy z transportem. Ja jednak zostanę przy F2, z racji na większą możliwą mobilność. Na zlocie będzie można sprawdzić, czy F2+rozpórka będzie dużo odstawać stabilnością od F3 D25
Łapa za recenzję nowinki